Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
psie pogotowie ratunkowe
Czw Sty 28, 2021 7:02 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
07.


Nie zapomniał tego, co wydarzyło się między nimi, jednak postanowił przejść z tym do porządku dziennego. To był tylko jakiś głupi impuls powodowany wódką, nic więcej. Poza tym, Karolina też nie wracała do tematu, dlatego nie chciał stawiać jej w niewygodnym położeniu.
Ostatnimi czasy, w życiu miłosnym Karola doszło do serii spektakularnych niepowodzeń i tragedii, więc wolał oszczędzić Karolinie ewentualnego cierpienia. Cały czas ciągnął się za nim smród tego jednego błędu z przeszłości – jakby już na zawsze Drewniak musiał być utożsamiany z tym co zrobił i skoro wtedy uciekł, to teraz też tak zrobi. Sytuacja z Michaliną się zjebała i nawet nie chciał do tego wracać. Nic dziwnego, że nie spotkał się z Karoliną i Kamilem na Nocy z Selkie; musiał ogarnąć własne życie. Przechadzając się z Michaliną pośród straganów całkiem przypadkiem okazało się, że Sikorska bardzo dobrze zna się z Kasią. Słyszała o tym złamanym chuju, który ją zostawił i najchętniej to by sobie z nim porozmawiała, bo to było czyste chamstwo i sto metrów mułu.
Mógł się nie przyznawać, że to nie on. Mógł to zrobić, ale powiedział prawdę, bo chciał być fair. Szybko tego pożałował, bo dziewczyna zerwała z nim kontakt. Początkowo łudził się jeszcze, że Miśka zmieni zdanie, ale niestety tak się nie stało.
Od tamtych wydarzeń minęło już trochę czasu i Drewniak miał okazję przemyśleć to i owo. Przy okazji jednego z takich posiedzeń zauważył komunikat na facebooku.
Oddam psa, curka dostała pod choinke, ale jej się znudził.
Zdenerwował się straszliwie i zanim tak naprawdę wszystko dokładnie przemyślał, napisał do kobiety, że on go zabiera. Jest w stanie nawet zapłacić, ale pod żadnym pozorem mają go nikomu innemu nie dawać – albo co gorsza – zostawiać go na ulicy i liczyć, że przeżyje.
Wiedział jedno, nie mógł jechać sam, bo nie da sobie rady z psem, który prawdopodobnie będzie wystraszony. Pierwszą osobą, o której pomyślał była Karolina. To były jej rodzinne strony, więc uznał, że zabranie jej ze sobą będzie dobrym pomysłem.
Całe szczęście ona też uznała to za dobry pomysł i dlatego teraz, siedzieli obok siebie w samochodzie, a Drewniak kończył historię, dlaczego w ogóle jadą po psa. – No i piszę do tej baby, żeby go nie wyrzuciła na z samochodu na ulicę. Bo i takie komentarze tam były. Rozumiesz to? Ludzie się popierdoleni. – nadal był wściekły, ale akurat psy to dla niego ważna kwestia i nie mógł przejść obojętnie, gdy działa się im krzywda.

@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Pią Sty 29, 2021 1:10 am
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Karolina w zasadzie nie planowała jechać do domu aż do ferii zimowych. Nie miała w tym roku planów wyjazdowych w tym okresie, a i dyżuru w szkole nie pełniła. Kamil co prawda coś wspomniał o jakiejś integracji, ale no to wciąż pozostawała kwestia otwarta. Dlatego ucieszyła się, że w razie zmiany planów nie będzie musiała czekać do Wielkanocy lub co gorsza, majówki, żeby spotkać się z bliskimi.
Na dodatek Karolina, chociaż uwielbiała podróżować, to mimo wszystko nigdy nie zapominała, skąd jest, ani tym bardziej się tego nie wstydziła, dlatego w głowie już zaplanowała, co pokaże Karolowi, jak będą w okolicy. Oczywiście jej mama zapowiedziała, że oczywiście, że może wpaść ze swoim znajomym na obiad i Karolina chyba nawet poczuła się ciut winna, bo znając jej rodzicielkę oraz babcie Loli, to najpewniej kilka kurek straci głowy, żeby na stole stanął pyszny złocisty obiad, a na środku stanął półmisek mięs. Teraz gdy tak obok niego siedziała, miała wrażenie, że nie powinna o tym wspominać, widząc zaangażowanie Karola w to, jak mocno wczuł się w obronę psa, to nie wiedziała, jak zareaguje na dalekie od wegetariańskich przekonań jej rodziców.
Ale cieszyła się też na to, że w sumie odrobinę nieco oba tak ważne dla niej światy, chociaż odrobinę się przenikną. Sama podróż miała potrwać chwilę, więc w sumie mieli czas, żeby się nagadać. Dobrą opcją było też to, że oboje lubili podcasty Kryminalne, a jakimś sposobem oboje przegapili ostatni odcinek Kryminatorium, więc w razie czego to też była opcja, jeśli chcieliby odpocząć od rozmowy. Chociaż nigdy nie mieli takiej potrzeby. Ale Karolina też nie zapomniała o wydarzeniach z ostatniego spotkania, dlatego wolała mieć plan awaryjny, bo ostatecznie przecież zawsze warto jakiś mieć.
Miała też oczywiście gdzieś pod ręką playlistę na Spotify. Trwała ona 10 godzin i miała tylko jedną piosenkę. Niech się więc Karol lepiej modli, żeby rozmowa się kleiła, w innym wypadku będą jak Ted i Marshall.
Na szczęście, póki co na nic takiego się nie zapowiadało. W tle rzeczywiście plumkało sobie radio, ale ku uciesze Karoli leciały niemal same piosenki. Strasznie szybko łapała swoiste zażenowanie tym, gdy ktoś udzielał wywiadów dla udawanej prezenterki, czy inne durne żarty. A już raz naprawdę się przeraziła, gdy usłyszała w Radio o tym, że można wybrać Bal albo szmal. Ktoś mógł komuś wybaczyć i pójść z nim na kolacje lub… wybrać 50 zł. Jezu… Jakby ktoś Karoli tak zrobił, to chyba spaliłaby się ze wstydu.
W każdym razie nie mniejszym wstydem powinna się palić kobieta, o której właśnie opowiadał jej Karol.
- Ale z niej suka… - Usta Karoliny wygięły się w podkówkę. Bardzo rzadko przeklinała, więc takie słowa u niej stanowiły znak naprawdę mocnego oburzenia. - Dobrze, że znalazłeś to ogłoszenie… - Wstyd jej było, że takie ogłoszenie pojawiło się akurat w jej okolicy. Z drugiej jednak strony jak już zabiorą tego psa, to jej mama ma znajomych w urzędzie gminy. Można w razie czego spróbować sprawdzić, czy aby na pewno wszystko w tym ich gospodarstwie jest ok. A jeśli nie? Oh well. - Jeśli zapłacą jakąś karę, może nie stać ich będzie na takie prezenty w przyszłym roku. - Powiedziała, gdy już zapoznała go ze swoim planem.
Rozmawiali później trochę o tym psie. Karolina podpytywała o wielkość i inne drobiazgi, bo wiedziała, że to w zasadzie sprawy drugorzędne.
- Wiesz, jak będziesz chciał gdzieś wyjechać, to ja zawsze mogę się psiakiem zająć. - Może właścicielka nie wyrzuci jej z mieszkania, jeśli to będzie tylko tymczasowe.
Temat psa powracał i odpływał, aż gdzieś w połowie trasy, Karolina postanowiła wreszcie spytać o coś, o czym zupełnie zapomniała ostatnio.
- A jak tam noc z Selkie? Widzieliście z Miśką jakieś foki?

@Karol Drewniak
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Sty 30, 2021 9:44 am
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Akurat pod tym względem nie musiała się niczego obawiać – mimo swojej miłości do zwierząt Drewniak jeszcze nie zdecydował się przejść na wegetarianizm na stałe. Lubił poddawać swój organizm różnego rodzaju eksperymentom; przez krótki czas testował dietę wegetariańską i nawet tę bezglutenową. Wszystko nie trwało jednak długo i po tygodniu lub dwóch wracał do jedzenia wszystkiego na co miał ochotę. Może w przyszłości rozważy jedną z takich diet na stałe, ale skoro w ten weekend miał spróbować najlepszych kotletów przygotowanych przez jej mamę, to prawdopodobnie plany znów odsuną się w czasie.
Nie chciał jej dokładnie tłumaczyć jak to właściwie było z tym, że udało mu się znaleźć ogłoszenie – nie przyzna się, że siedział sobie przy butelce piwa, w tle leciała ukryta prawda a on przeglądał fejsa i rozmyślał nad tym czy dobrze zrobił, że powiedział o wszystkim Michalinie. Do wniosków żadnych nie doszedł, ale przynajmniej dzięki temu pies miał szansę na nowe, lepsze życie. Drewniak się nim zaopiekuje, może był trochę roztrzepany, ale na pewno będzie się przykładał do tego, by zapewnić psu wszystko co najlepsze. – Jak coś weź mnie przypilnuj, żebym jej nie zjebał od góry do dołu, bo jeszcze nie da nam tego psa. – poprosił. Nie wiedział czy będzie się mógł pohamować i wolał uprzedzić swoją sąsiadkę, żeby w razie czego mu przerwała. – Pisałem do niej, że będziemy dzisiaj, ale nie wiem czy cokolwiek odpisała, zerknę jak zjedziemy zatankować. – miał nadzieję, że madka się nie rozmyśliła i, że nie pokonają tylu kilometrów tylko po to by usłyszeć, że oddała go córce siostry żony szwagra, bo zapłacili jej za to wódką i uśmiechem bombelka.
– Nawet jeszcze go nie wzięliśmy i już chcesz mi go zabrać? – zapytał, z rozbawieniem malującym się na twarzy. Oczywiście żartował i faktycznie Karolina byłaby pierwszą osobą, którą spytałby o to, czy nie zajęłaby się psem w czasie jego nieobecności. – Musisz mi pomóc wymyślić imię. – dodał po chwili. Sam jeszcze nie miał chwili na zastanowienie się – odkąd zobaczył ogłoszenie, cały czas miał coś na głowie. A to roznoszenie listów, to planowanie wycieczki, to myślenie nad sprawą z Michaliną. Ten temat był mniej przyjemny i gdy czasem pojawiał się w jego głowie, Drewniak miał problemy z pozbyciem się tych wszystkich uporczywych myśli. Z porozu niewinne pytanie Karoli sprawiło, że się trochę zakłopotał. – Bardziej ściany swojego mieszkania. – rzucił i dopiero po chwili uświadomił sobie jak to brzmiało i co mogło sugerować. – W sensie, nie rozpędzaj się. – dopowiedział szybko i ten jeden raz był wdzięczny, że prowadził samochód. Dzięki temu mógł unikać jej spojrzenia i nie wychodził na tak bardzo speszonego. – Nie spotykamy się już. – do opowiedzenia jej całej historii potrzebował czegoś mocniejszego. Z resztą, chyba nawet nie chciał tego robić. Bo co jeśli Karolina, dowiadując się o jego przeszłości też nie będzie chciała mieć z nim żadnego kontaktu? To już nie chodziło o próby stworzenia czegoś więcej, a o przyjaźń. Drewniak czułby się naprawdę źle, gdyby z dnia na dzień musiał przestać z nią rozmawiać. – A twoja? Chociaż jedna mała foka? – pozwolił sobie na moment odwrócić wzrok od trasy i popatrzeć na Karolinę.

@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Sty 30, 2021 4:26 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Wciąż byli na etapie poznawania się, wciąż wiele o sobie nie wiedzieli. Niby od czasu do czasu zamawiali pizzę i Karol nigdy nie wspomniał, że nie powinna mieć mięsa, a co innego niż mięso pochodzi z pizzerii, a do nas dociera już przetworzone, a inna sprawa, gdy w zasadzie jeszcze gdzieś, może trafić się piórko (chociaż pani Wilczek akurat niebywale dokładnie pozbywała się pierza, bo pierzyny znów były w cenie, więc sprzedawała je w specjalnym skupie). Sama Karolina czasem też eksperymentowała kilka razy z dietą, ale nie zawsze wychodziło jej to na dobre i pomimo tego, że jadła normalnie, nie mogła znacznie przybrać na wadze. Taki metabolizm.
Gdy powiedział, że miałaby go przypilnować, lekko wywróciła oczami, bo chociaż nie pochwalała przemocy, to w takim wypadku nie wiedziała, czy przypadkiem nie byłoby nieco na odwrót.
- Zobaczymy, kto kogo będzie pilnować. - Wzruszyła ramionami, bo w sumie po tym, co opowiadał Karol, to sama miała ochotę francy wydrapać oczy. - Ale w razie czego plan jest taki — bierzemy psa i dopiero ewentualny atak, ok? - Spojrzała na niego i w sumie Karol mógł tylko zgadywać, czy mówi poważnie, czy sobie żartuje.
- A tam zaraz zabrać, pozwolę ci go czasem widywać. - Powiedziała, machając przy tym ręką. W oddali zobaczyła znak zjazdu na Orlen. - Powinniśmy tu wjechać, bo później od Gorzowa to już bieda. - [b]Prawie odezwał się w niej lokalny patriotyzm i niemal dodała, że w sumie nie tylko w kwestii stacji benzynowej jest u nich kiepsko, ale i z całą resztą niewiele lepiej. Cóż… Okolice Zielonej Góry i Gorzowa, raczej za sobą nie przepadały.
[b]- To ja zapłacę za benzynę w tę stronę, a ty w powrotną. Chyba że wolisz na odwrót?
- W sumie ona też korzystała na tym wyjeździe, więc miała nadzieję, że ominie ją dyskusja o tym, że nie musi płacić. - Oprócz tego mam ochotę na hot-doga i kawę, więc wiesz… Korzystaj, póki możesz. Możesz to nawet uznać za romantyczne śniadanie - Zaśmiała się, wracając do ich standardowych żartów, ale zaraz spoważniała.
- To ta baba nawet imienia psu nie dała… - Prychnęła pod nosem, naprawdę nie wierząc, jak niektórzy ludzie chodzili po ulicach, nie paląc się ze wstydu.
Po chwili jednak znów zmieniło się jej nastawienie, bo Karola… speszyła się. Nie sądziła, że coś może tamtej dwójce nie wyjść. Znaczy się, ostatnie spotkanie Karoliny i Karola miało może nieco zaskakujący przebieg, ale nie sądziła, że jest to w jakikolwiek sposób powiązane z Miśką. To między nimi to był tylko efekt wódki, a u tamtych sprawa mogła być nieco poważniejsza.
- Widocznie tak musiało być… - Rzuciła może niezbyt mądrze, ale był to również sygnał dla Karola, że ona nie zamierzała dopytywać, a samo pytanie nie wynikało z bycia wścibską, a po prostu życzyła Drewniakowi jak najlepiej. Przez chwilę chciała nawet wyciągnąć dłoń i pogłaskać tę jego złożoną na gałce od skrzyni biegów, ale ostatecznie zrezygnowała w połowie gestu, sięgając po ostatni łyk wody gazowanej. Więc w zasadzie dobrze, że zjeżdżali na stację.
Widząc, że spojrzał na nią, wykorzystała to i zrobiła teatralnie obrażoną minę.
- Twierdzisz, że bez fok miałabym spędzić samotne Walentynki? - Dała mu chwilę, ale tylko dla dramatycznego efektu, a nie dlatego, że czekała na odpowiedź. - Jeśli byś się o to założył, to byś wygrał, bo nie widziałam foki, ale za to prawie utonąłem. - Ok, trochę wyolbrzymiona, bo tylko raz zakryła ją fala, a Kamil zareagował natychmiast, wyprowadzając ją na brzeg. - Ale Kamil widział… - Powiedziała, niespodziewanie przypominając sobie, to co stało się potem. Pocałunek, noc u niej (chociaż wtedy pili tylko herbatkę i ostatecznie zasnęli). - Ale nie uwierzysz… Wlazłam do wody… Powinnam powiedzieć, że morsowałam, ale to by była przesada, bo ani nie byłam przygotowana, ani nic podobnego… Jak sobie teraz tak o tym myślę, to miałam farta, że nie utonęłam, bo ja nie bardzo umiem pływać, wiesz? - Mogła wcześniej powiedzieć o tym Kamilowi, to może ostatecznie by porzucili pomysł z morsowaniem.
Zjechali na stacje, Karol zaczął tankować, a Karolina czekając na ostateczną kwotę, oparła się pośladkami o samochód.
- Dwie sprawy Karol. Sprawdź, czy ta baba do ciebie napisała i jaki chcesz sos do hot doga. Sama jeść nie będę, a chyba nie chcesz, żebym głodowała, zanim dojedziemy. - Ok, z tej całej ekscytacji, to ona zapomniała śniadania zjeść rano.
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Sty 30, 2021 7:18 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
- Tak zróbmy. – sam też nie wiedział czy mówi to w żartach, czy jednak kryło się w tym jakieś ziarenko prawdy. – Dzięki łaskawco. – mruknął i wywrócił oczami. Nawet jeśli chciał być poważny, to mu to nie wyszło. Po chwili na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech, którym obdarował też Karolinę.
Pokiwał głową i zjechał na stację. Niestety, skoro liczyła na ominięcie tej dyskusji to ją rozczarował. – O daj spokój. – machnął ręką. On zaprosił ją na tę podróż, więc w dużej części czuł się zobowiązany zapłacić za paliwo w obie strony. A to, że mieli odwiedzić jej rodziców to przecież żaden problem, było po drodze to do nich wstąpią.
Gdy zaproponowała mu śniadanie pokiwał głową. Sam też nie zjadł wiele, więc to dobry pomysł. – Karolina, codziennie sprawiasz, że zakochuję się w tobie na nowo. – widać sytuacja, która zdarzyła się pomiędzy nimi po alkoholu wcale nie sprawiła, że żarty Karola stały się normalniejsze.
- Bardziej byli zajęci wstawianiem zdjęć na fejsa córki i chwaleniem się, że pierwszego dnia rzuciła w niego klockami. Mówię Ci Karola, ja nie mam nerwów do takich sytuacji, strasznie mnie to denerwuje. – powiedział i momentalnie posmutniał jak przypomniał sobie o tym biednym psie. Dobrze, że znalazł go Drewniak, dzięki temu będzie mógł wieść całkiem normalne psie życie.
Tak, tak musiało być.
Albo to zemsta od losu za to, jak potraktowałeś swoją byłą dziewczynę.
Może teraz Karol był już przeklęty i nigdy nie uda mu się wejść w normalną relację? Oby nie, bo to byłoby dość smutne. Chyba ostatecznie, na koniec dnia, każdy zasługuje na swój mały happy end. Mimo tego, że nie można było tego po nim poznać, to był wdzięczny Karoli za to, że nie drążyła tematu. Może kiedyś, prawdopodobnie w momencie, w którym wypije za dużo powie jej więcej, ale na razie większość szczegółów wolał zachować dla siebie. Nic jej nie odpowiedział, bardziej skupił się na dalszej części jej opowieści. – W to akurat wątpię. Zawsze masz koło awaryjne w postaci sołtysa. – przypomniało mi się, gdy o tym rozmawiali i postanowił to wykorzystać. Szczerze mówiąc myślał, że Karola nie spędzi walentynek samotnie – chociażby dlatego, że jeśli faktycznie nie miałaby planów to mogłaby się wprosić do niego. Drewniak się nigdzie nie wybierał, więc dlaczego by nie? Tylko na razie jakoś tak jej tego nie zaproponował, sam nie wiedział czemu. – Jak to prawie utonęłaś? – zapytał, trochę wystraszony. Przed jego oczami zaczęły pojawiać się jakieś czarne scenariusze. Dobrze, że w takim razie był obok niej Kamil, on pewnie pływać umiał, skoro całe życie nad morzem mieszkał. – Nie wstawiłaś żadnych zdjęć na fejsa to znaczy, że nie morsowałaś. – dodał po chwili, tym razem już mniej poważnym tonem. To była podstawowa zasada tego sportu, i Karolina albo nie była prawdziwą Polką albo ściemniała, że weszła do wody. Bez uwiecznienia sytuacji nie ma opcji, żeby się to wydarzyło, tak to po prostu działało.
- Mają amerykański i tysiąca wysp? – odpowiedział jej pytaniem. Ale gdyby mieli te sosy, to on chciał dokładnie te dwa. Hot dogi ze stacji to obecnie taki sam stały punkt każdej wycieczki jak McDonald. Do tej pory w każdej szkole podstawowej kluczowym pytaniem jest „proszę Pani a czy pojedziemy do Mcdonalds?”
Wyszedł z samochodu i nalał benzyny do pełna. Nie zgodził się (przynajmniej w tę stronę) żeby zapłaciła za paliwo, dlatego podał jej odpowiednio wyliczoną kwotę. Szła kupić hot-dogi i kawę, to chyba nie miała nic przeciwko żeby przy okazji zapłacić? Nie wiedział jak to dokładnie wyjdzie z paliwem w drugą stronę, ale no najwyżej on potem postawi jeszcze jakiś obiad czy coś. Miał chłopak gest.
Sięgnął po swój telefon i zmarszczył czoło. – Ona jest pierdolonięta. – nie mógł się powstrzymać przed tym komentarzem. – Napisała, że możemy go zabrać jutro, bo dzisiaj coś tam coś tam, ma paznokcie. – powiedział, wzdychając ciężko. Matko biedny pies, będzie musiał żyć dzień dłużej w tym piekle.

@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Nie Sty 31, 2021 11:07 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way

Sprzeczanie się z Karolą mogło być o tyle trudniejsze, że mogła w każdym momencie jeden z języków, których używała i tym rozproszyć nieco “przeciwnika”. Podobnie było i w tym wypadku, gdy przeciągłym i angielskim not a bother niby zgodziła się na jego propozycje, ale ostatecznie i tak nie zamierzała skorzystać z jego oferty. Sory Gregory, ale zwyczajnie nie tak się to robiło.
Gdy powiedział o zakochaniu się, puściła mu oczko. Czy mogło być między nimi coś lepszego niż ta przyjaźń, która wręcz leciuteńko już zahaczała o flirt, ale żadne z nich nie chciało tego przyznać. Nie i już, bo przecież byli sąsiadami i przyjaciółmi. A to było bezpieczne w takim układzie.
- Dlatego nie wiem, czemu zwlekaliśmy tak długo z tym, żebyś poznał moich rodziców. Mam nadzieję, że podczas oficjalnej kolacji padniesz już na kolano, bo chyba już czas najwyższy pomyśleć o dziecku… - Mówiła tonem, jakby w zasadzie naprawdę spodziewała się, że Drewniak ma w kieszeni spodni pudełeczko z pierścionkiem.
Skoro temat Miśki był zamknięty, to powinien odpuścić sołtysa. A raczej jego syna. W każdym jednak razie wiedziała, że sobie z niej żartuje, dlatego sprzedała mu lekki cios pięścią w ramię.
- Już nie bądź o niego taki zazdrosny Karolku… Będziemy mieli nasze małe schadzki, gdzieś na sianku. - Powiedziała, nawet nie zwracając uwagi, że z każdym żartem ich uwagi stawały się nieco bardziej śmiałe. Nie, żeby w jakiś sposób jej to przeszkadzało, ale w sumie nie myślała zbytnio nad tym, co plotła. To wszystko były przecież żarty, prawda?
- No bo weszłam trochę za głęboko i podlała mnie fala… Przez chwilę bałam się, że zginę. Kamil wziął mnie pod łokcie i wyprowadził z wody. Ale no.. I tak zdążył zobaczyć fokę. Ale niestety, zamoczyłam dłonie i później prawie nie mogłam się ubrać. Palców to zupełnie nie czułam. - Pokazała mu swoje dłonie, jakby wciąż były tam ślady tego, jak nie mogła nic z nimi zrobić. Czy mówiła o Kamilu w jakiś specjalny sposób? Chyba może odrobinę tak, ale w zasadzie zawsze lubiła profesora Berezowskiego, więc to w sumie był jej sposób mówienia o wszystkich, których lubi. Nuta sentymentu pewnie pojawiała się w jej głosie, najpewniej również wtedy, gdy wspominała o Karolu w jakiejś rozmowie.
- Chyba za słabo przeglądasz moje profile społecznościowe, bo zdjęcie wstawiłam. Może nie z samego morsowania, ale niedługo przed. - Wywróciła oczami. - Kto by chciał oglądać babkę w moim wieku, zupełnie przemoczoną i siną. - Wzruszyła ramionami, w sumie uznając, że nie chyba lepiej będzie, jak na tym zakończą dyskusję. Chyba nie była gotowa rozmawiać z Karolem o tym, co zaszło, jeśli nie wiedziała, co dokładnie zaszło oraz co tak naprawdę miałoby być dalej. Wyjechała na weekend z Karolem i powinna skupić się na tu i teraz, a całą resztą martwić się po powrocie. No bo co niby takiego mogłoby się wydarzyć w ciągu dwóch dni?
- Przynajmniej wiemy, że nie będzie miała czasu psa nigdzie wywieźć. - Powiedziała Karola, również poirytowana zachowaniem szajbuski, chociaż próbowała nieco załagodzić sytuację. - Może dla ciebie się tak stroi? Uprzedzałeś, że pojawisz się z damą swojego serca? - Dorzuciła jeszcze, idąc kilka kroków tyłem w kierunku budynku stacji.
Poszła na stację, zapłaciła za wszystko swoją kartą — nie nosiła gotówki, a niedługo potem wróciła, żeby podać mu jego zamówienie — hot dog, kawa i… kasa. W takiej właśnie kolejności. Gdy już miał dłonie zajęte od swojego zamówienia, ona swoją kawę postawiła na dystrybutor i podeszła do Karola zupełnie blisko.
- Twoja reszta. - Jej dłoń zwinnie wsunęła się nieco w kieszeń jego jeansów, żeby tam właśnie wrzucić resztę. Jeśli myślał, że dyskusje z nią to żarty, to mógł się przekonać, że uparta z niej bestia, jak jasna cholera.
Odsunęła się i sięgnęła po swoją kawę, żeby upić łyk. Kolejny sposób, żeby ukryć, że zrobiło jej się znów, bardzo gorąco, pomimo panującego mrozu.

@Karol Drewniak
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Wto Lut 02, 2021 3:17 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
– Wszystko zepsułaś… – pokręcił głową. Takie zachowanie było dla niego tak naturalne, że nawet nie zdawał sobie sprawy z tego jak wszystko mogło wyglądać z boku. Najprawdopodobniej dla postronnego obserwatora nie wyglądali jak znajomi czy przyjaciele, a jak osoby, które już coś łączy, albo połączy w najbliższej przyszłości. – Mam nadzieję, że nie zmienisz zdania, jak zarzuci ci kawałem mięsa na stół. Wiesz, takiego krojonego z miłością i w ogóle. – pewnie myślał o synu sołtysa w sposób bardzo stereotypowy. Nawet go nie znał, ale na poczet swoich żartów widział w nim typowego chłopa ze wsi.
Przecież w tych żartach nie widział okazji do upewnienia się, że Karola wciąż jest sama, skąd.
– Daj spokój, zobaczysz je za rok. Nie utonęłaś to masz szanse. – powiedział, gdy wysłuchał jej historii. Foki nie uciekną, a poza tym, ta historia z zobaczeniem ich to jedna wielka bujda. Karol przekonał się o tym na własnej skórze – pewnie z Kasią też chodzili ich szukać i co? I nic, bo teraz nie byli razem.
– Wybacz. – zrobił smutną minkę. Karol nie był typem osoby, która była wielkim fanem mediów społecznościowych i miał tylko messengera i facebooka. Oczywiście wiedział o istnieniu instagrama, tiktoka i nawet pamiętał o snapchacie, który dawno wyszedł już z mody. Mimo świadomości istnienia innych, uważał, że te dwie podstawowe aplikacje pozwalają mu być w miarę na czasie i nie czuł potrzeby instalowania kolejnych. Może gdyby zmienił podejście wiedziałby, z kim Karolina wstawiła zdjęcie? To był jego najlepszy ziomek – znali się praktycznie całe życie i Kamil jako jeden z nielicznych znał całą historię z Kasią. Rozważania te są jednak mało znaczące – Drewniak nie miał na Instagramie nawet stalkerskiego konta, co sprawiało, że omijała go ta znacząca część życia jego znajomych. – Musisz mi chyba zrobić przyspieszony kurs z instagrama. – oznajmił, ale w sumie pewnie wystarczyłoby by dała mu dostęp do swojego konta, a on przejrzy dokładnie co i jak.
Pokiwał głową, bo fakt. Dzisiaj nie będzie miała czasu nigdzie uciec, ani nie będzie wykonywała czynności, które sprawią, że jej świeżo położona hybryda przez przypadek odpryśnie. – Karola, chyba muszę ci się do czegoś przyznać. – powiedział, starając się zachować powagę. Nie chciał krzyczeć na całą stację i robić sobie wstydu, dlatego podszedł trochę bliżej swojej sąsiadki. – Zabrałem cię ze sobą tylko po to, żebyś przetłumaczyła moje wyznanie miłości dla niej na francuski. Wiesz język miłości i tak dalej. – dodał i parsknął śmiechem. Był mistrzem wymyślania absurdalnych rzeczy na poczekaniu; gdyby nagle okazało się, że istnieje taki zawód to nie zastanawiałby się nawet chwili i od razu rzuciłby wypowiedzeniem na poczcie. Może powinien zostać politykiem? Przecież oni też najczęściej mówią o gównie, a prezentują to tak, jakby tracił ten kto nie powącha.
Zatankował auto i poczekał na nią przed samochodem. Chciał wykorzystać ostatnie chwile, w których będzie mógł rozprostować nogi przed dalszą podróżą. – Jesteś szalona. – skwitował i wywrócił oczami. Następnym razem nie pozwoli jej iść na stację, tylko sam ureguluje rachunek. – W takim razie stawiam obiad. – zapowiedział. Jak nie teraz, to w drodze powrotnej i zapamięta sobie, żeby następnym razem nie powierzać jej takiego zadania.
Wziął od niej wszystko i posłał jej uśmiech wdzięczności. Znaczy – gdy wkładała pieniądze do jego kieszeni, wywrócił oczami, bo nie tak się umawiali. Przez chwilowe niezadowolenie nie odczuł w tym niczego dziwnego. Na razie nie przywiązał uwagi do faktu, że te z pozoru niewinne czynności, które wykonywali w swoją stronę mogły tworzyć podwaliny czegoś poważniejszego. . Żartowali, zachowywali się jak przyjaciele… Jednak czy nie przekroczyli już tej granicy, z której nie było odwrotu? – To słuchaj. – zaczął poważnie, siadając za kierownicą auta. Mimo, swojej wielkiej pasji do motoryzacji, Drewniak nie mógł pozwolić sobie na jakiś drogi model; siedzieli w najzwyklejszym na świecie, starym oplu. – Może teraz pojedziemy do twoich rodziców, potem, żeby im się niepotrzebnie nie narzucać wynajmiemy coś w jakimś hotelu i jutro z rana pojedziemy po psa? – zaproponował, bo to wydawało mu się być najlepszym rozwiązaniem.  

@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Wto Lut 02, 2021 7:23 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Przesunęli granicę już tyle razy, że aż strach pomyśleć, czy jakiejś unii nie założą. Ale do tej pory wszystko opierało się na słowach. Dużo mówili, ale żadne z nich nic nie zrobiło. Bo przecież tamtego spojrzenia nie można było interpretować, jako coś, prawda? A może jednak? Może przez te nieumiejętne żarty próbowali wybadać grunt, na jakim właściwie stoją? Chociaż Karola powinna przecież wiedzieć, jak bardzo nierozsądna w tym wszystkim była, że przecież, jeśli w jakiś sposób ktoś by ich zauważył, to najpewniej doniósłby Kamilowi. A może przesadzała? Oprócz tamtej jednej nocy nic więcej między nimi nie zaszło, a na dodatek Celina, która poznała zupełnie przypadkiem, a która najwyraźniej ją kojarzyła, wspomniała o tym, że ją i profesora Berezę łączy coś więcej. Nie chciała się wcinać, nie chciała być piątym kołem u wozu — dlatego właśnie skupiła się na żartach. One jeszcze nikomu nie zaszkodziły, prawda?
Pomyślała, że w sumie zabawnie by było, jakby Karol jednak poznał syna sołtysa, jak tylko zajadą w ich okolice. Wprawdzie zawsze mówiła, że jest z Zielonej Góry, ale prawda jest taka, że jej adres to Wilkanowo — wieś, która stała znakiem w znak z Zieloną, a gdyby powiedziała nazwę miejscowości, to nic by to nikomu nie powiedziało. Była ciekawa jego reakcji na spotkanie z prawdziwym wiejskim chłopem. Tamten z pewnością nie będzie zadowolony, że Karolina przywiozła tyłek autem jakiegoś faceta z tzw. “Wielkiego świata”. W sumie nie wiedziała, czemu nie wzięli jej auta — może Karol chciał przyzwyczaić go do samochodu z miejsca? Ona co prawda również nie miała najnowszego modelu, ale kilka lat temu, po skończonych studiach i powrocie do Polski na nieco dłużej, rodzice i dziadkowie, a także ona kupili jej nieśmiertelną Skodę Superb, którą jeździło się całkiem przyjemnie. Ale nie zamierzała narzekać. Już i tak nagrabiła sobie u Karola, widziała to w jego oczach, gdy dała mu resztę pieniędzy.
- No już nie gniewaj się Karolku. Jak mi wybaczysz, to ci pokaże, na czym polega język miłości… - Karolina zmrużyła oczy, obniżyła głos i imitując Dextera z kreskówki dla dzieci, powiedziała - Omlette du Fromage… . - Dopiero po tym słowach wsunęła się za nim do auta i zapięła pasy.
- Myślę, że to dobry pomysł. Skąd mówiłeś, że jest ta babka? Tuplice, tak? Hm… To prawie pod samą granicą. Wiesz… Tam nie ma hotelu żadnego, ale jest taka fajna agroturystyka po drodze. Moja kuzynka brała tam ślub. Mogę zadzwonić i zapytać, czy mają wolne pokoje. - Rzuciła mu szybkie spojrzenie, jakby badając, czy nadal jest na nią zły. - Ale jak coś, to powiedz, że miałeś jakiś voucher z pracy, bo założę się, że mama już wietrzy pierzynę, żeby nas przenocować. - Powiedziała, uśmiechając się przymilnie.
Może i umawiali się z tym płaceniem inaczej, ale Karolina chciała mu pokazać jeszcze kilka miejsc, a to dodatkowe kilometry. A na dodatek jeszcze auto się zużywało, no!
- Jeśli chcesz, możemy podjechać wieczorem na kolorowe jeziorka. To całkiem blisko od naszego miejsca, a cała ścieżka bywa oświetlona pochodniami. - W sumie to cieszyła się na tę wycieczkę, bardziej niż myślała. Znała takie zakamarki, którymi nie mogła się pochwalić nikomu znajomemu.
Im bliżej było Zielonej, tym Karola jednak bardziej się stresowała. Nie, żeby coś nie tak było z nią, czy z Karolem, ale jednak bała się, jak jej rodzice zareagują na fakt, że tak po prostu wozi się z kolegą. Już od dawna truli jej, że powinna znaleźć sobie kawalera.
- Jakby cię za bardzo naciskali… - Powiedziała, gdy wjechali na s8, czyli zostało im jakieś 25 km, - To powiedz, że nie jesteś ze mną, bo wolisz facetów. Albo masz żałobę, po poprzedniej żonie. - Jeśli by powiedział, że ma inną kobietę, to z pewnością dopytywaliby, czemu to Karola, a nie kobieta jedzie z nim po psa. - Postaram się w razie czego odwrócić ich uwagę. Powiedz na przykład, że nie wziąłeś jeszcze dokładki udek.
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Wto Lut 02, 2021 9:20 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Mimo tego, że samochód miał już swoje lata, to Drewniak był do niego naprawdę przywiązany. To nie tak, że karoserię auta zjadała rdza. Nie można było też znaleźć żadnych ubytków po odpryśniętym lakierze; brunet wpakował w niego całkiem pokaźną sumę pieniędzy. W wolnych chwilach sam w nim dłubał i starał się, by auto, które miało swoje lata świetności dawno za sobą wciąż mu służyło. Przez myśl mu nie przeszło, żeby zaproponować Karolinie, by wzięli jej samochód. Wtedy mogłaby pomyśleć, że oferuje jej wycieczkę tylko z uwagi na płynące z tego korzyści i możliwość przewiezienia dupy innym samochodem niż ten jego.
– Nie kuś Wilczek. – ostatnim razem mało brakowało i naprawdę Karolina pokazałaby mu na czym polega język miłości. Znów; wydawało im się, że to są tylko żarty. A może to ich podświadomość wiedziała coś, co jeszcze nie dotarło do świadomości? Percepcja podprogowa potrafi tak istotnie wpłynąć na postawy i zachowania ludzkie, że reklamy ją zawierające są zakazane przez przepisy prawa. Stety albo niestety, Karolinie i Drewniakowi nikt nie mógł tego zabronić i na domiar złego oni sami wytwarzali takie sytuacje. Być może siedzieli we wszystkim na tyle głęboko, że robili to w dużej mierze po to, by wytworzyć bodźce wpływające na ich podświadomość? – Tak, Tuplice. – potwierdził i odpalił samochód. Nie było sensu tracić więcej czasu na stacji benzynowej, rozmawiać, jeść i pić kawę mogli także na drodze.
Nie potrafił się na nią gniewać długo – uczucie minęło tak szybko jak szybko się pojawiło. A za kolejne 5 minut, Drewniak zapomni, że coś takiego w ogóle miało miejsce.– Myślę, że spoko, możemy tak zrobić. Nie ma sensu męczyć twoich rodziców, zadzwoń. – przystał na jej propozycję. Sam nieczęsto bywał w tych okolicach, nie miał tutaj żadnej rodziny. Co więcej, wydawało mu się, że Karolina była jedyną osobą wśród jego znajomych, która pochodziła z zachodniej części Polski. Drewniak był tutaj co najwyżej przejazdem – jego dziadkowie mieszkali w centralnej części kraju, a na wakacje lub zimowe ferie rodzice zabierali go albo na Mazury albo do Zakopanego. To były stałe punkty ich corocznych wycieczek, na próżno było szukać od nich odstępstw. – To musimy wymyślić mi inne miejsce pracy, na poczcie nie traktują nas tak dobrze. – powiedział i parsknął śmiechem. – Może jakaś korporacja? Albo będę właścicielem jakiegoś baru? – to pierwsze co mu przyszło na myśl i te historie mógłby jeszcze wybronić. W przypadku innych połączonych z pytaniem „czym się właściwie zajmujesz” mógłby pojawić się niemały problem. – Albo fizjoterapia. – rzucił, a jego twarz przybrała zażenowany wyraz. Najciemniej pod latarnią, całkowicie wyleciało mu z głowy, że przecież kształcił się w tym kierunku.
– Okeeej. To brzmi dobrze. – pokiwał głową. Nigdy nie widział żadnych kolorowych jeziorek – te wszystkie nad którymi wypoczywał miały niestety normalny kolor wody. – Czy to już randka? – uniósł brew i spojrzał w jej stronę, oczywiście na chwilę, bo przecież prowadził. Przez moment milczał starając się sobie wyobrazić jak wyglądają te jeziorka. Niestety tym razem jego umysł się zbuntował i nie mógł wymyślić niczego sensownego. – Ej, ale w sumie.. To te jeziorka to są na przykład czerwone? – zapytał z nieskrywaną ciekawością.
Posłał jej uśmiech przejawiający zrozumienie. Jego rodzice każdą koleżankę i znajomą traktowali jak potencjalną dziewczynę Karola. Jakby nie rozumieli, że to czasem bardziej przeszkodzi niż w czymkolwiek pomoże. – Musimy ustalić jedną wersję. – powiedział trzeźwo, bo przypomniało mu się jak to jest na filmach, kiedy dwie osoby zostają przyparte do muru. Wiadomo, że tam sytuacje były przerysowane, ale nadal Drewniak nie chciał, by nagle okazało się, że przypadkowo uśmiercił żonę, która rzekomo opiekowała się ich dzieckiem.

@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sro Lut 03, 2021 10:34 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Karolinie, do blachary było absolutnie daleko. Sama najpewniej, gdyby dane jej było kupić samochód samodzielnie, to patrzyłaby na kolor — oczywiście byłby czerwony, no bo halo, najszybsze auto!
W każdym razie chyba naprawdę nie liczyło się, czym się jedzie, a z kim. Droga z Karolem, zwłaszcza, że znów zaczął z nią normalnie rozmawiać, płynęła szybko.
- Moi rodzice nie odczuliby tego jako męczenie. Raczej oni by Ciebie zamęczyli. Najpewniej ze trzy razy by Cię obudzili w środku nocy, żeby upewnić się, że nie jesteś głodny. A drugie dwa razy babcia, bo coś mizernie wyglądasz. - Już nie chciała dodawać, że jeśli jej rodzice mieliby, chociaż cień przypuszczeń, że Karolinę i Karola łączy coś więcej, najpewniej położyliby ich spać w jednym pokoju.
Karola wygooglała numer do pensjonatu, a potem spędziła chwilę na telefonie. Podała swój numer, nazwisko Karola, a potem odłożyła telefon do torebki.
- To jest tak, że mają apartamenty. A w każdym z nich dwie sypialnie, aneks kuchenny z salonem i łazienkę. Uznałam, że nie będzie Ci przeszkadzać, bo niestety nie mają czegoś takiego jak “jedynki” oprócz apartamentu pary młodej. A taką nie jesteśmy. - Wzruszyła ramionami, łapiąc się teatralnie za serce. - Ja nie wiem, czy ja doczekam się tego pierścionka Karol… - Chyba te żarty prędko jej się nie znudzą. Gorzej jak kiedyś Karol znajdzie sobie dziewczynę, wtedy będą musieli panować nad językiem, bo pewnych rzeczy wtedy zupełnie nie wypada. No albo jeśli Karola się z kimś zwiążę. Chociaż przy jej szczęściu to najbardziej zazdrosny będzie syn sołtysa.
- Nie no… Chyba na święta macie jakieś bonusy, nie? Coś jak wczasy pod gruszą, czy coś? - Im więcej będą musieli kłamać, tym większa szansa, że się pogubią w tym wszystkim. - Może nie będą pytać… - Powiedziała i sama się zaśmiała. Oczywiście, że będą pytać, kogo ona próbuje oszukać. - Ale fizjoterapeuta brzmi dobrze… - Przyznała po chwili, chociaż najpewniej przyjdzie im usłyszeć nie raz o tym, że były chłopak Lolki to był cham i ten kierunek skończył tylko po to, żeby inne kobiety obmacywać.
- Oczywiście, że randka… Jedna z wielu. Czy coś. A tam niedaleko jest fajny bar mleczny, co to można zjeść pyszne schabowe. Nie takie, jak mojej mamy, ale prawie! - Zaczęła opowiadać, ale zaraz się zmieszała. - Za dużo gadam, prawda? - Zerknęła na niego, wyraźnie się rumieniąc.
- Są czerwone, tęczowe, różowe, pomarańczowe… Ale nie będę zdradzać za dużo, bo nie będzie efektu wow! - Powiedziała i zaczęła nerwowo miąć dół swojego swetra, bo właśnie minęli znak Wilkanowo.
- Babcia zawsze mówiła, że ta wieś, kiedyś należała do dziadka. A ją tu przesiedlili zza Buga. Ale po wojnie już nic nie było “czyjeś”. Wszystko było wspólne. - Powiedziała, gdy nawigacja poprowadziła ich pod szary dom pokryty blachodachówką. Zaparkowali przed drewnianą bramą, a zza podobnego jej płota wyzierały wysokie krzaki i bielone wapnem drzewa. Za domem był jeszcze kawałek podwórka, gdzie ospale spacerował sobie drób, a z betonowego płotka spozierał na nich bury kot.
- To Miłka. - Wyjaśniła Karola, przez chwilę patrząc na dom, a dopiero po chwili wysiadając z auta.
Z pomieszczeń gospodarczych dochodziło od czasu do czasu muczenie lub beczenie. To, czego nie było widać to spadek wzgórza za domem, gdzie rozciągały się winne krzaki.
Na podwórku pojawiła się korpulentna kobieta o okrągłej twarzy i bardzo dużych niebieskich jak u Karoli oczach. Włosy miała już trochę siwe, chociaż starała się przykryć to farbą w kolorze ciemnej wiśni.
- Chodźcie, chodźcie, bo zmarzniecie, a wszystko wystygnie. - Zawołała, wycierając mokre dłonie w kwiecisty fartuch.
- To moja mama. - Szeptem objaśniła Karolina i pożałowała, że jednak nie zrobiła Karolowi kursu z social mediów i nie pokazała na zdjęciach swojej rodziny.
Wzięła to, co miała dla mamy i pchnęła drewnianą furtkę.
Już na podwórku pachniało drewnem, którym Wilczkowie palili w piecu. Wszyscy zdawali się czekać na to, żeby poznać Karola: jej mama, tata, babcia i dwóch starszych i dobrze zbudowanych braci.
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Pią Lut 05, 2021 1:04 am
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
– Chyba wszyscy rodzice tacy są. – podsumował i spojrzał w jej stronę. U niego było dokładnie tak samo, nie mówiąc już o dziadkach, bo ci dorównywali Hubertowi Urbańskiemu i jego masie pytań dotyczących ostateczności odpowiedzi w Milionerach. Mimo, że Karol czasem narzekał na tę nadgorliwość najpewniej na koniec dnia nie oddałby jej za żadne skarby świata – to było po prostu miłe przyjść do rodziców i zostać ugoszczonym co najmniej tak dobrze jak Królowa Elżbieta.
– Jeszcze. – wszedł jej w słowo i posłał uśmiech. To prawda, gdyby czysto teoretycznie jedno z nich znalazło sobie partnera nagle mogłoby się stać odrobinę niezręcznie. Nie każdy miał takie samo poczucie humoru jak oni, szczególnie jeśli chodziło o zazdrosną drugą połówkę, która żarty mogłaby wziąć na serio. – Poczekaj jeszcze chwilę, sprowadzam najwyższej jakości diamenty, nie mogę ci dać byle gówna. – powiedział. Za pensję listonosza nie byłoby go stać nawet na ułamek najwyższej jakości diamentu, ale nieważne, bo to i tak tylko żarty, które za krótki czas wpadną do kategorii „zapomniane i nieistotne”.  – A tak na poważnie, to spoko, chyba się nie pozabijamy. – zauważył. Wychodziło na to, że w pensjonacie będą sąsiadami, ale to nie powinno przecież stać im na przeszkodzie. Byli do tego przyzwyczajeni; w Selkiwie mieszkali drzwi w drzwi już dłuższy czas i jak widać przez ten czas ich znajomość tylko rozkwitła.
– Ostatnio mieliśmy wigilię i zawrotną premię 200 złotych. – skrzywił się nieznacznie, ale nie powinien też wybrzydzać. Równie dobrze mogli nie dostać nic i dopiero wtedy Karol mógłby wylewać swoje żale, że gdyby pracował w korporacji to premia świąteczna byłaby prawie drugą pensją.  – A właśnie, nie opowiadałem ci jeszcze o tej wigilii. – mruknął i na samą myśl na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. – Kojarzysz tego Wawrzyniaka co pracuje w budynku poczty? – zapytał i nie mógł powstrzymać śmiechu. – Kierownik powiedział, że mamy ubrać się trochę bardziej formalnie i wziął to za bardzo do siebie. Miał… Trzymaj się czegoś, bo mi to zniszczyło mózg i do tej pory nie mogę się pozbierać. Miał na sobie przezroczysty garnitur. – powiedział starając się zachować powagę, bo chciał, żeby Karola potraktowała historię na serio. Akurat tym razem nie żartował i mimo wysokiego stopnia absurdu tejże historii, mówił prawdę.
Pokiwał głową, w razie czego powiedzą, że pracuje jako fizjoterapeuta i nawet nie będzie to tak bardzo sprzeczne z rzeczywistością – od czasu do czasu pomagał chociażby samej Karolinie.
– To mi akurat nie przeszkadza. – wzruszył ramionami i nie zwrócił uwagi, że Karola się zarumieniła. Drewniak lubił spędzać z nią czas i gadać o rzeczach zarówno poważnych jak i tych mniej. Sam był okropną wręcz gadułą, więc odnalezienie bratniej duszy było dla niego jak wygrana szóstki w totka. – Dobra, nawet jakbyś się rozmyśliła, teraz i tak musisz mnie tam zabrać. – rzucił i zamyślił się, starając się zwizualizować te jeziora. Nadal szło mu kiepsko, dlatego postanowił, że poczeka aż je zobaczy.
– To znaczy, że teraz będę miał kartę mordercę w każdej rozmowie mam lepszych znajomych? – wyszczerzył zęby. – Skojarzyli mi się „Sami Swoi”, ale zabij mnie i nie powiem ci czemu. – rzucił, sam zastanawiając się czemu w umyśle pojawiło mu się nawiązanie do filmu. Może chodziło o kwestie związane z przeprowadzką z Kresów Wschodnich na Ziemie Odzyskane?
Dojechali pod jej dom i Drewniak zaparkował samochód przed bramą. Wysiadł z auta i zaoferował Karoli swoją pomoc - nie był pewien, czy zabierze wszystkie rzeczy na jeden raz.  – Dzień dobry. – przywitał się z mamą Karoliny, a następnie poznał pozostałych członków jej rodziny. Nie był skrępowany, bo nie widział ku temu powodów – to nie było oficjalne przedstawienie partnera najbliższym, a jedynie odwiedziny przy okazji załatwiania innych spraw.
Usiedli do stołu i Karol miał okazję spróbować słynnych kotletów pani Wilczek; musiał przyznać, że jego sąsiadka nie kłamała i naprawdę były pierwszej jakości. Panująca w domu atmosfera udzieliła się również Drewniakowi. Czuł się swobodnie chociaż sam nie wiedział czemu trochę bardziej pilnował się by nie palnąć głupoty, tak jak miał to w zwyczaju. Żarty o pierścionkach, 500 plus i ślubie zostawił na sytuację, w której będzie z Karoliną sam na sam. Czyżby podświadomie chciał zrobić dobre pierwsze wrażenie?
Siedział obok swojej sąsiadki i dopiero po dłuższym czasie udało mu się z nią nawiązać kontakt wzrokowy, dlatego posłał jej szeroki uśmiech. Zakładał, że raczej nie przyniósł jej wstydu i że nie żałowała zabrania go tutaj.
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Lut 06, 2021 12:21 am
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Państwo Wilczkowie, wraz z synami oraz starowinką, którą wszyscy w Wilkanowie nazywali babcią, mieszkali na prawie samym końcu miejscowości. Za nimi znajdowała się jeszcze podupadająca chata starego kawalera, który częściej siedział i spał pod sklepem niż we własnym domu. Kiedyś podobno był to porządny chłop, ale stoczył się, kiedy kobieta poszła w tango z innym.
Babcia Leokadia przez cały obiad niewiele mówiła — przyglądała się za to Karolowi niezbyt dyskretnie. Marszczyła przy tym całe czoło, bo uparła się, że ona okularów nosić nie będzie, bo przecież wzrok ma dobry. I rzeczywiście, jeśli przyłożyłaby sobie gazetę pod nos, to potrafiła nekrologi czytać, jak etykiety w sklepie. Ale Karol siedział po drugiej stronie stołu i nie było już tak łatwo.
- A powiedz ty mi kawalerze. - Powiedziała wreszcie, zrzucając ze stołu, wprost pod pyszczek kręcącego się kota kawałek kurzęcej skóry - Tyś o rękę Karolinki przyjechał pytać? - Przy stole jakby nagle zapadła cisza, którą przerwał dopiero kaszel Karoliny, której kawałek schabowego prawie stanął w gardle.
- Mamo przestań! - Rzuciła pani Wilczkowa, ale widać było, że ciekawie zerka na Karola, jakby oczekiwała, że zaprzeczy… lub potwierdzi.
Najwidoczniej na odpowiedź czekali też bracia Karoliny. Zwłaszcza ten najstarszy, który w opinii wszystkich był taką przerażającą oazą spokoju.
Miał opinie takiego, co go lepiej nie wyprowadzić z równowagi, bo chociaż nie było to łatwe zadanie, to jak każdy człowiek miał swoje granice. A gdy wybuchał, to prawie nikt nie był w stanie go uspokoić i bezpiecznej było zejść mu z drogi. Gdy dowiedział się przecież o tym, że Natan ją zdradził bez słowa w kierunki matki, czy ojca, wsiadł w samochód i przyjechał do Gdańska, gotowy dosłownie rozszarpać gościa, który skrzywdził jego młodszą siostrzyczkę.
Bo Karola w rodzinie była najmłodsza — jej bracia wciąż pozostawali bezdzietnymi kawalerami, więc uwaga rodziny skupiona była na niej.
- No co przestań, co przestań? - Żąchnęła się staruszka, nakładając sobie jeszcze trochę marchewki z groszkiem. - Muszę wiedzieć, czy mi ma Staszek ze strychu przynieść tę garsonkę, co ją do trumny trzymam. Na wesele też się zda… - Powiedziała babcia i zamlaskała ze smakiem. - A kawaler coś mało je. - Zauważyła najpewniej błędnie. - Karoli to potrzebny jest mężczyzna, co by umiał ją wziąć i…
- Babciu! - Tym razem Karolina jej przerwała, ale staruszka tylko zarechotała.
- A tak serio… To, czym się zajmujesz? - zapytał starszy z braci — Paweł. Pytanie zadane było tonem normalnym, a mężczyzna kończył właśnie kroić kotlet. Wyjątkowo krwisty swoją drogą. Wyglądało to dość upiornie, ale specjalnie poprosił mamę, żeby odłożyła mu kawałek na bok.
- A co wy jakieś przesłuchanie urządzanie? - Karola mogła przypuszczać, że tak się to właśnie skończy. - Przecież mówiłam wam, że jedziemy po psa, którego ktoś w Tuplicach kupił bez pomysłu. - Wywróciła oczami.
- Co się pieklisz młoda? - Paweł nabił krwisty kawałek mięsa na widelec i wskazał nim w Karola. - To tylko zwykłe pytanie, prawda Karol?
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Lut 06, 2021 2:00 am
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Dobrze, że nie miał nic w ustach, bo prawdopodobnie wyplułby całą zawartość na stół i na osoby siedzące w najbliższym sąsiedztwie. Jak widać, czasami jego instynkt zachowawczy podpowiadał mu słuszne rzeczy. Gdyby zaczął sypać swoimi standardowymi żartami, babcia Karoliny uzyskałaby niepodważalne dowody na to, że przyjechali tutaj informować o zaręczynach i zgodnie ze zwyczajem Drewniak będzie prosił rodzinę o błogosławieństwo. Wzrokiem odszukał Karolinę i posłał jej pytające spojrzenie, bo nie wiedział, jak powinien się zachować. Nie lubił tego typu pytań, strasznie go to krępowało. W jego rodzinie również starsze ciocie lub babcie nieustannie wypytywały, czy ma już jakąś pannę na oku, bo lata lecą, a on nie staje się młodszy. Jak swojej rodzinie coraz częściej odpowiadał w dość niegrzeczny sposób, tak wiedział, że tutaj nie powinien tego robić. Był w gościach i chociażby dobre wychowanie, które wyniósł z domu nakazywało mu ugryźć się w język. – My... My tylko się przyjaźnimy. – odpowiedział, posyłając babci Karoli swój firmowy uśmiech. Nie zamierzał kłamać, że opłakuje żonę albo jest homoseksualistą, wydawało mu się, że opcja z powiedzeniem prawdy będzie wystarczająca.
Bo gdyby potem miał to wszystko odkręcać, to byłoby słabo.
– Poprosiłem Karolinę o pomoc, bo sam dokładnie nie znam tutejszych miejscowości, a jakiś czas temu znalazłem ogłoszenie, w którym kobieta chciała oddać psa. – wyjaśnił powód swojej wizyty w jej rodzinnym domu. Pominął jedynie szczegóły, które mogłoby sprawić, że się zdenerwuje - do tej pory nosiło go na samą myśl o tym jak można być takim nieodpowiedzialnym. A przy okazji psiej akcji ratunkowej, skoro już byli w tych rejonach, to głupio byłoby nie wpaść, szczególnie, że Karola chciała przekazać mamie kilka rzeczy.
Drewniak zaśmiał się ze słów swojej sąsiadki, a potem przeniósł wzrok na jej brata. – Jestem listonoszem, ale kończyłem studia w Gdańsku. Robiłem magistra z fizjoterapii, ale jakoś… nie wyszło. – wytłumaczył, dojadając do końca ziemniaki. W jego domu niestety nie obowiązywała zasada zjedz mięso, ziemniaki zostaw, trzeba było jeść wszystko. – Nie no jasne, nie ma sprawy. – odpowiedział i zwrócił się w stronę Karoliny. – Akurat moja praca nie jest aż tak interesująca, żeby było się czym chwalić, ale przyzwyczaiłem się. – dodał. Nie wstydził się tego, że był listonoszem. Czasami pewnie niektórzy pytali się go głupkowato czy nie gonią go żadne psy, ale Drewniak się tym nie przejmował. Skoro wykonywana praca sprawiała mu przyjemność to czemu miałby z niej rezygnować? Tylko dlatego, że nie podoba się to jakiejś pobocznej osobie? Kompletnie bezsensu.
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Lut 06, 2021 7:02 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Karolina nie miała zbyt dużego pojęcia o tym, jak wyglądało uczuciowe życie Karola — po prawdzie, wiedziała tylko, że był w jakimś związku, zanim zaczął się oglądać za Michaliną. Żadnych szczegółów, więc na dobrą sprawę, mógł mieć nawet jakąś tajną żonę, o której ona nie miała pojęcia. Ale w tym momencie Karolina miała ochotę zapaść się pod ziemię. Jeśli Karol przyjechałby tu z zamiarem proszenia jej o rękę, to jej rodzinka w żadnym razie by jej tego nie ułatwiła, no bo cholera jasna, jeśli to miałaby być niespodzianka, to właśnie wszystko by zepsuli. Widziała też po minie Drewniaka, że i on poczuł się niezręcznie.
Właśnie dlatego prosiła, żeby przestali go wypytywać.
Gdy powiedział, że tylko się przyjaźnią, zachował więcej zdrowego rozsądku, niż ona, bo ona potrafiła tylko ochrzaniać ich za to, że mogliby wrzucić trochę na luz.
- Lubię cię. - Powiedziała babcia, machając w jego stronę palcem. - Jak ktoś lubi zwierzęta, to ma dobre serce. Tak mówiła moja babcia, mama i ja teraz też tak mówię. Jak stary Pietrzykowski, niech mu ziemia lekką będzie, z Cielmowa kiedyś mojego Ciapka kopnął, to sama mu gumofilcem ze stryszku rzuciłam. - Pokiwała głową, na samo wspomnienie. I chyba zapomniała, że sama przed chwilą wypytywała go o to, czy zamierza wsunąć pierścionek na dłoń jej wnuczki. - A gadaniem się nie przejmuj. Będziesz gotowy, to się oświadczysz. Karolinka to dobra dziewczyna. Zaczeka. - Chyba nie do końca zrozumiała także, co znaczy fakt, że się przyjaźnią. Za jej czasów najwyraźniej pojęcie przyjaźni damsko-męskiej również było pojęciem dość mało znanym. - A listonosz to dobry zawód. Pewny. Listów może już ludzie nie piszą, jak dawni, ale rachunki zawsze znaleźć muszą drogę do człowieka. A jak nie rachunki to ponaglenia. A jak nie ponaglenia, to sąd. Mądrze. - W sumie niby wszyscy słuchali, ale wiadomo było, że nie ma co przerywać, bo ona jak zacznie to trudno jej skończyć. Ale Lola musiała przyznać, że przynajmniej na chwilę temat ewentualnych zaręczyn zszedł na drugi plan.
Brat Karoli zdawał się oceniać go mimo wszystko przez pryzmat potencjalnego przyszłego szwagra, więc chociaż na moment spuścił z tonu, to jednak chyba miał coś jeszcze w zanadrzu. Tymczasem rękawicę podjęła jej mama, bo nakładając Karolowi jeszcze jednego mielonego, powiedziała.
- No to my wam pościelimy osobno. Bo ja zrozumiałam, że Karolinka to z chłopakiem przyjeżdża i wam w starym pokoju pościeliłam. - Powiedziała, starannie omijając wzrokiem Karolinę.
- Mamo… Mówiłam ci. Będziemy spać w Pietrzykowie. Tam, gdzie Zuzka miała wesele. - Nie wiedziała, czy przejdzie teraz informacja o voucherze, więc na wszelki wypadek zostawiała ją w niedopowiedzeniu. - Musimy być po psa bardzo wcześnie rano, a chyba nie chcecie, żebyśmy gnali stąd prawie 50 km na złamanie karku? - Spojrzała po rodzicach, a potem na braci. - Bo jak was znam, to byście mu wieczornego picia nie odpuścili…
Obaj bracia, jak na zawołanie wzruszyli ramionami.
- A co on, abstynent? - Zapytał Piotrek, bo oczywiście, jak w domu byli bracia w podobnym wieku, to szansa, że będą się nazywać Piotrek i Paweł była spora.
Karolina zerknęła na Karola. Ostatnio, gdy pili w jego domu mieli ten moment, więc nie. Żadne z nich nie było abstynentem. Ale zanim zdążyła coś powiedzieć, znów głos zabrała babcia.
- No, no… Hotele… Pamiętajcie, żeby w razie czego mówić, że ta wizyta była zaręczynowa, jakby gadali, że bez ślubu z brzuchem chodzisz. - Upiła łyk kompotu.
- Babciu, a ty dalej swoje. Karol i ja się tylko przyjaźnimy. - Powiedziała Karolina, ale staruszka tylko pokiwała głową, mamrocząc coś, co po ich stronie stołu brzmiało, jak zobaczymy, zobaczymy…
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sob Lut 06, 2021 11:39 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
– Dziękuję. – odpowiedział starowince i zaśmiał się z jej następnych słów. Przypominała mu jego babcię, która mieszkała w centralnej części Polski. Gdyby się zamienili i pojechali do rodziny Drewniaków to znaleźliby się w dokładnie takiej samej sytuacji – z tym wyjątkiem, że wywiad bylby przeprowadzany z Karoliną.
Będziesz gotowy to się oświadczysz.
Już raz nie był gotowy i koncertowo spierdolił sprawę. Poprzedni długoletni związek trwale odcisnął się na jego życiu, bo od tamtej pory nie angażował się w nic poważnego. Jeśli faktycznie Karolina chciałaby na niego poczekać to musiałaby się uzbroić w cierpliwość. Dobrze, że byli tylko przyjaciółmi i problem rozwiąziązywał się sam.
Drewniak polemizował z faktem, że listonosz jest dobrym zawodem. Uznał jednak, że nie ma sensu przedkładać swoich racji i narzekać na to, jak słabo mu płacą; był w gościach, a tu obowiązywała staropolska zasada, ze o pieniądzach się nie rozmawia.
Cieszył się, że nocowali w pensjonacie, bo podejrzewał, że gdyby zostali nazajutrz nie nadawałby się do prowadzenia samochodu. Na pewno w końcu uległby jej braciom, bo jak długo można odmawiać słysząc z nami się nie napijesz?
– Wolę mieć trzeźwą głowę na drodze. – odparł. Karol był świadomy, że prowadzenie auta to duża odpowiedzialność, szczególnie z uwagi na fakt, że nie jechał sam i ich podróż nie była stałą trasą niedzielnego kierowcy. Mogło wydarzyć się wszystko, dlatego Drewniak wolał unikać promili. Poza drogą, trzeźwa głowa też się przyda, ale tym wolał się nie chwalić. Sytuacje, które miały miejsce w ostatnich tygodniach pokazały Drewniakowi, że powinien porzucić picie alkoholu na dobre. Wszystko zaczęło się od (nie)pamiętnej nocy, w której pomylił mieszkania i próbował dostać się do tego wynajmowanego przez Jankę. Później, gdy mogło się wydawać, że gorzej już być nie może… Karol sam nie wiedział co się właściwie stało i dlaczego poczuł dziwny impuls, który kazał mu pocałować Karolinę. Nie wiedział co się stanie, gdy sięgnie po alkohol po raz trzeci, dlatego na razie starł się go unikać (przynajmniej w znacznych ilościach, bo piwka dla towarzystwa nie odmawiał).  
Po obiedzie porozmawiali jeszcze chwilę z rodziną Karoliny, a potem, gdy oboje doszli do wniosku, że trzeba zacząć się zbierać pożegnali się z rodziną Wilczków. Gdy wyjechali spod jej domu, powoli zaczynało się już ściemniać. Drewniak poprosił Karolinę, żeby włączyła nawigację – czuł się wtedy znacznie pewniej, bo nie musiał się obawiać, że przez przypadek ominą zjazd lub drogę. Przez pierwsze kilka minut nie odzywał się, starając się dokładnie wszystko przeanalizować. Jej rodzina była w porządku, nie miał im nic do zarzucenia. Pytania babci go trochę skrępowały, ale to starsza kobieta – ich pokolenie przyzwyczajone było do innego życia.
Dojechali do pensjonatu i Karol opłacił ich nocleg. Tym razem to on nie dał Karolinie wyboru i stanął przed nią ze swoim szerokim uśmiechem i kluczami do apartamentu. – Zrób zdjęcia dla babci, że były dwa łóżka. – powiedział, gdy szli korytarzem budynku. Drewniak musiał przyznać, że aranżacja wnętrza robiła fajny klimat. – Chyba, że to już czas przyznać się, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje i twoja babcia miała rację. – na moment nawet przystanął i spojrzał na nią poważnie. Nie no żartował. Żartował, prawda?
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Nie Lut 07, 2021 11:07 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Karolina, chyba ze sto razy go przepraszała za całą tę sytuację. Normalnie się tego trochę spodziewała, ale jednak nie chciała, żeby pomyślał sobie, że specjalnie zgodziła się z nim pojechać, żeby móc wciągnąć go w jakąś intrygę.
W zasadzie to kochała swoją rodzinę bezwarunkowo — kochała ich rodzinny dom, kochała nawet to, że tak bardzo chcieli jej dobra, ale głupio jej było przed Karolem.
- Ja wiem, że oni mogli wydać ci się trochę nachalni, ale zrozum… Ja ich znam już tyle lat, całe swoje życie nawet i wiem, że cię polubili. - Zapewniała go gorączkowo. - Jakby cię nie lubili, to najpewniej zupełnie przypadkiem okazałoby się, że ktoś jest chory i ja muszę tam zostać, bo tylko moja obecność może uratować im życie. - Powiedziała Karolina, obserwując trochę jego twarz, a trochę mijany po drodze krajobraz.
- Widzisz ten dom po prawej? Moja mama z jakiegoś powodu zawsze chciała go kupić. - Powiedziała nagle, sama nie wiedząc czemu, ale tak bardzo, jak mama chciała kupić ten dom, tak Lola zawsze uważała to za urocze. Dom przy samej drodze, zupełnie pośrodku niczego, a jednak pani Wilczek chciała koniecznie go mieć, chociaż tak po prawdzie był prawdziwą ruiną.
W każdym razie trochę opowiedziała Karolowi o lokalnych legendach, ciekawych miejscach i w zasadzie żałowała, że mieli tak mało czasu, żeby móc spędzić go w tych okolicach. Pokazałaby mu wszystko, bo nagle zrozumiała, jak bardzo tęskniła za tą okolicą.
Na szczęście miała obok siebie Karola, chociaż musiała przyznać, że trochę się najeżyła, gdy mężczyzna w całości zapłacił za pensjonat.
- Wiesz, że nie musiałeś tego robić? - Powiedziała, gdy przemiła kobieta z biura podała im godziny posiłków i przy okazji zachęciła do wzięcia udziału w wieczornych ogniskach.
Weszli do tego, co nazywano apartamentem — i nie kłamali. Może nie było tu nowocześnie, ale zdecydowanie klimatycznie. Całe wnętrze w drewnie, bielone ściany, kominek, w którym ktoś musiał rozpalić niedługo przed ich przyjściem. Pośrodku była część dzienna, gdzie był aneks kuchenny, salonik z kanapą i kominkiem. Trzy drzwi prowadziły kolejno do łazienki, a potem pierwszej i drugiej sypialni.
- Zrobiłabym zdjęcie, gdyby babcia miała smartfone. Ledwo namówiliśmy ją na telefon dla seniora. - Rzuciła. Poza tym sądziła, że kobieta i tak by wiedziała swoje i nawet fotorelacja nadawana przez całą noc by jej nie przekonała.
Na jego słowa, też zatrzymała się w holu. A więc 45 kilometrów to był ich limit czasowy, który mieli, żeby wytrzymać bez żartów. Ale dobrze! Karolina też spojrzała na niego poważnie, odstawiając torbę na podłogę i zapierając się do rozpinania zimowego płaszczyka. Czy robiła to specjalnie, czy zupełnie przypadkiem? Trudno ocenić, ale w każdym razie cały czas spoglądała mu w oczy.
- Oczywiście, że nie istnieje Karol. To była tylko przykrywka, żeby się nie złościli, że my ze sobą, tak bez ślubu. - Powiedziała cicho, że ledwo słychać ją było, ponad trzaskający w kominku ogień.
Wyciągnęła dłonie do tyłu, pozwalając by materiał płaszczyka, zsunął się nieco z jej ramion, ale schwyciła go, zanim ten spadł na podłogę, a potem odwiesiła na masywny wieszak wykonany z drwa.
- Przecież oboje to wiemy Karol… Wiemy od dawna, że to nie jest przyjaźń, a i spać tu chcieliśmy, na tym końcu świata zupełnie sami nie bez powodu? - Ona to powinna dostać chyba Oscara za tę rolę. Bo przecież grała głosem, ciałem, spojrzeniem! No zupełnie, jakby naprawdę tak myślała!
- W której sypialni chcesz to zrobić? - Spytała, wskazując głową najpierw na jedne drzwi, a potem na drugie. - Zostawić swoje bagaże oczywiście… - Uśmiechnęła się lekko i oparła się plecami o białą ścianę.
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Pon Lut 08, 2021 2:15 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Nie musiała się tłumaczyć, Drewniak nie widział żadnego problemu. – Nie no co ty, jest okej. – powiedział i posłał jej szeroki uśmiech. Mimo tego, że jej babcia zadawała niewygodne pytania uważał, że jej rodzina jest w porządku. Obowiązek poruszenia niektórych kwestii prawdopodobnie był na dobre zakorzeniony w polskości, więc nie miał tego nikomu za złe. – Jak będziemy jechać zapraszać na ślub do moich, to dopiero przekonasz się co to znaczy nachalność. – wystarczyło, że wsiedli do samochodu, zostali sami i już mu wrócił humor do typowych żartów.
Popatrzył na dom i zwrócił się w stronę Karoliny. Nie chciał zadawać pytania dlaczego go finalnie się nie zdecydowali, bo mogło to być związane z kwestiami finansowymi, a Drewniak wolał uniknąć tworzenia tego typu niezręcznych sytuacji. – Chyba bym się bał tu mieszkać. – bynajmniej nie chodziło o wygląd. – Mam jakieś głupie wrażenie, że jak dom stoi tak blisko drogi to jest większa szansa na wypadek. – wytłumaczył. Polskie drogi nie należały do najbezpieczniejszych, a dodatkowo dom znajdował się przy samym skrzyżowaniu. Drewniak obawiał się sytuacji, w której pewnego dnia, gdy będzie leżał w salonie nagle zaparkuje w nim jakiś samochód.
Teraz już wiedziała jak to dobrze, odegrał się na nią za sytuację na stacji benzynowej. – Wiesz, że nie musiałeś tego robić? – przedrzeźnił ją, rozkładając ręce. Wiedział, ale czuł, że powinien. Karolina zapłaciła za paliwo, u niej w domu najadł się za wszystkie czasy, więc uznał, że chociaż tak mógł się jej za wszystko odwdzięczyć. – Miałem voucher, zapomniałaś? – dodał po chwili i parsknął śmiechem. Oczywiście oboje wiedzieli, że to nieprawda, ale w tamtym momencie zdecydował się użyć tego małego kłamstewka do rozładowania atmosfery. Nie miał problemu z opłaceniem pensjonatu, aż tak źle nie zarabiał.  
– To i tak dużo. Moi dziadkowie do tej pory mają stacjonarny, taki na korbkę. – pamiętał, że tego rodzaju telefon to była największa zmora dla jego rodzeństwa. Gdy byli u dziadków zawsze w niedzielny poranek oglądali teleturniej Hugo. Co prawda Karol był już starszy, więc nie ekscytował się tym za bardzo, ale jego brat i siostra prawdziwie ubolewali, że nie mogli zadzwonić i zagrać – przy korbce nie było na to najmniejszych szans.
Żartował. Mimo uwag babci Karoliny nie mógł sobie odpuścić i powiedział coś typowo w jego stylu. Żarty ze związku i poważniejszej relacji z sąsiadką stały się dla niego codziennością – wydawało mu się, że gdyby ich nagle zaprzestał dopiero wtedy dałby jej powód do zmartwień. – Dobrze, że jesteśmy zgodni, to podstawa w związku. – powiedział i wyszczerzył zęby. Obserwował jak zsuwała z siebie płaszczyk i....
Stop, stop, stop. Drewniak, uspokój się do jasnej cholery.
Oczywiście nie mógł się powstrzymać. – Myślałem o tamtej, ma chyba wygodniejsze łóżko. – wskazał głową na drzwi i spojrzał na Karolinę. Czy te żarty gdziekolwiek zmierzały? Karol już nie wiedział czy nie mówił tego tylko dlatego, że chciałby żeby tak było. Uznał, że czas najwyższy przerwać, bo zaraz może posunąć się o krok za daleko, dlatego wziął swój bagaż i zaniósł go do jednej z sypialni – oczywiście ostateczny wybór zostawił Karolinie, jemu było wszystko jedno, gdzie będzie spał. Był facetem, wystarczyło mu kawałek miejsca i poduszki i zasypiał jak niemowlak.
Wrócił do części dziennej i jeszcze raz rozejrzał się po pomieszczeniu.  – Nazwę go Orion. – powiedział poważnie, siadając na kanapie. Czasami wypadało porozmawiać o czymś innym, a nie tylko gadać bzdury o ich rzekomym związku. Słyszał gdzieś to imię i uznał, że jego pies powinien się tak nazywać. Spojrzał na Karolinę, szukając na jej twarzy aprobaty tego pomysłu.
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Pon Lut 08, 2021 5:57 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Karol najpewniej miał w tej sytuacji więcej rozumu, że ogarniał ich z tymi żartami, bo Karola jakoś tak humor miała lekki i zupełnie zapominała o ograniczeniach. A może tymi żartami zapełniała jakąś lukę w sobie, która dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, dawała o sobie znać, bo Karola poczuła tęsknotę za domem, a te ich żarty sprawiały, że może przynajmniej humorem stawała się dla kogoś ważna.
W każdym razie jej również była obojętna sypialnia — ale akurat trafiła się jej ta, która miała większe okno.
Karolina miała niezbyt zrozumiałe, nawet dla niej samej, zboczenie, które objawiało się tym, że uwielbiała przesiadywać w oknach. Podczas domówek, jeszcze w czasach studenckich, to właśnie tam można było ją znaleźć Po studiach też, z resztą w bloku na ulicy Magellana, mogłaby z łatwością konkurować o tytuł osiedlowego monitoringu, bo chociaż nie paliła, przed pracą, po niej, a zwłaszcza w dni wolne — uwielbiała patrzeć na morze. Jej mieszkanie miało bowiem mały prześwit pomiędzy blokami, skąd widać było morze.
Teraz też zatrzymała się na moment, żeby spojrzeć na widok na spory staw znajdujący się na terenie ośrodka. Widziała altankę z pomostem, a nieco dalej stadninę, w której dosłownie parowały konie — ich ciała, w taki mróz produkowały takie ciepło, że wszystko unosiło się z uchylonych drzwi budynku.
- Orion? - Spytała, wracając do saloniku, gdzie on już siedział na kanapie. - Jak ten gwiazdozbiór? - Uśmiechnęła się, lokując jednocześnie na siedzisku, ale w dość bezpiecznej odległości. Ostatnio znaleźli się zdecydowanie zbyt blisko siebie
W każdym razie, jeśli Karol szukał aprobaty, to ją znalazł.
- Masz już smycz i karmę? - Karolina w głowie już sobie zanotowała, że jeśli Drewniak zmieni się w typowego psiego tatusia, to będzie miała o wiele łatwiejsze kupowanie prezentów. Jakieś sweterki dla niego i Oriona do pary, czy kalendarz z ich zdjęciami. - No, ale jakieś pępkowe będziesz musiał chyba urządzić, czy coś takiego. Oczywiście bez hałasów, co by dziecka nie straszyć. - Powiedziała tonem mądrej głowy. - Zabawne… Zupełnie nie widać u ciebie rozstępów ciążowych. - Powiedziałaby jeszcze, że jak na samotnego ojca, to trzyma się całkiem nieźle, chociaż matka chyba była niezłą suką.
- Bracia dali nam połówkę domowego bimbru. A raczej tobie. Mam sprawdzić, czy jesteś wytrzymały. Ale jeśli mamy jutro z samego rana jechać, to nie wiem, czy powinieneś pić. - Znała moc alkoholu pędzonego przez jej braci. W jeden chwili wszystko było w porządku, a zaraz leciałeś na twarz. - Ale możesz właśnie wypić już w domu. Chyba że rzecz jasna chcesz? - Dodała szybko, bo nie chciała mu rozkazywać. Wbrew tym wszystkim żartom, wcale nie mogła mu rozkazywać, odnośnie do kwestii spożywania alkoholu. Ba! Nawet jakby byli razem, to też nie miałaby takiego prawa.
Butelka i tak była w jej pokoju, a jej się tak po prawdzie, to wcale nie chciało wstawać. Siedząc przodem do Karola, a bokiem do oparcia kanapy, była oświetlona blaskiem kominka jedynie połowicznie. Mogła za to przyglądać się blaskom i cieniom kładącym się na twarzy Karola. Czemu wcześniej nie zauważyła, że ma tak przyjemną dla oka twarz? Kości szczęki miał mocno zarysowane, chociaż skryte były pod lekkim zarostem.
Ale do tej pory tego nie dostrzegła. A teraz?
Teraz szybko chrząknęła i odwróciła twarz, ku kominkowi. Odnalazła wzrokiem pilota i złapała go bez zastanowienia. Poprzedni lokatorzy musieli słuchać jakichś romantycznych hitów, bo właśnie na takim kanale odpalił się odbiornik. Leciała właśnie Sway , a noga Karoliny drgnęła. A w ślad za nią kąciki jej ust, gdy spojrzała znów na Karola z pewnym wyzwaniem w oczach.
- Zatańczysz? Czy się może boisz? - Stwierdziła, podnosząc się z kanapy i wyciągając dłoń w jego stronę.
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Pon Lut 08, 2021 7:46 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Pokiwał głową na znak zgody. Tak, dokładnie – imię psa zaczerpnął z nazwy tego gwiazdozbioru. – Tak i tak. Mam wszystko, dodałem się do jakichś grup, gdzie pisali, która karma będzie dobra dla takiego szczeniaka. – powiedział i posłał jej uśmiech. Drewniak już teraz oszalał na punkcie tego psa, aż strach pomyśleć co będzie później. – Może połączymy to z naszą randką, hm? – zapytał i odwrócił się w jej stronę. Oczywiście to był żart, ale na swoje słowa miał też bardzo proste wytłumaczenie - przynajmniej na razie nie powinien stawiać psa w tak stresującej sytuacji jaką było zapraszanie całej masy osób, wszystko trzeba robić stopniowo, żeby Drewniak nie został madką vol. 2. – Co ci mogę powiedzieć, takie życie. – odparł, wzruszając ramionami.
– Przyznaj się, że wzięłaś go tylko po to, by mnie upić. – powiedział i westchnął teatralnie. – Znam cię, wiem co ci chodzi po głowie. – czy jemu nie zaczynało chodzić dokładnie to samo? Poza tym, nie chciał pić, bo mieli wyjechać po psa wcześnie rano. Bimber jest jeszcze bardziej zdradliwy niż wódka, więc wolał nie ryzykować. Oczywiście, że chodziło o to, wcale nie chciał dzisiaj pić, bo bał się, że to co stało się u niego w mieszkaniu może się powtórzyć. Co, jeśli tym razem się nie powstrzyma? – Rozpijemy to na pępkowym. – dodał żartobliwie, jakby chcąc odpędzić te natrętne myśli, które dzisiejszego wieczora pojawiały się nad wyraz często.
Obserwował ją jak wstaje i słysząc jej słowa nie mógł zareagować inaczej niż uśmiechem. – Żartujesz? Oczywiście, że nie. – uniósł brew i podszedł do Karoliny. Rzucała mu wyzwanie? Powinna być świadoma, że potrafił tańczyć, chociaż ostatnio nie miał do tego wielu okazji. Złapał jej rękę, a drugą objął ją w talii. Jeszcze raz posłał jej swój szeroki uśmiech, to miała być tylko zabawa i żarty, prawda? Zabawa i żarty, nic więcej. Prowadził ją, dając się ponieść muzyce. W pewnym momencie nawet odchylił ją do tyłu – wtedy po raz pierwszy tego wieczora omiótł ją wzrokiem. Zwinnym ruchem pomógł jej wrócić do pozycji pionowej – drugie spojrzenie; to spojrzenie.
Co do cholery się z nim działo?
Był trzeźwy, nie mógł zwalić tego co się między nimi działo na huczący w głowie alkohol. Czy ona też czuła to samo? Czy czuła, że wszystko dookoła przestało mieć znaczenie i skupiała się na nim tak samo jak on patrzył na nią?  
Nawet nie zauważył, że piosenka już dawno się zmieniła. Zauważył natomiast znacznie więcej szczegółów, których wcześniej zdawał się nie widzieć – spojrzał na nią inaczej niż na sąsiadkę, z którą łączyły go jednoznaczne żarty. Zawładnęło nim to dziwne uczucie, które pierwszy raz pojawiło się tamtego wieczoru. Wtedy mógł zrzucić to na alkohol, tym razem był trzeźwy, a mimo tego wszystko zmierzało w tym samym kierunku. Jej ciało tak blisko, zdecydowanie bliżej niż powinno. Jego ręka na jej tali, jego wzrok, kolejny raz zjeżdżający na jej usta, nieodparte pragnienie pocałowania jej – nie umiał, nie potrafił, NIE CHCIAŁ z nim walczyć. Wahał się sekundę, może jeszcze krócej.
Pieprzyć to.
Przyciągnął ją do siebie ręką, którą trzymał na jej talii i połączył ich usta. W tym momencie cholernie tego potrzebował, nie patrzył na to co będzie jutro, za tydzień, za dwa miesiące. Chciał ją pocałować i to zrobił. Czy ona też tego chciała?
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Pon Lut 08, 2021 11:54 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
I już sama nie wiedziała, czy ta randka to już określenie ich kolejnego spotkania, czy może prawdziwa randka. Była kiedyś taka bajka o tym, że chłopiec wolał dla żartu, że wilk wychodzi z lasu. I kilka razy ludzie biegli na ratunek, ale wilka nigdzie nie było. Wreszcie, gdy przyszedł prawdziwy wilk i potrzebna była prawdziwa pomoc, nikt się nie zjawił, bo myśleli, że to kolejny żart.
Chyba tak właśnie było w ich przypadku — tyle razy już żartowali, tyle razy już mówili o tych randkach, że zignorowali zagrożenie, na które sami się narazili.
Czy wyciągając do niego dłoń, spodziewała się tego, co dalej się stanie? Świadomie to raczej nie, ale czy nie czuła rosnącego napięcia, gdy jego dłoń spoczęła na jej talii?
Prowadził ją nadzwyczajnie dobrze, nawet nie wiedziała, że potrafił tak dobrze tańczyć, tak śmiało obejmować ją, gdy wychylał jej ciało do tyłu, a potem rozpędem przyciągał ponownie do siebie. Już nawet nie każdy krok, a każdy oddech przybliżał ich do siebie. Już nawet nie spuszczali z siebie spojrzenia, chociaż ich kroki samoistnie zmieniły się z jednej piosenki z drugą. W zasadzie żadne z nich już nie słuchało muzyki, a skupili się tylko na sobie.
Jej dłoń, ta, której nie trzymała w jego dłoni, najpierw znajdowała się na jego ramieniu, ale wraz z powrotem do pionu, wylądowała na jego torsie.
Czuła, jak biło mu serce i wiedziała, że jej bije dokładnie w ten sam sposób. I zanim ją przyciągnął, zanim zniwelował dystans między nimi do zera, to wiedziała, co się stanie. Widziała to w jego wzroku, czuła w zagęszczającym się oddechu, który nagle wisiał między nimi, jak poranna mgła.
I nie broniła się w żaden sposób, bo ona też nie chciała, żeby ta chwila uleciała. Ona też wiedziała, że to tylko udawanie, że tego nie chcą od tamtej pory. Że myśl o pocałunku nie zawładnęła myślami ich obojga.
Wstyd się przyznać, ale w tamtym momencie zupełnie nie myślała o Kamilu, z resztą. Chyba żadne z nich nie pomyślało. Z łatwością, nawet nie tyle uległa Karolowi, ile oddała mu pocałunek i sama zaczęła go brać.
Przyciśnięta do jego ciała, puściła jego dłoń, żeby przenieść ją na kark mężczyzny, a chociaż ruchy ramienia były wolne, to ich usta były jak wypuszczone na wolność, jakby wreszcie dostały to, na co czekały. Musiała wspiąć się nieco na palce, żeby dać się zatracić chwili. I chociaż wiedziała, że to szaleństwo, to chciała temu szaleństwu się oddać. A może to Karolowi chciała? I zanim się obejrzeli znów byli na kanapie. Karol wsparty plecami o oparcie, a Karolina na jego kolanach, czy może raczej udach, przysunięta do niego z jego dłońmi na swoim ciele, a z jej dłońmi, jakby wciąż nieco niepewnie, zjechała nieco w dół, żeby zdjąć z niego bluzę.
Co ty wyprawiasz…? Zaraz cię weźmie za jakąś niewyżytą szajbuskę
Przemknęło jej przez myśl, podczas gdy ciało poddawało się szalonej chwili.
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sro Lut 10, 2021 12:04 am
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sro Lut 10, 2021 12:39 am
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sro Lut 10, 2021 1:33 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sro Lut 10, 2021 5:16 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
psie pogotowie ratunkowe VOjgxxJpsie pogotowie ratunkowe RuIKDR7psie pogotowie ratunkowe PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sro Lut 10, 2021 8:32 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
psie pogotowie ratunkowe RMm6M2Ppsie pogotowie ratunkowe ODGY5Svpsie pogotowie ratunkowe JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
psie pogotowie ratunkowe Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Re: psie pogotowie ratunkowe
Sponsored content

Skocz do: