Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Sala gimnastyczna
Czw Lut 04, 2021 8:23 pm
Selkiewo
Selkiewo
Sala gimnastyczna Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Sala gimnastyczna E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Sala gimnastyczna Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Sala gimnastyczna E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Sala gimnastyczna

Re: Sala gimnastyczna
Pią Lut 05, 2021 7:01 pm
Dyrektor Drągowski
Dyrektor Drągowski
Sala gimnastyczna Empty
OBRZEŻA
Sala gimnastyczna GiftedHeavenlyGermanwirehairedpointer-max-1mb
43
183
gdzie się podziały
tamte prywatki?
Sala gimnastyczna Empty
OBRZEŻA
Sala gimnastyczna GiftedHeavenlyGermanwirehairedpointer-max-1mb
43
183
gdzie się podziały
tamte prywatki?
Studniówka 2021. Pięknie przystrojona sala gimnastyczna, zespół, który przygrywał cicho w rytm stukania eleganckiego obuwia Dyrektora Zespołu Szkół Morskich w Selkiewie, a przede wszystkim oni - maturzyści, którzy dziś mieli bawić się do białego rana, na tę jedną noc odrywając się od książek, notatek i wszelkich przygotowań związanych z egzaminem dojrzałości, który czeka ich już wkrótce.
Dyrektor Drągowski, stanąwszy na podwyższeniu, które w charakterze sceny zostało ustawione w sali gimnastycznej, miał rozpocząć swoje przemówienie, jednak nim to zrobił, przyjrzał się dokładnie uczniom, ich osobom towarzyszącym, a także nauczycielom i wszystkim opiekunom, którzy powinni dbać o bezpieczeństwo i dobry smak tej imprezy (czy tak będzie? Zobaczymy.) Tym, którzy tanecznym krokiem wejdą w dorosłość, spełniając swoje marzenia, podejmując studia, pracę, jednak, mimo wszystko, pamiętając o wszystkim, co działo się za mami szkoły, tym samym zabierając wspomnienia, które naprawdę są i będą bezcenne. Zawsze. - Witam wszystkich bardzo serdecznie na kolejnej studniówce Zespołu Szkół Morskich imienia Wilków Morskich w Selkiewie; grono pedagogiczne, wszystkich opiekunów, rodziców, bliskich, osoby towarzyszące, a przede wszystkim Was, drodzy maturzyści, bo to właśnie na Was będą dziś skupiać się światła reflektorów. Matura tuż, tuż, egzamin dojrzałości to naprawdę... piękna sprawa, jest to swego rodzaju przepustka do dorosłego życia, do spełnienia marzeń, realizowania siebie, do odkrywania nowych dróg i szukania tego, co pomoże Wam się spełniać. Przez te wszystkie lata przygotowywaliście się sumiennie do tych majowych dni, zdobywaliście wiedzę potrzebną do dalszych etapów Waszego rozwoju, czasem może też i trochę mniej potrzebną - tutaj dyrektor pozwolił sobie na krótki śmiech - jednak to, czego się nauczyliście, jest Wasze już na zawsze, a kiedy, i w jaki sposób to wykorzystacie, to już Wasza sprawa. Mimo wszystko, chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować wszystkim nauczycielom, wychowawcom, którzy przez te lata dokładali wszelkich starań, sprawdzając liczne prace domowe, testy, robiąc kartkówki, bo... bo to dzięki Wam, drodzy nauczyciele, matura to będzie dla tych młodych ludzi bułka z masłem, tak? Jednak chciałbym również podziękować Wam, drodzy maturzyści, za wszelkie chęci, pomysły, starania. Chciałbym pogratulować Wam sukcesów, które odnieśliście i mam nadzieję, że odnosić będziecie nadal, nie spoczniecie na laurach, tylko dalej będziecie brać z życia to co najlepsze - i kiedy już wydawało się, że to koniec przemówienia, dyrektor zdecydował się jeszcze na... krótki rap. - Sto dni do matury, krzyczała mi matka... cytując jednego z tych Waszych ulubionych idoli, nie? Swoją drogą, syna wspaniałego profesora, ale, no... nieważne... sto dni do matury. To ten fragment tego wersu powinien Was interesować najbardziej, jednak... to może już od jutra, co? A na razie, kończąc już ten mój monolog... cóż więcej mogę powiedzieć? Myślę, że nie pozostaje mi nic innego, jak oficjalnie rozpocząć dzisiejszą uroczystość i zaprosić wszystkich do odtańczenia tradycyjnego tańca. Wobec czego, drodzy państwo, POLONEZA CZAS ZACZĄĆ! - dyrektor machnął rękami, nawet nie licząc na wielkie oklaski, jakie miały ponieść się echem po wielkiej sali gimnastycznej. Miał to być znak dla zespołu, który już zaczął przygrywać dobrze wszystkim znaną melodię Poloneza, który, zgodnie z tradycją, miał rozpocząć tę piękną, studniówkową noc.


Sala gimnastyczna Musical-score_1f3bc

Zapraszamy wszystkich do zabawy!
https://selkiewo.forumpolish.com/t362-maks-buszkowski#tophttps://selkiewo.forumpolish.com/t476-dzisiejsza-faza-ksiezyca-mowi-mi-ze#1668https://selkiewo.forumpolish.com/t477-maks#1670https://selkiewo.forumpolish.com/t478-maks-buszkowski#1673https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t481-maksymalny_maks#1683
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 12:51 pm
Maks Buszkowski
Maks Buszkowski
Sala gimnastyczna MQedNTPSala gimnastyczna LTLdtxpSala gimnastyczna ERllReX
BLOK NA MORSKIEJ
x
18
183
chcę scen, podziemie ciągle męczy mnie
jak deszcz zlewasz wiadomości, wiem
Sala gimnastyczna MQedNTPSala gimnastyczna LTLdtxpSala gimnastyczna ERllReX
BLOK NA MORSKIEJ
x
18
183
chcę scen, podziemie ciągle męczy mnie
jak deszcz zlewasz wiadomości, wiem
garniak

Jezu Chryste, jak ja NIENAWIDZIŁEM garniturów. I w ogóle z góry nie lubiłem imprez gdzie trzeba było się tak ubrać. Serio, czy to naprawdę byłby taki problem gdybym przyszedł tu w dżinsach i koszuli? Ale no oczywiście jak moja mama usłyszała mój pomysł to się przeżegnała, załamała ręce i potem musieliśmy jeździć po tych wszystkich sklepach z garniturami (na większość oczywiście nie było nas stać), więc ostatecznie wzięliśmy jakiś z największej promocji. Nie zgodziłem się już na żadną muchę, ani krawat, bo jak miałem coś pod szyją to czułem jakbym się dusił i w ogóle było mi źle i niefajnie. Potem tylko chwila miauczenia mojej mamy, która wzruszona patrząc na mnie i Lenę mówiła maaatko wy tak szybko dorastacie, już matura, zaraz studia i wyfruniecie z tego gniazda i zostawicie starych rodziców w tyle, co skomentowałem tylko cichym "oj mama weeeeź" (nie chcąc wchodzić w dyskusję, że mnie na studiach raczej nikt nie znajdzie), szczególnie jak się zaczęła do mnie i do siostry tulić, zostawiając wręcz mokre od łez plamy. Tak czy siak, UWOLNILIŚMY SIĘ z Leną, a że ona szła z Czarkiem to pewnie tam była jakoś z nim umówiona, że on przyjeżdża po nią, czy coś, ja za to szedłem z Martą. Tak, było to pewnie szokujące dla wielu ale MIAŁEM PARTNERKĘ NA STUDNIÓWKĘ. Gorzej że była to siostra mojego byłego przyjaciela, ale chyba nie musiałem o nim dzisiaj myśleć, nie? O nim i o tej zdradzie którą zrobił. Tak czy siak, to była jedna rzecz którą się jarałem - umówmy się, że przyprowadzenie starszej dziewczyny i to TAKIEJ na imprezę pokazywało że jednak jestem cool gość, co nie? Nie wiem jak tam byliśmy umówieni z Martą, dlatego po prostu przeskoczę do momentu, kiedy przechodzimy przez próg sali gimnastycznej która była wystrojona, ja za to sam spojrzałem na moją partnerkę i uśmiechnąłem się nieznacznie - Mówiłem Ci że bardzo ładnie dziś wyglądasz? - BOŻE, ja się w ogóle tak stresowałem, że plotłem cokolwiek co mi ślina na język przyniosła. Zaraz po tym podeszliśmy do wolnych miejsc siedzących przy stoliku (mam nadzieję że jak najdalej od pewnego innego Domańskiego), szukając też wzrokiem Poli, może Adam już jest? Ale nikogo jeszcze znajomego nie widziałem, więc najwyraźniej byliśmy pierwsi, za to za chwilę też pojawił się Drągal, a słysząc jak wspomina o Macie jedyne co zrobiłem to parsknąłem śmiechem, przez co zebrałem parę nieprzyjemnych spojrzeń od nauczyciel, potem jeszcze tylko cyrk z polonezem (w którym na szczęście nie brałem czynnego udziału), więc w trakcie tego ich śmiesznego tańca sobie pewnie śmieszkowałem z Martą - Ty pewnie jako pierwsza para z dyrektorem tańczyłaś, co? - rzuciłem, błyskając uśmiechem w stronę brunetki.
https://selkiewo.forumpolish.com/t822-mikolaj-wilczynskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t832-uwazaj-bo-dostaniesz-wilkahttps://selkiewo.forumpolish.com/t837-wilkuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t839-mikolaj-wilczynskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f78-pietro-drugie-m-16https://selkiewo.forumpolish.com/t838-wilku
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 1:13 pm
Mikołaj Wilczyński*
Mikołaj Wilczyński*
Sala gimnastyczna LTLdtxpSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna RuIKDR7
OBRZEŻA
Sala gimnastyczna C35b1baee9891ae5338e5a251023ef67e92382d2
19
196
hej, ja przed tobą się rozbieram
zrzucam zmięte, brudne, myśli
Sala gimnastyczna LTLdtxpSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna RuIKDR7
OBRZEŻA
Sala gimnastyczna C35b1baee9891ae5338e5a251023ef67e92382d2
19
196
hej, ja przed tobą się rozbieram
zrzucam zmięte, brudne, myśli
#2

Podobno studniówka to jeden z najważniejszych dni w życiu każdego, młodego człowieka. Mikołaj nie był o tym tak do końca przekonany, w końcu najważniejszy to dosyć pompatycznie słowo, a raczej takiego charakteru nadawało całemu wydarzeniu. Nie dało się jednak uniknąć stwierdzenia, że wywołało ono niemałe poruszenie. Nie tylko w gronie jego znajomych, ale także w mieszkaniu Wilczyńskich. Matka na kopach wyganiała go do łazienki, upewniając się, czy na pewno wszystko ma. Pewnie nawet sama mu ją wyprasowała, bojąc się katastrofy w postaci spalonego materiału. Oczywiście pod blok Markowiczów podjechał samochód wyładowany Wilczyńskimi po brzegi. Za kierownicą siedziała cudowna siostrzyczka, która nie przepuściłaby możliwości, jak to ona mówiła, odprowadzenia brata ku dorosłości. A obok oczywiście pani Wilczyńska. Dobrze, że jeszcze z tyłu było miejsce dla Wiktorii. No, ale cała procesja dojechała na miejsce. Matka Mikołaja to pewnie nie mogła skończyć się zachwycać sukienką Wiki, tym jak pięknie wyglądają i w ogóle jakie to wszystko wzruszające bo jej mały syneczek już taki dorosły. Mikołaj się jedynie coś tam pokrzywił i kiedy siostra wybawiła ich od tej paplaniny to dżentelmeńsko zaoferował jej swoje ramię. Rzeczy do szatni i siup na salę. - Ślicznie wyglądasz - rzucił po raz kolejny bo przecież nie omieszkał jej tego powiedzieć kiedy tylko wyszedł z samochodu przed jej blokiem, aby drzwi przed nią otworzyć. Teraz poleciał kolejny komplement, kiedy stali już razem na sali. Strasznie dużo ludzi z liceum było. Trochę mniej z jego klasy. Chyba Pomorska miała być?
Słuchając przemówienia stał za Wiksą, obejmując ją w pasie. - Ale się odpalił, ja pierdole - mruknął rozbawiony, słuchając przemówienia pana Drągały. W sumie jedyne na co czekał, to na znak, że mogą ustawiać się do tego głupiego poloneza. - Mogę panią prosić? - rzucił w jej stronę, unosząc jeden kącik ust ku górze w iście szarmanckim uśmiechu. No normalnie rycerz na białym koniu i z pudlem na głowie.
https://selkiewo.forumpolish.com/t294-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t377-koniec-i-bomba-a-kto-czytal-ten-trabahttps://selkiewo.forumpolish.com/t378-kameohttps://selkiewo.forumpolish.com/t380-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f79-pietro-trzecie-m-18https://selkiewo.forumpolish.com/t379-profesorniczego
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 2:10 pm
Kamil Berezowski
Kamil Berezowski
Sala gimnastyczna SEgaMli Sala gimnastyczna 15eaPrW Sala gimnastyczna RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
Sala gimnastyczna Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
Sala gimnastyczna SEgaMli Sala gimnastyczna 15eaPrW Sala gimnastyczna RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
Sala gimnastyczna Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
takiego stajla ma tylko profBereza

Czekalski, kurwa, pomyślał, kiedy poprawiał sobie kołnierzyk. Berezowski naprawdę powinien rozważyć odstawienie alkoholu. Bo to on był sprawcą całego zamieszania, albo Nikodem. No bo on nie dopuszczał do siebie możliwości, jakoby to jego własna głupota sprawiła, że skądś wygrzebał beżowy garnitur, który kupił pewnie na jakąś komunię. Sam garnitur nie był tragiczny. No, ale jak włożyć pod marynarkę żółty golf, obwiesisz się złotem i do tego wsuniesz na stopy jakieś mokasyny czarne ze złotą klamrą, no to już jak debil wyglądasz. - Proszę, nic nie mów - rzucił w stronę Karoliny, po tym jak obsypał ją komplementami, a jeszcze zanim zapakowali się do taksówki. Cóż, przynajmniej wykazał się wspaniałomyślnością i uchronił swoją siostrę przed podwójnym przypałem. Raz, przyjechanie na studniówkę ze starszym bratem, który jest nauczycielem no to już niezła kaszana. A jak dorzucić do tego fakt, że rzeczony brat wyglądał jak kurczak idący na disco albo podrabiany Pablo Escobar to już w ogóle życia mogła nie mieć do końca szkoły.
Zatem weszli do środka, zostawili kurtki w szatni i udał się na salę gimnastyczną, odnajdując grono pedagogiczne w tym tłumie ludzi. Zastanawiał się, czy Czekalski już dotarł na miejsce, żeby podziwiać swoje arcydzieło. Założę sobie, że w tłumie twarzy odnalazł pana od angielskiego, uśmiechnął się do niego krzywo. - I co, zadowolony? - mruknął, pewnie zbijając z nim piąteczkę na powitania, no bo teraz już raczej nic nie zrobi z tym. I nie wiem czy w sumie nauczyciele też tańczą poloneza, ale na razie to trochę go przeszywały ciary żenady, jak słuchał tego przemówienia Drągowskiego. Pochylił się nieznacznie w stronę Karoliny. - A mówiłem, że mu napiszę. A teraz się biedny Buszkowski rozsypie się ze śmiechu - zwrócił się półgębkiem w stronę Wilczkowej. Przecież Kamil by mu tak piękne przemówienie napisał, że tu by nikt poloneza nie zatańczył bo wszyscy zaczęliby płakać ze wzruszenia. Albo przynajmniej śmialiby się, bo to by było tak zabawne, a nie żenujące. Oczywiście słowa Drągały wcale nie musiały mieć takie wydźwięku, ale to był Kamil! Może jedynie dumniej wypiął pierś jak coś wspomniał o wielkim wkładzie nauczycielskim w to, że większość z nich tu stoi, a nie siedzi w domu nad książkami.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 2:53 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Sala gimnastyczna NipQJlCSala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna IMW11qZSala gimnastyczna 76TzViLSala gimnastyczna S806zxQSala gimnastyczna Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Sala gimnastyczna NipQJlCSala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna IMW11qZSala gimnastyczna 76TzViLSala gimnastyczna S806zxQSala gimnastyczna Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

I oto nastał ten wielce wyczekiwany dzień, studniówka. Nasza, moja studniówka. Dzień, o którym gadaliśmy wszyscy luźno od pół roku, z dziewczynami o kreacjach do ziemi, z chłopakami, ile litrów wódki należy wnieść, żeby starczyło na cały wieczór, ale też, żeby nie było odcinki o dwunastej, bo trochę nie wypada, poza tym, ponoć fajnie wszystko ze swojej imprezy zapamiętać, tak? Co do tej pierwszej kwestii, to swojej sukienki szukałam sporo czasu, naprawdę sporo, ołaziłyśmy się pewnego razu z Polą po sklepach w Gdańsku, że mnie nawet Endomondo się zastanawiało, kto ukradł mi telefon, ALE! Kiedy przymierzyłam, od razu, bez żadnych złudzeń, wiedziałam, że to ta (coś jak wtedy, kiedy pod altaną podczas Nocy Selkie spojrzałam na Ernesta i już wiedziałam, że to ten hehe), także nie pozostało mi nic innego, jak założyć suknię na ten ważny wieczór, czekając, aż mój studniówkowy partner, panicz Domański, odbierze mnie z ulicy Foczej i zawiezie na bal. Przed tym oczywiście w domu pełno zdjęć, ogólne poruszenie i wzruszenie (a to jeszcze zanim tatko dowiedział się, że niejako jego bimber zrobił ze mnie i Erniego parę), a potem już tylko życzenia dobrej zabawy i udanego wieczoru.
W samochodzie nie przestaję ściskać dłoni Erniego, bez przerwy się uśmiechając i ciesząc na ten wspólny wieczór, bo... kurczę, co by się nie działo w naszej paczce, która niekoniecznie ciepło przyjęła wieść o tym, że jesteśmy razem, to... mieliśmy dzisiaj siebie, tak? I nie mogłam pozwolić na to, żeby cokolwiek zepsuło to wydarzenie. Mimo, że pierwszą osobą, którą widzimy po wejściu na salę gimnastyczną jest Maks, ale... do tego dojdę lada chwila. - Strasznie przystojnego mam tego chłopaka, wiesz? Prawdopodobnie wyglądasz dziś najlepiej ze wszystkich - rzucam jeszcze, nim dochodzimy do naszego stolika, a pokonując te kilka metrów, przystaję aż w miejscu i z niedowierzaniem wyłupiam oczy, zasłaniając usta dłonią. - Dobra, cofam to, jednak najlepiej wygląda mój brat, ok? - parskam śmiechem, a kiedy Kamil patrzy w moją stronę, to szczerze się nienaturalnie, pokazując mu kciuka w górę, który za zadanie skomentować ma jego niecodziennie wdzianko. Eh, ten to potrafił przynieść tej rodzinie wstyd, ale już mniejsza. Po drodze mijamy stolik technikum, przy którym witam się z Mikołajem i Wixą, a potem zostaje nam już tylko zasiąść przy naszych miejscach, witając się wcześniej z obecnymi już gości. - Hej, Martuś - witam się z siostrą Erniego, całując dziewczynę w policzek z uśmiechem, a następnie prostując się i patrząc na jej partnera, na widok którego minę mam już, powiedziałabym, nietęgą - Cześć, Maks - rzucam bez większej emocji, siadając na swoim miejscu tak, żeby nie przyciąć sobie nogami krzesła długiej sukienki. W międzyczasie zbiera się pewnie reszta ekipy, ale znając życie, to tak na ostatnią chwilę, bo zaraz potem zaczyna przemawiać dyrektor, cytujący gdzieś w trakcie Matę, o ja pierdolę. Parskam śmiechem, jakoś tak prawie w tym samym momencie co Maks, niejako mu wtórując, jednak szybko poważnieję, bo... no eh, umówmy się, dzisiaj niekoniecznie chcę mieć z Buszkowskim cokolwiek wspólnego. Zwłaszcza tematy do śmiechu. To Erni miał w planach pogadać z kumplem, nie ja, także nasze interakcje dziś miały być raczej ograniczone. No chyba, że stanie się cud, to ok, pożyjemy, zobaczymy. Niedługo potem wszyscy zrywają się do poloneza, także my z Domańskim również, dziarskim krokiem przemierzamy salę gimnastyczną, najpierw wspólnie, potem porywając do tańca nauczycieli, ja pana Brzozowskiego, Erni z kolei panią Wilczek. A potem zasiadamy już z powrotem do stołu, bo zaraz podać mają rosół. - Jak wasze humory? - rzucam do ogółu, odkładając telefon na stół i zaciskając usta w lekkim uśmiechu. - Pokaż pazurki, Marta - sięgam po jej dłoń przez stół, przyglądając się idealnie wypiłowanym płytkom, z uznaniem kiwając głową. - No, piękne. Moje też się jeszcze trzymają - ukazuję jej rząd paznokci, które sama pewnie zrobiła jakiś tydzień temu, kolorem nawiązujące, rzecz jasna, do mojej sukienki, także wszyscy mieli sneak peak przed stundiówką, ale eh, nikt pewnie nie zwrócił uwagi, Erni to już tym bardziej, co zrobić, jak żyć.
https://selkiewo.forumpolish.com/t872-wiktoria-xyz#6182https://selkiewo.forumpolish.com/t879-ej-siema-wbijasz-na-wixehttps://selkiewo.forumpolish.com/t876-wiksahttps://selkiewo.forumpolish.com/t877-wika-markowicz#6219https://selkiewo.forumpolish.com/f90-pietro-drugie-m-6https://selkiewo.forumpolish.com/t878-wixa
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 3:12 pm
Wika Markowicz
Wika Markowicz
Sala gimnastyczna VcEhZsb Sala gimnastyczna 3KFn8jA Sala gimnastyczna DqDSiJo
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna Giphy
18
162
kręcę
(kebaba) z Mikołajem
Sala gimnastyczna VcEhZsb Sala gimnastyczna 3KFn8jA Sala gimnastyczna DqDSiJo
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna Giphy
18
162
kręcę
(kebaba) z Mikołajem

Szykowała się od rana – w tę jedną z rzekomo najważniejszych nocy w życiu chciała wyglądać jak milion dolarów. Chciała, aby wszystko poszło zgodnie z planem, dlatego dokładnie oglądała sukienkę, której poszukiwania rozpoczęła już w wakacje i z wielką precyzją starała się nałożyć rozświetlasz na swoje policzki.
Ledwo zdążyła wyrobić się na umówioną godzinę – w pośpiechu zabrała wypchaną po brzegi czarną kopertówkę i zbiegła po schodach przywitać się z Mikołajem. Jej mama nie ominęła okazji i zmusiła maturzystów do mało profesjonalnej sesji zdjęciowej.
To będzie pamiątka na całe życie, Wiktoria uśmiechnij się.
Dobrze, że mieli mało czasu, dzięki czemu mogli szybko umknąć przed panią Markowicz i jej nowo odkrytą pasją do fotografii. Oby tylko nie założyła fanpage’a na fejsie, bo tego Wika nie zniesie.
Weszli na salę i przywitali się z ludźmi. – Ty też całkiem przystojnie. – powiedziała z uśmiechem i uniosła się na swoich wysokich szpilkach, żeby na krótką chwilę połączyć ich usta. Nie chciała umazać go szminką, dlatego dotknęła jego warg palcem i w ten sposób usunęła ewentualne pozostałości kosmetyku. Powinna raczej powiedzieć, że wyglądał cholernie przystojnie, ale nie byłaby sobą, gdyby troszkę się z nim nie podroczyła. Stała przed Mikołajem i słuchała świetnej przemowy dyrektora. - Jezu, jaki on jest żenujący. – mruknęła i wywróciła oczami. Słysząc cytat ze sto dni do matury zanuciła sobie dalszą część piosenki – w jej przypadku trafniejsze były kolejne słowa i wyszło jak wyszło i ziomalu sprawdzaj. Nie była piątkową uczennicą i raczej nie nastawiała się na wysokie wyniki. W tamtym momencie, najchętniej chciałaby mieć za sobą oficjalną część imprezy; uważała, że to nikomu niepotrzebne bzdety, przez które tracą czas, w którym mogliby się czegoś napić albo potańczyć. – W torebce mam trochę spirytu, tylko nie mów o tym wszystkim, bo braknie i będzie przypał. – powiedziała na tyle cicho, że jedyną osobą, która mogła to usłyszeć był jej chłopak. Na pewno mieli przygotowane coś więcej na tę mniej oficjalną część imprezy, ale Wiksa uznała, że bez spirytusu, którym handlowała jej rodzina to żaden melanż.
Słysząc słowa Mikiego, odwróciła się w jego stronę i uraczyła go szerokim uśmiechem. Stresowała się tańcem, bo przed studniówką naczytała się historii jak dziewczyny przewracały się przez brak umiejętności chodzenia na szpilkach albo spadały im podwiązki. – Mikołaj, tylko nie pozwól się mi wywalić, bo Iwan nie da mi żyć. – poprosiła, gdy oczami wyobraźni zobaczyła moment, w którym wypierdala się jak długa.
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 4:13 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
Sala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna RuIKDR7Sala gimnastyczna PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Sala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna RuIKDR7Sala gimnastyczna PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Sukienka - Allez venez! Milord
Vous asseoir à ma table


Czemu wszyscy tak krytycznie podchodzili do stroju Kamila, podczas gdy sama Karola była nim oczarowana? A może tu chodziło raczej o Kamila, który po prostu wyróżniał się z tłumu. W zasadzie to chyba była w tym odrobina nawet zazdrości, bo ona sama czuła się przy nim… sztywno. Może za poważnie potraktowała to wszystko i powinna nieco wyluzować?
Co prawda Kamil zapewniał ją, że wygląda ładnie, ale co z tego, skoro brakowało jej luzu?
- Chciałam tylko powiedzieć, że pasuje ci prawie równie dobrze, co różowy ręcznik. - Uśmiechnęła się, przyjmując numerek z szatni, chowając go do torebki i podążając za Kamilem do sali gimnastycznej, gdzie przywitali się z resztą grona.
Przemówienie nawet nie było najgorsze… Jeśli nie licząc rapu na koniec, ale w zasadzie to Lola niespecjalnie się znała na tego rodzaju muzyce, może więc uznała, że po prostu tak musiało być?
- Zaczekaj, aż ty zostaniesz dyrektorem. Będziesz przemawiał co roku, aż wreszcie wstawią do sali gimnastycznej taki drąg od pomiaru powodzi. Na tej podstawie będziesz sobie sprawdzał, jak bardzo ich poruszyłeś. - Odszepnęła w stronę Kamila.
Karolina, wbrew pozie, którą czasem przedstawiała światu, była osobą niesamowicie wrażliwą. Podziwiała więc śliczne sukienki dziewcząt, szykowne garnitury chłopców. Co rusz westchnęło jej się, a gdy młodzież ruszyła do poloneza, to nawet kilka łez jej poleciało. A po polonezie przyszedł czas na walca i niby każdy wie, że ten moment nadchodzi, ale jednak i tak leciutko się zestresowała, bo kroki ćwiczone przed lustrem, to nie to samo co z młodym gentlemanem Domańskim.
- Ernest, muszę przyznać, tańczysz bardzo dobrze. Stanowicie z Igą śliczną parę. - Powiedziała wreszcie Karolina, gdy przemierzali krokiem walcowym ponad pół sali gimnastycznej. Cieszyła się, że takie tańce są na początku. Teraz jeszcze czuła się dobrze, ale cholera wie, kiedy kolano zacznie jej dokuczać. Ale chociaż w dodatkowej torebce, czekającej w szatni miała buty na zmianę, to zamierzała przetańczyć w szpilkach możliwie najdłużej, jak się da.
Po tańcu podziękowała Ernestowi i kiedy patrzyła, gdzie (chyba) odchodził, pomachała do Igi, wykonując gest chwalący jej piękną długą suknię i wreszcie stanęła koło chłopaków z grona pedagogicznego.
- Tylko się nie śmiejcie. Chyba już sto lat nie tańczyłam walce. - Powiedziała, rozglądając się po sali, wypatrując kolejnych twarzy.
Przez chwilę wydawało jej się, że widzi Tymona, ale to było raczej niemożliwe. Niby ją przeprosił, ale jakoś i tak miała do niego dystans po tym, co powiedział jej w pizzerii. Miała więc nadzieję, że tylko jej się wydawało.
- Nie pomyślałam o tym, że nauczycieli nie przeszukują przy wejściu. - Powiedziała do Kamila z lekkim uśmiechem. A uśmiech ten sugerował, że w jej małej torebeczce mogło znajdować się coś więcej niż tylko puder, szczotka, czy szminka.

https://selkiewo.forumpolish.com/t308-nikodem-czekalskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t829-kariera-nikosia-nie-dyzmyhttps://selkiewo.forumpolish.com/t309-nikohttps://selkiewo.forumpolish.com/t500-nikodem-czekalskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f88-partner-m-21https://selkiewo.forumpolish.com/t502-nikoczeka
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 5:42 pm
Nikodem Czekalski
Nikodem Czekalski
Sala gimnastyczna 15eaPrW Sala gimnastyczna MQedNTP Sala gimnastyczna TgPOCIF
BLOK NA MAGELLANA
Sala gimnastyczna 8d459d96bba81d50c4eb721265f8dd77
25
187
Lepiej powiedz, co kochasz
Jestem dość słaby w small talkach
Sala gimnastyczna 15eaPrW Sala gimnastyczna MQedNTP Sala gimnastyczna TgPOCIF
BLOK NA MAGELLANA
Sala gimnastyczna 8d459d96bba81d50c4eb721265f8dd77
25
187
Lepiej powiedz, co kochasz
Jestem dość słaby w small talkach

Wielka noc przed nami, drodzy państwo! Ja to na tę studniówkę cieszyłem się prawie tak bardzo, jakbym co najmniej sam chodził do maturalnej klasy, przy czym warto dodać, że przecież nawet w tej szkole nie uczę jeszcze na tyle długo, żeby się nie wiadomo jak przywiązać, natomiast... kurczę, co tu dużo mówić, ilość rozmów przeprowadzonych z Erykiem, ilość litrów piwa wypitych z Berezą, ilość memów zatytułowanych smacznej kawusi przesyłanych sobie nawzajem z Karoliną... cały ten ogrom zaangażowania, które moi koledzy z pracy włożyli w proces mój zaaklimatyzowania się w Zespole Szkół Morskich był po prostu... nie do opisania. Ja sam byłem im natomiast tak niewyobrażalnie wdzięczny, że chyba nie szło tego opisać słowami, naprawdę. Może trochę przesadzam, ale naprawdę... równie mocno musiałem podziękować mojej wspaniałej dziewczynie, dzięki której tutaj tak naprawdę zagrzałem miejsce, i bez której to wszystko by się nie udało, bez dwóch zdań.
Czułem się mega szczęśliwy, jadąc z nią na tę studniówkę, na którą, swoją drogą, podwiózł nas jej brat. Dla Szymona to w ogóle mega shoutout leci, bo nie dość, że gość pilnował nam dziecka, to jeszcze na imprezę wiózł, no prze typ. Pozdro, Szymcio! NO ALE DO RZECZY! Czarnecki wysadza nas pod szkołą, gdzie jeszcze chwytam Gabrielę za dłoń, przyciągając do siebie tak, bym dokładnie mógł przyjrzeć się jej twarzy z szerokim uśmiechem na ustach, a potem złożyć na jej pełnych wargach przeciągły pocałunek, dłoń zaciskając na jej plecach, tuż nad pośladkami. - Mówiłem ci już, jak oszołamiająco wyglądasz? - pytam jakiś pięćdziesiąty tego wieczoru, czekając, aż wywróci oczami, bo centralnie słyszy to już któryś raz z kolei, a potem chwytam ją za rękę, wchodząc do środka. Po zostawieniu w szatni kurtek, udajemy się do sali, gdzie z daleka widzę Berezowskiego w mega twarzowym, cytrynowym golfie (nie ma za co), próbując powtrzymać się od śmiechu, zwłaszcza, że obok siedzi również Karolina, której, no nie wiem, może ten styl imponuje i uważa strój za najfajniejszy na świecie? Kto wie. - Cześć, nauczyciele złoci - zbijam pionę z Kamilem, a potem całuję w policzek na powitanie blondynkę, prostując się i wskazując dłonią na moją piękną dziewczynę. - Z Karolą się już znacie, prawda? - patrzę na obie panie, a kiedy otrzymuję odpowiedź twierdzącą, to zwracam się do bruneta. - To jest moja dziewczyna, Gabi, poznajcie się. Gabi, to nasz nauczyciel polskiego i dobrego stylu, Kamil Berezowski - przedstawiam sobie tak bliskie mi persony, prawie parskając śmiechem, po czym zajmuję miejsce przy stole. - Eryk już jest? - dopytuję kolegów, poprawiając garniak, kiedy już zasiądę, po czym rozglądam się w poszukiwaniu rudowłosego, który, swoją drogą, ostatnio zaskoczył mnie wiadomością, z kim przyjdzie na studniówkę, ale no... nie będę uprzedzał faktów, dobra?
W międzyczasie zaczyna się przemówienie Drągowskiego, z którego drze łacha Kamil, ale... jakby... niech on spojrzy najpierw na siebie, co? Po czym przystępujemy do poloneza, do którego proszę, oczywiście, moją partnerkę, dostojnie krocząc przez środek sali gimnastycznej, z całą resztą uczniów i grona pedagogicznego. Kiedy taniec dobiega końca, znów możemy z powrotem zasiąść przy stole, przy którym nachylam się do Gabi, żeby szepnąć jej do ucha. - Straszną mam nadzieję, że będziesz się bawiła na tej studniówce tak dobrze, jak bawiłabyś się na swojej - uśmiecham się do niej leciutko, całując ją w odkryte ramię (lol, mam nadzieję, że taką właśnie sukienkę założyła) i prostując się na swoim krześle. - Bereza, pijesz coś dzisiaj, czy po ostatnim będziesz się bał ze mną, co? - poruszam zabawnie brwiami w kierunku Kamila, kopiąc go delikatnie pod stołem, uważając tym samym, żeby nie wybrudzić jego pięknych spodni.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 8:07 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
Sala gimnastyczna GimVnnS Sala gimnastyczna NipQJlC Sala gimnastyczna ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Sala gimnastyczna GimVnnS Sala gimnastyczna NipQJlC Sala gimnastyczna ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
11.

Kiedyś to normalnie autentycznie śniłam i całymi nocami marzyłam o studniówce, bo przecież to był najlepszy melanż w życiu każdego ucznia, nastolatka, czy tak generalnie człowieka, no! Wydarzenie to miało być zwieńczeniem mojej średniej edukacji, no i tak w sumie to edukacji jakiejkolwiek, bo przecież na studia wcale nie zamierzałam się wybierać. Bądź co bądź, jeszcze miesiąc temu to byłam zajebiście na to wszystko podjarana i się z Ernestem pięknie do poloneza przygotowywałam, angażując się na maksa w każdą możliwą próbę i opieprzając go, że Domański nie traktuje tak poważnie tego tańca jak ja, ale w moim życiu nastało przecież cholernie dużo zmian, więc i partnera też musiałam zmienić, a ośmieszyć się podczas klasyka studniówkowego i to na wysokich obcasach, na których wcale chodzić nie potrafiłam, to miałam w parze z Wojtusiem.
Tylko dwie osoby sprawiły, że w ogóle zdecydowałam się wcisnąć w elegancką kieckę i zapisać na makijaż do jakiejś laski, co się na Facebooku ogłaszała, a był to Maks i Czarek. Tego pierwszego nie zamierzałam zostawić na lodzie i no kurwa, był przecież moim bliźniakiem, wszędzie niemal chodziliśmy razem i nie chciałam, by na Studniówce bawił się beze mnie (a poza tym to trochę dziwnie, że szedł na nią z Martą i chciałam mieć na nich oko), a ten drugi… no cóż… Kiepski, który do tej pory był tylko i wyłącznie moim przyjacielem, to przecież zaprosił mnie jako swoją randkę, a ja się zgodziłam, no i teraz nie wypadało, żebym mu odmawiała, prawda? Tylko trochę słabo, że napisał mi smsa, że razem z braćmi to się spóźnią, bo coś im wypadło i wytłumaczy mi się później, bo Maks już zdążył wyjść z domu, Wojtuś nie odbierał, a ja… a ja klnąc pod nosem jak szewc, to musiałam sobie zamówić taksówkę, bo chyba kurwa rozumu jeszcze do końca nie postradałam, żeby się w sukience i na szpilkach tłuc komunikacją miejską.
Na salę gimnastyczną wpadłam akurat w momencie, gdy Dyro zaczął swoje przemówienie. Nerwowo rozejrzałam się po pomieszczeniu, wzrokiem szukając znajomych twarzy i kompletnie ignorując co tam sobie ten poczciwy stary chłop pierdolił, bo mało mnie to obchodziło, jak miałam być szczera. Trochę panikowałam, bo Wojtka to zupełnie nigdzie nie widziałam, ale… w końcu gdzieś tam go dostrzegłam i nerwowym krokiem podeszłam do chłopaka, ściskając go za ramię i uśmiechając się blado do jego partnerki w geście przywitania się.
- Błagam cię gościu, trzymaj mnie, żebym się nie zbłaźniła na tym parkiecie. – wyszeptałam mu do ucha, a potem to już nie było odwrotu, bo Dyro nas zaczął pospieszać, żebyśmy się w pary ustawili, z głośników poleciała muzyka, a my odjebaliśmy przedstawienie godne Tańca z Gwiazdami, a ja natomiast mogłam choć trochę wyluzować, bo wiadomo, do pełnej chillery to było mi daleko, bo mojego Studniówkowego partnera wciąż nigdzie nie było widać, ale za to przy stoliku mojej klasy dostrzegłam już Igę i Ernesta, których pięknie zignorowałam, gdy tylko podeszłam zająć swoje miejsce.
- Hej Marta, pięknie wyglądasz. – oznajmiłam, uśmiechając się do dziewczyny nieśmiało, bo od mojego rozstania z Ernim nasze relacje się oziębiły i tak trochę awkwardJak się Kiepski tu łaskawie pojawi, to przysięgam, że go zamorduję. – to zdanie natomiast wyszeptałam wprost w ucho swojego brata, zajmując wolne miejsce obok niego. Z ramion zdjęłam jeansową kurtkę, którą odwiesiłam na oparcie krzesła, a z torebki natomiast wyjęłam ozdobną piersiówkę, co sobie ją zamówiłam tydzień temu w sklepie Vogule Poland i zdobił ją piękny napis witam kolejnego dnia w piekle, czyli totalnie accurateKtoś, coś? – spytałam, kompletnie ignorując pytanie Berezowskiej, a jednocześnie rozglądając się po znajomych twarzach, proponując im przepyszną wódeczkę, bo wiadomo, trzeba się dzielić, o!
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 9:36 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
Sala gimnastyczna VcEhZsbSala gimnastyczna SEgaMliSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna IMW11qZSala gimnastyczna 76TzViLSala gimnastyczna DfkcC3fSala gimnastyczna U2Oy7NASala gimnastyczna Vb86KzzSala gimnastyczna TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Sala gimnastyczna VcEhZsbSala gimnastyczna SEgaMliSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna IMW11qZSala gimnastyczna 76TzViLSala gimnastyczna DfkcC3fSala gimnastyczna U2Oy7NASala gimnastyczna Vb86KzzSala gimnastyczna TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
w sumie nie jest źle

Jeszcze kilka tygodni temu mega jarałem się tą całą studniówką, może nie pod względem zatańczenia tego słynnego poloneza, a bardziej z uwagi na dobre żarcie i alkohol, który to wspólnie planowaliśmy jak wnieść na salę, żeby dyrektor nie zauważył i nie stworzył niepotrzebnego problemu. W obecnej sytuacji jednak wcale nie chciało mi się tam iść i patrzeć na obrażonego Maksa, Lenkę, kurwa, Huberta i resztę osób, które zresztą mnie też raczej nie chciały ani oglądać ani gadać, więc szedłem tam tylko i wyłącznie ze względu na Igę, która zgodziła się być moją partnerką nie tylko na dzisiejszej studniówce, ale i w życiu, bo tak, to miało być nasze pierwsze wspólne oficjalne wyjście już jako para.
Mama bardzo chciała, żebym w ten wyjątkowy dzień włożył garnitur i chociaż raz wyglądał jak człowiek, jednak ja za wszelką cenę próbowałem jej wmówić, że nie, że po co, przecież w garniturze to niewygodnie, a ja nie idę tam wyglądać, tylko dobrze się bawić, więc po jakimś czasie odpuściła, pozwalając mi iść po prostu w tej koszuli co na dziwkach byłem co zawsze wkładałem na jakieś rodzinne uroczystości plus zwykłych jasnych spodniach i kurwa jakichś przypadkowych trampkach i czerwonych skarpetkach, które idealnie komponowały się z muszką w tym samym kolorze. Pojechaliśmy też po Igę, z którą pewnie musiałem pięknie pozować do zdjęć, bo nasi starzy musieli, po prostu musieli mieć to uwiecznione na fotografiach, które zapewne za X lat wyciągną z szafki, kiedy zbierze im się na wspominki, a następnie moja mama odwiozła nas pod szkołę.
Wchodząc na salę, uśmiechnąłem się lekko, słysząc ten komplement z ust Igi, który zresztą zaraz cofnęła, bo faktycznie Bereza wyglądał znacznie lepiej ode mnie, kurwa, aż parsknąłem śmiechem, kiedy go zobaczyłem. -Twój brat to jednak ma kurwa gust- przelotnie pocałowałem moją dziewczynę w czubek głowy, kiedy tak witaliśmy się ze wszystkimi tymi, którzy rzecz jasna nie mieli do nas żadnego problemu. -Ale powiem ci, że ty też wyglądasz pięknie i warto było na ten widok czekać całą długą noc i dzień- szepnąłem jej do ucha, przy okazji całując ją w policzek, nim jeszcze doszliśmy do naszego stolika, przy którym siedział już Maks i moja siostra. -Siema. Marta, powiem ci, że nawet przyzwoicie wyglądasz- rzuciłem w stronę mojej siory, a Maksowi posłałem jedynie spojrzenie, chociaż w sumie to siema powiedziałem i do niego i do siostry... Przeskoczmy jednak już do poloneza, bo przemówienia dyrektora to nawet nie będę komentować, jakieś takie beznadziejne i jeszcze to odwołanie do Maty... no dramat, w każdym razie przyszedł moment poloneza, walca i przypadł mi zaszczyt tańczenia z panią Karoliną. - Dziękuję pani profesor, pani również wspaniale tańczy- uśmiechnąłem się do niej, bo naprawdę, z panią Wilczek tańczyło mi się wyśmienicie. -I dziękuję, pani z panem Berezowskim również- a po tańcu pognałem do Igi, do naszego stołu, przy którym już się kurwa prawie wszyscy zebrali. Iga coś pierdoliła o paznokciach z Martą, Lenka coś do Maksa pierdoliła, a ja sobie siedziałem po prostu, patrząc się przed siebie. -No, pijemy- przytaknąłem na propozycję Lenki, chociaż nie wiem, ta to mnie pewnie, gdyby tylko mogła, to zabiłaby wzrokiem, ale szczerze? Chuj mnie to obchodziło, w każdym razie liczyłem na to, że jak sobie wszyscy trochę pocisną alko to atmosfera się rozluźni i będzie w miarę normalnie.
https://selkiewo.forumpolish.com/t241-gabriela-czarnecka#281https://selkiewo.forumpolish.com/t277-szukam-niani-za-darmo-za-wpis-do-cv#422https://selkiewo.forumpolish.com/t472-gabi#1625https://selkiewo.forumpolish.com/t473-gabi-czarnecka#1632https://selkiewo.forumpolish.com/f88-partner-m-21https://selkiewo.forumpolish.com/t475-czarnecka#1652
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 9:48 pm
Gabi Czarnecka
Gabi Czarnecka
Sala gimnastyczna W2h92gl Sala gimnastyczna FxmylwD Sala gimnastyczna 4qxwwNC
BLOK NA MAGELLANA
sea
19
162
Łap walizkę, wezmę Cię
W to nieznane morze
Sala gimnastyczna W2h92gl Sala gimnastyczna FxmylwD Sala gimnastyczna 4qxwwNC
BLOK NA MAGELLANA
sea
19
162
Łap walizkę, wezmę Cię
W to nieznane morze
sukienka

Studniówka. Niekoniecznie mojego rocznika, ale czułam jakby była jak najbardziej moja, szczególnie że ja w tamtym roku byłam tak jakby... Niedysponowana. W sumie to doskonale pamiętam co robiłam tego dnia kiedy była studniówka na której powinnam być; i nie, nie mówię o tej warszawskiej. Mówię o tej selkiewskiej, o tej o której marzyłam dosłownie od pierwszej klasy liceum, o tej na której się miałam bawić z moimi przyjaciółmi. Leżałam wtedy w szpitalu, poprzypinana do tysiąca kabelków, obserwując jak kapie coś w jakiejś kroplówce, wsłuchując się w pipkanie maszyn i czekając na przyjście lekarza z informacją czy z Kacprem wszystko jest w porządku, czy... Czy nie. Szczerze mówiąc to była jedna z gorszych nocy w całym moim życiu, bo zamiast przeżywać najlepsze godziny życia ja bałam się o każdą minutę. I w sumie jedynie sobie dowalałam, sięgając ciągle po telefon i zerkając na instagrama, widząc Bartka, widząc Filipa (może już nawet z Klarą heh), Julię, całą moją klasę, wszystkich nauczycieli... I wtedy łapałam się na myśli że co zjebałam w swoim życiu, co aż tak złego zrobiłam że byłam tak karana?
Ale minął rok. Minął rok, a ja byłam chyba silniejsza niż kiedykolwiek? Decyzja że idziemy na studniówkę z Nikodemem też była podjęta praktycznie z dnia na dzień, bo przecież dopiero co się przeniósł do liceum, dlatego same poszukiwania sukienki niekoniecznie trwały długo - wzięłam pierwszą, która wpadła mi w ręce w sklepie, bo... Wiedziałam że nieważne jak będę wyglądać, a z kim tam będę, co nie? Dlatego uwaga! Postawiłam na delikatność bo w sumie też nigdy nie byłam super mocna w mejkapie, a zresztą w ogóle te laski zawsze się się wymalują a potem to wszystko tak okropnie spływa. Ale zaraz zresztą podjechał Szymek, który faktycznie chyba starał się wujka roku bo nie dość że był naszym szoferem, to jeszcze opiekował się Kacprem. Ja w ogóle się trochę stresowałam tym wszystkim bo... Będę dzisiaj tak jakby trochę po drugiej stronie, co nie? Że już nie po stronie uczniów, ale bardziej... Nauczycieli. Co jest w sumie maks dziwne, bo przecież i tak będę znała masę uczniów, to tylko rok różnicy, to nie jest tak że tych młodszych to nic a nic nie znałam. Na przykład kojarzyłam takiego dziwnego Maksa, ładnie rapującego Erniego, dziewczyny w ogóle były chyba w miarę spoko? Ale póki co stoimy z Niko przed szkołą (brzuch to automatycznie zaczyna mnie boleć), ale staram się uśmiechnąć, faktycznie wywracając oczami gdy słyszę kolejny komplement, który oczywiście tak czy siak naprawdę doceniałam - Hm.... Nie wiem? Chyba tylko tak z osiemdziesiąt sześć razy - rzuciłam rozbawiona, ściskając mocniej jego dłoń, a potem w środku... Widzę masę uczniów, miga mi sporo znanych twarzy do których posyłam jakieś tam uśmiechy, ale jednak podążam posłusznie za chłopakiem, aż... W sumie nie wiedziałam co poczuć na widok Berezowskiego. Bo z jednej strony chciałam parsknąć śmiechem na jego outfit ale z drugiej strony pamiętałam jaką bezczelną gówniarą byłam na polskim w gimnazjum kiedy uczył mnie polaka, dlatego przełykam tylko ślinę, licząc że miał tylu uczniów że tej rudej łepetyny nie rozpozna. Następnie kiwam głową, bo owszem, panią Karolinę jeszcze do niedawna znałam jako moją nauczycielkę od francuskiego (który niesamowicie kaleczyłam) - Och, tak, eeee, dzień dobry, cześć? - rzuciłam nerwowo, wyciągając dłoń w stronę Kamila. Czy ja naprawdę miałam być teraz na ty z nauczycielami? Chryste, w którym momencie jak tak skręciłam... Potem już tylko przemówienie dyrektora - Jeszcze gorszy od poprzedniego... - szepnęłam w stronę Nikodema bo... Czy to musiało być aż tak niezręczne? Potem już tylko polonez (w trakcie którego DZIEKI BOGU się nie wywaliłam) - Będę bawić się jeszcze lepiej - posłałam mu uśmiech, licząc że faktycznie tak będzie - Już nie udawaj takiego kozaka, ostatnim razem jak wrócił z tej waszej imprezy to całą niedzielę umierał i nawet nie wstał z łóżka - sprzedałam rozbawiona plotę Kamilowi i Karolinie (unikając wzroku Berezy) i rozsiadając się wygodniej na krześle po czym rozejrzałam się po sali gimnastycznej, aż mój wzrok nie zatrzymał się na... - Mikołaj? - rzuciłam zaskoczona sama do siebie, chociaż... Nie wiem co mnie tak szokowało? Zaraz jednak patrzyłam na jego nową dziewczynę (lekko skrzywiona, hehe) - Podejdę do znajomego, okej? - skierowałam zaraz spojrzenie na Czekalskiego bo... No nie mogłam zignorować przecież Mikołaja, nie? I przecież nie zostawię go tak całkiem samego, miał tutaj swoich znajomych też.
https://selkiewo.forumpolish.com/t753-wojtek-krokus#4778https://selkiewo.forumpolish.com/t780-nigdy-nie-jest-dobrze-wojtek#5114https://selkiewo.forumpolish.com/t781-krokushttps://selkiewo.forumpolish.com/t782-wojtek-krokus#5120https://selkiewo.forumpolish.com/f145-pietro-pierwsze-m-34https://selkiewo.forumpolish.com/t786-krokus
Re: Sala gimnastyczna
Sob Lut 06, 2021 9:55 pm
Wojtek Krokus
Wojtek Krokus
Sala gimnastyczna VcEhZsbSala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna UvXKTOp
BLOK NA MAGELLANA
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_pbuvkpM3Lo1rifr4k_1280
19
187
było blisko Wojtek overdose
jakaś śmieszna pani cameltoe
Sala gimnastyczna VcEhZsbSala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna UvXKTOp
BLOK NA MAGELLANA
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_pbuvkpM3Lo1rifr4k_1280
19
187
było blisko Wojtek overdose
jakaś śmieszna pani cameltoe

Dla Wojtka ta studniówka to była formalność. Lubił imprezki i wszystko co z nimi związane, ale niezbyt odnajdywał się na tak poważnych spędach. Matka za dosłownie ostatnie oszczędności zakupiła mu markowy garnitur, w którym wyglądał bardziej, jak młody biznesmen, niż Seba z bloków na Magellana, co się wozi w starej bemce i sprzedaje zielsko dzieciakom, ale nie mógł jej odmówić, bo ona to bardziej się jarała tym wszystkim niż on sam. Z znalezieniem partnerką też miał problem, bo się za to wziął może na dwa tygodnie przed studniówką; poważne panny czy takie z którymi bardzo, bardzo chciał iść już były zajęte przez niewartych uwagi idiotów, no, ale w końcu Agatka mu się nagnała, więc nie narzekał, bo ona przecież też była bardzo spoko kobitką!
Spóźnili się i to nie z powodu partnerki, jak to raczej być powinno, ale Wojtasa, bo się stroił, modelował te troszkę przydługie włosy i perfumował zdecydowanie zbyt długo, ale na szczęście młoda Lesznerowa nie miała do niego problemu. No, ale jak już szedł to musiał wyglądać najlepiej z chłopaków i w jego narcystycznym mniemaniu, tak też było.
Szybko szatnia, skitranie zielska oraz innych specyfików w niewielkiej kieszonce w podszyciu garniturowej marynarki i gotów był balować przynajmniej do 22, bo nie był pewny czy dłużej mu się tam będzie chciało siedzieć. Agatkę zresztą też uprzedził, że może się zerwą, ale jej to chyba nie przeszkadzało, więc spokojny był, że trafił na całkiem niezłą partnerkę.
Tłum maturzystów trochę Wojtka przytłaczał, z każdej strony nieznane mordy, jakiś debil wpadł na niego i prawie mu podeptał buty, co mu matka wypastowała na błysk, normalnie jakby się tym zajmowała profesjonalnie, ale szybko go zgasił jak peta, którym był i zaczął szukać Buszkowskiej, z którą miał tańczyć poloneza.
- Ja nie wiem czy wy się znacie, ale to jest Agata - rzucił w stronę Leny, jak ta już do niego dotarła, wskazując dłonią w stronę swej partnerki - tak zresztą sorry, że tak późno jestem, ale jeden debil wbił po towar kilka minut przed moim wyjściem, potem coś pierdolił i go nie mogłem spławić - wywrócił oczyma, kłamiąc im w żywe oczy, wymyślając bardziej debilną wersję od prawdziwej, ale przecież taki samiec alfa nie przyzna się przed dziewczynami, że modelował każdy, pojedynczy kosmyk swych blond włosów. - Zaraz do Ciebie wracam, młoda - rzucił w stronę Agatki, uśmiechając czarująco i poszedł na parkiet, by zatańczyć tego pieprzonego poloneza, a potem wreszcie wypić pierwszego kielicha, a potem drugiego, trzeciego i tak dalej, i tak dalej.
Dyro coś pierdolił, a Wojtek już czuł woń wódki, rzygów i desperacji, otaczającą uczniów. Byli dość szalonym rocznikiem, więc szczerze spodziewał się wszystkiego z bijatyką łącznie. Sam nie miał w zamiarze nikomu najebać, bo partnerce swojej nie chciał narobić wstydu, ale może to była dobra okazja do rozliczenia z kilkoma osobami również obecnymi na Studniówce.
W końcu nadszedł czas na taniec, delikatnie ujął dłoń Leny i uśmiechnął słysząc prośbę dziewczyny.
- Spoko, Buszku, bylebyś mi lakierków nie podeptała, bo matka cały dzień pastowała te jebane buty - chwilę po tym wyznaniu zaczęła grać muzyka i zaczęli pajacować. Typowo, obroty, pary, krzyżowanie, przechodzenie pod dłońmi innych ludzi, nic specjalnego dla Wojtka i za bardzo nie rozumiał czym tu się podniecać, dużo fajniej było skakać jak małpa w rytm polskich trapów, co nie? Tym to się nawet nie zmęczył, więc co to był za taniec, no żaden.
Na koniec ładnie się ukłonił i poszedł znów do Agatki, bo pomimo że chciałby mógłby spędzić z Buszkowską całą noc, to miał inne zobowiązania. Złapał blondynę pod ramię i powolnym krokiem ruszył do stołu, gdzie siadł na przeciwko Buszkowskiej, bo tam to wiadomo, najwięcej wódki będzie się lało.
- Siemano, ludzie - wszystkim chłopom siedzącym przy stole podał dłoń (nawet temu Domańskiemu), a do dziewczyn uśmiechnął lekko - Dzisiaj, jak pany na wstępie pijemy whiskey - spod stołu wyciągnął butle zajebiście drogiego i starego alkoholu, ale jak balować to balować - A na deser kilka gramów tego i owego, oczywiście na koszt firmy - taki był z niego dobry pan, nie rzucał pospólstwu byle czego oczywiście, a same najlepsze przysmaki, którymi sam się lubił delektować.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 1:08 am
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
Sala gimnastyczna UvXKTOp Sala gimnastyczna PWFeOmy Sala gimnastyczna VcEhZsb Sala gimnastyczna DfkcC3f Sala gimnastyczna 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
Sala gimnastyczna UvXKTOp Sala gimnastyczna PWFeOmy Sala gimnastyczna VcEhZsb Sala gimnastyczna DfkcC3f Sala gimnastyczna 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
post pisany pod wpływem alkoholu, nie odpowiadam za nic Sala gimnastyczna 71620397 i dlatego garniak dodam jutro jak bd w stanie hehe

Ja się czułem teraz w ogóle jak pan życia. Ale serio, nie wymyślam, tak było no! To moje wyjście do lumpa jednego dnia to było life-changing bo - nie oszukujmy się - tam pracowała chyba najpiękniejsza baba pod tym słońcem. I nie mówię tu o babie z nosa, tylko o takiej prawdziwej, z krwi i kości! Byłem w tym lumpie, przymierzyłem bluzę i normalnie na kozaku do niej podbiłem, przy okazji poznając jej imię i tak jakoś nam się rozmowa pociągnęła że zapytałem się czy nie poszłaby na studniówkę. Szczerze?  Nie wiem co mi odjebało, ale jestem przekonany że to był mocny wpływ tego śmiesznego papieroska co go wypaliłem przed wejściem do sklepu. Najważniejsze w tym wszystkim było to że tak, miałem parę na studniówkę i to jeszcze JAKĄ. STARSZĄ, dojrzałą, taką że ja wiem że jak przekroczę próg tej śmierdzącej sali gimnastycznej to wszyscy mi będą zazdrościć, każdy jeden. Najbardziej to pewnie Maks bo ja czuję że on to też ma ciągoty do takich starszych, hehe. Tak czy siak, ja się odjebałem nieźle, nałożyłem swój najlepszy garniak (co mi mama kupiła), użyłem perfumy starego (te najdroższe z avonu, o te właśnie) i byłem gotowy na odbiór Letyćki spod jej domu; wiocha była z rodzicami jechać, ALE UWAGA, dostałem wóz od ojca. W sensie na ten jeden dzień, nie pojebało go do reszty, ALE CZUJECIE TO??? To dopiero jest niezły szpan, chuj że to auto to był rozklekotany volkswagen, ja z dumą podjechałem po moją partnerkę która była ubrana tak że mi normalnie to szczena opadła do samej ziemi, tam do sprzęgła i gazu, znaczy w sumie to do chodnika bo wiadomo że jak największy dżentelmen wyszedłem z auta i otworzyłem jej drzwi do miejsca pasażera. Jezu, czujecie??? Mi to odjebało do reszty przy tej dziewczynie - Wyglądasz... Nooooo, wyglądasz mega - aż mi normalnie zabrakło słów, ale cóż, był czas żebyśmy ruszyli pod szkołę, tam natomiast weszliśmy spóźnieni, akurat jak tańczyli poloneza ale mi to w sumie nie robiło bo nigdy fanem takich rozrywek nie byłem - Ooo tam są moje ziomy, chcesz ich poznać? - ale w sumie nie czekałem za bardzo na jej odpowiedź (bo pewnie i tak by była twierdząca, co nie?) i podszedłem z nią do tej grupki frajerów moich przyjaciół, ale tam w ogóle jakaś dziwna atmosfera była, bo Erni i Maks to na siebie patrzyli jakby mieli się pozabijać, laski coś pierdoliły o pazurach, za to Wojtek akurat wspominał o paru gramach tego i owego na co już narzekać nie mogłem, hehe - Dobra, mogę wam przerwać wasze głupie rozmowy? - rzuciłem bez większego zawahania - Chciałem żebyście poznali moją partnerkę dzisiejszą - tutaj to powiedziałem z taką dumą bo kurwa, oni dalej się bujali z jakmiś gówniarzami a ja?? No ja to dopiero miałem dojrzałą kobietę - Letycka, to wszyscy, Erni, Maks, Wojtek, Adam, Marta, Lena, Iga - ja kogoś pominąłem to sorasy, ale moja prowadząca jest pijana więc jakby... Sorry not sorry - Dobra, to nie wiem, pijemy czy co? Póki jest jeszcze zamieszanie i nauczyciele się nie kręcą? - rzuciłem, siadając przy stoliku, odsuwając wcześniej krzesełko mojej partnerce.
https://selkiewo.forumpolish.com/t825-agata-lesznerhttps://selkiewo.forumpolish.com/t840-mowie-ladne-rzeczy-lecz-uwielbiam-brzydkie-rzeczyhttps://selkiewo.forumpolish.com/t846-agatkahttps://selkiewo.forumpolish.com/f149-przyczepa-nr-24https://selkiewo.forumpolish.com/t847-agatulka#5917
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 2:24 am
Agatka Leszner
Agatka Leszner
Sala gimnastyczna LTLdtxp Sala gimnastyczna Io6gCMb Sala gimnastyczna 3DouN8G
POLE KEMPINGOWE
it s britney, bitch
17
172
złapiemy stopa na tripa
byle do Chałup, a potem to chill out
Sala gimnastyczna LTLdtxp Sala gimnastyczna Io6gCMb Sala gimnastyczna 3DouN8G
POLE KEMPINGOWE
it s britney, bitch
17
172
złapiemy stopa na tripa
byle do Chałup, a potem to chill out
2.

Z tą studniówką to tak totalnie na spontanie wyszło, bo nie spodziewałam się, że jeden z najprzystojniejszych maturzystów z całej szkoły mnie zaprosi, nie? Bardziej celowałam w równie wspaniałych i cudownych Huberta i Maksa, z którymi mogłabym wbić na salę jak królowa, trzymając obu pod rękę, ale... w sumie Hubi to coś tam do mnie zagadywał w tym temacie na sb, ale koniec końców zdecydowałam się pójść z Wojtasem, który powitał mnie czarującym uśmiechem, nienagannym wyglądem i wonią perfum, których zapach będzie mi towarzyszyć przez kilka następnych godzin.
Problem pojawił się w momencie, kiedy otworzyłam szafę, bo dotarło do mnie, że nie mam za bardzo co na siebie włożyć, nie? Nie mogłam się odjebać jak na kluby, bo raczej nie wypadało, chociaż... kto by się przejmował? No ja na pewno nie i już nawet miałam wybrać tę czerwoną przykrótką sukienkę, która więcej odsłaniała niż zasłaniała, ale koniec końców wybór padł na jasną, delikatną, mocno dopasowaną. Jednak, żeby nie przedłużać, to sobie ustaliliśmy z Wojtasem, że możliwe, że koło 22 się zawiniemy i szczerze mówiąc, mi to było nawet na rękę. Z jednej strony nie spodziewałam się wiele po tej imprezie, szczegolnie, że miał być na niej dyrektor kurwa Drągowski, który miał serio drąga w dupie i był sztywny jak nie powiem co w jakiej sytuacji, więc na wielkie chlańsko i inne balety wcale nie liczyłam. W każdym razie, miło tak było kroczyć u boku Wojtka przez salę gimnastyczną, aż do stołu, przy którym siedziało dość sporo osób z jego klasy. -Hej, Lena, siema wszystkim- przywitałam się kulturalnie, Lenę pewnie całując w policzek, bo szczerze to nie wiem czy my się znałyśmy??? Powinnyśmy, bo skoro kumplowalam się z Maksem, który teraz zresztą miał taką minę jak srający kot, totalnie nie wiem dlaczego, więc i z jego bliźniaczką powinnam sztamę trzymać. Posłałam też Wojtkowi buziaka, kiedy oznajmił, że idzie tańczyć poloneza, a sama opadłam na jedno z krzeseł, czekając, aż ten cały cyrk się skończy. Ja też nie wymagałam rzecz jasna, żeby mój partner dzisiejszy cały czas warował przy mnie jak pies, tak? Mógł sobie robić co chce i kiedy chce i z kim chce, ja zresztą też oko zawiesiłam na Hubim, który dumny niczym paw kroczył przez salę, tylko zaraz, co? Kurwa, z jakąś laską przyszedł, aha? Co to w ogóle była za laska... jakaś stara taka, ciotka Letycka kurwa. -Pijemy, Hubi, pijemy, właśnie czekam, aż ktoś tu wystawi flachy na stół, bo bidnie i marnie- westchnęłam sobie, poprawiając ramiączka sukienki, bo trochę mi się zsuwaly czasem, nie? A tak w ogóle, to w tłumie wypatrzyłam też Gabę, sjostrę Szymona i kurwa.... tak mi się przypomniało o naszym ostatnim spotkaniu no i kurwa musiałam się teraz napić, totalnie.
https://selkiewo.forumpolish.com/t760-letycja-pomorskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t783-znacie-evrynajt#5137https://selkiewo.forumpolish.com/t784-lecia#5139https://selkiewo.forumpolish.com/f146-pietro-pierwsze-m-4https://selkiewo.forumpolish.com/t785-letycja#5143
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 3:04 am
Letycja Pomorska
Letycja Pomorska
Sala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna NipQJlCSala gimnastyczna 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna UnkemptHighIbis-size_restricted
24
162
a na około sieje się po prostu
mega turbo rozpierdol
Sala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna NipQJlCSala gimnastyczna 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna UnkemptHighIbis-size_restricted
24
162
a na około sieje się po prostu
mega turbo rozpierdol
3.

Zupełnie się nie spodziewałam, że tamtego dnia do lumpa, w którym pracowałam wejdzie taki chłopak, przystojny, zabawny, a przede wszystkim odważny i śmiały, bo od słowa do słowa, spytał jak mam na imię, co mam na sobie, heh, a później zaprosił na swoją studniówkę, na co rzecz jasna się zgodziłam, bo... dlaczego by nie? Racja, nie znałam go, ale przecież to w niczym nie przeszkadzało, tak? Na luzie mogliśmy się poznać do tego czasu, a i na samym balu spędzimy ze sobą wystarczająco dużo chwil, by tę świeżą znajomosci pogłębić, więc nim się obejrzałam, już przeglądałam świeżą dostawę ciuchów w poszukiwaniu kiecki na ten wyjątkowy piątkowy wieczór. I, jakby, los się do mnie uśmiechnął, bo moje poszukiwania zakończyły się sukcesem. Znalazłam ją, piękną, błyszczącą, tą jedyną, w której wyglądałam zjawiskowo, czyli dokładnie tak, jak chciałam. Musiałam zrobić na Hubercie dobre wrażenie, tak? Byłam od niego sporo starsza, a nie chciałam, by w jakiś sposób to odczuł, w sensie...że nie umiem się bawić, ładnie ubrać, bo jestem od niego starsza o całe sześć lat. Swoją drogą, przeszło mi przez myśl, dlaczego nie zaprosił jakieś koleżanki w swoim wieku, chciałam nawet go o to zapytać, ale tak jakoś, nie było okazji.
I w końcu nastał ten dzień, Hubert podjechał po mnie samochodem, a ja z szerokim uśmiechem wsiadłam do środka. -A dziękuję, ty też wyglądasz zjawiskowo, do twarzy ci w garniturze, wiesz?- spytałam, przyglądając mu się uważnie, nawet pozwoliłam sobie poprawić mu muszę czy krawat czy co on tam miał, a może jedynie kołnierzyk koszuli, co? Jednak nim się obejrzałam, już byliśmy pod szkolą, już weszliśmy na salę i już kiwałam głową, kiedy chciał mi przedstawić swoich ziomków. -Z Martą to się akurat dobrze znamy- zaśmiałam się, widząc Domańską pośród tej całej licealnej młodzieży. -a was miło mi poznać, Letycja- tam pewnie nie wiem, obcałowałam w policzek każdego po kolei, bo ja to taka otwarta dziołcha byłam i lubiłam takie drobne gesty robić, a później to już usiadłam sobie na krześle i obserwowałam jak Hubi zarządzał chlanie. I kurde, im dłużej na niego patrzyłam, tym bardziej przystojny mi się wydawał, ale halo, Letycja, stop. Co się dzieje? On jest młodszy... chociaż z drugiej strony, wiek to tylko liczba, prawda?
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 11:51 am
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
Sala gimnastyczna YOS3h3CSala gimnastyczna HexAiCESala gimnastyczna B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Sala gimnastyczna YOS3h3CSala gimnastyczna HexAiCESala gimnastyczna B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak

Pola, rodzona siostra Adaśka, która w ogóle nieźle zaskoczyła go dzisiejszego wieczoru, kiedy wpadł do niej przed wyjściem z niewinną propozycją upchnięcia do jej torebki jakieś małpeczki, skręcika, cokolwiek tak naprawdę, bo wszystko zależało od wielkości owej torebki, i okazało się, że ona, ten genialny umysł, pomyślała już o wszystkim, ba! wzięła nawet perfumektę zamiast perfumu i składany grzebień, czy coś, co by więcej miejsca zrobić; no, to właśnie ta Pola była biletem Adasia na niesamowitą imprezę studniówkową w sali gimnastycznej, co pachniało trochę biedą (bo przecież mogli jakiś normalny lokal ogarnąć, no nie?), a trochę amerykańskim klimatem - zależy jak kto na to spojrzy - na którą Adaśko musiał wskoczyć w gajer, zapewne dokładnie ten sam, w którym był na swojej studniówce jakieś dwa lata temu, czy ileś, ale tym razem nie słuchał już jojczenia matki, więc stylowo założył normalne buty, a nie jakieś wypolerowane, wypastowane pikolaki i może te jego buty nie pasowały do odjebanej Poli w sukience odkrywającej więcej niż powinna, ale no, przychodziła na studniówkę ze starszym bratem, co samo w sobie było z lekka niepasujące. W każdym razie prezentowali się pięknie, bo przecież byli urodziwym rodzeństwem, kiedy przemawiał dyrektor, szalenie długo gadał swoją drogą, próbując brzmieć tak dziarsko i młodzieżowo, ale potem odjebało się jeszcze grubiej, bo Pola nie wiadomo dlaczego postanowiła wyrwać tego typa do tańca, w sensie tego typa - dyrektora, i ja nie wiem, czy ona z nim poloneza zatańczyła, czy jakiś układ dowolny, ale Adaśko zamiast się nad tym rozdziwiać wyciągnął telefon z kieszeni, co by każdy jeden taneczny krok swojej siostry uwiecznić, bo albo będzie z tego przypał, albo wręcz przeciwnie, Adamo pokaże owe nagranie rodzicom, co by byli ze swojej córeczki dumni, że pierwsza dyrka do tańca zaprosiła.
Chyba właśnie przez ten taniec i dokumentowanie go dotarli do stołu, przy którym wszyscy siedzieli,  z małym poślizgiem, kiedy już sporo osób zebrało się, a atmosfera była może trochę ciężkawa, ale kto by się tym przejmował? Na pewno nie Adaśko, który zbił po piątalu z chłopcami, bo tam chyba same dobre mordeczki akurat były, spropsował Maksia za nie noszenie krawata, bo no, na przykład Krokus srogo przesadził z tym dziadowskim krawatem w kratę, a z dziewczętami to pewnie skinieniem głowy albo uśmiechem przywitał się, bo kogo my tu mieliśmy? Agatkę pewnie skądś tam kojarzył, może kiedyś z nią gadał, ale chuj wie, czy powiedziałby jej cześć na ulicy, Lenka to Lenka, lepiej było nie zaczynać na razie. - Łał Iga, w końcu wyglądasz jak dziewczyna. - tak mu się wymsknęło do Berezowskiej, co gdyby dobrze się zastanowić można chyba było uznać za komplement ukryty w tej uszczypliwości, ale to byłoby na tyle, bo ostatecznie to Adaśko zajął miejsce obok Marty i nie interesuje mnie, czy ktoś tego nie zrobił wcześniej, bo po pierwsze (ważniejsze!) chciał siedzieć blisko na wypadek, gdyby Domańska jednak postanowiła podziękować mu za to ustawienie jej z Maksiem pod Społem w pewien mroźny wieczór, co niewątpliwie pomogło doprowadzić ich jako parę do tego stolika, a po drugie, Marcia to ekstra laska była. A kiedy miał już entuzjastycznie zareagować na tę szczodrość Wojtusia to pojawił się Huberto z jakąś babą w sukience jak syrena, to znaczy te cekiny mieniły się jak łuski syreny,  przez co Adaśko przez moment zapatrzył się (na sukienkę!), ale odwiesił się, kiedy Hubi wspomniał jego imię na co uśmiechnął się pięknie do Letycji, a potem to już ktoś zarządził picie, więc spojrzał na Polkę, bo to ona miała alko, chociaż chyba na razie wolałby, żeby gdzieś tam pod stołem sięgnęła między nogi Wojtusia i podała tego łiskacza.
https://selkiewo.forumpolish.com/t483-apolonia-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/t496-ej-pola-daj-spisachttps://selkiewo.forumpolish.com/t506-polciahttps://selkiewo.forumpolish.com/t507-apolonia-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t534-apolonka
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 3:45 pm
Pola Szawuła
Pola Szawuła
Sala gimnastyczna JoMPUwh Sala gimnastyczna T1Vpio8 Sala gimnastyczna L8DXTBM
DOMEK NA FOCZEJ
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_p7go6mkEVo1t40kq9_250
18
172
nie wiem, ja nie mam recepty na szczęście
nie wiem, ni licencji na inteligencję
Sala gimnastyczna JoMPUwh Sala gimnastyczna T1Vpio8 Sala gimnastyczna L8DXTBM
DOMEK NA FOCZEJ
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_p7go6mkEVo1t40kq9_250
18
172
nie wiem, ja nie mam recepty na szczęście
nie wiem, ni licencji na inteligencję
nie wiem ktory numerek lol

Pola to jeszcze na kilka godzin przed wyjściem miała ochotę powiedzieć, ej wiesz co Adaś, ja to chyba nie pójdę, ale trochę lipa. Sukienka kupiona, za wejście zapłacone, a ktoś z komitetu organizacyjnego wkręcił ją do tańczenia poloneza w pierwszej parze z dyrektorem - skandal! Nie musiała być wróżką, żeby wiedzieć, że Adam nie omieszka drzeć z niej łacha z tego właśnie powodu. No, ale trudno, przecież raz się żyje, a skoro już kupiła sukienkę, która spotkała się z mniejszą lub większą dezaprobatą ze strony starszego brata, no to żal się w niej nie pokazać ludziom, co nie? Poza tym - ku zaskoczeniu nie tylko Adama, ale jej samej - w jej torebce bezpiecznie umieszczona była odpowiednia buteleczka, która miała sprawić, że ten wieczór będzie pełen wrażeń. Przynajmniej dla Apolonki, z którą ostatnio działy się dziwne rzeczy, bo ledwie wyleczyła kacora po spotkaniu z Igą i maryjkowym winkiem, a już dzisiaj rozważała opcję kolejnego spożywania alkoholu.
Generalnie opłacało się być tą grzeczną i mądrą, bo jak już mieli wpaść przy randomowym przeszukiwaniu torebeczek, to na nią ktoś jedynie machnął ręką i rzucił cudownym tekstem, przez który kamień spadł jej z serca, że tej pani sprawdzać nie trzeba.  Kiedy weszli na salę, Pola rozejrzała się szybko i jak zobaczyła gdzieś w tłumie Maksa to mu pokiwała tylko, uśmiechając się pięknie. No bo w ogóle Pola się dzisiaj pięknie odjebała, jak nie Pola. Włos zakręcony, mocna szmina na na ustach. Do tego sukienka, w ktorej niby widać było za duzo, ale co tam Adaś może wiedzieć? No i się nagle okazuje, że Szawuła pod za luźną koszulką ma jakąś tam nawet figurę. Trochę się jej pewnie smutno zrobiło, jak zobaczyła odwaloną Martę u boku Buszkowskiego, ale mogła się tego spodziewać, skoro sama kazała mu ją zaprosić. Na czas wygibasów z Drągowskim, wcisnęła Adasiowi torebkę.
A po wszystkim mogli dołączyć do stolika. A Pola nadal się pięknie uśmiechała, bo w sumie miała nawet dobry humor. - Cześć wam - rzuciła, zanim zajęła miejsce koło swojego kochanego brata. A dziewczynom, których chyba nie kojarzyła to się nawet z imienia przedstawiła, no bo jak to tak. - Erni, cudną masz tę muchę - no co? Wyglądał naprawdę uroczo. Na hasło pijemy, Pola zerknęła przez ramię. W sumie to Szawuła obstawiała, że zaraz nauczyciele wyciągną swoje małpeczki pokitrane po kieszeniach i zaczną się bawić we własnym gronie. - Co chcesz pić? - spytała Adama, bo coś się jej o uszy obiło, że jakiś łiskacz krąży pod stołem. A ona to musiała się pewnie napić i to tak ASAP jak Adam wybrał miejsce obok Marty. A kogo miała z drugiej strony? Mało istotne, ale ta osoba miała być kompanem jej dzisiejszej akcji alkoholizacji, dopóki będą musieli się kitrać z wódą.
https://selkiewo.forumpolish.com/t362-maks-buszkowski#tophttps://selkiewo.forumpolish.com/t476-dzisiejsza-faza-ksiezyca-mowi-mi-ze#1668https://selkiewo.forumpolish.com/t477-maks#1670https://selkiewo.forumpolish.com/t478-maks-buszkowski#1673https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t481-maksymalny_maks#1683
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 6:24 pm
Maks Buszkowski
Maks Buszkowski
Sala gimnastyczna MQedNTPSala gimnastyczna LTLdtxpSala gimnastyczna ERllReX
BLOK NA MORSKIEJ
x
18
183
chcę scen, podziemie ciągle męczy mnie
jak deszcz zlewasz wiadomości, wiem
Sala gimnastyczna MQedNTPSala gimnastyczna LTLdtxpSala gimnastyczna ERllReX
BLOK NA MORSKIEJ
x
18
183
chcę scen, podziemie ciągle męczy mnie
jak deszcz zlewasz wiadomości, wiem
Mój w miarę dobry humor minął dość szybko gdy moim oczom ukazał się Ernest z Igą z którym zresztą nie gadałem od czasu wymiany esemesów. W sumie trochę pojebane bo raczej nigdy nie mieliśmy aż takiej spiny i po zwykłych kłótniach bardzo szybko wracaliśmy do normalnych rozmów; zresztą, jezu, o co my się wcześniej spinaliśmy? O to że ja usunąłem numer do dilera, albo że Ernest mi chrapał nad uchem gdy nocowaliśmy u siebie? Umówmy się że to nigdy nie były największe dramaty życiowe, a teraz... Teraz to nie wiem, chodziło mi chyba o urażoną dumę, o taką przyjacielską zdradę przy czym miałem też wrażenie że w ogóle Domański nie czuł skruchy, a ja... Ja niestety potrafiłem być dość obrażalski i zbyt dumny, by wystawić pierwszy rękę - a przynajmniej nie na trzeźwo. Kiwam jedynie w ich stronę głową, z wyrazem twarzy który absolutnie nic nie mówił, po czym zaraz zwróciłem się dalej z rozmową do mojej partnerki bo ja naprawdę nie zamierzałem dziś tracić na nich czasu. Nawet zignorowałem to kiedy Iga zaśmiała się w tym samym czasie co ja bo jak tylko usłyszałem jej śmiech to jakoś ten drągalowski żart stał się w moich oczach automatycznie mniej śmieszny. Potem trochę się utrudniło bo zasiedliśmy do stolików, ja pewnie centralnie przed Ernim, heh, baby sobie coś gadały o jakichś paznokciach, DZIĘKI BOGU że pojawiła się Lenka, siadając zaraz obok mnie - Pisał coś do ciebie? - odszepnąłem tylko siostrze i sam zerknąłem na drzwi do sali gimnastycznej, tak jakbym miał go tam wzrokiem przynajmniej przywołać, co się niestety nie wydarzyło. Podsunąłem jednak bez słowa kubeczek w stronę mojej siostry bo bez alkoholu dziś może być ciężko; sam miałem skitrane co nieco, wiadomo, ale to nie można wszystkiego na raz wyciągnąć przecież. Ona dość szybko polała, a ja dość szybko przechyliłem kubek, nie czekając nawet na resztę, chociaż w tym czasie kiedy ja się krzywiłem po wódce to do naszego stolika w ogóle podbiło milion ludzi, bo i Agatka śliczna baba z Wojtasem, ale też i Hubi Z TAKĄ DZIEWCZYNĄ że mi aż zabrakło języka w gębie. W sensie, serio się nie spodziewałem że przyprowadzi jakąś starszą babkę, ale no SZACUN co nie? - Agaaata, Wojtas, no hej! Leszner, no wyglądasz zjawiskowo - błysnąłem zębami w szerokim uśmiechu w stronę brunetki, przenosząc zaraz wzrok na nowopoznaną Letycję - Jezu, ale masz sztos imię w ogóle - rzuciłem gdy już byłem po tym buziaku od dziewczyny, bardzo w ogóle mi się to spodobało, tak w sumie każda by mogła mnie witać hehe - W ogóle Wojtas, to ja widzę że na bogato skoro łiskacz, cooo??? - no ja narzekać nie bd, chociaż ja tylko z colą, a ciekawe czy naszą szkołę po tych podwyżkach było stać żeby nakupować colę dwa litry za siedem złoty (zdzierstwo w biały dzień). Ale potem... Potem najpierw zobaczyłem Adama, z którym zbiłem piątkę, rzuciłem tekstem że "noooo dobrze, jeden mądry co bez żadnych much" (CO MOŻLIWE ŻE BYŁO NAWIĄZANIEM DO MAKSA, nie potwierdzam, nie zaprzeczam), ale zaraz za nim usłyszałem głos Poli i jej cześć wam, po czym dopiero ją zobaczyłem i noooo... Tak chyba serce mi stanęło na moment (na szczęście tylko ta część ciała bo inaczej niezręcznie dość), aż się zaciąłem na moment, dobrze że wtedy akurat było zamieszanie i jakieś przetasowania przy siadaniu do stolika, więc mogłem odchrząknąć i przenieść wzrok na coś, albo kogoś innego, byleby nie zacząć się, nie wiem, ślinić na widok Poli. Chciałem nawet jakiś komplement jakiś Szawule rzucić, nie byłoby to chyba jakoś ekstremalnie dziwne bo przecież praktycznie każdą tutaj dziewczynę skomplementowałem, ale... Nie wiem, zestresowałem się. Może by pomyślała że się narzucam? Dlatego tym razem przesunąłem kubek do Wojtka bo teraz to już POTRZEBOWAŁEM alko. A w ogóle to miałem nadzieję że mojego zakłopotania pojawieniem się Poli nie było widać, i heh, normalnie bym Erniego spytał, nawet spojrzałem wtedy na ułamek sekundy na niego, ale no... Nie mogłem nic powiedzieć - Pojebane, co? Że za sto dni matura i w sumie każdy będzie musiał ogarnąć swoje życie, ja to obstawiam że Hubi jako pierwszy o nas zapomni - rzuciłem żartobliwie, nie wiedząc nawet na kim skupić wzrok, bo tu Ernest z Igą, tu Pola, dlatego ostatecznie spojrzałem na Krokusa, który napełnił mi tym miodowym napojem kubek do którego dolałem coli - Za ile żarcie w ogóle przynoszą? - gładko, Maks, gładko.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 9:02 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Sala gimnastyczna NipQJlCSala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna IMW11qZSala gimnastyczna 76TzViLSala gimnastyczna S806zxQSala gimnastyczna Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Sala gimnastyczna NipQJlCSala gimnastyczna VOjgxxJSala gimnastyczna ERllReXSala gimnastyczna IMW11qZSala gimnastyczna 76TzViLSala gimnastyczna S806zxQSala gimnastyczna Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Jakoś fakt, że nie musieliśmy robić z Ernim wielkiego coming outu przy stole, pt. tak, jesteśmy razem, sprawia, że odczuwam niemałą ulgę, niejako ciesząc się, że wesoła nowina rozniosła się sama. No, przynajmniej w połowie, bo akurat Hubiemu i Poli, między innymi, to powiedziałam ja. Reszta to w sumie... cholera wie, skąd wiedziała, no ale, since secret is out, teraz to już zero zmartwień, nie? Ta. Akurat myśląc to, patrzę na Maksa, totalnie obojętnego w sytuacji, nawet na Erniego i mnie niezwracającego uwagi i... póki po mnie dosyć szybko to spływa, bo kontakt z Buszkowskim w grupie to miałam zawsze najsłabszy kontakt, to jakoś nie sądzę, żeby Erni czuł to samo. Wiem natomiast, że panowie mieli sobie dzisiaj porozmawiać, tłumacząc to i owo, toteż patrzę kontaktowo na Domańskiego i chwytam go pod stołem za dłoń (dobrze, że nie za coś innego), posyłając mu delikatny uśmiech, tak na pocieszenie, albo raczej zapewnienie, że wszystko będzie dobrze. W międzyczasie do naszego stolika dołącza szereg osób, w tym Wojtek z Agatą, z którymi witam się skinięciem głowy, potem z Leną, bo... też nie mam zamiaru dzisiaj nikogo ignorować, ani też udawać, że nie istnieje, tak? A zaraz za nimi pojawia się, stop... Hubi z dziewczyną? What? Nie wiem, co dziwi mnie bardziej - sam fakt, że udało mu się zastępstwo znaleźć w tak szybkim czasie, czy to, że... kurczę, ona naprawdę jest przepiękna! Nie żeby coś, Hubercik na pewno dziewczynom się podobał, nie mówię, że nie, ale... jakoś tak od dawna nikt z nas nie widział go w towarzystwie panny, ok? Także widok dosyć szokujący w pierwszej chwili, musi mi to wybaczyć. - Cześć! Iga - przedstawiłam się z uśmiechem nowej koleżance, wystawiając w jej kierunku policzek, co by się przywitać i normalnie to powiedziałabym jeszcze, że ma zajebiste imię, ale oczywiście Maks musiał mnie w tym uprzedzić, więc, no, jakby... to chyba jasne, że nie mogę teraz tego potwierdzić i się z nim zgodzić, tak? Więc liczę, że Letycja się tego domyśla, bo pewnie słyszy to za każdym razem, kiedy się komuś przedstawia. - Ja cię chyba w ogóle kojarzę - rzucam po chwili, mrużąc lekko oczy i przypominając sobie, że to chyba laska ze Świata Szmat, o ile pamięć mnie nie myli. - Skąd się znacie? - patrzę to na Tyckę, to na Huberta, bo... no co? Ciekawa jestem, tak? Może rzeczywiście odrzuciłam Huberta ostatnim razem, kiedy sprawy w sypialni zaszły trochę za daleko, i nie była to totalnie moja sprawa, z kim się teraz prowadzi, ale nie zmienia to faktu, że mnie ich relacja zwyczajnie zainteresowała, tak? Poza tym, Hubi to ziomek, więc chciałam, żeby znalazł sobie kogoś fajnego.
- Jezu, ja poproszę - podsuwam od razu swoją szklankę do Krokusa, żeby gdzieś tam pod stołem pobawił się w barmana, tymczasem uśmiecham się jeszcze w stronę Agaty. - Zajebistą masz kieckę, i w ogóle to... - tylko tyle zdążam powiedzieć, bo kiedy nachylam się w kierunku dziewczyny, nagle do stołu podchodzi Adaś, którego komplement w moim kierunku... no, że tak powiem, pozostawia wiele do życzenia, tak? Chyba, zresztą. W sumie to teraz nie jestem nawet pewna, jak go odebrać, więc marszczę czoło, prostując się na swoim krześle i myśląc, co odpowiedzieć. - Dzięki, Adaś? - rzucam tylko, drapiąc się po policzku - ty w sumie też całkiem nieźle - a kurwa, niech ma, dzień dobroci dla Adamów, I've said it, poszło w świat, na chuj drążyć temat. Nieważne, i tak zbyt długo na niego nie patrzę, bo oto u jego boku staje Pola, która... o jacież pierdzielę! - Stara, niby z tobą wybierałam tę sukienkę, ale... nie no, jest jeszcze piękniejsza niż za pierwszym razem, słowo - zbieram szczenę z podłogi, odbierając tym samym od Wojtasa drinka, którego zabarwiam colą dla niepoznaki, ale tak, żeby nie zabić smaku whisky. Maks oczywiście musi jako pierwszy się wyrwać i zapytać o jedzenie, bo normlanie nie wysiedzi, więc wywracam leciutko, ale tak serio leciutko, oczami, decydując się odpowiedzieć na to nurtujące go pytanie. - Masz na rozpisce przed sobą - macham głową na stół, bo pewnie stały tam takie kartoniki w stylu mini menu, gdzie był wypisane danie łącznie z godziną podania, według których rosół powinien zawitać na stole lada chwila. Biorę łyka swojego drinka, leciutko się krzywiąc, bo rzeczywiście za dużo tej coli to tam nie wlałam, bo czym kręcę głową na boki, kiedy Buszkowski szkaluje Hubiego tym razem. - Jezu, dajcie Hubiemu spokój. Jak nie z grupy go stale wywalacie, to jeszcze teraz takie insynuacje - normalnie aż się sama sobie dziwię, że broniłam kolegi jak lwica, ale no... chłopaki doskonale wiedzieli, że ja po Huberciku nie zwykłam cisnąć, wręcz przeciwnie, kiedy mogłam, to stawałam w obronie, wkurzałam się kiedy usuwami go z chuliganów i w ogóle teraz to tym bardziej chciałam odkupić swoje winy po odrzuceniu Jasińskiego. Także wysyłam mu delikatny uśmiech, żeby wiedział, że trzymam jego stronę, po czym biorę jeszcze głębszy łyk swojego drinka. - Co w ogóle dzisiaj zamawiamy u DJ-a? Rzucać każdy muzyczne must have'y imprezy - zarzuciłam pozornie luźnym tematem, bo o ile zaraz Lenka nie wyskoczy z czymś w stylu Facet to świnia, to jesteśmy w domu, ok? Na pewno każdy chciał usłyszeć dzisiaj jakąś swoją nutkę z głośników.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: Sala gimnastyczna
Nie Lut 07, 2021 9:18 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
Sala gimnastyczna GimVnnS Sala gimnastyczna NipQJlC Sala gimnastyczna ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Sala gimnastyczna GimVnnS Sala gimnastyczna NipQJlC Sala gimnastyczna ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
Sala gimnastyczna Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Generalnie wiadomo, że w towarzystwie to się nie powinno szeptać i sekretów mieć, ale z Maksem to inaczej było, bo to mój bliźniak, no i mogłam. Poza tym, kwestia mojego spóźnionego partnera to ważna była, więc zanim się skupiłam na rozmowach z innymi, to musiałam pogadać z moją gorszą połówką.
- No pisał tylko tyle, że się spóźni, no kurwa, masakra generalnie. – odpowiedziałam mu, krzywiąc się cała, bo kurwa, przykro mi trochę było, bo co, jak Czarek i jego bracia to w ogóle się nie pojawią?
Spoko by jednak było, jakby to były moje jedyne problemy życiowe, ale nie, no bo jakby nie patrzeć, to trzeba było przyznać, że atmosfera panująca przy stole, przy którym właśnie usiadłam, to była dość napięta, a ja to w sumie odczuwałam jakąś dziwną satysfakcję wiedząc, że to wszystko przez Ernesta i Igę, bo przecież Berezowska to tak zawzięcie twierdziła, że to ja rozpierdalam naszą paczkę rozstaniem z Domańskim, a tymczasem wychodziło na to, że to ona ją rozjebała, z tym samym gościem się schodząc w tajemnicy przed wszystkimi. Trochę taka karma, uśmiech od losu, co nie? Generalnie to naprawdę miałam zamiar nasze słodkie gołąbeczki zupełnie ignorować, bo kiedyś to przeczytałam w necie, że obojętność jest gorsza od nienawiści, ale w sumie jak miałam ich ignorować, skoro Erni teraz tak na luzie wtórował moim słowom, że no, pijemy, a ja to aż parsknęłam śmiechem pod nosem, nawet na niego nie patrząc, bo generalnie to jebać jego (i cytując klasyka to aż chciałoby się dodać i całą rodzinę jego, ale siostry Domańskiego to ja mimo wszystko szanowałam). Rzuciłam za to rozbawione spojrzenie w stronę Wojtusia, co właśnie razem z pięknie wyglądającą Agatką usiadł naprzeciwko mnie, równie ze mną szykując alkohol i częstując innych, bo przecież my to dwójka naczelnych alkoholików i kto, jak nie my, przygotował się najlepiej ze wszystkich?
- O masakra Wojtula, dziś to widzę jesteś równie hojny, co przystojny. – powiedziałam, szczerząc się do niego debilnie, bo ja to wiedziałam, że mój przyjaciel to łasy na komplementy był, ale żeby mu za miło nie było, to go nawet gdzieś tam pod stołem kopnęłam delikatnie, ale wiadomo, uważałam, co by przypadkiem butelki whisky nie kopnąć, bo choć ja osobiście łychy nie piłam, ale alkohol to jednak był alkohol i szkoda, jakby się skubany zmarnował. Nasze głupie rozmowy zostały jednak przerwane przez Hubcia i jakąś laskę starszą, co ją pierwszy raz na oczy widziałam, ale co już się ze mną buziakiem w policzek witała, więc ja to też się z nią przywitałam, bo wiadomo, ja to człowiek kultury byłam.
- Siema Hubercik, hej Letycka. – powiedziałam do nich i zaraz też głową potakująco kiwnęłam – No ta, pijemy, kto chce wódeczkę smakową to niech mi kubeczek przysuwa. – zarządziłam, najpierw nalewając sobie, a potem czekając na resztę chętnych, bo jak się okazywało, to przy stole mieliśmy nie jeden rodzaj alkoholi, a kilka na pewno, więc moi towarzysze mogli sobie wybierać i przebierać. No ale w sumie czekanie to mi się zaraz znudziło, a Agatka to stwierdziła, że ktoś powinien flachę na stół postawić, więc wiadomo, ochoczo jej polałam od serduszka Soplicy do kubeczka, niech ma i chleje razem ze mną, a co!
Bądź co bądź, zaraz dołączyła do nas Pola, która wiadomo, wyglądała pięknie i ja to od razu jej pomachałam i się uśmiechnęłam uroczo do niej, ale uśmiech to mi szybko zniknął, jak się okazało, że Iga to jej pomagała sukienkę wybierać i w ogóle, żalówa trochę, bo takie najlepsze przyjaciółeczki to teraz były znowu, tak? Super. Razem z Polą pojawił się jej brat, no i… trochę dziwnie tak mi było przy Adasiu, biorąc pod uwagę to, co zaszło ostatnio między nami, ale postanowiłam zrobić dobrą minę do złej gry, bo kurwa, no tylko się przespaliśmy, to bez dramatów chyba, co nie?
- Siema Szawuły, co chcecie pić? – zagadałam ich, znów się uśmiechając, bo już mi dram wystarczyło z Ernim i jego nową ukochaną, więc wyjebane w resztę, co nie? – Jezu, Maks, chyba właśnie to jedzenie przywołałeś. – zauważyłam błyskotliwie, bo właśnie na salę zaczęli wchodzić kelnerzy, którzy na wielkich tacach nieśli miski z rosołem – Chyba dziś z głodu nie umrzesz. – dodałam, szczerząc się do brata i zaraz potem chwytając swój kubeczek w dłoń, bo chyba wszyscy mieli już polane, to mogłam zabłysnąć i jakimś toastem eleganckim zarzucić – Dobra, ziomy, generalnie nie chcę, żeby ckliwie było, ale chcę wznieść toast za to, żeby nam się wszystkim marzenia spełniły, żeby każdy osiągnął w życiu to, co chce osiągnąć, no i żebyśmy zawsze się jakoś tam razem trzymali ze sobą, a przede wszystkim, to żeby Hubert o nas nie zapomniał. – zawtórowałam swojemu bratu w jego słowach, unosząc kubek do góry w geście toastu, ale wiadomo, ostrożnie tak, żeby się nauczyciele nie przypierdolili, no i jak inne kubeczki zderzyły się już z tym moim, to upiłam z niego spory łyk, zaraz po tym kompletnie ignorując pytanie Berezowskiej i wystukując smska do Wixy, bo ważne info miałam jej do przekazania, ot co.
https://selkiewo.forumpolish.com/t694-krystian-kiepski#4080https://selkiewo.forumpolish.com/t735-nie-taki-kiepski-jak-go-maluja#4637https://selkiewo.forumpolish.com/t736-krystek#4639https://selkiewo.forumpolish.com/t737-krystian-kiepski#4640https://selkiewo.forumpolish.com/f138-dom-jednorodzinny-3
Re: Sala gimnastyczna
Pon Lut 08, 2021 1:18 am
Krystek Kiepski
Krystek Kiepski
Sala gimnastyczna GimVnnSSala gimnastyczna RMm6M2PSala gimnastyczna NipQJlC
OBRZEŻA
Sala gimnastyczna Original
18
180
Takich dwóch jak nas trzech
to nie ma, kurła, ani jednego
Sala gimnastyczna GimVnnSSala gimnastyczna RMm6M2PSala gimnastyczna NipQJlC
OBRZEŻA
Sala gimnastyczna Original
18
180
Takich dwóch jak nas trzech
to nie ma, kurła, ani jednego
Garniaczek w burdelowym kolorze

Zgodnie z danym Tośce słowem, Krystek specjalnie na studniówkę sprezentował sobie nowy, wymuskany garnitur. Zabulenie miesięcznej wypłaty na jedno wdzianko totalnie nie było w stylu Kiepskiego, ale czego to się nie robi, by choć raz prezentować się przyzwoicie a nie jak ostatni maszkaron, nie? A gdy zobaczył Kotównę w jej kiecce, to nawet pogratulował sobie w myślach wybrania tego lepszego łaszka, bo jego partnerka wyglądała jak milion dolców albo i lepiej. Nawet jej zanucił "Miliony monet", co by było jasne, że docenia jej wygląd. Bo podejrzewał, że ona na szukaniu tej kiecki to spędziła jeszcze więcej czasu niż on na szukaniu swojego garniaka.
Po wyjściu z samochodu oczywiście zaoferował Tośce ramię, by jej się stabilniej szło na obcasach, i żeby nie wyszło, że Krystek to jakiś buc bez kultury, bo jednak umiał zachować się przyzwoicie, jeśli była taka potrzeba. A po wejściu do sali gimnastycznej to aż zagwizdał cicho pod nosem, bo pomieszczenie było odpicowane jak nigdy. Po krótkiej obserwacji pociągnął dziewczynę w stronę stołu, przy którym widział ludzi z ich klasy. Bo chyba najlepiej było usiąść przy ludziach, z którymi spędzali tyle czasu w szkole.
- To jak, najpierw ploteczki, czy od razu chcesz iść na parkiet? - zapytał, gdy już zajęli miejsca przy stole, i przywitali się ze wszystkimi. Rozejrzał się też za swoimi braćmi, których jakoś tracił z oczu. Znaczy no wiedział, że Józek to chyba miał jakiś tam problem, ale co z Czarkiem - to nie miał pojęcia. Szybko jednak wrócił wzrokiem do Tośki, bo to w końcu z nią tu przyszedł, a nie z resztą Kiepskich. - A jak chcesz coś mocniejszego, to zagadam z wujem. Pewnie ma gdzieś przemyconą jakąś wódeczkę - dodał rozbawiony.

@Tosia Kot
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: Sala gimnastyczna
Pon Lut 08, 2021 12:44 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
Sala gimnastyczna YOS3h3CSala gimnastyczna HexAiCESala gimnastyczna B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Sala gimnastyczna YOS3h3CSala gimnastyczna HexAiCESala gimnastyczna B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Ta studniówka to serio musiała być dla wszystkich tegorocznych maturzystów wyjątkowa uroczystość, podniosłe chwile jakieś czy coś, jak Berezowska nie odebrała uszczypliwości/komplementu (niepotrzebne skreśl) Adaśka jako ataku na własną osobę, co pewnie było ekstremalną rzadkością jak nie wiem, zobaczenie dziobaka albo pandy w środowisku naturalnym, czy coś. - No dziena. - mruknął tylko, co by nie wyszedł na niekulturalnego chama, hehe, bo przecież to wcale nie było tak, że generalnie był przygotowany na jakąś gwałtowną reakcję Igi, chociaż jakby tak już zupełnie z szerszej perspektywy na to spojrzeć to była jedyną laską przy tym stole, której powiedział, że dobrze wygląda, bo no, prym w prawieniu komplementów ewidentnie wiódł Maksio, także niech chłop ma, a Adaśko zachował dla siebie ten zachwyt nad sukienką i białymi kozaczkami Letycki, chociaż jej outfit totalnie był godny spropsowania, ale no, już nieważne, bo to pewnie on był sprawcą tych przetasowań przy stole jak sobie ujebał w głowie, że chce usiąść koło Marty, obok której ni chuja nie wybrałby miejsca, gdyby wiedział, że Pola miała od tego jego wyboru jakiś rozstrój emocjonalny, ale no, jakby był tak szalenie niespostrzegawczy, że nie ogarniał, że ona coś do Maksia miała, a Maksio z kolei zapomniał języka w gębie na jej widok, więc trochę sabotował siorkę, ale co zrobisz?
- No tam do Wojtusia się uśmiechnij. - mruknął do Apolonki, podsuwając jej swój kubek, co by go tam dalej do Krokusa podała, bo póki co to on miał najlepsze trunki, a Pola siedziała bliżej także oficjalnie została pośrednikiem, a jakoś, że Adaśko podjął decyzję co pije i no, jego kubek powędrował już do Wojtasa, to nie odpowiedział Lence, sora. Za to nie mógł przejść obojętnie obok pytania jej brata, ale nie dlatego, że nie wiadomo skąd znał na nie odpowiedź, tylko dlatego, że nie zamierzał jeść ziemniaków, okej? - Zamawiam pyzy! - oznajmił więc wystarczająco głośno, aby wszyscy usłyszeli, bo no, Polki był pewien, że nie zajebie mu tych pięciu pyz, które przyniosą jako przydział na wszystkich tych ludzi, ale reszcie nie ufał, więc skoro o jedzeniu już była mowa, to wykorzystał nadarzającą się okazję, odruchowo chwytając po tą rozpiskę, o której wspomniała Iga, bo no, kurwa, jak nie ma na niej pyz to Adaśko wychodzi stąd w trybie natychmiastowym i nawet ten rosół, który już jakieś panie zaczęły roznosić, nie uratuje sytuacji, ani łiskacz od Wojtusia, który pewnie w końcu dotarł do Adaśka przez ręce Poli. - Ewri najt, kochani. - rzucił sobie w odpowiedzi na pytanie Berezowskiej, ale w tym samym czasie Lenka poczuła się do wznoszenie toastu i zupełnie nie zamierzał mówić tego głośno, ale jednak gdzieś tam na jego twarzy majaczył uśmieszek pełen łacha, bo czy to nie ona była teraz w epicentrum jakiejś dojebanej dramy ze swoimi przyjaciółmi, czy tam byłymi chłopakami/przyjaciółkami i innymi podobnymi, której Adaśko niejako stał się częścią, ale kurwa, próbował bronić się przed tym rękami i nogami, powiedzmy. Także no, trochę śmieszno, trochę straszno zabrzmiały ten jej słowa o trzymaniu się razem, ale uniósł tak nieznacznie swój kubek, ledwo odrywając go od blatu, a potem to w końcu pewnie dostał swój rosół, więc się wyłączył zajęty jedzeniem, co najwyżej z milczącą Martą albo Polą dzieląc się spostrzeżeniami na temat owej zupy.
https://selkiewo.forumpolish.com/t530-antonina-kot#2136https://selkiewo.forumpolish.com/t538-kot-jaka-jest-kazdy-widzi#2137https://selkiewo.forumpolish.com/t539-toska#2138https://selkiewo.forumpolish.com/f120-focza-21https://selkiewo.forumpolish.com/t540-holy_cat#2143
Re: Sala gimnastyczna
Pon Lut 08, 2021 1:09 pm
Tosia Kot
Tosia Kot
Sala gimnastyczna T1Vpio8Sala gimnastyczna L8DXTBMSala gimnastyczna DqDSiJo
DOMEK NA FOCZEJ
Sala gimnastyczna Giphy
19
165
na kolana? tylko dla Chrystusa Pana
#teamJezus
Sala gimnastyczna T1Vpio8Sala gimnastyczna L8DXTBMSala gimnastyczna DqDSiJo
DOMEK NA FOCZEJ
Sala gimnastyczna Giphy
19
165
na kolana? tylko dla Chrystusa Pana
#teamJezus
shine bright like a diamond

Każdy, kto liczył, że Tośka przyjdzie na studniówkę w habicie, mógł się nieco zdziwić. Oczywiście, jej mama i tata byli za zdecydowanie skromniejszą sukienką, ale Tośka nie dała sobie przetłumaczyć — jak zawsze zresztą, kiedy chodziło o kwestię ubioru. Nigdy nie sądziła, że nieco wyzywający strój mógł być czymś gorszącym. Bóg tak chciał, żeby miała takie ciało, a w kwestii jej wolnej woli pozostawało to, żeby nie grzeszyła. A wolę to miała akurat silną.
Krystek stanowił idealnego partnera. Ba! Nawet nie przyjechał po nią rowerem, z czego była wyjątkowo zadowolona, bo trzymanie sukienki taki kawał drogi średnio jej się uśmiechało. W każdym razie ucieszyła się, że i jemu podobała się sukienka.
Przed salą przyjęła oferowane ramię.
- No Krystian… Nie dość, że wyglądasz jak książę to i zachowujesz się jak taki. - Powiedziała i naprawdę tak sądziła. Fajnie, że mogła przyjść z kimś takim jak on — i pogadać będzie można, potańczyć, a jak się szybko okazało — również wypić.
- Może zaczekamy, aż zaczną grać coś porządnego, a tak to przywitamy się z kilkoma osobami? - Podczas gdy on rozglądał się za swoimi braćmi, ona dostrzegła Polę, która wyglądała obłędnie. Pewnie nie jeden się zdziwił, kiedy zobaczył Szawułę w takiej kiecce.
- Patrz, jak Pola ślicznie wygląda… - Powiedziała z nieukrywanym zachwytem. - O matko… wszyscy wyglądają jak z bajki! - Tośka w sumie nawet nie myślała o sobie w takich kategoriach, bo jej znajomi wręcz zwalali z nóg. Sam Krystian z resztą też, dlatego szybko wróciła do niego wzrokiem.
- Mocniejszego mówisz? Zastanówmy się. - Rozejrzała się za nauczycielami, którzy już stali w swojej grupie, najpewniej sami próbowali się skitrać, żeby coś wypić. - To może tak troszkę i pójdziemy do reszty? - Zaproponowała.
To nie tak, że nie chciała się dzielić, ale im mniej chodzili po sali, tym mniejsze prawdopodobieństwo przyłapania. Pomachała jeszcze do Poli i jej brata, a także Ernesta i Igi. Po chwili zobaczyła też Wojtka. W sumie co się dziwić. W szkole prawie wszyscy się znali. Ale przyszła z Krystianem i to jego się dziś planowała trzymać.

@Krystek Kiepski
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Sala gimnastyczna
Pon Lut 08, 2021 2:04 pm
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Sala gimnastyczna Aiuog7sSala gimnastyczna HexAiCESala gimnastyczna RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Sala gimnastyczna Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Sala gimnastyczna Aiuog7sSala gimnastyczna HexAiCESala gimnastyczna RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Sala gimnastyczna Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Outfit

Długi okres czasu zastanawiał się dlaczego w ogóle wysłał swoją kandydaturę na opiekuna młodzieży na studniówce. Sam przecież przejawiał zachowanie o wiele gorsze niż dzieci z technikum czy liceum. Brakowało mu dojrzałości. Może właśnie dlatego nie liczył na zaakceptowanie jego propozycji. Jakież było zdziwienie Tymka kiedy dyrektor sam do niego zadzwonił i oznajmił, że jakiś rodzic zrezygnował i muszą z bólem serca zaprosić Martyniuka. Z jednej strony czuł dumę, że to właśnie jego wybrali, ale z drugiej przecież zrobili to z łaski, więc nie wiedział skąd ta radość. 
Na szczęście nie będzie tam sam. Jego siostrzeńcy też się wybierali na imprezę, a przecież ich wuj zaprosił na ten wyjątkowy wieczór Jankę. Trochę spontanicznie, a trochę nawet było to zamierzone. Od kilku tygodni próbował to niby przypadkiem wpadać na kobietę co zaowocowało dosyć miłą znajomością. Tymek nie ukrywał, że panna Walczyk była jedną z tych osób, które mężczyzna traktował z szacunkiem i się przy niej nie wydurniał, a ostatnimi czasy robił to często. 
Kiedy zakładał garnitur przypomniał sobie, że przecież Karolina również będzie na studniówce. Uczyła w szkole francuskiego, a poza tym to osobowość, która nie odmówi pójścia na imprezę. Niby ją przeprosił, ale Martyniuk dalej miał wrażenie jakby podchodziła do ich znajomości z dystansem. No trudno. 
Wzruszył ramionami uśmiechając się do odbicia w lustrze. Wyglądał dobrze. Spojrzał na zegarek. Miał jakieś pięć minut do wyjścia. Umówił się, że podjedzie pod Jankę i wolał być punktualnie. Jak obiecał tak też zrobił. 
Nie był typek romantyka i każde spotkania określane randką sprawiało mu wiele stresu. Wypad na wspólny wieczór wśród dzieciaków był raczej dniem w którym mogli poznać się jeszcze lepiej to też kupił jedynie mały bukiecik. Miał nawet przygotowaną mowę, ale język utknął mu w gardle kiedy zobaczył kobietę z którą się umówił. Wyglądała obłędnie. Otworzył usta jednak żaden dźwięk nie miał prawa przebrnąć przez zaporę zdziwienia i oszołomienia. Dopiero po dłuższej chwili kiedy mierzył ją wzrokiem jego ciało się zreflektowało. 
- Cześć. - Powiedział dając Jance całusa w policzek jednocześnie otwierając drzwi od strony pasażera. - Wyglądasz ładnie. Znaczy pięknie. - Rzucił krótko kiwając głową w górę i w dół jakby przytakiwał samemu sobie.
Po krótkich chwilach uprzejmości wreszcie wsiedli do auta i podjechali pod szkołę. 
Wielu uczniów zebrało się już w środku lub na zewnątrz rozmawiając żywo ze sobą. Tymek próbował znaleźć swoich siostrzeńców i udało mu się to w środku. Będzie musiał mieć ich na oku. 
- Tam są nasze miejsca. - Wskazał Jance palcem dwa wolne krzesełka obok miski kurczaków i sałatki jarzynowej. Czy tylko jemu pociekła ślinka? 
Kiedy dotarli na miejsce odstawił jej kulturalnie krzesełko i ponownie spojrzał w głąb sali. Nikt nie zwracał na nich szczególnej uwagi. I dobrze.
- Tańczysz? - Spytał po chwili namysłu siadając obok kobiety i kradnąc ze stoliczka z owocami mandarynkę. Myślał, że kiedy będzie jadł jego myśli uciekną w kierunku układu pokarmowego. Na próżno. Ciągle wpatrywał się w Jankę ze wzrokiem mówiącym, że jeszcze długo nie będzie mógł się napatrzeć.


@Janka Walczyk
Re: Sala gimnastyczna
Sponsored content

Skocz do: