Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Nie Sty 03, 2021 8:18 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak


Sobotka, zwłaszcza pierwsza sobota nowego roku, uczczona musiała zostać godnie, to znaczy, nie żeby dzień ten stanowił jakąś wyjątkową datę, prawdę mówiąc, to rozkład kalendarza przewidywał niewiele czasu na regenerację po Sylwestrze, ale Adaś z reguły miał problemy z odmawianiem, a jak jeszcze ktoś składał mu propozycję, żeby przyjechał na melanż do Gdańska, to już w ogóle nie potrafił powiedzieć nie, a jego asertywność przestawała istnieć. To, że nie był w najlepszej formie pijacko-klubowej widać było na pierwszy rzut oka, kiedy po czymś, co nazwali beforem, a w rzeczywistości było obaleniem flachy po drodze z dworca do klubu, odmówił chwilowo picia, aby jakiś czas później do niego wrócić, a potem ponownie przerzucić się na wodę. Właśnie po butelkę mineralnej szedł do baru, właściwie to już się przy nim znajdował, rozkminiając co ludzie mieli w głowie, albo co ćpali, że chciało im się tak tłumnie przyjść w to miejsce trzy dni po Sylwestrze, ale odkrył w tym swoim wewnętrznym monologu, że był jedną z takich osób i właściwie co było jego powodem? Wkurwianie się na nudę, wiadomość od ziomeczka, nieumiejętność wysiedzenia dłużej niż dwa dni w domu - pewnie wszystko na raz, plus fakt, że po prostu lubił przebywać wśród nieznajomych ludzi, czego właściwie nie potrafił wyjaśnić, ale pewnie matka poddałaby go odpowiedniej diagnozie, gdyby tylko chciało mu się ją o to zapytać; w ogóle lubił kluby, bardziej niż puby, bary, domówki i plenery, więc był gdzie był, czekając na swoją kolej, aby zamówić butelkę wody mineralnej nie z lodówki, bo bolało go gardło.
- Japierdole, co to jest, znowu kinderbal? - odezwał się nagle, stojąc kulturalnie przy barze, kiedy znajoma-nieznajoma szturchnęła go - zapewne przypadkowo - łokciem, czy inną częścią ręki, chcąc dostać się do wodopoju, czym zmusiła go do odwrócenia na nią wzroku. Milenka Buszkowska była laską Erniego, to znaczy, byłą laską, a przynajmniej tak mu się wydawało, chociaż pewnie wiedziałby, gdyby coś zmieniło się w tej materii, dlatego właśnie nie oszczędził sobie durnego komentarza, nawiązując do jej wieku, bo przecież on był panem dorosłym, a Lenka wciąż była małolatką. A skoro zaszczycił ją swoim spojrzeniem, to nie odwrócił już wzroku, bo właściwie chyba nigdy nie przyglądał jej się dokładniej, a może po prostu, nie pamiętał już tego, albo Buszkowska dopiero teraz wyrosła na godną podziwu; w każdym razie, cokolwiek, bo laski kumpla nie wypadało obcinać wzrokiem, i byłej laski właściwe też nie powinien był tak taksować, ale Erniego tutaj nie było przecież i wcale nie musiał wiedzieć, że przez tą krótką chwilę Adaś odnotował, że Lenka naprawdę była godna podziwu.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Nie Sty 03, 2021 10:02 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
1.

Była sobota. Chyba. Bo równie dobrze to mógł być piątek, czwartek, albo środa, bo mnie to ostatnio kompletnie i wcale nie obchodziło, jaki był dzień tygodnia, no a poza tym, to była jeszcze ta cała przerwa świąteczna, więc… who cares? Jakby na pewno nie ja, bo w sumie gdyby to nawet przerwy nie było, to w szkole bym się z pewnością nie pokazywała, zbyt mocno nie gotowa na nieprzychylne spojrzenia Ernesta i całej klasy z resztą też. No a dodatkowo, to co raz bardziej wątpiłam w całą tę instytucję szkoły, bo… na co to komu?
Nieważne.
Było mi zimno w dłoń, w której trzymałam połówkę Soplicy pigwowej, mojego totalnego imprezowego klasyka. Imprezę zaczęłam w Selkiewie, ale teraz zerowałam tę połóweczkę na jednej z gdańskich ulic, tuż przed wejściem do klubu, gdzie nikt nie sprawdzał mi dowodu, bo przecież było już późno, bo ludzi było zbyt dużo, bo ladies night trwało w najlepsze…
Miałam imprezować z koleżankami, ale one zniknęły gdzieś w tłumie wśród tych wszystkich świateł i muzyki zbyt głośnej, zbyt intensywnie wpadającej w techno. Ja… nie chciałam ich szukać, naprawdę nie chciałam. Dużo bardziej interesował mnie bar i ci wszyscy naiwniacy, którzy przy nim siedzieli, a których wystarczyło jedynie krótko zaczepić, uśmiechnąć się pięknie, zarzucić włosami… Wcale nie miałam ochoty na romanse i skradzione pocałunki, ja chciałam pić, śmiać się w głos i przez pół nocy szaleć na parkiecie, a jutro umierać od bólu głowy, wrócić do domu i ułożyć się w łóżku Maksia, któremu będzie mnie tak bardzo żal, że nawet nie będzie mi już truć i marudzić na temat tego, jaka to ja zła jestem i okrutna, że zerwałam z Ernim…
Życie było takie dziwne, tak bardzo skomplikowane… A ja znalazłam się w tym jego punkcie, że zupełnie nie wiedziałam, jak dalej je poprowadzić, więc… improwizowałam tak bardzo, jak tylko potrafiłam, eh, przejebane, co nie?
- Ojej, sora. – mruknęłam pod nosem, gdy podczas wdrapywania się na stołek barowy stuknęłam łokciem jakiegoś kolesia stojącego gdzieś w okolicy, no i gdyby nie fakt, że jego głos to należał do takich głosów, które absolutnie i totalnie znałam, to pewnie bym nawet na niego nie spojrzała, ale jednak to zrobiłam i… no, aż się skrzywiłam cała mimowolnie, bo raczej nie chciałam wpadać niespodziewanie na ziomów mojego byłego, a to się właśnie stało, więc trochę chujnia.
- No ta, sory panie dziadku, melanże mi się pomyliły i zamiast na szkolną dyskotekę trafiłam na densing ludzi w średnim wieku. – odpowiedziałam mu od razu, a język chyba trochę mi się plątał, ale nie na tyle, by ograniczać wyrazistość mojej jakże ciętej riposty. No bo jakby… serio? Przypierdalanie się o wiek, skoro byłam od niego tylko dwa lata młodsza? Żałosne trochę, jakby nie patrzeć, żałosne.
- Cztery szoty czystej! – powiedziałam do barmana, nawet mu uśmiech krótki posyłając i zaraz potem wzrok przenosząc na Adama, bo jak już tu był, to równie dobrze mogłam sobie z nim pogadać, co nie? – Napijesz się z taką gówniarą jak ja, czy to będzie ujma dla twojego honoru? – spytałam, jedną brew unosząc do góry i zaraz potem poprawiając niesforne ramiączko czarnej sukienki, które gdzieś wcześniej zaczęło mi się osuwać – Normalnie nawet ci postawię, no worries. – dodałam, uśmiechając się do chłopaka debilnie i wcale go z oczu nie spuszczając, bo niby ziomek byłego, ale kurde, wcześniej to wcale nie widziałam, że całkiem przystojny był z niego ziomek byłego.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Nie Sty 03, 2021 10:34 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Pytany, Adaś najpewniej odpowiedziałby, że siedemnaście lat to trochę za wcześnie na kryzysy egzystencjalne w lenkowym stylu, ale kurde, jakby zapytali go ten tydzień, czy ileś tam wcześniej, to powiedziałby też, że siedemnaście lat to trochę za wcześnie na związki w lenkowo-ernestowym stylu, więc no, średnio mógł kogokolwiek oceniać, a już z pewnością, nie powinien opiniowaniu poddawać Buszkowską, która nigdy specjalnie nie interesowała go, bo w sumie, co miał mieć do laski Erniego, jak nie robiła mu koło dupy, a Domański wydawał się szczęśliwy, to wszystko było w porządku. No, a teraz przy tym barze, pomimo tego, że był lekko wstawiony, doszedł do kilku wniosków, a zrobił to tak błyskawicznie, że aż zaskoczył samego siebie: po pierwsze, Ernie nie wydawał się już naiwnie szczęśliwy, a winna temu była stojąca, czy tam już siedząca na barowym stołku, nastolatka; po drugie, Lenka przechodziła nie tylko kryzys egzystencjalny, o którym nie wiedział, bo była mu cholernie obca jak na długość ich znajomości, ale też wyostrzył się jej język, razem z wizerunkiem (to po trzecie), bo jak już otaksował ją wzrokiem, to przecież zauważał tą kusą sukienkę, która więcej odsłoniła niż zasłoniła, dziarki, makijaż i inne podobne, których wcześniej nie widział, albo po prostu źle patrzył.
- Nikt nie wpuściłby Cię na szkolną imprezkę w tej sukience. Chociaż dziwię się, że tutaj Cię wpuścili, bo wyglądasz na bardziej zdesperowaną niż dojrzałą. - odparł, wzruszając obojętnie ramionami, chcąc po ludzku chociaż werbalnie odpłacić jej się za ranienie Erniego, zupełnie jakby był jakimś rycerzem na białym koniu, wymierzającym sprawiedliwość w imię przyjaźni. Na tych dwóch zdaniach zakończyć chciał wszelką interakcję z Buszkowską, chociaż nie był przekonany, czy było to w ogóle możliwe, bo spodziewał się, że ta nie odpuści sobie odbicia piłeczki. Nie przewidział jednak, że nastolatka zaproponuje mu wspólne picie, czego już kompletnie nie wypadało mu robić (i to nie ze względu na jej wiek), a mimo to odwrócił ponownie na nią wzrok. - Japierdole, na trzeźwo tego nie zniosę. - mruknął, chwytając za jeden z kieliszków, które przed Lenką ustawił barman, a zamiast poczekać na swoją niespodziewaną towarzyszkę, po prostu uniósł rękę w geście toastu i opróżnił kieliszek. - Co Ty w ogóle robisz tutaj sama? - zapytał wraz z nadejściem rozkminki bardziej prozaicznej niż kolejne dojebanie się do małolaty w imię zadośćuczyniania jej za zerwanie z Domańskim. Może przez wzgląd na starą znajomość powinien był zmartwić się o nią albo coś, że szlaja się sama po Gdańsku, wlewając w siebie wódę jak wodę? Obawiał się jednak, że to krótkie pytanie było wszystkim na co było go stać w kategorii interesowania się losem Leny.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pon Sty 04, 2021 8:49 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Wszyscy ciągle pytali się, czy wszystko u mnie w porządku. Maksiu się wkurzał za to, że zerwałam z Ernim, ale pytał. Ziomalki z klasy wysyłały mi dm’y na Instagramie, bo widziały, że zmieniłam status związku na fejsie, martwiły się. Normalnie to nawet taki Robert z mat-fizu z drugiej klasy napisał do mnie, bo chciał wiedzieć, czy mnie przypadkiem nie trzeba wyrwać na pizzę, a ja mu odpisałam, że nie jem mięsa i żeby generalnie to się odpierdolił. Ja… trzymałam się jakoś, no kurwa, serio się trzymałam. Rozstanie z Ernestem to była totalnie najtrudniejsza decyzja mojego życia. Wymagała ode mnie zdecydowania się na odrzucenie wszystkiego, co do tej pory znałam i zakwestionowanie każdego mojego doświadczenia, pasji, życiowego kroku i… kurwa… wszystkiego generalnie. Przecież… przecież miałam iść na prawo, być żoną i gotować Erniemu obiadki, gdy ten uderzałby w trasę z moim bratem i swoimi ziomami. Miałam być statyczna, spokojna i za trzy lata wziąć urlop dziekański, by móc głaskać się z nostalgią po ciążowym brzuchu i być zmuszoną przejść na zaoczne. Miało być inaczej i miało być tak, jak ja tego nie chciałam, ale… no… kurwa, największy problem był taki, że oprócz tego, że wiedziałam, że swojego starego życia absolutnie nie chciałam, to… nie wiedziałam, jak poprowadzić to swoje życie tak totalnie na nowo.
Improwizowałam, ale wcale nie żałowałam, bo choć rozstanie z Ernim było trudne na maksa, to jednocześnie wydawało mi się, że zrobiłam dobrze, a teraz… a teraz po prostu potrzebowałam trochę czasu na odnalezienie samej siebie i ogarnięcie jakiegoś planu zapasowego na przyszłość, bo wcześniej to wcale tego nie zrobiłam, a okazywało się przecież, że powinnam.
Teraz jednak odnajdywałam samą siebie na melanżu w Gdańsku, zupełnie przypadkiem robiąc to w towarzystwie Adasia, na którego słowa to aż oczami wywróciłam, bo generalnie trochę żałość, co nie?
- Stary, o jakiej ty desperacji mówisz? – spytałam, świdrując go spojrzeniem, co by mi przypadkiem nie uciekł w momencie, gdy ja starałam się skleić w głowie jakąś bardzo ciętą ripostę – Nie bawię się w związki i chyba twój ziomo Erni ci to już powiedział, skoro wiesz, że to ja go rzuciłam. – gdyby nie alkohol, to na pewno bym tak tego wszystkiego w słowa nie ubrała. Było mi żal Ernesta i brakowało mi naszej przyjaźni tak serio na maksa. Bolała mnie jego wrogość wobec mnie i w ogóle to naprawdę zrobiłabym wszystko, by jakoś odbudować naszą znajomość, ale… ale teraz broniłam się przed zarzutami Szawuły, bo co jak co, ale desperatką to ja na pewno nie byłam.
- Więc jakby sorry, ale twój zarzut o desperacji to jest inwalidą. – dodałam i jak gdyby nigdy nic to ramionami wzruszyłam, nie chcąc dalej wchodzić w tę sprzeczkę, bo na co to komu, co? Dużo fajniej było pić alkohol, a alkohol to już stał na barze przede mną i moim towarzystwem, więc nie czekając już dłużej, zaraz za Adasiem uniosłam kieliszek do ust i przechyliłam go, pozwalając, by doskonale zmrożona wódka wlała się do mojego gardła.
- Obrzydliwe. – mruknęłam pod nosem, bo Soplica to zdecydowanie nie była, ale wybrzydzać nie zamierzałam i zaraz potem przechyliłam drugi kieliszek, co by nie chodzić zbyt krzywo tak tylko po jednym – Co? – spytałam głupio, wycierając usta wierzchem dłoni, bo myślałam, że mi się przesłyszało, ale chyba Adam to serio się pytał, co ja robiłam sama w klubie i normalnie to nawet mogłabym sobie pomyśleć, że się o mnie martwi i troszczy, jak na przykładnego zioma przystało, ale on raczej pytał tylko po to, żeby później Erniemu sprzedać informacje, już ja swoje wiedziałam! Wzruszyłam więc znów ramionami, decydując się na powiedzenie prawdy, bo jak człowiek kłamie, to mu nos rośnie.
- Z kumpelami przyszłam, ale one mi gdzieś w tłumie zniknęły, więc się zmaterializowałam przy barze. – wyjaśniłam, uśmiechając się do niego nawet tak jakoś nie złośliwie, ale to chyba przez to, że alkohol powoli zaczynał na mnie działać – A co tam u ciebie? Gdzie zgubiłeś Erniego i całą resztę znajomków? – odbiłam piłeczkę, bo byłam… uprzejma, tak, wcale nie ciekawska! Po prostu no faktycznie, dziwacznie tak być w klubie samemu, co nie? Ja to swoje dziwactwa miałam i nie musiałam ich rozumieć, ale skoro Adaś też takie miał, to ja je totalnie chciałam poznać.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pon Sty 04, 2021 10:29 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Jak tak sobie stał przy tym barze, teraz to już opierając się o niego bokiem, bo odwrócił się w stronę Lenki skoro mieli kontynuować tę durną dyskusję, to zabawnym wydał mu się fakt, że tak na dobrą sprawę znał tę gówniarę od smarkacza, ale w sumie to zupełnie nic o niej nie wiedział, bo od zawsze na czole miała napisane laska Erniego; poza tym, że przy okazji na plecy ktoś przykleił jej kartkę siostra Maksia, i Adaś naprawdę widział ją na ślubnym kobiercu z jego ziomeczkiem albo podającą im zakąskę do wódeczki jak już dorobi się z Domańskim własnego mieszkania. Szalenie poważnie uważał, że nikt tych ich planów nie pokrzyżuje, chyba, że Erniemu coś się odklei i puknie jakąś pannę w imię bycia super-popularnym raperem, bożyszcze piszących nastolatek. No, nigdy nie pomyślałby, że Lenka zdecyduje się na tak radykalny krok, w sumie to, niespecjalnie sądził, aby miała ku temu jakiekolwiek powody, bo Domański to złoty chłop był, sam by się z nim ochajtał, gdyby mógł, czy coś. Także już samo to ich rozstanie stanowiło dla niego jakiś dysonans poznawczy, a widok najebanej Lenki w gdańskim klubie, to już w ogóle był jakiś kosmos!
- O Twojej. - mruknął sobie pod nosem, bez sensu ogólnie, bo Buszkowska nie mogła go usłyszeć nawet gdyby miała wybitnie rozwinięty słuch, ale za to nie musiała się wysilać, aby zauważyć, że patrzył na nią z lekkim politowaniem, kiedy tak cwaniakowała. - No kurwa, wielka gratulacja! - to już musiała usłyszeć, bo aż niekontrolowanie głos podniósł jak się tak przechwalała swoim wielkim sukcesem wyjebania w kosmos Erniego. - To teraz co? Tatuażyki, goła dupa, wódeczka i udowodnienie sobie, że możesz mieć takich Domańskich dziesięciu? - zakpił sobie, kompletnie nie przejmując się tym, że japierdole, zachowywał się jak burak. Może dlatego, że Lenka sama niezłym klaunem była z tą swoją rozdmuchaną pewnością siebie osiedlowej cwaniary. To wszystko jednak nie przeszkodziło mu w napiciu się z nią, chociaż z tym opróżnianiem kieliszków jeden po drugim nawet specjalnie na nią nie zaczekał, bo w sumie po co?
- Jajebie, to laskie nie chodzą już parami, jakimiś małymi stadami, żeby się nie pogubić? - zareagował na jej wyjaśnienia, będące odpowiedzią na jego znikomą troskę; chyba nie był zaskoczony tym, że z Lenki taka pewniara była, co to uruchamiała swoją nieśmiertelność po kilku głębszych i nie potrzebowała już koleżanek, żeby czuć się nieco pewniej, albo chociaż bezpieczniej wśród obcych, równie nawalonych ludzi. - No, Ernie to na chacie jest ze swoją nową laską, depresją po rozstaniu, znasz ją? - odparł, bo ten przymilny uśmieszek Lenki nie zrobił na nim ŻADNEGO wrażenia, tak sobie wmawiał przynajmniej. - Weź, może pomogę Ci znaleźć te Twoje kumpelki, bo jak coś się odjebie to Ernie może już nie, ale Maksiu na pewno, mnie zajebie, że zostawiłem Cię samą. - zaproponował nagle, zaskakując tym trochę samego siebie, bo miał zawinąć się z powrotem do ziomeczków i przestać gadać z Buszkowską, bo przecież nie było specjalnie o czym, ale jak jej nieśmiertelność, tak jemu bohaterstwo, uruchomiło się. Poza tym, naprawdę wierzył, że Maks zajebałby go, gdyby Lenka popłynęła w melo sama, co innego z tymi koleżankami, więc może naprawdę dobrze byłoby je znaleźć?
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Wto Sty 05, 2021 3:32 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Adaś to zawsze był dla mnie taki rodzaj człowieka, że gdzieś tam se był, ale nigdy nie wchodziłam z nim w jakieś głębsze i bardziej skomplikowane interakcje, no bo po co? W sumie, to nawet dziwne było, bo przecież znałam go tak naprawdę niemal całe swoje życie, a już na pewno Szawuła był w tym życiu moim, odkąd tylko pamiętam, ale… ale był ziomkiem mojego brata bliźniaka i bardzo wcześnie zaczął być też ziomkiem mojego chłopaka, miłości mojego życia. Czasami śmialiśmy się gdzieś na jakichś wspólnych melanżach i mogłabym nawet przysiąc, że raz spaliliśmy ze sobą blanta! Kiedyś chyba też mnie odebrał rowerem od Igi z mieszkania, bo ciemno już było jak w dupie, ja się bałam wracać sama, a ani Maksiu, ani Erni to chyba wtedy nie mogli po mnie podjechać, w sumie to nie pamiętałam już dlaczego, ale zrobił to Adaś i spoko, a teraz… a teraz siedziałam tuż obok niego w klubie, mierzyłam go przeszywającym wzrokiem i starałam się nie wkurzać zbyt mocno na te debilne docinki, które rzucał w moją stronę, aczkolwiek musiałam szczerze przyznać, że wychodziło mi tak średniawka.
- Pojebało cię? – spytałam, ale tak w sumie względnie spokojnie nawet, bo teraz to ja już złości nie odczuwałam, tylko w szoku byłam po prostu szczerym, takim, że aż czoło zmarszczyłam, no bo lol. Za kogo on mnie miał do cholery? – Po pierwsze, tatuażyki to se już robię od dłuższego czasu jakbyś nie zauważył. – mruknęłam, bo w sumie taka była prawda, no halo! Od prawie roku dziarałam i siebie, i Igę, i innych ziomów, a to, że Adaś na mnie nie patrzył i tego nie widział, bo byłam tylko dupą zioma i siostrą zioma, to już nie był mój problem.
- Po drugie… dupę mam zasłoniętą, chcesz zobaczyć? – aż się uśmiechnęłam złośliwie, gdy zeskoczyłam z krzesełka barowego, by się powoli obrócić wokół własnej osi w rytm muzyki, co by Szawuła mógł dokładnie obejrzeć moją odzianą w obcisłą sukienkę dupę, no i może to nie był najbardziej classy ruch z mojej strony na całym świecie, ale trudno, już byłam podpita i było mi obojętne – A po trzecie… nie, z tym Ernim to nie jest tak… – dodałam już spokojniej, a cała ta złośliwość w moim głosie nagle gdzieś wyparowała – Nie chcę mieć żadnego, nie szukam nikogo na jego miejsce i nawet nie wiesz jak zajebiście żałuję, że straciłam w nim przyjaciela. – dodałam, nerwowo przegryzając dolną wargę, bo może powinnam się wstrzymać z tą szczerością i zamilknąć jak grób po prostu? Trochę nie wiedziałam, po jaką cholerę ja to się w zasadzie Adasiowi tłumaczę z czegokolwiek, ale no… robiłam to właśnie i raczej było za późno na odwrót.
- Nie wiem, czy chodzą, czy nie chodzą, ja to zawsze chłopczycą byłam i chodziłam raczej z wami, niż z laskami.no co on, zapomniał? Ja i Iga to przecież od zawsze byłyśmy raczej one of the boys i nigdy mi to nie przeszkadzało. Jakoś daleko mi było do tych szczebioczących gwiazdek, co właśnie w dziesięć osób się do kibelka w klubie wybierają. Ja to byłam raczej z tych, co na melanże biegały w białych AirForce i nigdy mi to nie przeszkadzało, aczkolwiek musiałam przyznać, że trochę mi Igi brakowało i miałam nadzieję, że wróci jak najszybciej z tego swojego wyjazdu śmiesznego, żebym ją mogła wprowadzić w nowości w moim życiu…
Bądź co bądź, w momencie, gdy Adam rzucał debilnym tekstem o Erneście, który postanowiłam dojrzale olać, ja zamówiłam kolejne szoty, bo co to za impreza, gdy jeszcze jestem na niej trzeźwa? Bez sensu.
- Daj spokój. – Szawuła mnie chciał do koleżanek odstawiać, a ja tylko oczami znów wywróciłam, wcale niechętna na imprezowanie z laskami. Było mi dobrze przy barze, gdy przechylałam kolejnego już szota, gdy w głowie zaczynało mi szumieć i… - Oh, kurwa, moja piosenka! Chodź! – i znowu gdyby nie alkohol, to na bank bym tak nie zrobiła, ale… no cóż. Z głośników leciał Gedz Karuzela, a ja nie wahając się nawet przez sekundę, chwyciłam Adama za dłoń, splotłam ze sobą nasze palce i pociągnęłam go na parkiet.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sro Sty 06, 2021 1:30 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Adaś to chyba zawsze wychodził z założenia, zapewne częściowo błędnego, że te wszystkie laski urodzone z wąsem, chłopczyce, które wydawały się lepiej dogadywać z typami niż innymi dziewczynami, a potem nagle zaczynały spotykać się z którymś z tych typów, były niezłymi attention seekers, więc siłą rzeczy gdzieś tam podświadomie myślał podobnie zarówno o Lence, jak i o jej bliźniaczce z innej matki - Idze, także nic dziwnego, że średnio zależało mu na integracji z nimi, chociaż nie wątpił, że mógł z obiema wypalić klepa od czasu do czasu, albo zapierdalać rowerem po siorkę Maksia, co by nikt jej nie porwał po drodze, czy coś, ale no rzeczywiście, żadnych głębszych, czy bardziej angażujących relacji z tego nie było, a Buszkowska lajki pod fotkami na insta to dostawała pewnie tylko jak był na nich Ernie, hehe. Ta niecodzienność, chociaż bardziej była to chyba po prostu neutralność, ich relacji, sprawiała, że rozmowa, którą prowadzili w jednym z gdańskich klubów, wydawała się cholernie abstrakcyjna, bo Adaś zachowywał się co najmniej tak, jakby to jego Lenka kopnęła w dupę, ale no, chyba co bolało jego ziomeczka najbliższego, to bolało też jego, więc rzucał tymi durnymi tekstami, co jednocześnie było dla niego całkiem charakterystyczne i niekoniecznie, bo ich intensywność była tak duża, że sam zaczął zastanawiać się czy oby na pewno nie przeginał już pały. Bez słowa więc obejrzał cały ten performance, łącznie z pokazywaniem mu dupy, a właściwie nie pokazywaniem, bo chciała udowodnić, że ma ją zasłoniętą, tak? - No chyba mogłaś się tego spodziewać, nie? - odparł, kiedy przestała już kręcić się wokół własnej osi i przyznała, że żałowała utraty przyjaciela w Erneście, co jednocześnie nie oznaczało, że ubolewała nad zerwaniem z nim, co Adaś sam już nie wiedział, czy odbierał jako coś pozytywnego, czy negatywnego, a owa niewiedza wydała mu się cholernie dziwna, ale postanowił nie analizować swojej reakcji w tym momencie, bo to ani nie było miejsce, ani czas na takie rozkminy.
Uśmiechnął się więc tylko z niekrytym politowaniem, kiedy przypomniała mu, że ona to zawsze z chłopcami się bujała, a nie z laskami, bo no, wyżej przedstawiłam jego opinię na ten temat. - Co nie zmienia faktu, że nadal jesteś laską i jakby, masz bardziej przejebane w takich miejscach, ale no, rób se co tam chcesz. - stwierdził, robiąc jakiś bezwiedny ruch ręką, obrazując tym samym co miał na myśli, mówiąc w takich miejscach, ale domyślał się, że nie musiał tłumaczyć Lenie o co mu chodziło, a poza tym, to jej sprawa co tam się z nią stanie w tym czy innym klubie, nie? To znaczy, w tym momencie może trochę była też jego, bo serio, przekonany był, że jak coś się odjebie, a on zostawi ją tutaj samą to Maksiu mu tego nie wybaczy, i on sam pewnie też sobie by tego nie wybaczył, bo przecież nie był jakimś zjebem bez emocji, a Lenka może i była irytująca na swój sposób, ale jednak znał ją od gówniarza, więc wszystko składało się w jedną całość, a ową całością było to, że chciał pomóc jej znaleźć koleżanki, co by zrzucić balast ze swoich pleców! Los był jednak przewrotny, a już w ogóle płatał figle jak pomagała mu Lenka, więc zamiast odstawiać ją do kumpelek, dał się pociągnąć na parkiet, co było debilnym pomysłem, ale no, co miał zrobić? Poza tym zdążył gdzieś tam między jednym a drugim słowem opróżnić zapewne kolejne kielonki, które zamówiła Lenka, więc woda zastąpiona wódą zaczęła mącić mu w głowie, przez co zamiast spierdalać z tego parkietu z Lenką albo bez niej, został i sobie tańczył, chociaż on to miał pewnie taki didżej stajl, że sobie kolana uginał tylko albo bujał się jak drzewo na wietrze, czy coś. Nieważne jednak, bo chwilowo było tak fajnie, że kompletnie nie ogarnął, że kawałek zmienił się i leciało już zupełnie coś innego, dopiero po kolejnej zmianie, zaświtało mu coś w głowie. - Ta też jest twoja? - pochylił się więc do Lenki, co by przekrzyczeć tą muzykę, bo to była szalenie istotna informacja, w końcu jak ta piosenka też była jej to mogli zostać na parkiecie, a jak nie była, to musieli iść.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Czw Sty 07, 2021 9:31 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Chyba pierwszy raz w życiu w ogóle całym moim rozmawiałam z Adasiem tak długo i tak intensywnie. Jakby, no… do tej pory gadka między nami to były głównie jakieś totalne głupotki w stylu e, a podobała ci się ostatnio ta nowa płyta Guziora? lub omg, gościu, przy tym ostatnim kawałku Pezeta z Kayah to szczerze aż miałam ciały na rękach i mi się płakać chciało, uwierzysz?. Teraz natomiast… no… rozmawialiśmy jakoś inaczej, jakoś głębiej, no i choć Szawuła i jego zjebane teksty wkurwiały mnie dzisiejszego wieczoru turbo mocno, to wcale nie chciałam tej dyskusji kończyć. Dobrze się bawiłam, po prostu, no i nie chciałam do tego wszystkiego dopisywać żadnej ideologii i humoru sobie psuć, no bo po co? Przechylaliśmy wspólnie kielonki, w tle grała muzyka, a ja mogłam pierwszy raz totalnie na luzie obserwować go sobie w świetle kolorowych świateł, no i kurde, ten ziomo mojego brata bliźniaka to jednak był całkiem przystojny, aż przez chwilę mi przez głowę przeszło, że może on to w ogóle gejem był, skoro nie obecnie to na jego szyi nie wisiała żadna loszka i mogłam się z nim kłócić i dyskutować tak długo, jak tylko tego chciałam?
- No… nie wiem… niby mogłam. – zmarszczyłam czoło, na chwilę zupełnie niepotrzebnie zatracając się we własnych myślach. No bo… serio, niby mogłam, ale z drugiej strony to równie dobrze Ernest niby mógł przestać zachowywać się jak dziecior, pogodzić się z naszym rozstaniem i zacząć traktować mnie normalnie, co nie? Jakby no ja to trochę miałam wrażenie, że z nami to było już jak ze starym małżeństwem po rozwodzie, a cała nasza paczka to była jak nasze dzieciaki, no i ja tam byłam w stanie zrobić dla ich dobra wszystko, byle by nie czuli się jakoś naszym rozstaniem zakłopotani czy coś, no i uważałam, że Erni to też powinien zachowywać się po prostu normalnie, ale… ale chyba wcale nie miało się tak wydarzyć, a i tak to pewnie ja zostanę okrzyknięta tą najgorszą i nie wiem, wyrzucona z paczki czy coś.
No ale, klub to chyba nie był idealnym miejscem na takie rozterki mentalne i życiowe, co nie?
- Dobra, true, ale nie sądzisz, że to w takim razie myślenie facetów się powinno zmienić, co? – no proszę, trochę alkoholu i zamieniałam się w zawziętą feministkę i mówcę motywacyjnego pragnącego zmienić świat – Jakby… powinniśmy edukować kolesi, że laski to nie są tylko obiekty seksualne, które najsłabsze są w samotności i na melanżach w klubie… Żałosne to jest w ogóle, że przyjęło się, że laski muszą chodzić stadem i w ogóle, bo jak nie, to są w ogóle zagrożone, w niebezpieczeństwie, no i nie wiem, masakra to jest dla mnie jakaś. – oburzyłam się bardzo, no i dobrze, że w pogotowiu były kolejne szoty, których już po sekundce wcale nie było, no i dobrze też, że muzyczka zaczęła grać moja, bo zupełnie nagle o wszystkich problemach zapomniałam i zaczął się dla mnie liczyć tylko Adaś Szawuła, który tańczył naprzeciwko mnie w tłumie ludzi, a mi wirowało w głowie, śmiałam się z niego, i z siebie, i z tego się też śmiałam, że jakaś parka całowała się tak intensywnie, że dziewczyna szturchnęła mnie łokciem, a ja na chwilę straciłam równowagę i musiałam się przytrzymać Adasia, co by przypadkiem nie upaść.
- Sorki memorki. – wypaliłam, uśmiechając się debilnie, a język chyba trochę mi się zaplątał, gdy to mówiłam, ale może mój niespodziewany towarzysz wcale tego nie usłyszał, bo muzyka grała zbyt głośno?
Piosenka się zmieniła, chyba raz, a może i dwa? A my wciąż tańczyliśmy, i bawiliśmy się dobrze, oboje, aż Adaś nie zadał mi pytania, a ja kontrolowana trochę przez alkohol, który krążył w moim organizmie, to zarzuciłam mu ręce na ramiona, przysuwając się bliżej i się uśmiechnęłam znów do niego, energicznie kiwając głową.
- No, totalnie! Nie znasz tego? – spytałam, no i gdybym była Pinokio, to nos by mi urósł, bo tak na serio to wcale tej piosenki co teraz leciała nie znałam, ale przecież mogła być moja, jeżeli tylko chciałam, co nie? – Może wszystkie piosenki są moje, co? – dodałam, czując nagłą potrzebę podzielenia się z chłopakiem moimi dziwnymi przemyśleniami i wlepiłam wzrok w jego oczy, gdy się tak na parkiecie bujaliśmy w rytm muzyki, bo w sumie to serio chciałam wiedzieć, czy on też uważa, że każda piosenka może być nasza, nawet, jeśli jej nie znamy.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pią Sty 08, 2021 11:53 am
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
No niby mogła, niby powinna, a w ogóle to Adaś uważał, że z całą pewnością przygotowana musiała być na to, że Erni odciąć będzie chciał się od niej na amen, bo w sumie, to po co miał wystawiać się na obecność kogoś, kto sprawił mu tyle bólu, co? Szawuła co prawda tak nie do końca to wszystko rozumiał, bo chyba jak każdy nie spodziewał się, że duet Buszkowska-Domański kiedykolwiek przestanie owym duetem być, a poza tym, to będąc na miejscu swojego ziomeczka pewnie miałby trochę inną reakcję na to całe złamane serduszko, a ściślej mówiąc,  najpewniej nie dałby po sobie pokazać, że jakkolwiek obeszło go to wysłanie go w kosmos, co by Lenka nie miała satysfakcji, którą momentami zdawała się mieć jakby tak spojrzeć na te jej przechwałki, że hehe, ona to nie chce żadnego typa, teraz jest wolna jak mały ptaszek, a no, i trzeba pamiętać, że związek zakończyła ona, ONA, nie Ernest. Na przeciwległym końcu całej tej dramki leżała jednak świadomość Adasia, że oni wszyscy byli gówniarzami i chyba właśnie dlatego, nie powinien dziwić się Lence, że chciała sobie poużywać, no nie? To znaczy, sam nie wiedział, czy Ernest jakkolwiek jej to używanie ograniczał, ale widocznie tak, skoro z nim zerwała. No, a poza tym, to był jedynie postacią drugoplanową w tej aferze, więc rzucił kilkoma uszczypliwymi komentarzami, ostatecznie uznając, że wystarczy już, więc tylko kiwnął głową na słowa Lenki, bo co miał dodawać? No, mogła się tego spodziewać.
- Ding, ding, ding! Obudź się, żyjemy w Polszy, o jakiej edukacji kolesi Ty w ogóle mówisz? - zareagował natychmiast na to jej oburzenie, a jego ding, ding, ding zapewne było bardzo wdzięcznym dźwiękiem, chociaż onomatopeje niekoniecznie były jego mocną stroną i pewnie pan raper Ernest zrobiłby to lepiej. - Więc no nie wiem, może jak nie możesz czegoś zmienić to dostosuj się do tego i chodź w tym stadzie, albo chociaż parze. - dodał jeszcze z bezsilnym wzruszeniem ramionami, bo był zwykłym typkiem, który - podobnie jak Lenka - robił niewiele, aby zmienić zjebany świat, ale napatrzył się na tych melanżach na różne krzywe akcje, i chyba też przez to, że miał młodszą siorkę, wkurwiało go niemiłosiernie, że zjebani predatorzy byli wszędzie i tylko czyhali na laski. Bo no, Lenka mogła sobie wojować tą swoją niezależnością, cwaniactwem i czym tylko, ale czy to było rozsądne? Nie sondził, oj, nie sondził.
Jakby nie patrzeć jednak to sparowała się z nim tejże nocy, no nie? Co prawda, to kwestia zupełnego przypadku, a Adaś to mogła być taka se ochrona, bo średnio umiał w mordobicia, preferując pokojowe rozwiązania, ale ogólnie to miał nadzieję, że żadne z powyższych nie będzie potrzebne, a już w ogóle towarzyszyła mu ta nadzieja, a może już przeświadczenie, kiedy sobie tak tańczyli zupełnie na pełnym luzie, zapominając chyba o początku ich przypadkowego spotkania, chociaż kto wie, może Adasiowi zaraz przypomni się, żeby coś Lence dojebać dla zasady? Na razie to jednak pytał ją o jakąś piosenkę, którą może znał, a może nie, i chwytał ją gdzieś w talii, czy coś, bo miał taki odruch bezwarunkowy, to znaczy, tak wyszło, nie analizował tego, ani nie planował. - No tak, tak. Może wszystkie są nasze? - odpowiedział pytaniem na pytanie, chociaż ten znak zapytania to taki malutki był i tylko ramionami wzruszył w geście swojej niepewności, niemniej jednak czaił logikę Lenki, więc przyznał jej rację. - Ale muszę iść się napić, więc sorki memorki, idziemy stąd! - dodał, bo przecież miał dzisiaj stiw dżobs stajl i jak trochę potańczył to było mu ekstremalnie gorąco, więc nadszedł czas, żeby przerwać te pląsy, chwycić Lenkę za rękę i zabrać ją z tego parkietu, a tak na marginesie to słyszał jej bełkotliwe przeprosiny, ale zignorował je i tylko teraz postanowił zacytować z trochę głupim uśmiechem, bo sorki memorki były cute but weird.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pią Sty 08, 2021 12:39 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Generalnie tak na co dzień, to ja byłam totalną realistką. Umiałam dostrzec zarówno plusy, jak i minusy każdej sytuacji, przeanalizować ją odpowiednio, mniej więcej przewidzieć, jakie będzie miała konsekwencje. Alkohol jednak działał na mnie tak, że ze statycznej realistki zmieniałam się w jakąś porąbaną idealistkę, która była absolutnie gotowa zmieniać świat. Po Soplicy to ja faktycznie stawałam się jakaś taka nieśmiertelna, niepokonana, niezniszczalna generalnie, no i jeżeli coś chciałam, to byłam w stanie totalnie to osiągnąć, a przynajmniej tak wydawało się mojemu zapijaczonemu umysłowi, no i dlatego właśnie teraz wyskakiwałam z edukacją mężczyzn i tym, że jako kobieta wcale nie powinnam uważać na siebie jakoś turbo bardziej tylko dlatego, że właśnie jestem laską, a w tłumie jestem sama. Jakby no… serio wierzyłam, że żeby w świecie zmieniło się cokolwiek, to to nie dziewczyny powinny być nauczane, że nie wolno prowokować i w ogóle, a to raczej chłopom powinno się wpoić jakąś ludzką przyzwoitość i nie wiem, rozum jakikolwiek chociażby, co nie? No ale Szawuła to mnie tym swoim ding, ding, ding tak brutalnie sprowadzał na ziemię, że aż mi się dyskutować dalej nie chciało, bo po co, skoro on ewidentnie był #teamchłopy i #babyniechodźciewminibowasktośzgwałci.
- Nie lubię się dostosowywać, wolę działać na przekór. – odpowiedziałam mu jedynie, wcale się długo nad tą odpowiedzią nie zastanawiając, ale… ale to chyba właśnie byłam ja, bo im bardziej się mnie na coś naciskało, tym bardziej ja tego nie chciałam i… i czy to przecież nie tak było, że z Ernestem zerwałam między innymi też dlatego, że moi rodzice tak bardzo chcieli, żebym była z nim do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej? Jakby, no… nie twierdziłam, że moje wybory były rozsądne, a ta cała upartość i przekorność mądra i logiczna, ale kurwa, no tak było, tak miałam, nie umiałam tego zmienić. Dzisiejszego wieczoru więc wcale nie zamierzałam wracać do moich kumpelek, które całkiem możliwe, że wysłały mi już ze sto smsów z pytaniem gdzie jestem, bo znacznie bardziej wolałam tańczyć z Adasiem Szawułą, z rękoma na jego ramionach i z jego dłońmi na mojej talii, bo to wszystko było takie super przyjemne i tak turbo normalne, choć gdyby mi ktoś wczoraj jeszcze powiedział, że się to wydarzy, to pewnie bym go wyśmiała, no bo jakby… no… serio? Ja i ziom mojego byłego na parkiecie w klubie w Gdańsku? No ale… ale owszem, byłam tu z nim i choć to spotkanie było absolutnie przypadkowe, to ja wcale nie żałowałam, bo miałam taką zasadę życiową, że nie żałowałam niczego, co dawało mi radość, a mi to w sumie nawet te kłótnie z Szawułą się podobały, a teraz, jak jeszcze zgadzał się z moją teorią i twierdził, że wszystkie piosenki mogą być nasze, to już w ogóle chciałam, by dzisiejszy melanż nigdy się nie kończył.
- Może. – powiedziałam krótko, uśmiechając się raz jeszcze do chłopaka, choć równie dobrze to mogło być tak, że ten mój uśmiech to w ogóle mi z ust nie schodził. Szybko jednak przemienił się w głośny śmiech, gdy Adaś zacytował moje sorki memorki, a potem pociągnął mnie za dłoń z powrotem w stronę baru, czemu w ogóle się nie sprzeciwiałam, bo choć sama spragniona nie byłam, to przecież alkoholu się nie odmawia, co nie?
- Ej, Adaś. – zagaiłam go, gdy ponownie staliśmy przy ladzie barowej, no i żeby na mnie uwagę bardziej zwrócił i mnie lepiej słyszał w tym tłumie rozwrzeszczanym, to jakoś tak mimowolnie ułożyłam dłoń na jego ramieniu i się na palcach uniosłam nieznacznie, co by mu móc do ucha rzeczy szeptać – Bo ja mam takie rzeczy fajne w torebce, wiesz? To się możemy w palarni ukryć. – oznajmiłam mu, gdy tak się o niego opierałam i chyba stałam zbyt blisko, bo moje usta muskały jego ucho, gdy mówiłam. Nie skupiałam się jednak na tym za bardzo, bo perspektywa zjarania blanta na pół z Szawułą zbyt mocno mi się podobała. Dzisiejszego wieczoru naprawdę po prostu chciałam się dobrze bawić.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 09, 2021 12:44 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Adaś to zdecydowanie był team #światjestzjebanyapolskatowchuj, ale no, jednocześnie miał dość konformistyczne podejście do życia, więc średnio kłócił się z tymi normami społecznymi, które może uważał za zjebane, ale nie miał chęci sprzeciwiać się im, bo po co? Zwłaszcza jak nie dotyczyły bezpośrednio jego samego, no nie? Jak to chodzenie w stadach w klubie; wierzył, że on co najwyżej mógł zarobić w mordę jak komuś nie spodoba się jego głupawy uśmieszek, co innego taka Lenka, ale przestał nawet starać się tłumaczyć jej o co mu chodzi, kiedy zakomunikowała, że ona wszystko robiła na przekór. Uznał to za kolejną lenkową próbę pokazania jaka to ona była inna, niezależna i co tylko, dlatego mruknął tylko: - Powodzenia. - upewniając się, że go usłyszała i skończył temat, bo chyba uświadomił sobie, chociaż nie boleśnie, bo skłamałby stwierdzeniem, że zależało mu teraz na szybkim  znalezieniu i dołączeniu do swoich kumpli z polibudy, którzy zapewne stali sobie gdzieś teraz i obczajali gąski, co by obmyślić masterpiece plan przeprowadzania ataku na nie, że przez tą niepokorność Lenki trochę był teraz na nią skazany, bo wkręcił sobie, że nie mógł zostawić jej samej, a ona nijak nie chciała współpracować.
Potańczyli więc sobie, nie za długo, bo Adaśko zagrzał się w tym swoim półgolfie, czy czymś, który przyodział nie spodziewając się, że będzie podbijał parkiet, bo może czasami mu się zdarzało, ale ogólnie nigdy z tymi ziomeczkami, z którymi balować miał dzisiaj, gdyby nie skończył przez przypadek z Lenką. Musiał poważnie skupić się, żeby zrozumieć, co do niego mówiła, bo trochę był wstawiony, trochę za głośno grała muzyka i trochę za blisko stała Lenka, a już na pewno jej usta znajdowały się w zbyt małej odległości od jego ucha, żeby przekaz nie był zniekształcony. Początkowo te jej fajne rzeczy w torebce zabrzmiały jak małe kotki w piwnicy, przez co uśmiechnął się debilnie pod nosem na swoje kretyńskie skojarzenie, ale chyba skumał co chciała mu przekazać, więc mruknął, a może tylko pomyślał, że jebać (to picie!). - Dobra. - stwierdził, nie będąc przekonanym czy wcześniej zwerbalizował swoje myśli, czy może jednak nie i pozostawił Lenkę tak bez odpowiedzi. Moment później obracał ją za ramiona, albo może biodra, czy tam talię, skoro wcześniej już jego dłonie tam się znalazły, co by wyszła z tej przestrzeni przed barem. - Gdzie ta palarnia? - spytał, bo może naprawdę nie wiedział, albo stracił orientację w terenie, a może przygrywał tylko głupa, żeby puścić Lenkę przodem i sprawdzić jeszcze raz czy sukienka na pewno zakrywała jej pośladki, cokolwiek tak na dobrą sprawę, bo Buszkowska i tak nie miała dowiedzieć się jakie prawdziwe zamiary kryły się za tym jego pytaniem o kierunek ich dalszych kroków.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 09, 2021 6:26 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Jacyś tacy bardzo chaotyczni byliśmy podczas tego naszego dzisiejszego nieplanowanego spotkania. Pełni byliśmy jakiegoś takiego dziwnego dynamizmu, który sprawiał, że nie byliśmy w stanie długo robić jednej rzeczy, ustać w jednym miejscu… Przecież zaczęło się od jakiejś dziwnej kłótni, od dyskusji o Erneście i chyba o tym, że Domański siedział w domu ze złamanym sercem, a ja latałam po gdańskich klubach, bo mogłam mieć dziesięciu takich jak on. Wtedy to przez chwilę byłam na Adasia totalnie wściekła, bo uważałam, że nie miał prawa się wypowiadać, nie mógł się wtrącać do moich decyzji, do tego rozstania, bo było przecież ono sprawą całkowicie moją i Erniego, nikogo więcej. Ta moja złość jednak zniknęła jakoś dziwnie szybko, gdy wspólnie przechylaliśmy kieliszki wódki czystej, a potem to już kompletnie o niej zapomniałam, ciągnąc chłopaka za ciepłą, miękką dłoń w kierunki parkietu. Tańczyliśmy, a świat dookoła przez te kilka minut to wcale mnie nie obchodził, bo było mi dobrze, bo bawiłam się dobrze, a potem przed nami zamalowała się perspektywa kolejnej dawki alkoholu wlewanej w siebie i… wydawało mi się, że mój pomysł to mimo wszystko był znacznie lepszy, bo przecież teraz w tym momencie to była idealna pora na blancika, prawda?
Prawda, dlatego właśnie teraz hasłowo szeptałam mu do ucha niemoralne propozycje, bo wiadomo, blanty to rzeczy nielegalne, a nie chciałam, żeby ktoś nas podsłuchał i żeby mnie policeman przeszukiwał. W tym momencie to wydawało mi się, że jestem bardzo sprytna, że mój slang totalnie działa i Adaś zrozumie wszystko, no i… chyba zrozumiał, bo ochoczo godził się na mój wspaniałomyślny pomysł, a ja odsuwając się od niego uśmiechałam się tak totalnie szeroko, jakby co najmniej mi wyznawał, że wygrałam szóstkę w totka i teraz to już na zawsze będę bogata i szczęśliwa. Generalnie to było tak, że bogata to nie byłam, ale szczęśliwa to teraz na pewno i wcale nie protestowałam, gdy mnie Szawuła tak zręcznie za biodra obrócił, albo talię faktycznie, no i przodem puścił, a choć się zdziwiłam, że chłopak nie wiedział, gdzie w tym klubie palarnia jest, to w sumie nie negowałam tego, tylko chwyciłam go za dłoń, co by mi się w tłumie nie zgubił, no i ruszyłam w stronę celu naszej trudnej wyprawy.
Lawirowanie między ludźmi było trudne, no wiadomo. Kto choć raz był w klubie, to doskonale wie, że przejście z jednego punktu do drugiego może okazać się dość skomplikowane, gdy pijany tłum buja się na parkiecie w rytm muzyki, a gdy nie jest na parkiecie, to też gdzieś zmierza, najczęściej w odwrotnym do ciebie kierunku, przepycha się i nie mówi przepraszam. Palarnia była jednym z popularniejszych miejsc w klubie, do którego udawali się imprezowicze, no i teraz my z Adasiem to byliśmy właśnie wśród nich, a ja to narzucałam nam dość szybkie tempo, co by sobie móc blanta odpalić jak najszybciej. Przez całą drogę to wcale nie puszczałam dłoni chłopaka i tylko raz na jakiś czas odwracałam się do tyłu, by móc zerknąć na niego i upewnić się, że on to żyje, nadąża i w ogóle. Kilka razy oboje chyba potknęliśmy się o coś, albo przypadkiem szturchnęliśmy kogoś ramieniem, ale… ale w końcu dotarliśmy do celu, a ja puściłam dłoń Szawuły i opadłam na jedną z miękkich kanap w palarni, śmiejąc się głośno.
- Sukces! – zawyrokowałam, unosząc obie ręce do góry w geście zwycięstwa, bo dumna z nas byłam na maksa, że nam się udało dotrwać do końca naszej wyprawy. Zaraz potem więc zaczęłam grzebać w torebce, co by móc wspólnie z Adasiem to nasze małe, wspólne zwycięstwo i wyciągnęłam z niej blanta, ale…
- Ożesz kurwa. – wyrwało mi się, gdy spoglądałam na chłopaka z miną zupełnie tak wystraszoną, jakbym zobaczyła ducha – Nie mam zapalniczki. – oznajmiłam mu, a dłonie to aż mi się trząść zaczęły, no bo co my teraz zrobimy? Masakra jakaś.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 09, 2021 9:12 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
No więc, ten klub, w którym właśnie znajdowali się, był najpewniej jedną z tych gdańskich miejscówek, w których Adaś bywał stosunkowo często, bo niby lubił sprawdzać nowe miejsca, eksperymentować, czy coś, w imię nie wpadania w melanżową stagnację, ale miał przecież jakieś tam swoje upodobania i takie miejscówki, które z ręką na sercu mógłby polecić, gdyby ktoś go spytał gdzie najlepiej zabalować w Gdańsku, dlatego też albo od wódy stracił pamięć, albo rzeczywiście przyszedł mu do głowy jakiś masterpiece plan, zupełnie taki jak obmyślali jego ziomy z zarządzania przed zagadaniem do lasek, żeby obczaić sobie Lenkę, co oczywiście, było naganne, bo Erni, świeża sprawa ich rozstania, a poza tym to siorka Maksia, ale żaden z nich, ani nawet sama Lenka, nie siedzieli w adasiowej głowie, więc o niczym nie musieli wiedzieć, no nie? Poza tym, to obmyślił sobie taki niecny plan - sam nie wiedział, kiedy dokładnie to zrobił, ale widocznie znalazł chwilkę na tego typu rozkminę - że gdyby jednak jakieś czuje oko z Selkiewa znalazło się w tym samym miejscu i chciało komuś powiedzieć, że e, Szawuła zabalował z byłą Domańskiego, to zrobi z siebie babysittera, że niby zajął się Lenkę, co by jej jakiś zły, niebezpieczny chłop nie porwał, a że ona taka niereformowalna była to musiał z nią uskutecznić gadkę szmatkę, jakieś pląsy na parkiecie, blanta wypalić i jeszcze wszędzie za rączkę chodzić, żeby mieć pewność, że mu nie ucieknie nigdzie, albo nie daj Bóg, do tego chłopa strasznego nie pójdzie. Gorzej jak Lenka temu zaprzeczy, bo nie wiem, będzie chciała go ze sobą pociągnąć na samo dno hierarchii tej ich paczki, w której Adaś był bardziej ze względu na przyjaźń z chłopcami niż przez wyjątkową sympatię do duetu Buszkowska-Berezowska. Wtedy mógłby mieć mały problem, ale o problemach i komplikacjach zdecydowanie nie chciało mu się teraz myśleć.
Rzeczywiście przebicie się do tej palarnii wymagało trochę zachodu, bo ci ludzie poszaleli, że tak rychło po Sylwestrze chciało im się balować, ale chyba  kilka zderzeń barkami z przypadkowymi ludźmi albo wpadniecie na jakiś stolik, czy coś, było warte tych fajnych rzeczy z lenkowej torebki, no nie?  Adaś był o tym święcie przekonany dlatego zląkł się trochę, kiedy Lenka przeraziła się czymś, co na razie stanowiło dla niego obiekt totalnej niewiedzy, ale podejrzewał o co mogło chodzić. - Tylko nie mów, że… - nie masz tego blanta chciał powiedzieć, kiedy Buszkowska dokładnie określiła o co jej chodziło. Odruchowo spojrzał w kierunku jej torebki, zupełnie jakby miał tam dostrzec zapalniczkę, której wcześniej nie dopatrzyła się ona, ale zamiast tego ogarnął te jej trzęsące się dłonie, przez co spojrzał na nią jak na jakiegoś świra. - Co to jest? Jakiś syndrom odstawienia? - zaśmieszkował sobie z niej bez cienia chęci dopierdalania jej, po prostu tak mu się skojarzyło, więc sobie skomentował, nic wielkiego. Podobnie zresztą jak niewielkim problem był brak zapalniczki, bo ding, ding, ding! znajdowali się w palarnii, a większość ludzi dookoła nich paliła, no nie? - Zaraz przyjdę. - oznajmił więc, podnosząc się z kanapy, na której pewnie usiadł zaraz po Lence, ale zapomniałam o tym wcześniej wspomnieć, po czym zagadał do jakiś lasek, bo wiadomo, że dziewczęta były bardziej podatne na siłę jego perswazji, dzięki czemu szybciutko wrócił do Lenki z zapalniczkę, którą rzucił w jej stronę, kiedy był odpowiednio blisko. - Dawaj, bo muszę im oddać. - zapalniczkę musiał oddać, co by dziewczęta nie myślały, że przetrzymywanie jej to jakaś gra, czy coś, dlatego nawet nie usiadł z powrotem, poczekał tylko aż Lenka ogarnia sprawę, i dopiero jak oddał miłym dziewczętom ich własność, to wrócił do Buszkowskiej, żeby sobie usiąść i wyciągnąć blanta z jej dłoni, a że przy okazji tak sobie nonszalancko zarzucił drugą rękę na oparcie tej kanapy, jakby nie wiem, chciał objąć Lenkę albo oznaczyć teren przed innymi chłopami, to już taki drobny szczegół.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pon Sty 11, 2021 4:54 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Kompletnie nie zastanawiałam się nad tym, co by było gdyby ktoś mnie i Adasia przyczaił w tym Gdańsku, jak pospiesznie za rączkę się trzymając kierowaliśmy się do palarni. Wcale też nie myślałam o tym, co by sobie ludzie pomyśleli, gdyby ktoś dostrzegł naszą dwójkę na parkiecie – moje dłonie na ramionach Szawuły, a jego gdzieś w okolicach mojej talii, bioder, a może już i pupy, bo kto by to ogarniał? Ja… no nie wiem, ja to chyba po prostu nie umiałam tak ogarniać abstrakcyjnie, tak się zastanawiać i analizować konsekwencje swoich działań, bo mi to się osobiście wydawało, że tak długo, jak oboje się z Adasiem bawiliśmy super w swoim towarzystwie, no to generalnie wszystko było super, no bo… czemu niby nie? Znaliśmy się od dzieciaka, mieliśmy mnóstwo wspólnych znajomych i nie wiem, nie wyobrażałam sobie, że ktoś mógłby teraz jakąś okropną plotką puścić, no bo po co? Ernest… nooooo, dobra, jemu mogłoby być przykro, jakby nas zobaczył, ale chyba na tym się kończyła lista osób, którym mógł przeszkadzać mój widok w ramionach Szawuły. Wierzyłam mocno w to, że zarówno Iga, jak i Maksiu, to by mieli generalnie takie whatever, bo po pierwsze – co ich to obchodziło?, a po drugie, to tak naprawdę to nic się nie działo między mną, a Adamem, a jedynie przypadkowo się spotkaliśmy na melanżu, więc już w ogóle to nikt się nie powinien przejmować niczym. No ale jak już, to zdanie całej reszty obchodziło mnie dużo mniej, więc nawet, jakby ktoś kręcił nosem, to ja to bym jedynie wywróciła na to wszystko oczami i tyle by było z rozmowy i dyskusji. Generalnie jednak, to wcale się nie zamierzałam przejmować tym, że ktoś mógłby nas zobaczyć, ani tym, że może pójść jakaś plota dziwna i yolo, bawiłam się dobrze, a miałam bawić się jeszcze lepiej, bo przecież blancik w torebce został odnaleziony, ale no… zapalniczki nie miałam, a to był już grupy przypał.
Taka byłam zestresowana i spanikowana, że nawet głupawe tekściki Adasia w ogóle do mnie nie docierały, tylko wpadały jednym uchem, a drugim wypadały. Ja natomiast to się normalnie czułam tak, jakby mi się grunt spod stóp osypywał, albo jakby mnie co najmniej ziemia pochłaniała i się nieciekawie ze mną robiło, bo blanta bez zapalniczki się przecież zapalić nie dało, a mój pijany umysł był zbyt pijany, żeby odnaleźć jakieś logiczne i racjonalne rozwiązanie zaistniałego problemu, ale… wtedy pojawił się on, cały na czarno, czyli Adaś Szawuła i jego urok wrodzony. Z otwartą niemal z emocji buzią obserwowałam, jak chłopak mnie zostawił na chwilkę, co by podejść do jakichś dziewczyn i… wrócić do mnie z zapalniczką zanim zdążyłam dostać ataku paniki.
- Och, ty mój bohaterze! – wyrwało mi się i normalnie to się uśmiechnęłam rozanielona, szybciutko odpalając blancika i odrzucając Adasiowi pożyczoną zapalniczkę, no i w między czasie jak on ją oddawał, to ja to się rozłożyłam wygodniej na kanapie i zaciągnęłam głęboko, pozwalając, by wspaniały dym wypełnił mi płuca, a potem wzięłam jeszcze jednego bucha i akurat wtedy Szawuła do mnie wrócił – Bez ciebie to normalnie byśmy umarli. – stwierdziłam wspaniałomyślnie i wyszczerzyłam się do niego debilnie, zaraz potem całując go krótko w policzek, wiadomo, w geście podziękowania, no i pozwoliłam na to, by odebrał mi blanta! Ja natomiast to się ułożyłam głową na jego ramieniu, bo skoro jego ręka to tak jakoś za mną, albo i na mnie leżała, to równie dobrze mogłam ją wykorzystać.
- Jaki jest twój ulubiony sos do hot-doga z Żabki? – wypaliłam zupełnie z czapy, czując, jak już mam luzik bluzik i generalnie chillerkę, ale wcale nie miałam dość, więc zaraz potem to znów zabrałam mojemu towarzyszowi blanta i się zaciągnęłam głęboko, bo wiadomo, że Buszkowska to buszka nie odmawiała nigdy.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pon Sty 11, 2021 7:40 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Adaśko myślenie abstrakcyjne rozwinął wyłącznie z jednego, cholernie prostego powodu - tak kurwsko bardzo nie lubił kwasów, jakiś krzywych akcji, pierdolenia o Szopenie i koperkowych aferek, że wolał się trochę umysłowo nagimnastykować, wymyślić jakąś dobrą wymówkę albo standardowo przygrać głupa niż uczestniczyć w jakiś dramach swoich czy nie-swoich, najlepiej żadnych. Chyba właśnie dlatego, spodziewając się, że Erni to tak średnio przyklasnąłby mu na te balety z Lenką, pomimo tego, że powoli już tracił kontrolę, zaczynał widzieć różowo i co tylko, to znalazł jeszcze momencik, żeby sobie poukładać w głowie jakiś plan na zaś, gdyby jednak jakiś nieoczekiwany babol miał wyskoczyć i zakłócić jego święty spokój, bo wiadomo, że gdyby chodziło o byle kogo, a nie Domańskiego, to byłoby mu serdeczne wszystko jedno na to, co sobie ludzie pomyślą, czy coś, ale no, Erni był jego braciakiem, ziomeczkiem od smarkacza, więc w życiu nigdy nie chciał mieć z nim jakiegoś kwasu, a tym bardziej zdecydowanie koperkowej aferki, bo niczym innym nie można by tego nazwać, o to, że zabalował sobie z Lenką, w czym sam ogólnie nie widział niczego złego; poza tym dojebał jej kilka razy w imię przyjaźni z Domańskim, więc mógł czuć się usprawiedliwiony, a poza tym drugie, miał nie pić już przecież więcej, a okręcił tam z Lenką kilka kieliszków dnem do góry, a lada moment mieli zjarać sobie jeszcze, więc kto wymagałby teraz od niego racjonalnego myślenia, co?
Generalnie to zarówno lenkowy stresik, jak i jej ekspresyjne reakcje na jego bohaterski czyn pożyczenia od kogoś zapalniczki, bardzo go bawiły, bo zachowywała się co najmniej jakby jej tutaj ognisko na środku klubowej palarnii rozpalił albo nie wiem, miał jakieś supermoce, czy coś, więc podśmiechiwał się z niej trochę, ale już oszczędził sobie komentarzy, bo ostatnim razem nie dała mu się zaczepić, a poza tym, to jak już usiadł na tej kanapie obok niej, to znaczy, tak zdecydowanie obok niej, bo praktycznie żadnej przestrzeni nie zostawił między nimi, a potem jeszcze Lenka pocałowała go w policzek jak najprawdziwszego bohatera, czy kogoś, a on zarzucił se tą rękę na oparcie, może gdzieś tam palcami mniej lub bardziej przypadkowo smyrając ją po odkrytym ramieniu, to mu nawet żaden zaczepny komentarz nie przyszedł do głowy i już tylko chciał zabrać od niej na chwilę tego blanta, co to lada moment po prostu wszedł w obieg między ich dwójką. - Eee… - zastanowił się poważnie, bo nie wątpił, że pytanie Lenki też było poważne, bo co jak się okaże, że byli kompatybilni sosowo, a z Ernim nie była i dlatego wyjebała go w kosmos? - No, ja jestem #teamorlen, ale jak już trzeba to firecracker. - odpowiedział w końcu szalenie prawdomównie, bo serio hot-dogi z Orlena > hot-dogi z Żabki, ale w Selkiewie to może Orlena nie było, bo nie mogli mieć wszystkiego, a poza tym to jak już na skrzynkach z piwem siedział gdzieś na zapleczu albo nie-zapleczu w Żabce w centrum Selkiewa, gadając z Ernestem i śliniąc się do Lamii to nie gardził żabkowymi wyrobami, także swoją opinię miał, a czy jego wybory były kompatybilne z Lenką to już nie wiedział, bo pewnie niejednokrotnie kulturalnie spożywał w jej towarzystwie hot-dogi, ale co tam ona w tej bule miała to go zupełnie nie interesowało. Teraz to może nawet chciałby się dowiedzieć, czy też firecracker czy jakiś klasyk, ale nie spytał o to, bo domyślał się, że Lenka i tak mu zaraz powie.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 16, 2021 10:07 am
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Już mnie nie obchodziło nic i nikt więcej na tym okropnym świecie wielkim i szerokim. W stu procentach to skupiona byłam na sobie, Adasiu i tym blantem cudownym, co go dzieliliśmy, bo przechodził nam sprawnie z rąk do rąk, a którego wcale byśmy nie odpalili, gdyby nie bohaterski czyn mojego towarzysza i fakt, że pożyczył on zapalarę od jakichś panieniek. Generalnie… no… pewnie gdyby tak duże ilości alkoholu nie krążyły mi we krwi, to bym na milion procent tak nie zareagowała emocjonalnie na to, jak nam Szawuła na ratunek przyszedł, bo tak szczerze to w sumie nie zrobił nic specjalnego (halo, każdy przecież mógł pożyczyć zapalniczkę od jakichś randomowych ludzi w klubie, faktycznie, to przecież palarnia była!), ale pyszna, słodka Soplica sprawiała, że ja również stawałam się słodka, znacznie bardziej niż na co dzień, no i zdecydowanie mocniej doceniałam małe gesty. Adaś mógł więc się tylko cieszyć, bo przecież taka mu wdzięczna byłam, no i go bohaterem nazwałam, a na dodatek to dostał buziaka w policzek i w ogóle, więc raj na ziemi niemal przecież, no halo! No ale żeby nie było, że tylko on miał ze mną dobrze, to ja w sumie też nie miałam na co narzekać, bo leżałam z głową gdzieś na jego ramieniu, a on tak po prostu, totalnie naturalnie, smyrał mnie opuszkami palców po odsłoniętej skórze i to było… przyjemne, po prostu. Jakby jeszcze wczoraj ktoś mi powiedział, że właśnie w ten sposób spędzę melanż, to na pewno bym nie uwierzyła, ale… cholera… naprawdę na maksa się cieszyłam, że tak właśnie toczył się mój wieczór w Gdańskim klubie.
Teraz jednak zadałam Adasiowi bardzo ważne pytanie, na tyle ważne, że jego odpowiedź mogła zmienić wszystko. No bo… co, jeżeli on był fanem obrzydliwego BBQ? Albo co, jeśli jak taki typowy wujek Zbyszek, to sobie do hot-doga wkładał samą musztardę? No masakra, wtedy bym musiała mu zabrać blancika i uciec na pieszo aż do Selkiewa, a potem zmienić tożsamość i schować się za granicą, żeby mnie Szawuła już nigdy nie znalazł. Sos do hot-doga to była bardzo ważna sprawa, więc z niecierpliwością czekałam na jego odpowiedź i…
- O kurde, no na maksa ja też! – tak się ucieszyłam ze słów chłopaka, że normalnie to aż się uśmiechnęłam szeroko, zupełnie tak, jakbym w totka wygrała, no i aż w dłonie klasnęłam zadowolona. Trochę to mi się wierzyć nie chciało, że Adaś to taki ideał był, że nie dość, że #teamorlen, to jeszcze #teamfirecracker, bo to ja miałam dokładnie tak samo, to po pierwsze, a po drugie to świadczyło o Szawule same dobre rzeczy, bo mało kto miał takie oryginalne preferencje! Generalnie większość osób to hot-dogi z żaby jadła, no i klasyczną kombinację ketchup i musztarda preferowała, tak wynikało z moich przeprowadzonych w grupie rówieśników badań, a tu proszę… Adam to wolał zupełnie co innego, a jednocześnie dokładnie to samo co ja, więc teraz to ja lubiłam go jeszcze bardziej.
- Na orlenku to mają najlepsze na świecie parówy wegańskie, a Wiktor to mi zawsze więcej sosiku leje niż potrzeba, no i ojej, pyszne, idealne hot-dogi stamtąd są. – tak się rozmarzyłam, że się nawet za bardzo nie zastanawiałam, czy Szawuła to w ogóle Wiktora zna, no i czy przypadkiem nie powinnam mu zapodać jakiegoś backgroud storyTotalnie jakbyśmy byli teraz simami, to byś dostał dwa zielone plusiki, takie wiesz, że cię lubię bardziej. – stwierdziłam śmiertelnie poważnie, no i co by nas w tej prawdzie upewnić, to aż głową pokiwałam niemal sama do siebie i zaraz potem znów blanta przejęłam, co by się nim zaciągnąć porządnie i tak leżeć na Adasiu z uśmiechem szerokim, bo fajnie, bo miło było, bo byliśmy hot-dogowo kompatybilni.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 16, 2021 7:20 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
No kurde, Adaś święcie przekonany był o tym, że jako nosiciel nazwiska Szawuła miał genialnie wysublimowany gust, bo generalnie to akurat owa kwestia stanowiła w ich przypadku cechę genetycznie dziedziczoną, a na potwierdzenie tego posiadał wiele argumentów w tym ten, że niejednokrotnie słyszał jak Polka śpiewa pod prysznicem Toxic albo Oops! I did it again, czasami nawet Work Bitch, ale to już musi być w dużym szale, oraz ten, że bardzo często, jakoż, że ich rodzicielka nieczęsto gotowała, serwowali na obiad albo kolację gotowe dania z Biedronki, a wiadomo, że te były 15/10, ewentualnie vege wyroby z Lidla mogły z nimi konkurować, ale Adaśko to mięsa raczej nie ograniczał, więc laur konsumenta zdecydowanie musiał przyznać Biedrze! To po pierwsze, a po drugie, Adaś święcie przekonany był również o tym, że gdyby w Ślubie od pierwszego wejrzenia eksperci dobierali pary w oparciu o kompatybilność kulinarną oraz muzyczną, to wszystkie związki przetrwałyby, a żyli długo i szczęśliwie nie byłoby tylko pustym sloganem. Także wcale nie dziwił się, że Lenka tak bardzo ucieszyła się na jego odpowiedź, to znaczy, może na początku trochę zaskoczyła go, przez co spojrzał na nią pytająco, ale potem powiedziała, że ona też, więc uśmiechnął się równie debilne co ona, bo w sumie to Lenka zaskoczyła go już kilka razy tej nocy, a teraz jeszcze okazywało się, że hot-dogi jedli takie same, więc +50 dla niej, a poza tym to złapał chwilową rozkminę nad dwiema kwestiami. Pierwsza to była taka, że zastanawiał się czemu nie zauważył tego wcześniej, w sensie tego, że jedli takie same hot-dogi, a druga to była taka, że postanowił się nią podzielić z Lenką, ale tak połowicznie tylko, bo już od niej zabierał blanta, więc nie miał czasu, żeby wyjaśniać. - Na maksa, Twojego brachola? - zapytał więc, bo tak mu się skojarzyło, że mówiło się na przykład na Merlina brodę, więc może Lenka zaklinała się teraz na swojego brachola zamiast na brodę jakiegoś typa albo Boga samego w sobie?
I generalnie to cała rozkmina o Maksie, a właściwie wzywaniu jego imienia na daremno, mogła być całkiem filozoficznie wzbogacająca, ale Adaśko znowu sobie przyjarał, oddał palenie Lence, a ona przyznała mu dwa plusiki, na co znowu się kretyńsko uśmiechnął. - No to jesteśmy gdzieś między czerwonym a zielonym. - mruknął, bo wydawało mu się, że oni z Buszkowską zawsze znajdowali się gdzieś pomiędzy lubieniem a nie lubieniem się, jak takie Simy, co to poznały się gdzieś przed sklepem albo przypadkowo w pracy, ale nigdy nie rozwinęły swojej relacji. No, a dzisiaj trochę sobie pogadali nieprzyjemnie z serii wredne, więc za tą kompatybilność hot-dogową mogli spokojnie wrócić do bycia znajomymi, ale noc była jeszcze młoda, no nie? Kto wie z jaką relacją wyjdą z tego klubu? Może odkryją kolejne kompatybilności albo po prostu będą tak szybko rozwijać swoją znajomość jak Simowie, że wystarczy trochę pogadać, pożartować, zadzwonić raz na miesiąc i jest się friends forever.
No, w każdym razie Adaś szybko porzucił temat, wracając do jedzenia, bo gadanie o nim przy jednoczesnym jaraniu, czyniło go głodnym, a przynajmniej tak mu się wydawało. - Ojebałbym takiego hot-doga. - stwierdził więc, a potem bez żadnych wyjaśnień poruszył się nieco, chcąc wygrzebać z kieszeni spodni telefon, bo może był tu gdzieś niedaleko Orlen i mogliby skoczyć na hot-doga, a potem odstawiłby Lenkę do tych koleżanek, co to je zgubiła? A, że generalnie trochę nie było go w okolicy, a biznesy zamykały się i otwierały, to wolał sprawdzić w Google Maps albo czymś, czy jest gdzieś ta stacja benzynowa, bo co będzie ruszał się z tej kanapy nadaremno, no nie? Nie znał też żadnego Wiktora, który robił hot-dogi, więc nie miał pojęcia czy mogli znaleźć go tutaj gdzieś w Gdańsku, co by dolał im więcej sosu.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Nie Sty 17, 2021 8:44 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
W sumie to była smutna sprawa, że z Adaśkiem to tak mało o sobie wiedzieliśmy, co nie? Jakby… no bo serio, chujnia, znać się tyle lat, spędzać obok siebie, w swoim towarzystwie, tak na maksa dużo czasu, a jednak… wiedzieć o sobie jedynie tak podstawowe informacje jak to, do jakiej szkoły chodzimy, jakiej mniej więcej muzyki słuchamy, no i że mamy rodzeństwo. Przecież faktycznie, hot-doga wspólnie to jedliśmy pewnie jakieś milion razy, jak całą paczką wracaliśmy ze wspólnych melanży, albo na ostrym kacu następnego ranka postanawialiśmy zamiast jajecznicy na śniadanie to przespacerować się do Żabki, a mimo to… kompletnie nie znaliśmy swoich preferencji, no i żeby je poznać, to się musieliśmy przypadkiem na melanżu w Gdańsku spotkać. Masakra, co nie? Gorsze jednak w tym wszystkim było to, że gdyby nie moje rozstanie z Ernestem, to nawet nie miałabym możliwości takiego zaziomkowania się z Szawułą, jaką miałam teraz, bo przecież on zawsze był dla mnie tylko kumplem Erniego, a ja dla niego byłam jedynie dupą Ernesta, no i nasze drogi wcale nie miały potrzeby się krzyżować, a teraz…
- Co? – normalnie Adaś to mnie z zaskoczenia wziął i wyrwał mnie z moich myśli, w których zatopiłam się zupełnie nagle, lecz zajebiście głęboko. Blanciki to ze mną robiły tak, że albo całkowicie wyłączały mi myślenie, albo wręcz na odwrót i wyłączały mnie na cały świat zewnętrzny, pozwalając mi na całkowite wyciszenie się i utonięcie w swoich dziwnych rozmyślaniach. Teraz jednak to się musiałam na Adasiu skupić, skoro już tutaj z nim byłam, no i musiałam przemyśleć odpowiedź na to, co do mnie mówił. Poprawiłam się więc na kanapie, wlepiając wzrok w oczy chłopaka, które teraz to były jakieś takie piękne, że jak już raz w nie spojrzałam, to nie chciałam wcale przestawać.
- Tak. – powiedziałam więc jedynie, w zasadzie to wcale nie wiedząc, na co mówię tak, ale nie chciałam wyjść na idiotkę niekulturalną, co nie słucha swojego rozmówcy, więc już powiedziałam cokolwiek, mądre, co nie? Przypał by był, jakbym się zgodziła na coś głupiego, albo niefajnego, więc miałam szczerze nadzieję, że tak się nie działo wcale, o! Zaraz jednak mi się przypomniało, że rozmawialiśmy o simsach, więc już nie tylko ciałem byłam w tej rozmowie, ale również umysłem, choć szczerze to mój umysł chyba wcale nie funkcjonował tak, jak powinien, bo na słowa Adasia przyszła mi do głowy tylko jedna odpowiedź…
- A kiedy będziemy mieć różowy pasek? – spytałam więc, uśmiechając się swoim najpiękniejszym z uśmiechów, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo równie dobrze to mogłam wyglądać jak zjeb, ale przecież czemu miałam się tym przejmować, skoro rozmawiałam tylko z Adasiem? On to mnie przecież już w różnych warunkach widział, zarówno wtedy, jak byłam najpiękniejsza na świecie, jak i wtedy, gdy wyglądałam jak zwłoki i wymiotowałam pod siebie. No a poza tym, to dochodziłam powoli do wniosku, że się muszę zacząć gryźć w język, bo plotłam takie głupotki dziwne, że na pewno będę ich jutro żałować, ale… ale może dzięki nim to przynajmniej dziś będę się dobrze bawić?
Bądź co bądź, z blantem między wargami nie dało się za bardzo rozmawiać, więc jak już rzuciłam tekstem w stylu simowej odważnej gadki na podryw, to przechwyciłam jointa i się zaciągnęłam mocno, tak, jakby jutra miało nie być, no i fajnie znów było, dymek pachniał ładnie, a ja się czułam zrelaksowana. Prawda jednak była taka jedna uniwersalna, że po paleniu to się zawsze gastrówa włączała, no i… Adasiowi chyba powoli tak się działo, a jak jemu się tak działo, to i mi mimowolnie też, bo taka byłam empatyczna i współodczuwająca.
- O chuj, no, totalnie, albo chociaż drwala ostrego z maczka i fryteczki. – rozmarzyłam się aż, wracając głową na ramię Adasia, bo on już te piękne oczy ode mnie zabrał swoje, bo je w telefon wlepił, więc już nie miałam wcale potrzeby gapienia się na niego – Idziemy na jedzonko? – spytałam, przeciągając ostatnie słowo w nieskończoność, bo faktycznie się głodna robiłam, a wstyd by był, jakby mi brzuch zaczął nagle burczeć, co nie? Mogłam więc teraz kciuczki trzymać, co by się okazało, że Szawuła na tym swoim telefonie znajdzie zaraz jakieś wspaniałe miejsce w stylu żabeczki, stacji benzynowej, albo restauracji pod złotymi łukami, w której będziemy mogli zjeść coś pysznego i wspaniałego, a najwyżej swój melanż później przenieść na jakąś super plażę, bo w końcu mieszkaliśmy nad morzem, więc gdzie indziej moglibyśmy się później wybrać?
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Pon Sty 18, 2021 10:50 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Niezbyt głośnym parksnięciem i debilnym uśmiechem podsumował lenkowe tak, uznając, że najpewniej nie załapała o co mu chodziło, a że jakoś wyjątkowo nie zależało mu na rozwijaniu tematu powoływania się na imiona różnych ludzi czy inne przydomki, nazywy czy cokolwiek, to ani nie zapytał jej co tak, ani w ogóle nic nie powiedział, łapiąc chwilową zawieszkę, kiedy Lenka wlepiła w niego spojrzenie, co wydało mu się trochę dziwne, to znaczy, ta jego zawieszka, a nie spojrzenie Lenki, ale zwalił to na poczet wypalonego zioła i tak dalej, bo to nie było ani miejsce, ani czas na jakiekolwiek rozkminki. No, może poza tą, że przez chwilę jak już się tak zawiesił to próbował ocenić kolor oczu Buszkowskiej, bo tego chyba też nie miał okazji zrobić przez te wszystkie lata ich znajomości, chociaż znając życie to Erni zapewne jakoś górnolotnie opisywał je w swoich kawałkach i Adaś był przekonany, że to są ładne oczy, ale nigdy nie zwrócił na nie większej uwagi, ani nie przyjrzał się im uważniej, bo może nie miał okazji, a może po prostu nigdy wcześniej nie przyszło mu do głowy, aby to zrobić, ale teraz przez moment ewidentnie mógł spróbować ocenić ich kolor, pomimo tego, że światła w palarnii nie sprzyjały takim zabiegom, przez co nie tylko zawiesił się, ale też to jego ocenianie zakończyło się porażką, ale zadośćuczynił to sobie wyciągając po raz któryś już blanta z dłoni Lenki.
I może oboje totalnie odpłynęliby gdzieś w swoich myślach, bo ona nie zrozumiała o co mu chodziło, a jemu nie chciało się tłumaczyć, gdyby ta ich gadka szmatka nie płynęła sobie zupełnie wbrew temu co działo się w ich głowach, a oni sunęli zupełnie bez przeszkód od jednej kwestii do kolejnej, aż w końcu wyjebało Adasia z pantałyku, a jeżeli nie aż tak, to teraz on nie do końca załapał o co chodziło Lence. - Jaki różowy? - zapytał z pełną dezorientacją wypisaną na twarzy, bo sorki memorki, czy jakiekolwiek inne, ale kiedy on ostatni uskuteczniał jakąś patologię w Simsach to żadnego różowego paska tam nie było, a może po prostu go nie zauważał. W każdym razie odważna gadka na podryw Lenki raczej nie pykła tak jak powinna, ale luzik, pełną odpowiedzialność brał za to Adaśko, który ostatecznie i tak odpowiedział na uśmiech Lenki równie pięknym wyszczerzem, bo tak to działało, że jak ktoś cieszył do niego mordkę to on też się cieszył, a Buszkowska to już w ogóle wydawała się teraz być zadowolona ze wszystkiego: z siebie samej, z Adaśka, z tego ich rozdzielanego na pół blancika i innych podobnych. Całkiem dobre pomysły też przychodziły jej do głowy, chociaż oczywiście ojebanie hot-doga wyszło z inicjatywy Adasia i nie mogła mu tego zabrać, ale drwal w jej ustach brzmiał jakoś tak bardziej fancy, co musiał jej przyznać. - Jak drwala to tylko zakręcone. - mruknął całkowicie ukontentowany malującą się przed nim wizją jedzonka, o które zapytała go Lenka zaraz po tym jak udało mu się wygrzebać z kieszeni spodni telefon i odpalić Maps, które pokierować miało ich tam, gdzie dawali hot-dogi albo ostre drwale. - Noooo. - potwierdził w tonie Lenki, zabierając z jej dłoni blanta, żeby ostatni raz zaciągnąć się tak porządnie, a potem oddać go jej. - Masz, dokończ. - lekko uleciało mu z głowy, że blancik należał do Lenki, przez co porządził się trochę, czym tak średnio przejął się, a w zasadzie, to wcale, więc tylko bezceremonialnie podniósł się z tej kanapy, czekając aż Lenka skończy palić i pójdzie w jego ślady, bo no tak, mieli teraz poważną misję do wykonania, bo może Adaś dzierżył w dłoni telefon z odpaloną aplikacją, ale sam nie wiedział, czy chciał skorzystać z jej pomocy, czy po prostu wyjdą z tego klubu i ruszą w prawo/lewo, licząc na to, że prędzej czy później (raczej to pierwsze) uda im się dostać gdzieś wymarzoną szamkę.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Wto Sty 19, 2021 2:36 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Otaczały nas głosy i wesołe śmiechy ludzi wokół. Muzyka klubowa grała gdzieś piętro wyżej, ale wciąż ją słyszeliśmy, tyle tylko, że ciszej, była bardziej przytłumiona, ale to nic. Blant zgrabnie przechodził między naszymi dłońmi, gdy uczciwie się nim wymienialiśmy w imię zasady buch za buch. Światło było bardzo słabe, w jakimś dziwnym odcieniu fioletu, albo różu, a ja chyba musiałam być już ostro zjarana, bo Adaś Szawuła w tym świetle wydawał mi się być całkowicie 10/10, szczególnie, gdy tak śmiało odpowiadał spojrzeniem na to moje, przez chwilę kompletnie trwając ze mną w dziwnym zawieszeniu, w jakie oboje chyba gdzieś mimowolnie wpadliśmy. On zawsze był taki przystojny, czy to po prostu wódzia i zielsko tak na mnie działały? Tak, na pewno to wódzia i zielsko. Używki przecież totalnie ostro mieszały w ludzkich głowach, na tyle, że tacy ludzie jak ja, uważali przyjaciela swojego byłego chłopaka za totalnie przystojnego faceta i potencjalny obiekt westchnień, a do tego prowokowały simowe odważne gadki na podryw, które jednak wcale nie skutkowały powstaniem tego śmiesznego, różowego paska, o którym obecnie mówiłam i… może to i lepiej?
- OMG, Adaśko, no coś ty, w simsy nie grałeś, że nie wiesz? – szczerze się oburzyłam, że nie załapał tego, co do niego powiedziałam, no i nawet oczami wywróciłam, żeby wiedział, jak bardzo jestem oburzona i zawiedziona, o! – No kurde, różowy taki, jak simowie romantyczną relację mają, Adaśko, ogarniaj bajerę. – wyjaśniłam mu, uśmiechając się debilnie i chyba nawet gdzieś go tam palcem pod żebro szturchając, bo mnie bawił, bo śmieszny był, bo rozmawiało mi się z nim tak totalnie luźno i naturalnie. Mogłam przy nim żartować debilnie i wiedziałam, że on te żarty moje to totalnie jako żarty odbierze, więc całkiem spoko, co nie? Fajnie mi też było ze świadomością, że chyba już oboje zapomnieliśmy o tym, że nasze spotkanie to zaczęliśmy od kłótni o Ernesta, no i też fajnie, że teraz już w ogóle o nim nie rozmawialiśmy, bo… o to mniej więcej chodziło w rozstaniu, co nie? Znikaliśmy ze swoich żyć, nie graliśmy już w nich tak ważnej roli, jak wcześniej, no i tak miało być, to było totalnie w porządku.
Kolejna uniwersalna prawda życiowa poza tą, że po zielsku jest gastrówa, to była taka, że jedzonko było znacznie ważniejsze od podrywów, a my teraz z Szawułą chyba właśnie to udowadnialiśmy. W momencie, gdy chłopak zaczął mówić o hot-dogach, a ja wspomniałam o pyszniutkim, pikantnym drwalu ze wspaniałej restauracji pod złotymi łukami, to z głowy kompletnie wypadły mi te wszystkie różowe paski z simsów, oraz to, że uśmiech Adasia to sprawiał, że ja chciałam się już do niego uśmiechać w nieskończoność. Teraz najważniejsze było natychmiastowe przerwanie imprezkowania, oraz ustawienie celu w Google Maps na najbliższą miejscówkę z jedzonkiem.
- Okej, ale bierzemy też chrupserki. – zarządziłam, bo taki zestaw drwalek, frytki zakręcone i chrupserki, to brzmiał zupełnie tak, jakby go sam Pan Bóg stworzył, a Aniołowie nam z niebios wprost do rąk przynieśli. Teraz więc byłam już totalnie na jedzonko nakręcona, na tyle, że nawet blant, co mi go Adaś oddawał, to interesował mnie jakoś mniej, ale wiadomo, ziółka się nie marnuje, więc kilkoma szybkimi buchami skończyłam go tak, jak mi Szawuła polecił, no i zgasiłam go w popielniczce, co leżała gdzieś obok na stoliku.
- Idziemy, cała naprzód! – stwierdziłam, ochoczo się z kanapy podnosząc, ale z racji takiej, że byłam zjarana, pijaniutka, no i wstałam zdecydowanie zbyt szybko, to mi się równowaga zachwiała, no i po raz kolejny tego wieczoru się musiałam przytrzymać Adasia i jakoś tak mocniej ścisnęłam go za ramię, zupełnie nagle sobie uświadamiając, że o wtf, on to chyba mięsnie miał nawet jakieś atrakcyjne pod tym swoim golfem w stylu Steve’a Jobsa.
- Panie pilocie, proszę prowadzić do drwala! – no on telefon w dłoni trzymał, więc to od niego zależało, gdzie i jaką drogą dojdziemy. W tym momencie to mu normalnie oddawałam całe swoje zaufanie i pokładałam w nim całe swoje nadzieje, licząc na to, że mnie doprowadzi do Maczka wspaniałego, gdzie będę mogła sobie zjeść pyszności same, ale… ale najpierw to my się musieliśmy przez tłum przecisnąć znów, no i z tego klubu wyjść, więc dłoń z jego ramienia przesunęłam w dół, by móc spleść ze sobą nasze palce, bo no przypał by był, jakby mój przewodnik po Gdańskiej gastronomii się gdzieś w tłumie zgubił, co nie?
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sro Sty 20, 2021 9:14 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Nie wiedział, no. W sumie to zatrzymał się najpewniej gdzieś w simowym rozwoju na trójce, bo to tak z lekka babska gra, no nie? Zresztą, jak już tam Apolonce niszczył poukładane życie społeczne w Sunset Valley to najpewniej ograniczał się do zabijania niepotrzebnych osobników w basenach, zamykania niechcianych dzieci w pokojach bez drzwi albo tworzenia jakiegoś fagasa z pragnieniem życiowym łamacz serc, którego prawdziwym celem była destrukcja tradycyjnych wartości rodzinnych w tym apolonkowym świecie, a podczas tych swoich nielicznych gier serio nie zauważył żadnego różowego paska, a może po prostu nie przypominał sobie, ale no, nie chciało mu się udawać, że wiedział o co Lence chodziło, kiedy bladego pojęcia nie miał. Dobrze chyba zrobił, bo może Buszkowska zbulwersowała się jego niewiedzą, ale przynajmniej wyjaśniła co miała na myśli, to znaczy, Adaśko nadal nie był w stanie zwizualizować sobie tego różowego paska, a wcale nie wpadł na to, że Lenka mogła grać w jakąś nowszą wersję gry, czy coś, ale zrozumiał przynajmniej, że ona go tutaj jakże błyskotliwie podrywała, co już w ogóle było jakimś kosmicznym combo, takim, że aż uniósł brew, że niby zaskoczyła go i odsunął się od niej, chociaż to bardziej była reakcja obronna na to dźganie palcami pod żebra, a nie chęć nabrania dystansu, bo wcale nie chciał go nabierać, ale jak już tak mógł spojrzeć na nią z trochę większej odległości to skorzystał z okazji, żeby omieść ją jeszcze raz wzrokiem, jakby zapomniał jak wyglądała tak w całości. - Chcesz mieć ze mną romantyczną relację? - no, musiał o to zapytać, bo trochę beka, że w ogóle jej taki pomysł do głowy wpadł, przecież nawet w żarcikach brzmiało to irracjonalnie. - Nie świruj, Lenka. - dodał teraz to już wyszczerzając się debilnie, bo nijak nie potrafił jej brać na poważnie, a potem wrócił jakby nigdy nic do swojej poprzedniej pozycji, nawet sobie rękę z powrotem ułożył tak jak miał przez cały czas na tym oparciu, czy tam gdzieś, bo tak było wszystkim wygodnie, no nie? To znaczy, jemu i Lence było, bo w sumie jego uwaga ograniczona była obecnie tylko do ich dwójki.
No, może jeszcze do jedzonka, którego wizja już w naprawdę intensywnych barwach malowała się w jego głowie, więc tak, to zdecydowanie był czas, żeby skończyć palić i iść poszukać tego Maczka. - No spoko, nawet colkę Ci kupię, ale kończ już. - pospieszył ją trochę, co by uwijała się raz-dwa z tym blancikiem, bo może nie ssało go jeszcze w żołądku ani nic, ale nagrzał się już trochę na to żarcie, a Google pokazywało mu, że muszą iść całe jedenaście minut do najbliższego Maka i to wydawało mu się teraz całkiem długim okres. Uśmiechnął się więc pięknie, kiedy Lenka skończyła i nawet przemilczał to, że prawie się wyjebała, ba! tą rękę od ciała trochę odsunął, co by zapewnić jej większą stabilizację i pewnie spiął się tak zupełnie odruchowo, co by być twardym jak skała i też orła nie wywinąć - stąd te jego atrakcyjne mięśnie, bo normalnie to sam nie wiedział, dawno nie wysilał się, żeby wyglądać jak młody bóg, czy ktoś tam, ale no, jak Lenka doceniała to super, szkoda, że o tym nie wiedział, bo jego ego już w ogóle najadłoby się szybciej niż żołądek. W każdym razie, podobał mu się entuzjazm Lenki i jej chęć współpracy, której wcześniej nie wykazywała jak zaproponował jej, żeby znaleźli koleżnaki, z którymi przyszła, dlatego zacisnął palce na tych jej, co by przeszli jakoś sprawnie przez klub, ogarnęli jakieś kurtki, bo przecież zima, mróz i te inne były, a potem wyszli na zewnątrz. Dopiero tam puścił lenkową dłoń, chociaż w sumie nie wiedział czy to dobry pomysł, bo przesłabo byłoby ją zgubić, a poza tym, jak się jednak wyjebie to będzie trochę przypał, no nie? Ale nic, zaryzykuje. - Tu w prawo, potem prosto, druga w lewo i po prawej będzie. - zwerbalizował to, co podpowiadał mu Google, szukając wzrokowego potwierdzenia u Lenki, że zrozumiała i zapamiętała, bo chciał schować ten telefon, podobnie jak dłonie, do kieszeni kurtki, co by mu zimno nie było, bo niby alko + zioło przekłamywały odczuwaną temepraturę, ale jednak Adaśko 100% ciepłolubnym człowiekiem był, także zima była mu totalnie straszna.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sro Sty 20, 2021 11:07 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Pomimo całego swojego upojenia alkoholowego i bycia w niewątpliwym stanie nietrzeźwości umysłowej, to miałam pełną świadomość tego, że gdyby nie wódzia i zielsko, które wpakowaliśmy w siebie razem z Adasiem Szawułą, to na milion procent nie bawilibyśmy się ze sobą tak dobrze. To była absolutnie smutna i nieprzyjemna myśl, ale… kurwa, no tak żeby być szczerą z samą sobą, to musiałam przyznać, że przecież jakbyśmy byli trzeźwi, to blokowałoby nas tak wiele rzeczy, ludzi, myśli i sytuacji, że no nie bylibyśmy w stanie dogadać się ze sobą tak, jak dogadywaliśmy się teraz. Nie wiedziałam oczywiście, jak to tam z Szawułą było i co mu w głowie siedziało, ale mnie na pewno blokowałby Ernest – czy wypadało mi spędzać czas z jego kolegą?. Martwiłabym się, że Adaśko to by zaraz do Erniego poleciał i powiedział mu wszystko, co do niego mówiłam, więc cholernie uważałabym na słowa, a co za tym idzie – byłabym zbyt spięta, by bawić się chociaż troszkę dobrze. No, na pewno też nie byłabym na tyle odważna, by Adasia tak wprost i oczywiście podrywać, na tyle, że aż się mnie pytał, czy ja to bym chciała z nim romantycznej relacji, ale no przecież to wszystko to było tylko nic nie znacząca beczunia, prawda? Na luzie, jokes on jokes, no i nikt tu poważnie nie mówił przecież, no bo… No dobra, Szawuła to przystojny był jak cholera i rozbawiał mnie do łez, ale to tylko dzisiaj, tylko przez używki, a jutro… a jutro rano wrócimy do naszych normalnych relacji i wszystko będzie po staremu, prawda?
- No stary, duh, wiadomo, już szukam jakiejś białej sukni ślubnej w modach, bo w CASie to same brzydactwa. – odparłam, a debilny uśmiech to wcale nie chciał mi zniknąć z twarzy. Wciąż też nawiązywałam do Simsów, wiadomo, aczkolwiek teraz to już takim slangiem zarzuciłam, że już kompletnie nie wiedziałam, czy Adaś mnie zrozumie, bo skoro nie wiedział, że w Simsach jest różowy pasek, który wyznacza relacje romantyczne między simami, to zdecydowanie nie mógł też wiedzieć, że można było sobie ściągać ubranka z modów, a także, że Create a Sim to w skrócie CAS. Bądź co bądź, to się za bardzo nie przejęłam, a na te jego nie świruj to tylko oczami wywróciłam, bo ja to przecież nie świrowałam, wcale! Może tylko świrowałam bajerę, ale to przecież wszystko tylko for fun.
- Ojej, no za colkę to już, kończę, kończę! – zapewniłam go, no i jak powiedziałam, to tak przecież zrobiłam, bo nie minęło kilka sekundek, a blant już był skończony, zgaszony, a my trzymaliśmy się za rączki jak przykładna para licealistów, czy tam po-licealistów, no i w drodze do szatni byliśmy, bo wiadomo, kurtek to szkoda zostawiać, szczególnie, że ja to ze sobą na melanż do Gdańska wzięłam swoje najpiękniejsze, czarne futro z Zary, które upolowałam w miejscowym lumpie za bezcen, no i bym się chyba z mostu do Motławy rzuciła, gdyby się okazało, że je zgubiłam, albo ktoś mi je zajebał, masakra!
- Oezu Adaśko, co tak daleko? Mi to w brzuchu burczy. – zamarudziłam mu, gdy już wyszliśmy przed klub i przestaliśmy być cute parą, co po ulicy chodzi z palcami splecionymi ze sobą – Ja to jak zjem tego drwala, to chyba normalnie centralnie potrójnego orgazmu dostanę i to w sekundę, no przysięgam, przyrzekam. – postanowiłam się podzielić z Szawułą swoimi przemyśleniami błyskotliwymi, no i nawet tak na potwierdzenie swoich słów, to sobie westchnęłam rozmarzona, bo jak mrugałam, to pod powiekami przymkniętymi już widziałam drwala i fryteczki zakręcone, no i mogłabym przysiąc, że niemal czułam ich zapach, a przecież do Maczka to jeszcze tak daleko było! – Ej Adaśko, a co z twoimi kolegami? – spytałam go jeszcze, bo mi się przypomniało, że on to chyba jakichś miał, no i chyba ich w klubie zostawił, no ale już mu nie określałam, że mi chodzi właśnie o tych kolegów, co z nimi przyjechał, a teraz z nimi nie był, no bo chyba się chłopak domyśli, co nie? Bądź co bądź, to nie ufałam sobie na tyle, by iść obok Szawuły śmiało i przed siebie, więc wcale się go o zdanie nie pytając, wsunęłam rękę pod jego ramię, trochę się na chłopaku zawieszając, a drugą dłoń to sobie do kieszeni futra wcisnęłam, co by mi nie odmarzła i nie odpadłą, bo wiadomo, przezorny zawsze ubezpieczony! W myślach to też dziękowałam sobie szykującej się na melanż, że jednak byłam dresiarą i chłopczycą, a zamiast szpilek wybierałam sportowe buty, bo na obcasach to bym się już na bank dawno wyjebała na tych ośnieżonych, oblodzonych chodnikach gdańskich, o.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Czw Sty 21, 2021 7:06 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
A to akurat była prawda, to znaczy, w tym konkretnym momencie w klubowej palarnii umysł Adaśka wyjątkowo ograniczony był już tylko do myślenia o tym, co działo się tu i teraz, jakby wychodzenie w przyszłość albo, co gorsza, cofanie się do przeszłości było procesem niemożliwym, ale tak, gdyby chciało mu się teraz nad tym zastanowić to najprawdopodobniej doszedłby do podobnych wniosków co Lenka, że alko + zioło było główną przyczyną tego, że dobrze bawili się w swoim towarzystwie. Nie wynikało to z jakieś wysoce specjalnej sympatii jednego do drugiego, czy tego, że znali się dłużej niż długo, bo praktycznie całe życie, po prostu byli nawaleni i gadka im się kleiła, bo właściwie to jak już przestali wracać do tematu Ernesta to gadali o wszystkim i niczym, chociaż tak naprawdę to niczym, bo nie było to nic istotnego, ani takiego, co Adaśko rzeczywiście mógłby sprzedać Domańskiemu, czego wcale nie chciał robić, bo w sumie co go to? W sensie, Erni pewnie doskonale wiedział nie tylko jakie hot-dogi preferuje Lenka, czy co zamawia w Maku, ale dużo, dużo więcej, więc Szawuła chyba niespecjalnie miał go czym zszokować, ale tak ogólnie, to Adaś nie wiedział czy w ogóle napomknie o tym melanżu, bo no, raczej nie spowiadał się ziomkom z każdego swojego wypadu do Gdańska, a poza tym, Lenka raczej nie była już sprawą Ernesta, nawet jeżeli to nie on o tym zdecydował. W każdym razie, tak, to używki w głównej mierze sprawiały, że naprawdę dobrze się dogadywali i było jakoś tak luźno, przyjemnie i śmieszkowo, ale te same używki wpływały również na to, że Adaśko coraz mniej łapał z tej gadki o Simsach, więc może to jego nie świruj wcale nie oznaczało, że Lenka miała przystopować ze swoim błyskotliwym podrywem, a jedynie, aby nie świrowała z mówieniem kodami jakiegoś freaka, bo on nie łapał i chyba właśnie dlatego nie dodał już nic więcej, bo zrozumiał tylko tyle, że Lenka chciała się z nim hajtać, ale jednocześnie wcale nie zamierzała klękać teraz przed nim na jedno kolano z pierścionkiem.
Także wyszli z tego klubu już elegancko ubrani w ciepłe kurtki, chociaż bez rękawiczek, przez co Adaśko czym prędzej chciał schować dłonie do kieszeni, ale najpierw upewnić musiał się, że Lenka zapamiętała drogę, bo on to może teraz pamiętał, ale za pięć minut mógł zapomnieć. Trochę przypał, że Buszkowska zamiast skupić się gadała od rzeczy, ale przynajmniej jej drugi komentarz, bo narzekania, że za daleko, nie, wywołały uśmiech na adaśkowej twarzy. - To super, teraz będziesz miała długą grę wstępną. Jakieś 11 minut będzie trwała. No, może 9 i pół jak się ruszysz. - ponaglił ją trochę, bo może puścił jej dłoń i może istniało większe prawdopodobieństwo, że wywali się na tym chodniku z tym swoim chwiejnym krokiem, ale no, mogła się już ruszyć, bo obojgu im się teraz spieszyło do jedzenia, tak? Dlatego też chciał już iść w odpowiednim kierunku, nie czekając na nią, ale spytała go o coś, albo właściwie kogoś, o kim już zapomniał, hehe. To znaczy, wyleciało mu z głowy, że kumple z polibudy gdzieś tam może na niego czekali, a może oni też już nie pamiętali, że przyszedł z nimi. - No, napiszę do nich potem, że się zmyłem. - taki właśnie był plan jak już będzie miał pełny brzuszek, bo póki co nie zamierzał wyciągać telefonu z kieszeni, do której gdzieś tam pewnie przed momentem go schował, a poza tym to mogli już iść? Chyba mogli, bo jak Lenka chwyciła go pod ramię to ruszył od razu z miejsca, bo nie było przecież chwili do stracenia. - Ej, a z Twoimi koleżankami? - dopiero po przejściu kilku kroków przypomniał sobie, że Lenka też miała jakieś tam towarzystwo zanim wpadli na siebie przy barze i może nie chciała szukać tych swoich kumpelek, ale może wypadało, żeby dała im jakiś znak życia, albo może któraś była z Selkiewa i miały razem wracać na chatę, czy coś, to znaczy Adaśko nie zakładał, że Lenka zabierze się z nim uberkiem do domu, bo w sumie była nieźle nieprzewidywalna, ale wiedział na 8947584785%, że on do tego klubu już nie będzie wracał więc mógł co najwyżej odstawić ją później pod drzwi z powrotem do koleżanek, także kontakt z nimi wydawał się niezbędny.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 23, 2021 6:11 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". GimVnnS chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". NipQJlC chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Dzisiejszego wieczoru obchodziło mnie już tylko i wyłącznie jedzonko, no i na otrzymaniu go najbardziej na świecie byłam skupiona. Troszkę też ważne było dla mnie to, żebym się nie wyjebała i nie wybiła sobie zębów, bo szkoda by mi było, dlatego też tak kurczowo się Adasia chwyciłam, co by mnie ewentualnie łapał i życie mi ratował, a w ostateczności to żeby sobie te zęby ze mną wybił, to przynajmniej wtedy oboje byśmy jak debile wyglądali, a nie, że tylko ja, co nie? Dojście do Maczka jednak było dla mnie najważniejsze na całym świecie i już chyba nawet wszystkie swoje białe zęby oddałabym za to, by dostać tego pyszniutkiego, pikantnego drwala, nawet, jeżeli bez zębów to bym miała dość spore problemy ze zjedzeniem go, ale whatever, jakoś dałabym sobie radę, jeżeli tego wymagałaby sytuacja, o! Nadzieje w doprowadzeniu mnie do restauracji z pysznymi burgerkami i frytkami, to pokładałam jednak w Szawule i Google Mapsach na telefonie, które schował do kieszeni, ale… ale może on po prostu nie musiał patrzeć na mapy, bo drogę to znał na pamięć i doskonale, a potrzebował jedynie ją sobie odświeżyć? Przecież no, kurde, było takie prawdopodobieństwo i ja właśnie w nie wierzyłam, bo on to te instrukcje dojścia do McDonald’s mówił mi na głos przecież nie po to, żebym to ja nas na miejsce doprowadziła, co nie?
- No dobra, tak do dziesięciu minut to się da wytrzymać, ale potem to już się człowiek zaczyna frustrować i denerwować, najgorzej. – sama już nie wiedziałam, czy mówiłam o orgazmach i grach wstępnych, czy o długim spacerze po oblodzonych, gdańskich chodnikach, którego cel był w pobliskim McDonaldzie. Alkohol i ziółko skutecznie zaburzyły trzeźwość mojego umysłu i umiejętność szybkiego myślenia, więc już trochę się gubiłam zarówno w swoich myślach, jak i w rozgardiaszu, który się dział w mojej głowie, no ale… ale może chociaż Adaś wiedział, o co mi chodzi i to na tyle, żebym przypadkiem się nie musiała tłumaczyć i powtarzać? Tak, na pewno, Adaś to na pewno wiedział, o co mi chodziło, bo to przecież mądry chłopak był! Chyba.
Bądź co bądź, to teraz trochę to ja nam tempo narzuciłam, przyspieszając, a że trzymałam Szawułę pod ramię, to on automatycznie też musiał przyspieszyć, dzięki czemu znacznie szybciej oddalaliśmy się od klubu i jednocześnie zbliżaliśmy do wspaniałej, luksusowej restauracji pod złotymi łukami.
- Aha, aha, no dobra. – zgodziłam się ze słowami chłopaka, bo co ja miałam zrobić? On zostawił swoich ziomów, ja swoje ziomalki, no i nie wiedzieć czemu, to chyba żadne z nas wcale nie kwapiło się, by po nich wracać, czy coś. Uciekliśmy im, by spędzić czas w tylko swoim towarzystwie i było w tym wszystkim coś bardzo dziwnego, ale także zaskakująco romantycznego, bo normalnie to prawie niczym Romeo i Julia, co nie? W sumie to porównanie z dupy mi się w głowie pojawiło, bo z Adachem w ogóle nie przypominaliśmy słynnej, tragicznej pary przede wszystkim dlatego, że w ogóle parą nie byliśmy przecież, ale kto to by się tam szczegółów czepiał!
- Aaaaa też do nich napiszę, ale to zdecydowanie dopiero jak zjemy, bo teraz to nie ma czasu! – postanowiłam, szczerząc się do Szawuły debilnie – I w ogóle, to ej, chcesz się zbić na ubera na chatę? – zaproponowałam zaraz po tym, bo wiadomo, jakoś do Selkiewa trzeba się było dostać, a przecież lepiej razem, niż oddzielnie, bo i bezpieczniej, i taniej, i milej, i zabawniej… no, plusy same! Noc natomiast to już wcale młoda nie była i choć ja to byłam gotowa na wszelkie możliwe przygody i szaleństwa po śpiącym Gdańsku, to równie dobrze się mogłam zawinąć z moim towarzyszem na chatę, i w sumie to decyzja leżała w jego rękach, o.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sob Sty 23, 2021 9:40 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". YOS3h3Cchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". HexAiCEchcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij". B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Adaśko mądry chłop też tak średniawo ogarniał już co było grane poza tym, że mieli iść spod klubu w prawo, potem przez jakiś czas prosto, aby następnie skręcić w drugą uliczkę w lewo i voila! będzie Maczek, także interpretacje tego, czego dokładnie dotyczyło 10 minut Lenki postanowił zostawić sobie na później albo po prostu na wcale, bo były teraz sprawy ważniejsze, na przykład drwa i zakręcony frytki, albo to, żeby Buszkowska nie wyjebała się w drodze po jedzonko! Poza tym to chyba też nie było czasu do stracenia, bo kiedy oboje w końcu ruszyli, wyjątkowo zaczęło im się spieszyć, to znaczy, Adaśkowi spieszyło się od kiedy pomyślał, że chciałby coś zjeść, tylko te podteksty i pytania Lenki trochę odwróciły jego uwagę od celu, ale tym razem nie dał się i może lekko zignorował jej słowa, ale chyba kiwnął głową, że spoko, uwiną się w mniej niż dziesięć minut - tak był właśnie plan. Kolejny wypowiedział już na głos, oznajmiając, że napisze do swoich ziomków z polibudy jak będą czekać na jedzenie w Maku, a najlepiej to jak naje się już i będzie mógł być znowu szczęśliwy, bo najedzony, a poza tym nigdzie nie będzie mu już się spieszyć, wtedy będzie najlepszy moment. Fakt, że Lenka miała dokładnie taki sam plan był super, bo znowu okazywali się wyjątkowo zgodni, dwóch ludzi - ten sam umysł, czy coś, i to nawet tak coraz bardziej dosłownie, bo przecież dopiero co Adaśko sobie rozkminiał, że do żadnego klubu już nie wraca, że co najwyżej mógłby Lenkę odprowadzić, żeby oddać ją koleżankom w jednym kawałku, ale sam wracał do Selkiewa, kiedy Buszkowska zapytała go, czy klepią się na ubera. - No raczej. - odpowiedział więc natychmiast, bo no, to był najlepszy plan ze wszystkich możliwych - głównie dlatego, że nie zakładał odprowadzania Lenki pod klub, tylko kulturalny powrót do domu po kosztach, bo na pół, nie?
Tak więc w mniej niż dziesięć minut, co by Lenka nie frustrować, ogarnęli drogę do Maczka, która przecież wcale nie była taka skomplikowana, i gdzie mogli
opierdolić wszystko, czego pragnęli, czyli drwala pikantnego, chrupserki, zakręcone frytki i colkę, a Adaśko to pewnie na koniec wcisnął w siebie to obrzydliwe tłuste ciastko z jabłkiem, bo co to za kolacja bez deseru! A potem jak zaplanowali tak zrobili, czyli ogarnęli transport do Selkiewa i było lepiej razem, i bezpieczniej, i taniej, i milej, i zabawniej też!

ztx2
Re: chcesz tylko rozmowy, ktoś drinka Ci wkłada do dłoni i mówi "dorośnij".
Sponsored content

Skocz do: