Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Milena Buszkowska
Nie Sty 03, 2021 3:36 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
Milena Buszkowska GimVnnS Milena Buszkowska NipQJlC Milena Buszkowska ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
Milena Buszkowska Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Milena Buszkowska GimVnnS Milena Buszkowska NipQJlC Milena Buszkowska ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
Milena Buszkowska Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Milena Buszkowska

data urodzenia: 01/06/2002

miejsce urodzenia: Selkiewo

cechy charakteru: kreatywna, śmiała, towarzyska

orientacja: heteroseksualna

stan cywilny: panna

miejsce zamieszkania: blok przy ulicy Morskiej

zawód, miejsce pracy: uczennica, początkująca tatuatorka, aspirująca tancerka

edukacja: liceum, kierunek humanistyczny, klasa maturalna

w Selkiewie od: zawsze

Witaj nieznajomy, pytanie do ciebie mam


Moje życie Lunapark, kręcę ciężki film…
Nigdy nie byłam sama, bo ciężko być samą, gdy ma się brata bliźniaka. Nigdy jednak na ten brak samotności nie narzekałam, bo Maksa kochałam i nadal kocham chyba nawet bardziej niż samą siebie. Oboje przyszliśmy na świat w Selkiewie i z Selkiewa nigdy nie wyjechaliśmy, no chyba, że liczyć Gdańsk, Gdynię i Sopot, ale no… ja w sumie to tego nie liczę, bo przecież choć Trójmiasto jest trochę większe niż nasza niewielka dziura, to wciąż jest to dla mnie dom, tak po prostu, więc w teorii to z domu nigdy nie wyjechałam.
W domu nigdy nam się nie przelewało. Odkąd pamiętam, to mama pracowała na kasie w Biedronce i och, cholera, mogłabym mówić o niej naprawdę wiele, ale jedną z najbardziej charakterystycznych cech charakteru mojej mamy jest to, jak bardzo pracowita jest, no i wydaje mi się, że to dlatego, że jest zodiakalnym Strzelcem, bo wiadomo, że Strzelce to są strasznie pracowite. Wyobrażacie sobie, że nigdy, przenigdy, nie wzięła sobie dodatkowego dnia wolnego? No wiadomo, w niedziele nie pracuje, bo niehandlowe, no i raz zabrała nas pociągiem na wycieczkę do Gdańska właśnie w taką niedzielę, ale poza tym, to bierze wszystko możliwe zmiany w pracy, bo zarówno otwarcia, jak i ciągłe nocki, no i jak którakolwiek z jej koleżanek nie może do pracy przyjść, to ona pierwsza biegnie, by je zastąpić. Tata natomiast jest mechanikiem samochodowym, no i tuż po moich i Maksia narodzinach zatrudnił się w warsztacie u swojego kolegi, gdzie pracuje do dziś. Z mamą są w sumie zgodnym małżeństwem, kochają i mnie, i Maksia bardzo mocno, wiem, że chcą dla nas jak najlepiej, dbają o nas i w ogóle, ale czasami robią to w taki sposób, który mnie przytłacza, który sprawia, że zapominam jak się oddycha.

Runda pierwsza, oni kontra moje chęci…
„Bo musicie mieć lepiej, niż my mieliśmy kiedykolwiek”… Chyba nie byłabym w stanie zliczyć, jak często słyszałam te właśnie słowa od rodziców, ale myślę, że liczba ta byłaby blisko miliona i… to chyba dobrze, prawda? Jeżeli miałabym szczerze przyznać się przed samą sobą, to owszem, nie chciałabym podążyć śladami mamy i taty, których edukacja skończyła się na liceum, a plany na jakąkolwiek karierę zawodową zostały zniweczone wraz z bliźniaczą ciążą. Ja… chciałabym mieć lepiej, to prawda, a na te powtarzane niczym mantrę słowa zawsze kiwałam grzecznie głową, choć w głębi duszy to szlak mnie trafiał, gdy nie mogłam nawet na godzinkę ze znajomymi do McDonalda podjechać bo przecież „jutro jest sprawdzian i jak nie dostanę z niego 5, to moje szanse na stypendium i jakiekolwiek godne życie to drastycznie spadną!”. Maks miał z resztą wmawiane ciągle to samo, choć trochę odnoszę wrażenie, że zawsze radził sobie z tym wszystkim trochę lepiej niż ja. Mi… było ciężko i jest mi ciężko nadal. Nienawidzę WOSu, a na historii zawsze zasypiam, no i Iga mnie zawsze musi budzić, a mama… a mama wymyśliła sobie, że będę studiować prawo na Uniwersytecie Gdańskim, bo po tym jest praca, po tym są pieniądze, no i nikogo nie obchodzi, że ja to wcale na prawo iść nie chcę, bo… bo ja to w sumie to nawet nie jestem pewna, czy chcę iść na cokolwiek, czaicie? Bo… no ja mam wrażenie, że świat jest zbyt duży, zbyt skomplikowany, by w wieku siedemnastu lat wiedzieć, co się chce robić w życiu, z kim te życie spędzić i… i uciekłam od tego, tak po prostu, bo ze sztucznie przykrym wyrazem twarzy powiedziałam Ernestowi, z którym chodzę za rączkę od podstawówki, że z nim zrywam, że „to moja wina, nie jego”, bo… bo ja nie chcę takiego życia, nie chcę studiować prawa i nie chcę nosić białej sukni z welonem, bo mam dopiero siedemnaście lat, bo chcę szaleć, i żyć, śmiać się i płakać, przeżywać przygody, chodzić na randki i odkryć samą siebie w sposób, w który rodzice nigdy wcześniej nie pozwolili mi się odkryć.

Teraz wszystko kręci się jak karuzela…
A ja nie spodziewałam się, że to jedno rozstanie zmieni we mnie tak wiele. Odsunęłam się od wszystkich po kolei. Igi nie ma w mieście, a ja, choć przecież to moja siostra z innej matki, bratnia dusza i najlepsza przyjaciółka na świecie, to… to nawet nie potrafię do niej napisać smsa, nawet nie umiem jej poinformować o tym wszystkim, co się stało. Izoluję się, rozmawiając tylko z Maksiem, bo nawet w szkole się nie pojawiam, bo po co, skoro mogę iść do klubu, albo mogę tańczyć na plaży zerując butelkę truskawkowego Carlo Rossi, które kupił mi jakiś żul pod sklepem?
Moi rodzice… To wszystko stało się tydzień temu, a oni wciąż ze mną nie rozmawiają i patrzą na mnie ze złością jak tylko wchodzę do domu. Przecież to nie tak miało być, bo miał być ślub, gromadka dzieci i schabowe na obiad, a ja to nawet mięsa nie jem, ale kogo to obchodzi? Dlatego w domu staram się przebywać jak najmniej, bo wracam tam tylko na noc i wychodzę zanim jeszcze obudzą się rodzice.
Odcinam się od wszystkiego, bo moje życie nie ma zbyt wiele sensu.

Bo robię co chcę, mówię co chcę, biorę co chcę.
Przestań pierdolić mi, że muszę teraz cokolwiek.

Nie mam się już dla kogo starać, ani przed kim udawać, no i mogę być kim chcę, ale… kim tak w zasadzie chcę być?

Ciekawostki:
- Od prawie roku robię tatuaże. Na 16 urodziny rodzice zrzucili się z moimi chrzestnymi i z Maksiem, no i kupili mi mój wymarzony zestaw do handpoke. Na maksa jaram się tatuowaniem i w przyszłości chyba między innymi tym chciałabym się zajmować. Obecnie dziaram głównie siebie i znajomych, przede wszystkim Igę, ale udało mi się wykonać już kilkadziesiąt projektów za jakąś drobną kasę, którą mogę przeznaczać na swoje własne wydatki. Najbardziej w tatuażach lubię minimalizm i to głównie takie minimalistyczne projekty robię.
- Astrologia to pasja, którą totalnie dzielę ze swoim bliźniakiem. Oboje mamy fioła na punkcie znaków zodiaku, kompatybilności, gwiazd, przeznaczenia, kart tarota i takich tam spraw różnych. Ja serio na maksa wierzę w to wszystko i raczej nie ruszam się z domu bez mojego ukochanego naszyjnika z napisem Gemini, który zamówiłam sobie z AliExpress, bo uważam, że totalnie przynosi mi szczęście. Poza tym, jako zodiakalny bliźniak jestem kreatywna i towarzyska, ale jednocześnie bardzo niezdecydowana, impulsywna, głośna i nerwowa…
- Na maksa jaram się tańcem i co uważam, że jest totalnie super – jestem samoukiem. Nigdy w życiu nie chodziłam na żadne zajęcia taneczne, ani coś takiego, a jedynie uczyłam się i uczę się nadal z YouTube lub TikToka i jeżeli o to drugie chodzi, to jestem totalnie aktywną użytkowniczką tego portalu. Marzy mi się występowanie w teledyskach, szczególnie hiphopowych i jeżeli chodzi o hip-hop i rap, to…
- Jestem absolutnie zakochana w polskim rapie i to wcale nie dlatego, że mój bliźniak i mój były to raperzy, serio nie! Jakby no… dobra, może mieli trochę wpływ na moje postrzeganie świata i wyrobienie gustu muzycznego, ale nie sądzę, by ten wpływ był jakiś super znaczący. Generalnie jeżdżę na każdy możliwy koncert w okolicy, a moje TOP 5 na Spotify to Gedz, Guzior, Schafter, Taco i Pezet.
- Nigdy nie jarała mnie szkoła. Do tej pory miałam dobre oceny i w ogóle, ale no… nie wiem, jakoś mnie drażni to, czego nas nauczają, bo uważam, że to totalnie bezsensowna i mało praktyczna wiedza jest. Wolałabym się uczyć czegoś konkretniejszego niż nie wiem, dysocjacja jakaś czegoś tam. Wydaje mi się też, że jakiś głupi papierek ze szkoły to w ogóle nie jest wyznacznik sukcesu, dlatego już jebie te studia, na które i tak nie chciałam iść, bo przecież carpe diem i to moje życie, więc powinnam żyć tak, jak mam ochotę, co nie?
- Od dwóch lat jestem wegetarianką, bo damn, mięso niezdrowe jest i szkoda zwierzątek. Jakby no spoko, szanuje wybory innych, ale sama to mięsa absolutnie już nigdy nie dotknę. Na początku to ciężko było, ale ostatecznie to w sumie nie jest tak źle, bo moim ulubionym daniem jest pizza, a przecież margherita to i tak jest królowa wśród pizz, więc spoko, jest mi dobrze.
- Jedną z moich największych wad jest to, że przeklinam jak szalona, serio. Jakby… no wiadomo, jak jestem z rodzicami to się powstrzymuję i w ogóle, ale przy znajomych to używam przekleństw jako przecinka i nie jestem z siebie dumna, ale nie umiem tego zmienić.
- Kocham imprezować, serio, no na maksa jestem party animal i zawsze muszę być w centrum uwagi. W sumie to nie mam preferencji, bo domówki kocham tak samo mocno jak melanże w klubach, czy plenerki, no ale generalnie to mnie dwa razy na imprezkę namawiać nie trzeba, bo od razu wskakuję w swoje białe AirForce, ładną sukienkę i siema, nie ma mnie, znikam z Soplicą Pigwową w dłoni.
- Dobra, przyznam się, jestem uzależniona od telefonu i bez niego to się nie ruszam nigdzie. Postuję dużo na Instagramie i to w sumie nie chodzi nawet o lajeczki i followersów, a bardziej o to, że to mój taki pamiętnik w sieci jest, o!
- Oficjalnie i ostatecznie zwątpiłam w instytucję związków i randkowania. Jakby... na chuj to komu? Same problemy się przez związki i miłostki dzieją, no i ja to chyba już w ogóle w miłość nie wierzę, a jedynie w przygodne romanse i brak zobowiązań, o!
- Generalnie to na imię mam Milena, ale strasznie tego imienia nie lubię, więc wszyscy wołają na mnie Lena i pliska, niech tak zostanie, dziena!
- Nazwisko zobowiązuje, więc generalnie na imprezach to buszka nie odmawiam.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Re: Milena Buszkowska
Nie Sty 03, 2021 5:12 pm
Selkiewo
Selkiewo
Milena Buszkowska Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Milena Buszkowska E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Milena Buszkowska Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Milena Buszkowska E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Karta zaakceptowana!

Witaj na naszym forum!
Twoja postać z pewnością nie śpi na pieniądzach, jednak czy faktycznie to one są w życiu najważniejsze? Istotne jest oparcie w bliskich, szczególnie w bracie bliźniaku, z którym łączy was wyjątkowa więź!
Oto Twoje mieszkanie!

Możesz teraz uzupełnić tematy w swoim przyborniku lub od razu rozpocząć rozgrywkę. Pamiętaj, na napisanie pierwszego posta przysługują Ci trzy dni od chwili zaakceptowania karty postaci!
Baw się dobrze! Milena Buszkowska 817185475

Skocz do: