Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Ulica
Czw Gru 17, 2020 3:33 pm
Selkiewo
Selkiewo
Ulica Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Ulica E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Ulica Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Ulica E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Ulica
Ruchliwa głównie rano, kiedy kierowcy przemierzają drogę przez Śródmieście, by dostać się do pracy, czy to w Gdańsku, czy też w Selkiewie, oraz około godziny piętnastej, kiedy wracają. Mało na jej powierzchni obszarów zielonych, raczej ściśnięte mocno budynki z szyldami mającymi zachęcić nas do wejścia do środka sklepu czy restauracji, oraz rozproszone miejsca parkingowe, który i tak nie jest wystarczająco dużo.

https://selkiewo.forumpolish.com/t576-karol-drewniak#2464https://selkiewo.forumpolish.com/t594-przyniose-ci-paczke-albo-zrobie-masaz-co-woliszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t592-karol#2627https://selkiewo.forumpolish.com/t593-karol-drewniak#2629https://selkiewo.forumpolish.com/f125-pietro-trzecie-m-27
Re: Ulica
Sro Sty 13, 2021 1:58 pm
Karol Drewniak
Karol Drewniak
Ulica RMm6M2PUlica ODGY5SvUlica JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
Ulica Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
Ulica RMm6M2PUlica ODGY5SvUlica JJkKoMK
BLOK NA MAGELLANA
Ulica Tumblr_inline_pb95n51zbE1u3u0uv_540
29
183
I see you with me and all I want to be
Is dancing here with you in my arms
/z klubu

- Czyli już wszystko sobie zaplanowałaś i ja też powinienem to przemyśleć, żeby nie wyglądać przy tobie jak obdartus? – zapytał i zmrużył oczy. Wychodziło na to, że powinien dokładnie przeanalizować, gdzie zabrać Michalinę po oficjalnej imprezie. Nie chciał, żeby po wszystkim dziewczyna czuła się rozczarowana, bo sam, co prawda trochę w żartach, nastawił ją, że mogła oczekiwać czegoś więcej niż kebaba od turka z głównej ulicy Selkiewa.
– Chyba nie zamarznę. – odparł, a wychodząc przed klub, obrócił się kilka razy, by sobie na nią popatrzeć. Czekanie nie dłużyło mu się specjalnie, bo dało mu to doskonałą okazję, żeby przemyśleć to i owo. Nie palił, jedynie chodził sobie w tę i z powrotem, czasami kopiąc kamień, który znalazł się na jego drodze.
Nie guzdraj się za bardzo.
Chyba bardziej dosadnie nie mogła mu zasugerować, że czas najwyższy wykonać pierwszy krok. Zapewne, gdyby dzisiaj znów do niczego nie doszło, irytacja stopniowo zaczęłaby zamieniać się w obojętność. Skoro istnieją przechodzone związki, w których pary zwlekają zbyt długo z kolejnym, poważniejszym, krokiem na pewno istnieje też coś takiego jak przechodzone zbliżanie się do siebie. Tak długo czeka się na pocałunek, że po jakimś czasie myśli się o tym coraz rzadziej, a potem powoli przenosi się swoją uwagę na inny obiekt westchnień.
Z zamyślenia wyrwało go pojawienie się Michaliny. Posłał jej szeroki uśmiech i objął ją, powoli ruszając w stronę bloku na Magellana. To niesamowite, że mieszkali tak blisko siebie, a dopiero niedawno zwrócili swoją uwagę. Najśmieszniejszą i zarazem najbardziej absurdalną sytuacją byłaby ta, w której okazało się, że przez ten cały czas Michalina była jego sąsiadką, z którą mieszkał drzwi w drzwi. Wtedy bez wątpienia zasługiwałby na miano nieogara roku i wizyta u okulisty byłaby bardziej niż wskazana. Ostatecznie znalezienie jej znacznie ułatwił jego zawód – w innym wypadku codzienne chodzenie od drzwi do drzwi podchodziłoby pod stalking.
Szli wolnym tempem, poruszając różnorakie tematy. Nigdy nie mieli z tym problemu, „niezręczna cisza” była dla nich obcym pojęciem. Drewniak na ogół nadawał jak najęty, ale przy Michalinie był jeszcze bardziej wyluzowany. Nie musiał starannie dobierać słów czy tłumaczyć swoich, czasami idiotycznych, żartów, bo wydawało mu się, że dziewczyna łapała wszystko w lot.
- Koniecznie kiedyś musisz do mnie wpaść i obejrzymy od nowa Pottera. Ostatni raz widziałem to tak dawno, że dzięki temu przypominam sobie jak stary jestem. – rzucił wesoło, składając Miśce, w jego mniemaniu, propozycję nie do odrzucenia. W końcu będą sami, nawet Harry Potter będzie mógł poczekać. Podchodzili już pod blok, dlatego Drewniak zatrzymał się. Nie chciał się jeszcze z nią żegnać, dlatego jeśli również ona nie miała nic przeciwko, wolał chwilę postać i pogadać. Może w końcu uda mu się ją pocałować?

@Michalina Sikorska
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Ulica
Wto Lut 02, 2021 12:01 am
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Ulica Aiuog7sUlica HexAiCEUlica RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Ulica Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Ulica Aiuog7sUlica HexAiCEUlica RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Ulica Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Outfit



Tymon nie potrafił znaleźć sobie miejsca po ostatnim niespodziewanym spotkaniu w pizzerii. Dwie nieprzespane noce to było już dla niego zbyt dużo. Karolina miała rację. Zachował się mało dojrzale jak na swój wiek i mogła go nazywać bucem, bo nie miał nic na swoje usprawiedliwienie. Oczywiście mógł mówić, że to zły dzień wpłynął na jego samopoczucie, a ona stała się ofiarą jego szalejących męskich hormonów. Jednak to mijałoby się z prawdą, a co za tym idzie Martyniuk musiałby oszukać własne sumienie. Bo bądź co bądź on zawsze mówił to co myślał. Owijanie w bawełnę nie było dla niego, wolał prawdę prosto w oczy. Czasami ta prawda była skierowana w jego stronę, ale każdy kto go znał wiedział, że Tymon ma pancerz ze stali i zranienie go lub minimalne obrażenie graniczyło z cudem. Choć nie czuł się jakoś gorzej z tym, że Karolina go zwyzwała i uciekła to jednak miał wrażenie jakby jednak nie przeszła obok tego obojętnie. Już wtedy w klubie widział w niej jakąś wrażliwość, która go wtedy przyciągnęła. Przecież to niemożliwe, że tylko alkoholowe upojenie sprawiło, iż wylądowali u niego w wynajmowanym hotelowym pokoju. Oboje musieli posiadać jakiś przyciągający urok, wabik, cokolwiek. 
Gdy tak rozmyślał, a rozmyślał dużo, stwierdził, że wypadałoby przeprosić. Nie posiadał jednak numeru telefonu, na fejsie pewnie dawno go zablokowała, a instagrama nie używał od kilku miesięcy, kiedy to jakaś pseudo fanka wysyłała mu niemoralne propozycje. Metodą prób i błędów znalazł idealny sposób. 
Karolina pracowała w szkole. 
Zebrał się w sobie praktycznie z samego rana - o ile godzinę dwunastą można uznać za poranek. W internecie znalazł najbliższą kwiaciarnie przy szkole - trudne to nie było bo w tej dziurze znaleźć cokolwiek daleko graniczyło z cudem. Ubrał się również nienagannie. W sumie on zawsze wyglądał idealnie. I jeszcze ta jego skromność, był nie do podrobienia! A jako dumny z siebie! 
Dobra. Koniec! 
Musi przeprosić, a nie strugać wariata od nowa. 
Wdech i wydech kilka razy, dodanie sobie pewności powtarzając regułke przeprosin i chwilę potem już był w drodze pod szkołę. 
Odwiedził oczywiście kwiaciarnie, miła pani poleciła mu bukiet tulipanów. Z uśmiechem na ustach zapłacił i zostawił mały napiwek. 
Kilka minut później stał na ulicy z której było widać wyjście z budynku. Musiał co prawda wytężyć wzrok, ale już po chwili dostrzegł Karolinę, która szła praktycznie w jego kierunku. Ponowny wdech i wydech i ruszył przed siebie z bukiecikiem, który torował drogę. 
- Hej! - Uśmiechnął się i stanął przed nią wyglądając nieco głupkowato z tulipanami wyciągniętymi na odległość. - Chciałem Cię przeprosić za to co się wydarzyło w restauracji. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, ale miałaś trochę racji. - Powiedział zmuszając mięśnie twarzy do przybrania nieco poważniejszych rysów. 
- Przepraszam. - Powtórzył w razie gdyby Karolina nie usłyszała za pierwszym razem.


@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: Ulica
Czw Lut 04, 2021 5:32 pm
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
Ulica VOjgxxJUlica RuIKDR7Ulica PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Ulica VOjgxxJUlica RuIKDR7Ulica PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
look

Gdyby Karola znała, chociaż część myśli Tymona, to najpewniej niechętnie, ale musiałaby przyznać mu rację. Była kobietą niebywale wrażliwą, a spotkanie w pizzerii dość mocno podburzyło nie tylko jej strach o swoją posadę, ale i wątłą pewność siebie.
Była w obcym mieście, gdzie nadal, pomimo tego, że mieszkała tu już od prawie 4 lat, była obca. Była tylko nauczycielką i chyba nikt nie zakładał, że zostanie tu na stałe. No, a przynajmniej tak twierdziły stare babki, które jak mantrę powtarzały, że bez chłopa to taka długo nie usiedzi.
Ale chyba ostatecznie nie chodziło o faceta, a o towarzystwo ogólnie, bo momentami było naprawdę samotnie. Przyjeżdżając tutaj, musiała liczyć się z tym, że na miejscu każdy będzie miał jakąś tam przeszłość, a co za tym idzie przeważnie już paczkę przyjaciół, byłych i byłe, a także te sympatie, które nigdy nie były spełnione, a jednak w jakimś stopniu, ta osoba, według jakichś niemądrych nadziei, nadal pozostawała czyjaś. I wchodząc w takie środowisko, Karolina musiała bardzo uważać, żeby nie wdepnąć na minę. Chociaż w niektórych przypadkach, chyba lepiej było, żeby była to mina, a nie kupa.
Problem ze spotkaniem Tymon był o tyle poważny, że mężczyzna stanowił jej przeszłość. Dla większości mieszkańców Selkiewa nie miała z nimi wcześniej styczności i ona w zasadzie do momentu spotkania Martyniuka była o tym święcie przekonana. A on nie stanowił chlubnej przeszłości — jeśli ktokolwiek powiązałby ją z nim w taki sposób, w jaki on to zaprezentował wtedy w pizzerii, to naprawdę miałaby sporo nieprzyjemności.
Starała się jednak nie myśleć o tym zbyt często, zwłaszcza że w jej życiu pojawiły się także inne komplikacje. Tamtego dnia, będąc zupełnie roztrzęsioną, wypiła z Karolem trochę wódki i doszło między nimi do “momentu”. Nie, nie pocałowali się ani nie poszli do łóżka, ale przyszła dziwna realizacja, że oboje są względnie atrakcyjnymi singlami, którzy właśnie w zasadzie leżą na sobie. A do tego wszystkiego zbliżała się studniówka, na którą miała iść z Kamilem. Czemu ona zawsze pakowała się w przedziwne sytuacje i później nie do końca umiała z nich wybrnąć. Beznadzieja, tyle mogła powiedzieć.
Dlatego może tak się zdziwiła, widząc Tymona, który wyrósł przed nią, kiedy wyszła ze szkoły. No kogo, jak kogo, ale jego się tutaj zupełnie nie spodziewała.
Spojrzała na wyciągnięte w swoją stronę kwiaty i zawahała się. Zaraz tryśnie z nich woda? A może wyskoczy jakaś rękawica bokserska na sprężynie i walnie ją w nos.
Dlatego przeniosła spojrzenie na mężczyznę, modląc się w duchu, żeby nikt więcej nie mógł tego zobaczyć, jeśli zaraz znów miał ją ośmieszyć.
- Tylko trochę miałam racji? - Jeśli liczył, że pójdzie mu z nią łatwo, to się trochę mylił. Karolina bowiem bywała pamiętliwa. Niezbyt złośliwa, ale krzywdę pamiętała. Z drugiej strony miała cholernie miękkie serce, więc już sam widok tulipanów chwycił ją rozczulająco. Może dlatego się uśmiechnęła, a próbowała udawać, że wcale nie!
- Tymon, wiesz, że mogłeś mi tak narobić naprawdę sporych problemów. Jeśli to znowu jakaś twoja gierka, to jak boga kocham, walnę cię tym razem. - Mimo tego, że on wyglądał całkiem uroczo, a kwiaty były prześliczne, to starała się brzmieć poważnie i surowo. Wolała nie sparzyć się kolejny już raz.

@Tymon Martyniuk
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Ulica
Nie Lut 07, 2021 11:07 pm
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Ulica Aiuog7sUlica HexAiCEUlica RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Ulica Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Ulica Aiuog7sUlica HexAiCEUlica RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Ulica Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Tymon lubił zaskakiwać. Czasami pozytywnie, a niekiedy negatywnie. Tamto spotkanie w pizzeri dla Karoliny zapewne było tym nieodpowiednim. Jak odbierał to Martyniuk? Nie wierzył w przypadki, wszystko co działo się w jego życiu miało jakiś cel wyznaczony długo wcześniej. 
Nie lubił długo myśleć, uważał to za stratę czasu. Zazwyczaj działał bez zastanowienia, ale przed kolejnym spotkaniem z panną Wilczek jego mózg został przepalony. Może właśnie dlatego teraz kiedy stał przed kobietą zaprzestał używania płata czołowego. Wyglądała ładnie. Tylko tyle zdążył przeanalizować. Trochę zdziwiona, ale nadal seksowna i piękna jak tamtego wieczoru kiedy prawie coś między nimi doszło. Nie miała racji w knajpie. Nie chciał jej wtedy tylko przelecieć i zamoczyć. Mogli skończyć wieczór na zwykłej rozmowie, ale Karolina wolała uciec, a on jej nie gonił. Przyjął to ze zrozumieniem i wzruszeniem ramion. 
- Tylko trochę. Nie mogę Ci prawić zbytnio komplementów, bo popadniesz w samozachwyt. - Powiedział z uśmiechem dalej trzymając kwiatki przed sobą jakby zaraz miały go zacząć parzyć. Z jednej strony chciałby żeby je przyjęła i wsadziła do wazoniku, ale z drugiej miał pewne obawy. Co jeśli zaraz tulipany wylądują w koszu na śmieci? 
- Ooo! Uśmiechasz się! - Rzekł zadowolony i prawie podskoczył. Zreflektował się dopiero wtedy, gdy jakiś młody chłopak spojrzał na niego ze zdziwieniem. Tymon tylko machnął mu dłonią. Wrócił wzrokiem do Karoliny sprawdzając czy nadal ma dobry humor. Wolał ponownie nie podpadać kobiecie. Dopiero co ją przeprosił, a wiadomo jak ciężkie w ustach Martyniuka one bywają. Na kolejne może się już nie zdobyć. 
- Wiem i jeśli chcesz mogę przeprosić tamte starsze małżeństwo. - Choć pewnie będzie musiał przed tym wypić coś na odwagę. Nie lubił przecież przyznawać się do błędów. - I to żadna gierka. Mówię szczerze. - Chciał położyć dłoń na sercu, ale Karolina mogła już dawno myśleć, że Tymon go nie posiada. 
W sumie nie byłaby to błędna myśl. Od dziecka przejawiał brak uczuć, żałoby też jakoś nigdy nie przestrzegał. Kiedy w szkole komuś działa się krzywda spoglądał na to bez jakichkolwiek emocji. Jednak po wielu latach życia w Warszawie zdążył w minimalnym stopniu zostać wrażliwcem. Może śmierć ludzi nadal nie była dla niego czymś smutnym to już zakatowanie psa owszem. 
- Dasz się namówić na kawę? - Spytał wyciągając palec w kierunku uliczki w której znajdowała się kawiarenka. Nie zdziwiłby się gdyby odmówiła, ale zawsze warto spróbować. Przecież tym razem prawdopodobieństwo wylądowania w łóżku graniczy z cudem, a Tymon był w stanie zaryzykować, że napój może zostać użyte jako broń przeciwko niemu. 

@Karolina Wilczek
https://selkiewo.forumpolish.com/t591-karolina-wilczek#2618https://selkiewo.forumpolish.com/t595-daj-mi-roze-zostan-ciut-dluzej#2647https://selkiewo.forumpolish.com/t610-lola-a-l-appareil#2867https://selkiewo.forumpolish.com/t754-wilcza-zamiec#4780https://selkiewo.forumpolish.com/f126-pietro-trzecie-m-28https://selkiewo.forumpolish.com/t656-je_suis-_lola#3515
Re: Ulica
Czw Lut 11, 2021 1:02 am
Karolina Drewniak
Karolina Drewniak
Ulica VOjgxxJUlica RuIKDR7Ulica PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Ulica VOjgxxJUlica RuIKDR7Ulica PWFeOmy
BLOK NA MAGELLANA
żona Karola, mama zaraz x2
28
163
Lucky I'm in love with my best friend
Lucky we're in love in every way
Odwieczna kwestia — przypadek, czy przeznaczenie. Trudno o tym mówić, gdy nagle pojawia się w Twoim życiu, ktoś z tak dalekiej przeszłość, że niemal zapomnianej. Niemal, bo jednak przy okazji wspominek na temat jakiegokolwiek wieczoru panieńskiego tamten feralny wieczór z Tymonem wracał jak bumerang, jakby niezałatwiona sprawa z tancerzem wisiała nad nią jak fatum.
Nie miała jednak zdolności czytania w myślach, więc nie mogła wiedzieć, że Tymon chciał ją poznać. W głowie wymyśliła sobie najpewniej, że po występie wybiera najsłabszą sztukę w stadzie albo taką, która mu się najbardziej podoba i zabiera do domu.
Nie była do końca trzeźwa, wciąż jeszcze cierpiała po rozstaniu z byłym i chyba wystraszyła się. Nie znała jego i bała się trochę odmowy. Dlatego uciekła, a przecież nie miała do niego żadnego namiaru. Koleżanek nie zamierzała pytać o numer, z jakiego go zamówiły.
Według niej Tymon zachował się, jak zachował, bo miał ją za kolejną łatwą dziewuchę i tamtego wieczoru spieprzyła mu “polowanie”. Ale czyżby nie miała racji i Tymonowi naprawdę było głupio?
Gdy powiedział, że nie powinien prawić jej komplementów, lekko zmrużyła oczy.
- Jeszcze ci nie wybaczyłam. - Powiedziała, ale widząc zainteresowane spojrzenia mijających ich uczniów i nauczycieli, Karolina wzięła wreszcie bukiet z wyciągniętej dłoni Tymona. Jeszcze tego jej brakowało — kolejnych plotek.
- Wcale, że nie! - Oburzyła się, bo przecież to nie tak, że mu łatwo wybaczy. - To tylko z nerwów! - Powiedziała, chociaż to nie była do końca prawda. Naprawdę nie chciała ułatwiać mu zadania.
- Już ty to starsze małżeństwo zostaw w spokoju. Kobiecie pewnie do tej pory śni się twój tyłek nad jej talerzem. - Powiedziała, wywracając oczami, bo naprawdę nie brakowało jej dodatkowych problemów.
Karolina w przeciwieństwie do niego była osobą mocno emocjonalną — wszystko mocno przeżywała, łatwo przywiązywała się do ludzi, zwłaszcza jeśli łączyło ją z nimi coś więcej.
Dlatego trudno jej było sobie wyobrazić, jak można zachowywać się wobec kogoś, z kim prawie poszło się do łóżka, w sposób, w jaki Tymon zachował się wobec niej.
Jednocześnie, gdy jej głowa ostygła, wcale nie była mocno złośliwa. Co prawda pamiętała krzywdy, ale nie wywlekała brudów na powierzchnie tak przez przerwy.
- Nie pijam kawy… - Bo rzeczywiście, wielką fanką nie była, ale też zdała sobie sprawę, że mogła zabrzmieć nieco zbyt ostro. Ostatecznie wyraził skruchę, przyniósł jej tulipany i… naprawdę uroczo wyglądał, gdy się tak postarał. Chyba właśnie przypomniała sobie, czemu prawie uległa mu na pierwszym spotkaniu. Niby był gburem, ale kiedy chciał, potrafił oczarować. - Ale jeśli znasz miejsce z dobrą herbatą… - Powiedziała, uśmiechając się lekko. Nadal chciała zachować dystans, ale to oznaczało jedynie, że nie zrobi czegoś głupiego. Nie musiała boczyć się na niego do końca życia, skoro umiał przeprosić.
Re: Ulica
Sponsored content

Skocz do: