wiem

i w sumie to... pamiętasz, o czym rozmawialiśmy ostatnio? o co mnie zapytałeś na początku?

wiem, że to może nie rozmowa na telefon, ale chcę żebyś wiedział, że moja odpowiedź brzmi tak. jestem gotowa Ci wybaczyć i nie chcę, żebyś dłużej czuł się źle z tym, co się stało

miałeś swoje powody i choć dla mnie były one trochę irracjonalne, to koniec końców muszę je uszanować

i mogę mieć tylko nadzieję, że czasem podrzucisz mi Batmana na weekend w ramach podziału opieki nad dzieckiem "po rozwodzie", co? ;)

lol too soon czy nie too soon?

no pewnie!

dobra, muszę spadać, bo mamy jeszcze trochę z Leną do obgadania, a nie chcę cały czas siedzieć z nosem w telefonie, także...

trzymaj się, Erni!

ps. strasznie się cieszę, że podobał Ci się mój prezent, bo włożyłam w niego maks dużo serca. A tego od cb to oczywiście nie wyrzucę, bo... oh well, pewnie nie bd w stanie, gdyz nie potrafię się z Cb wyleczyć, mimo że bardzo bym chciała.......

 

Ty też wierzyłeś dawniej, że Cię starzy znaleźli w kapuście albo, że Cię bocian przyniósł i wrzucił przez komin???

nie zjarałem się jeszcze, pić trochę piłem, ale nadal zachowałem stan trzeźwości umysłowej, bo tego sytuacja wymaga 

ale teraz pytam też na poważnie 100 pro

wiesz skąd sb biorą dzieci???

co kurwa? chyba cię pojebało, ja nie bd miał żadnego dziecka 

ale mógłbym ci zadać to samo pytanie, wiesz, że istnieje coś takiego jak gumki?

bo najwyraźniej nie wiesz, skoro będziesz ojcem

to nie jest żaden żart, napisała mi o tym, jak nie wierzysz to ci mg screena wysłać 

i nie powiedziałaby ci o tym, gdyby nie ja, to byś się wgl nie dowiedział, bo ona tego nie chciała, czaisz?

ale cóż, moja rola sb na tym kończy, Iga mnie zabije, ale trudno, przynajmniej poznałeś prawdę, a zrobisz z tym co bd chciał

nwm, wyjaśnijcie to sb z Igą, ja się od tej pory nie wtrącam

to jest wasze życie i wasze dziecko, ja chciałem tylko tego, byś był świadomy co sb dzieje

tak

ale jak coś to ja mówiłam poważnie na temat tego odkładania pieniędzy, a skoro na studia w tej sytuacji nie pójdę, to trochę ich zostanie

także absolutnie niczego od Ciebie nie wymagam ani nie oczekuję, okej? możesz uznać temat za zamknięty

Hubert mnie zwyczajnie sprowokował i tylko dlatego się dowiedział. nie wie nawet moja matka, o Kamilu to już nie wspomnę, skoro stale myśli, że jesteś nosicielem wenery, tak?

mówiłam Ci, że to NIE związek, poza tym...

Erni Ty serio nie rozumiesz, że ja nie chcę Cię przy sobie zatrzymywać na siłę? Twoje miejsce naprawdę nie jest tutaj, w Selkiewie. tylko na wielkiej scenie, przed tłumem ludzi, bez kuli u nogi

dlatego lepiej będzie, jak zapomnimy o sprawie. a z Hubertem się rozmówię, jak będę miała ku temu okazję

rozważyłam już milion opcji. do matury brzuch nie zdąży urosnąć tak bardzo, zresztą mogę się wyprowadzić wcześniej, zaraz po napisaniu, może nawet zagranicę, żeby rodzice nie mogli mnie odwiedzać. a potem dziecko komuś oddać jakiejś rodzinie, która bardzo będzie je chciała. dla których nie będzie ono wpadką, tylko długo wyczekiwaną nagrodą od losu

nie wiem, za dużo się teraz dzieje, żebym mogła myśleć racjonalnie, ale możesz być pewien, że w głowie ułożyłam już sobie wszystkie możliwe scenariusze. w żadnym z nich nie proszę Cię o pomoc i to nie dlatego, że nie chcę, tylko.... tak będzie po prostu lepiej

sęk w tym, że kariera nie zaczeka, bo teraz jest najlepszy czas, rozumiesz? drugiej takiej okazji nie będzie. a już na pewno nie z dzieckiem na ramieniu

tak, tak, wiem, Hubertowi złamałam serce, a Ciebie zraniłam, zajebiście. kto następny? bo jakąś dobrą passę mam, z tego, co widzę

nie wiem, co uważam, okej?! nic nie jest w tej sytuacji dobrym wyjściem, bo do niej w pierwszej kolejności w ogóle nie powinno dojść, tak? nie tak to wszystko miało wyglądać, nie tak

gdybyśmy nadal byli razem, to chyba nie byłabym w stanie tego przed Tobą ukryć, nie sądzisz? i pewnie jakoś byśmy sobie wspólnie poradzili, nie wiem, Erni, nie każ mi teraz tego rozkminiać

nie biorę Cię pod uwagę, mówisz? Boże.... właśnie mój odwieczny problem polega na tym, że zawsze Ciebie stawiam na pierwszym miejscu, i choćbym nie wiem, jak się starała zastąpić Cię kimś innym, to... to to bez najmniejszego sensu, nie rozumiesz?

a to dziecko tylko mi o tym przypomina...... z nim u boku nie będę potrafiła ruszyć naprzód i żyć swoim życiem, tak, jak tego chciałeś, okej?

Walentynki uważasz za trudną chwilę? Erni, bo to był wierzchołek góry lodowej, okej? najgorsze dopiero przed Tobą, przede mną, przed nami, jak zwał, tak zwał

więc jeżeli miałabym brać pod uwagę w ogóle wychowanie tego dziecka, musiałabym mieć stuprocentową pewność, że z dnia na dzień nie znikniesz bez znaku życia, rozumiesz?

gdybym nie mogła na Ciebie patrzeć, już wczoraj wyrzuciłabym Cię za drzwi, tymczasem... no nie wiem, myślę, że moglibyśmy się w tygodniu spotkać i to obgadać

przede wszystkim pomyśleć, jak to wszystko prawidłowo rozegrać, jak powiedzieć rodzicom, Kamilowi, ekipie, nie wiem sama, nie jestem jeszcze niczego pewna na ten moment

tak czy inaczej... chcesz? spotkać się i pogadać?

wyjeżdżać będziesz na koncerty, nie mam zamiaru zatrzymywać Cię tutaj pod żadnym pozorem. najważniejsze, żebyś był pod telefonem i żebym miała świadomość tego, że nie jestem z tym sama. zrozumiano?

przyjdę jutro po lekcjach

nadal wynajmujesz na Magellana czy mówimy o rodzinnym domu?

w porządku. mogę mieć w związku z tym do Ciebie małą prośbę?

jakbyś mógł tak z godzinę przed moim przyjściem nie jarać szlugów, okej? strasznie mnie mdli na zapach dymu

a będę tak, myślę... +/- koło pierwszej. w zależności, o której Kamil nas wypuści, bo mamy próbne matury omawiać

pożyczyłam sobie rano Twoją bluzę z szafy, żeby drugi dzień z rzędu nie iść w tej samej do szkoły, mam nadzieję, że się nie gniewasz. wypiorę i oddam

i przepraszam za kłopot, poprzednia nieprzespana noc zrobiła swoje i... mam tylko nadzieję, że za bardzo się nie rozpychałam. ani ja, ani hania

tak czy inaczej, spotkamy się dzisiaj u Kamila po lekcjach, przyjdę po cb, ok?

Cześć Erneścik! U mnie w porządku, chociaż dalej na L4, mam nadzieję, że nie męczą was za bardzo?

Bardzo się cieszę, że zwróciłeś się do mnie o pomoc.

Subtelny sposób zależy od tego, czy ona może podejrzewać, że coś do niej czujesz?

tato, ogarnij się

nakurwiasz tymi smsami i wibracjami, że aż ja przez brzuch czuję

a mama przed chwilą wróciła do domu i rozmawia teraz o mnie z dziadkami, więc daj chwilę

Ty, tato!

w wielu piosenkach tak śpiewałeś, mama mi czasem puszczała, więc nie udawaj teraz niewiniątka

dobra, przekażę, żeby zara się odezwała

sorki, muszę Hance ogarniczyć telefon, bo widzisz, co się dzieje.....

co chciałeś, Erni?

chce Ci się tak na dobrą sprawę ze mną rozmawiać?

ogólnie to tak pół na pół, wiesz? ojciec chce iść na solo z Twoim lol...... on i solo, cringe milion normalnie

mama fuczała strasznie na początku, ale jak jej powiedziałam, że Twoja przyjęła spoko i mówiła, że w każdej chwili mogę zadzwonić, to jej się zrobiło głupio i też nagle wspiera, także serio średniawka. ale oboje muszą się oswoić, bo mówią, że za młodzi są na dziadków, no i klasycznie, CO SOBIE LUDZIE POMYŚLĄ

czekaj, sprawdzę grafik

jakby..... umówiłam się z takim typem, ale raczej nie przyjdzie, bo okazało się, że nie istnieje, także ten

możesz. tylko napisz, jak będziesz pod domem, bo nie chcę, żeby któreś z rodziców Ci otworzyło, ok?

no ja też się uśmiałam, jak się dowiedziałam, że jednak nie zaszczyci mnie swoją obecnością eh. także życie

czekaj, ale jak z gdańska dopiero??? co Ty tam tyle czasu robiłeś?

no ok, rozumiem...

tak czy inaczej, jak będziesz już w Selkiewie, to daj znać, zamknę tatę w łazience, żeby przypadkiem cb jeszcze nie napadł

jadę na tydzień do cioci do Gdańska uczyć się do matury, bo tutaj serio nie potrafię się na niczym skupić

nie dzwoń i nie pisz, bo to i tak bez sensu

z nami koniec. wiem o wszystkim....

Ty doskonale wiesz, co takiego. nie rozumiem tylko, po co była ta cała gadka o pełnej szczerości wobec siebie, co?

ja serio nie mam na to ani siły, ani nerwów, ok?

będę wdzięczna jak uszanujesz moją decyzję

o to, że robisz ze mnie idiotkę, którą najwyraźniej jestem, skoro tak łatwo dałam się omotać i uwierzyłam w każde Twoje słowo, wiesz?

na szczęście już wszystko stało się dla mnie jasne

tak czy inaczej, jesteś już wolny, Erni, także możesz wracać do zaliczania lasek. warto się do tego przyzwyczaić, bo jak już zrobisz karierę, to będzie to Twoja codzienność, prawda?

mówisz tak, jakbyś zapomniał, co działo się tydzień temu, naprawdę

tak, codzienność. że groupies, nie? szkoda nie skorzystać, zwłaszcza, jeżeli będą tak doświadczone jak Olka chociażby

nie przychodź. ja serio się pakuję i tata odwozi mnie na dworzec. zresztą, widziałam zdjęcie, także wystarczy mi i Hani na dziś nerwów