Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
6. wymyślę tytuł jutro ok?
Czw Kwi 15, 2021 11:50 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

Idąc na ulicę Magellana i obracając kluczami do mieszkania brata w ręce, wymyślałam i odgrywałam w głowie miliony scenariuszy, w których mówię mu, że zostaje za pół roku wujkiem. Mało tego, musiałam mu przekazać, że ojcem dziecka jest nie kto inny, jak mój były chłopak, którego Kamil zdążył już przez ostatnie dwa miesiące zwyzwać do tego stopnia, że autentycznie bałam się o jego życie, jako że Domański miał dzisiaj przekroczyć próg mieszkania numer osiemnaście wraz ze mną. Jak się okazało, nie tylko musieliśmy przekonać mojego starszego brata, że Ernest nie ma żadnej choroby wenerycznej, do posiadania której przyznał się jeszcze na początku roku w ramach głupiego zadania, ale także do tego, że zdecydowaliśmy się dziecka nie oddawać, za to wspólnie je wychować, pomimo tego, że nie byliśmy już parą. Sama nie wiedziałam, na którą informację Kamil zareaguje najostrzej. Szczerze? Chyba nie chciałam wiedzieć. - Boisz się? - spytałam Ernesta, wsadzając klucz do zamka i przekręcając dwa razy. - Tylko szczerze - dodałam, unosząc wysoko brwi, a kiedy drzwi ustąpiły, wchodząc do środka i wpuszczając też chłopaka. Klucze klasycznie rzuciłam na szafkę w przedpokoju, ściągając kurtkę i idąc w głąb mieszkania. - Siadaj, musimy wybrać coś do jedzenia, bo umówiliśmy się z Kamilem, że zjemy wspólnie obiad, ale nie gotujemy, tylko pozwolimy się wyręczyć - wskazałam ruchem głowy na kanapę, sama odbierając od chłopaka odzienie wierzchnie, które powiesiłam na wieszaku przy drzwiach frontowych. - Ja to chyba z nerwów nic nie wcisnę - dodałam jeszcze, kręcąc na boki głową, a zaraz potem zajmując miejsce koło Ernesta, lecz nim się obejrzeliśmy, na klatce usłyszeć dało się szuranie butów, wycieranie ich o wycieraczkę, a ostatecznie i zważenie klamki w drzwiach, w których ukazał się naszym oczom nie kto inny jak Bereza. Momentalnie postawiło mnie to na równe nogi i wymusiło blady uśmiech, kiedy to naciągnęłam rękawy w stresie na dłonie, witając się z bratem. - Hej. Azjatycka kuchnia ci odpowiada? - rzuciłam, żeby już w pierwszej chwili odciągnąć jego uwagę od niezapowiedzianego gościa, natomiast ani trochę to nie poskutkowało, więc wypadało teraz rzucić jakiś niezręczny żart, prawda? - Kamil, poznaj Ernesta. Ernest, poznaj mojego brata - zaśmiałam się cicho pod nosem, stojąc między panami i widząc, że nikomu jednak do śmiechu nie jest, oh well... Atmosferę ciąć można było nożem, i to takim mega ostrym, natomiast nie miałam pojęcia, co więcej mogę w tej sytuacji powiedzieć. Od razu zacząć z grubej rury? Czy może urobić sobie grunt, a dopiero potem przejść do konkretów? A może znów odwrócić jego uwagę, tyle że tym razem, dla odmiany, skutecznie? - Mama pyta, czy w niedzielę będziesz na obiedzie, bo chce robić schabowego. Będziesz? - ta dam! Spytałam, nie odrywając od brata wzroku, czasem tylko kontaktowo zerkając na blondyna, czy jeszcze nie mdleje.
https://selkiewo.forumpolish.com/t294-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t377-koniec-i-bomba-a-kto-czytal-ten-trabahttps://selkiewo.forumpolish.com/t378-kameohttps://selkiewo.forumpolish.com/t380-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f79-pietro-trzecie-m-18https://selkiewo.forumpolish.com/t379-profesorniczego
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Pią Kwi 16, 2021 12:13 am
Kamil Berezowski
Kamil Berezowski
6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli 6. wymyślę tytuł jutro ok? 15eaPrW 6. wymyślę tytuł jutro ok? RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
6. wymyślę tytuł jutro ok? Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli 6. wymyślę tytuł jutro ok? 15eaPrW 6. wymyślę tytuł jutro ok? RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
6. wymyślę tytuł jutro ok? Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
Trzeba przyznać, że wybrali sobie najgorszy moment na przekazywanie mi wątpliwie radosnej wieści. Dlaczego? Cóż, oprócz życia problemami młodzieży maturalnej, która doprowadzała mnie do załamania nerwowego średnio raz w ciągu dnia, to potrafiłem samodzielnie, bez niczyjej pomocy spierdolić wszystko po całości i sprawić, że atmosfera w pokoju nauczycielskim jest niemalże tak gęsta, że można w niej powiesić siekierę. Nie dość, że dziwny slot wydarzeń doprowadził do tego, że mimo iż z Karoliną bawiłem się świetnie to ona jednak poszła w tango z moim najlepszym ziomeczkiem Drewniakiem (Kuban ten chuj oficjalnie stracił ten tytuł kiedy spierdolił chyba nawet Bóg nie wie gdzie). A jakby tego było mało to zachciało mi się polecieć w ślinę z Majką. Chyba naprawdę czas zapisać się do jakiegoś AA, bo jak tak dalej pójdzie to jeszcze nim magnolia na matury zakwitnie to ja dostanę wypowiedzenie od Drąga. Zajebiście kurwa!
Myślałem, że Iga chce porozmawiać no nie wiem, o czymkolwiek. Może chciała się na stałe wprowadzić skoro teraz i tak zostałem sam na mieszkaniu z dwiema sypialniami? Nie wiem, naprawdę kurwa nie wiem. Łudziłem się, że to nic takiego. Bo przecież to miało być nic takiego, prawda? Zatem jakiś taki przymulony po całym dniu przekręcam klucz w drzwiach. - Jadźka? - rzuciłem w eter, żeby się przekonać czy młoda dotarła na miejsce. Odwiesiłem kurtkę, ściągnąłem nawet buty i wsunąłem na stopy moje stylowe, gumowe lacze kupione pewnie gdzieś na jakimś festynie bo to nawet firmowe kuboty nie były. - Nie mam, m-oże być - głos mi gdzieś spierdolił po drodze, kiedy wszedłem do salonu, w którym siedział ten pieprzony gówniarz. Na chwilę zapominam o całej sympatii, o tym całym imidżu spoko psorka. - Co to kurwa ma być? - rzucam i pewnie przypominam jakiegoś wkurwionego piesła, kiedy tak marszczyłem brwi i przeskakiwałem spojrzeniem z jednego na drugie z nich. - Wyjdź, póki masz jeszcze na czym - z groźbą już trochę mi nie do twarzy, ale naprawdę nie umiem wziąć tego na luzie. - Tak będę, ale co to ma do rzeczy? - uniosłem jedną brew ku górze. - No, czekam - dodałem nagląco. Julio Iglesias, FC Barcelona osiwieje z tymi gówniarzami.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Sob Kwi 17, 2021 12:58 am
Ernest Domański
Ernest Domański
6. wymyślę tytuł jutro ok? VcEhZsb6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? DfkcC3f6. wymyślę tytuł jutro ok? U2Oy7NA6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz6. wymyślę tytuł jutro ok? TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
6. wymyślę tytuł jutro ok? VcEhZsb6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? DfkcC3f6. wymyślę tytuł jutro ok? U2Oy7NA6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz6. wymyślę tytuł jutro ok? TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
outfit

Byłbym skończonym idiotą, gdybym twierdził, że nie mam żadnych obaw przed spotkaniem z Berezą, na które to umówiła nas Iga. Spodziewałem się najgorszego, nawet tego, że nie zdążę powiedzieć ani słowa, bo Kamil sprowadzi mnie do parteru i rozszarpie na małe kawałeczki, chociaż no, na wielkiego wojownika wcale nie wyglądał, nie? Ale człowiek pod wpływem emocji był zdolny praktycznie do wszystkiego, dlatego przed wyjściem z mieszkania ucałowałem czule Batmana w główkę, prosząc go też, by modlił się za ojca do jakiegoś kociego boga albo matki boskiej kotowskiej kocimiętkowej czy innej o to, bylebym przeżył starcie z niedoszłym szwagrem. Kilkanaście minut później już wchodziłem za Igą po schodach, z miną taką, jakbym szedł na stracenie, co poniekąd było przecież prawdą. -Jeśli szczerze, to tak. Boję się jak jasny chuj - odparłem, patrząc jej prosto w oczy, a zaraz po tym wszedłem do mieszkania, zdjąłem kurtkę i buty i udałem się do salonu. Sam pewnie nic nie przełknę, rzecz jasna jeżeli w ogóle dojdzie do konsumpcji jakiegokolwiek jedzenia, dlatego pokiwałem jedynie głową, kiedy Iga wspomniała o zamawianiu żarcia. Jej obecność działała na mnie kojąco, pozwalała mi wierzyć, że wszystko będzie dobrze, że Kamil jakoś przyjmie do wiadomości te dwie radosne nowiny, o jakich chcieliśmy mu dziś powiedzieć, jednak kiedy usłyszałem, jak wchodzi do mieszkania, momentalnie moje serce przyspieszyło, jakby chciało wyskoczyć z klatki piersiowej i uciec gdzieś, byle jak najdalej od tego miejsca. Momentalnie zerwałem się na równe nogi, słuchając tego, jak Iga chyba próbowała odwrócić uwagę brata od mojej skromnej osoby, jednak przecież trzeba było pogadać, tak? -Nie wyjdę, bo musimy pogadać - powiedziałem pewnym głosem, co nie ukrywam, że trochę mnie zaskoczyło, bo jeszcze przed chwilą trząsłem portkami przed ostatecznym starciem, a teraz nagle poczułem przypływ pewności siebie. -Wiem, że mnie nienawidzisz i wcale ci się nie dziwię, ale uwierz mi, że wtedy to, co zrobiłem, wydawało mi się jedynym sensownym wyjściem z sytuacji. Teraz zrozumiałem, że to był błąd i w chuj tego żałuję. Iga mi wybaczyła, mam nadzieję, że ty też kiedyś to zrobisz, a przynajmniej nie będziesz próbował zabić wzrokiem za każdym razem, kiedy mnie zobaczysz - stwierdziłem, że daruję sobie już te wszystkie tytuły, tylko przejdę po prostu na ty. Zresztą, czy to było w tej chwili najważniejsze? No chyba nie. -I skoro już się zebraliśmy na szczerość, szczególnie, że to spotkanie ma mieć taki właśnie charakter, to musisz o czymś wiedzieć. Ale to może usiądź sobie lepiej - bo kurwa, jak usłyszy o tym wszystkim, to jeszcze zemdleje, w tym wieku to też łatwiej o zawał serca, a tego wolelibyśmy uniknąć, prawda? -Pamiętasz tego esemesa, w którym pisałem ci, że mam wenerę? Nooo, to nie było prawdą. Zrobiłem to w ramach zadania, można powiedzieć takiego na śmierć i życie, a później nie wiedziałem, jak mam się z tego wykręcić, dlatego brnąłem w to kłamstwo. Nie mam jednak żadnej wenery, nic mi nie jest, więc to chyba dobra wiadomość, prawda??? - prawda???????? Proszę Kamil, tylko nie bij. -Chciałem cię przeprosić, bo wiem, że to nie było fair w stosunku do ciebie, bo widziałem, że się tym przejąłeś i w ogóle. Przepraszam - spojrzałem w stronę Kamila, kurwa jednocześnie będąc też w gotowości, żeby spierdolić i schować się gdzieś, w razie, gdyby chłop zdecydował się na atak, nie? Po chwili kątem oka zerknąłem też na Igę, która nwm co tam robiła, ale miałem nadzieję, że w razie co będzie się starała załagodzić sytuację. Grunt to szczerość, nie?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Sob Kwi 17, 2021 11:03 am
Iga Berezowska
Iga Berezowska
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Uśmiechnęłam się w stylu nie no, będzie dobrze na wieść o tym, że Ernest boi się jak skurwesyn, aczkolwiek wyszło mi co najmniej blado, bo sama nogi miałam już jak z waty, przebierając nimi na kanapie, kiedy mój brat zdecydował się pojawić w mieszkaniu. Nic dziwnego, że jego pierwsza reakcja była dosyć imperatywna, kiedy to kazał Ernestowi ulotnić się z pomieszczenia, póki jeszcze stał o własnych (nienaruszonych w żaden sposób) nogach, na co w pierwszej chwili lekko wywróciłam oczami, bo fakt, jeszcze niedawno oboje hejtowaliśmy Domańskiego, ale, jakby... make peace, not war, czy coś takiego, tak? I kiedy już miałam się odezwać, i tym razem to już naprawdę załagodzić sytuację, uprzedził mnie Ernest, który pewnym siebie tonem odparł, że nigdzie się stąd nie rusza, bo musimy porozmawiać. Co jak co, ale trochę mi w tym momencie zaimponował, może nawet wydał się ciut pociągający, ale... nieważne, it's the hormones, guys. Prawda? - To prawda - pokiwałam głową na jego słowa. - Żeby była jasność, nadal uważam, że można to było rozwiązać na milion innych sposób, ale staram się zrozumieć punkt widzenia Ernesta i... mimo, że pewnie nigdy go nie zrozumiem, to nie mogę się dąsać całe życie, tak? - spojrzałam pytająco na Kamila, szukając u niego potwierdzenia, którego pewnie i tak nie otrzymam, no bo... cmon, jeszcze, jakiś czas temu mogliśmy założyć konto na Instagramie, które nazywać by się mogło antyernestdomanski albo antyofficialdomen, a teraz? Blondyn prosił go o wybaczenie, a ja go próbowałam poprzeć, skandal. Jak Ernest przeszedł od razu do tematu wenery, rękawy podciągnęłam jeszcze mocniej na ręce, bo wiedziałam, że stamtąd to już niedaleka droga do punktu kulminacyjnego tej rozmowy, tak? Broń nas Panie Boże. - Z tą wenerą to też prawda. Tak naprawdę to moja wina - spojrzałam nieśmiało na brata, bojąc się jego reakcji, bo jeszcze gdyby miał prawo być zły tylko na Domańskiego, to spoko, ale ja też w tym maczałam palce - to ja wymyśliłam to zadanie. Tak naprawę ta wiadomość miała pójść do kogokolwiek, z kim Ernest miał ostatnią interakcję na Insta, a że lajkujecie... lajkowaliście sobie nawzajem zdjęcia, to... - wzruszyłam bezradnie ramionami, bo, jakby, wszechświat przemówił, wcale nie wskazałam Kamila jako osoby, która miała usłyszeć o infekcji intymnej Erniego i polecić mu Iladian Direct Plus, tak? - Strasznie cię za to przepraszamy, bo można było zdementować tę plotkę już dawno, dawno temu, podczas gdy... no zjebaliśmy po całej linii, tyle - dodałam, nie próbując się nawet już w żaden sposób wybielić, bo to nie miało sensu. - To jeszcze nie wszystko... - dodałam, tym razem biorąc głęboki wdech, i siadając na kanapie, co Kamilowi również bym w tej sytuacji poleciła, bo na stojąco nie będzie w stanie tego zdzierżyć, na sto procent. - Tylko proszę cię, nie reaguj zbyt gwałtownie, bo sprawa jest dosyć ważna, żeby nie powiedzieć poważna, choć to też - machnęłam delikatnie dłonią, podciągając nosem, w dalszym ciągu patrząc w dół, nie na brata. Dopiero w ostatniej chwili zdecydowałam się na niego spojrzeć, i to tak prosto w oczy, bo nie wyobrażałam sobie przekazać tej wiadomości inaczej. - Jestem w ciąży. Z Ernestem - przełknęłam głośno ślinę, zaciskając piąstki w rękawach bluzy, czując, że lekko zaszkliły mi się oczy. - I zanim powiesz cokolwiek, to wiedz, że to stało się jeszcze, kiedy byliśmy razem i wszystko było w porządku, natomiast - znów wzięłam głęboki oddech, patrząc na Domańskiego, którego obecność również dawała mi niesamowite wsparcie, bo wiedziałam, że moje kolejne słowa mają pokrycie i nie są tylko obietnicą rzuconą na wiatr, bo Ernest naprawdę chce być u naszego boku - natomiast zdecydowaliśmy, że wychowany wspólnie to dziecko, mimo niebycia razem, starając się tym samym nie zawalić szkoły, studiów i reszty planów na przyszłość - odwróciłam wzrok z powrotem na brata, próbując się uśmiechnąć, jednak kiepsko mi to wychodziło. On też się nie uśmiechał, co było bardziej niż wytłumaczalne z racji powagi sytuacji i przekazanych mu wiadomości. - Powiedz coś - poprosiłam. - Też nie sądziłam, że tak szybko zostaniesz wujkiem, ale... stało się - wzruszyłam leciutko ramieniem, bo miałam już sporo czasu, żeby się z tym faktem oswoić i Kamilowi miałam w planach dać równo tyle, jak i nie jeszcze więcej, aby zrobił to samo, bo wiem, że w tym ciężkim okresie będę go potrzebowała bardziej niż zwykle. Jako starszego brata, troskliwego wujka i oparcia przy rodzicach, kiedy zdecyduję się im powiedzieć prawdę.
https://selkiewo.forumpolish.com/t294-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t377-koniec-i-bomba-a-kto-czytal-ten-trabahttps://selkiewo.forumpolish.com/t378-kameohttps://selkiewo.forumpolish.com/t380-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f79-pietro-trzecie-m-18https://selkiewo.forumpolish.com/t379-profesorniczego
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Sob Kwi 17, 2021 2:16 pm
Kamil Berezowski
Kamil Berezowski
6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli 6. wymyślę tytuł jutro ok? 15eaPrW 6. wymyślę tytuł jutro ok? RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
6. wymyślę tytuł jutro ok? Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli 6. wymyślę tytuł jutro ok? 15eaPrW 6. wymyślę tytuł jutro ok? RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
6. wymyślę tytuł jutro ok? Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
Ja pierdolę, co za bezczel, pomyślałem, kiedy jaśnie oświecony Ernest Domański, który od jakiegoś już czasu widniał na mojej czarnej liście oznajmił mi, że on nie wyjdzie z MOJEGO mieszkania, bo musimy pogadać. No z tego co ja sobie przypominam, to nie umawiałem się z nim na żadne pogaduszki przy herbatce i nie zamierzałem się z gówniarzem użerać. - Zacznijmy od tego, że gówno wiesz. Po tym co zrobiłeś, po tym jak się zachowałeś nie masz najmniejszego prawa wchodzić do mojego mieszkania i czegokolwiek ode mnie żądać. Powinienem cię w tym momencie stąd na kopach wypierdolić. Chyba trochę się zagalopowałeś w tej swojej przesadnej pewności siebie i zapomniałeś, że nie jestem twoim kolegą. Nie wiem jakim cudem Iga ci wybaczyła, ale z mojej strony wybaczenia nie dostaniesz i tak zabijanie wzrokiem to będzie najłagodniejszy sposób w jaki mógłbym utrudnić ci życie - zawyrokowałem, bo to już przekraczało jakiekolwiek granice, a przecież byliśmy dopiero na początku rozmowy i nie wiedziałem jeszcze w jakie gówno wdepnąłem mieszając się w całą tą sytuację. Oczywiście to i tak nie zmienia faktu, że i tak bym się wmieszał, no bo to moja młodsza siostra i jej się nie tyka. - A na tobie Iga się trochę zawiodłem, muszę przyznać. Po tym wszystkim ty tak po prostu przechodzisz do porządku dziennego? - coś mi tu nie pasowało. Przecież spędziliśmy niezliczoną ilość godzin jedząc lody i przeklinając cały świat, bo ten właśnie pozwalał gnidom takim jak młody Domański chodzić po ziemi.
No a potem ta bomba. Na wieszczów narodowych i święte boskości literatury polskiej, co tu się odpierdala? Uniosłem jedną brew ku górze, skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej i patrzyłem na nich wymownie. - Nie dzięki, postoję - burknąłem jeszcze, bo nie miałem zamiaru im tego ułatwiać. Zatkało mnie. Normalnie gęba mi się nie zamyka, ale teraz nie umiem znaleźć słów na ogarnięcie tego, co się właśnie stało. -Bardzo, kurwa dojrzale z waszej strony. Naprawdę - wyrzuciłem z siebie jedynie, bo no masakra. Oczy prawie wyłażą mi z orbit, klatka piersiowa ciężko unosi się bo z trudem powstrzymuję się od wypierdolenia tego małego frajera za drzwi. - Chyba wiecie, gdzie możecie sobie to przepraszam wsadzić w tym momencie - czy jestem zły? Jak skurwysyn. Ale nie tylko. Mam do nich dużo większy żal. Bo tak się nie robi. To już wychodzi poza granice jakiejkolwiek przyzwoitości.
No i kiedy tak sobie stałem i myślałem, no nie, już nic gorszego mi nie powiedzą, to wtedy słyszę te trzy magiczne słowa "jestem w ciąży" i naprawdę w tym momencie miałem ochotę się zaśmiać. Nawet parsknięcie wydostało się spomiędzy moich ust. - A co mam powiedzieć? Gratuluję? Brawo bić? - powiedziałem, wywołany do tablicy przez Igę. A w moim głosie nie było słychać dumy. - Mam nadzieję, że jesteście z siebie zadowoleni, bo w tym momencie poziom waszej nieodpowiedzialności wypierdoliło poza skalę - wyrzuciłem w końcu z siebie, a że nie umiem ukrywać swoich emocji to ten wyrąbisty wkurw i wielkie rozczarowanie widać jak na dłoni. - Zawiodłem się na was, w szczególności na tobie Iga. Spodziewałem się po was naprawdę czegoś więcej niż to. Oczywiście, że wychowacie to dziecko, może nauczycie się w końcu odpowiedzialności za swoje debilne i nieostrożne zachowanie. Tylko nie wiem jak to sobie wyobrażacie, oświećcie mnie bo kurwa jestem ciekaw. Jak ty to widzisz, Jadźka? Wychowywać dziecko z chłopakiem, który na każdym możliwym kroku udowadnia, że jest absolutnie nieodpowiedzialnym gówniarzem, który nie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialności za nic - cały chaos, który teraz mam w bani wychodzi w postaci plątaniny słów. - Nie wiem, czego ode mnie oczekujecie w tym momencie? - uniosłem pytająco brew. Zesrałbym się kurwa ze śmiechu, jakby mi jeszcze powiedzieli, że mam im kurwa pobłogosławić i najlepiej pomóc w przekazaniu tej wieści rodzicom. A najgorsze jest to, że pewnie znowu dowiaduje się ostatni, że pewnie gdyby przyszła sama to zareagowałbym zupełnie inaczej. Powiedział, że wszystko będzie dobrze, że jak rodzice będą robić problem to przyjdą z dzieckiem do mnie i przecież jej pomogę, byleby skończyła studia. No, ale Ernest wkurwia mnie niemiłosiernie przez co pewnie wyglądałem teraz jak rozsierdzony mops. - Od jak dawna wiesz? - spytałem, totalnie olewając Domańskiego bo czuję, że jak na niego spojrzę to mu naprawdę wypierdolę a wtedy już mogę szukać nowej roboty.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Nie Kwi 18, 2021 12:56 am
Ernest Domański
Ernest Domański
6. wymyślę tytuł jutro ok? VcEhZsb6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? DfkcC3f6. wymyślę tytuł jutro ok? U2Oy7NA6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz6. wymyślę tytuł jutro ok? TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
6. wymyślę tytuł jutro ok? VcEhZsb6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? DfkcC3f6. wymyślę tytuł jutro ok? U2Oy7NA6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz6. wymyślę tytuł jutro ok? TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj


A no tak, szanowny pan Bereza już od samego początku był wkurwiony, kiedy tylko mnie zobaczył, więc miej nas boże w swej opiece, bo ja naprawdę nie wiem, jak to się skończy. Z każdym jego kolejnym słowem docierało do mnie, że raczej do porozumienia w żaden sposób nie dojdziemy, ale przecież nie będę go błagać na kolanach, by tu i teraz mi wybaczył, tak? Zresztą, przyszliśmy tutaj po to, by pogadać z nim i wyjaśnić kilka spraw, a nie liczyć na łaskę jaśnie wielmożnego pana profesora. -Po pierwsze, Iga mi wybaczyła, bo rozmawiając z nią, byłem w stu procentach szczery. Szczerze żałuję tego, co zrobiłem, a poza tym, ludzie mają prawo popełniać błędy. Odkrywamy życie z każdym dniem coraz bardziej, czasami podejmujemy decyzje, które w danej chwili wydają się słuszne, a w rzeczywistości są chujowe i dlatego każdy zasługuje na drugą szansę. I, żeby nie było, ja teraz od ciebie nie żądam przebaczenia, tylko przyznaję się do błędu- starałem się mówić opanowanym, spokojnym głosem, bo wystarczy, że Kamil wkurwiał się jak mały mops, któremu właściciel nie chciał dać przysmaku na podwieczorek. -Po drugie, chciałem przyznać się do błędu, jakim było brnięcie przez tyle czasu w kłamstwo na temat choroby. I, Iga, to nie twoja wina, przecież nie wiedziałaś, że ta wiadomość trafi do twojego brata, tak? -nie chciałem też, żeby Iga brała na siebie większą część winy, bo co z tego, że wymyśliła to zadanie? Przecież to była złośliwość losu, bo gdyby sms trafił do Maksa czy kogokolwiek innego, to po tygodniu wszyscy zapomnieliby o sprawie, tak? I nie byłoby żadnego problemu. A teraz heh, Kamil oczywiście przeprosin nie przyjął, ale no kurwa, z drugiej strony też nic takiego się nie stało, tak? Oprócz tego, że przez pół roku myślał, że jestem chory, to nikt na tym nie ucierpiał.
No, dokładnie tak, jak mogłem się tego spodziewać. Kamil nie był z nas dumny, byliśmy nieodpowiedzialni, coś tam coś tam, ale szczerze? Liczyłem na większe wsparcie, już nie chodzi mi nawet o mnie, ale w stosunku do Igi. Okej, zaskoczyła go ta wiadomość, nie spodziewał się, ale ona była jego siostrą, tak? I nie powinien kurwa aż tak emocjonalnie reagować, bo w jej stanie nie można się stresować, nie? -Na każdym kroku? Kiedy kurwa? Nie mówię o tym jednym razie, bo ta kwestia została już omówiona, ale znam się z Igą całe życie i nigdy wcześniej jej nie zawiodłem. Zawsze, w każdej sytuacji starałem się ją wspierać i kurwa... wróciłem do Selkiewa jeszcze nie wiedząc, że Iga jest w ciąży i gdybym był tak jak mówisz, nie brał za nic odpowiedzialności, mógłbym znów wypierdolić gdzieś i w ogóle się do dziecka nie przyznać. Mógłbym zostawić ją z nim i powiedzieć, żeby sobie robiła co chce, bo przecież nie jesteśmy razem, ale tego nie zrobiłem. Ta wiadomość była dla mnie szokiem, może jeszcze większym niż dla ciebie, ale kurwa od razu powiedziałem, że chcę razem z Igą wychować to dziecko, że chcę, by miało ojca, bo zależy mi i na dziecku i na twojej siostrze- wtrąciłem się, bo kurwa, dobra, czasem byłem nieodpowiedzialny, na przykład wtedy, kiedy chlałem z ziomkami, a na następny dzień był test z polskiego albo wtedy kiedy wymykałem się w nocy z domu, żeby wsiąść w busa i jechać do Chałup na imprezę, nie mówiąc nic rodzicom, ale kurwa, byłem nastolatkiem. Uczyłem się życia, miałem też prawo do takich zachowań, bo nikt nie jest idealny. I nikt też nie jest w stu procentach odpowiedzialny, bo czasem wystarczy impuls, by podjąć się jakiegoś działania, na przykład tak jak wtedy, pod prysznicem z Igą, hehe. Ale może lepiej Kamilowi szczegółów oszczędzę, bo mnie serio zajebie. -Niczego nie oczekujemy- palnąłem, bo już serio mnie trochę zaczął wkurwiac, chociaż może lepiej powinienem się ugryźć w język? Zerknąłem na Igę, by wyczuć jej reakcję, po czym naprawdę, postanowiłem się zamknąć i już sytuacji nie pogarszać, chociaż, czy może być jeszcze gorzej?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Nie Kwi 18, 2021 9:44 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Na wiadomość o tym, że zawiodłam brata, nie odezwałam się słowem. Zawodziłam go przecież niejednokrotnie, bo nie przeczytałam lektury, nie oddałam zadania na czas, natomiast dzisiejsze przewinienie wpadało do zupełnie innej kategorii i... nie powiem, lekko mnie ono zabolało. Nie zgadzałam się zupełnie z tym, co powiedział odnośnie przejścia do porządku dziennego, bo tak naprawdę nie miał pojęcia, ile czasu spędziłam na dokładnym przemyśleniu tego, jak rozwiązać nasz problem. Ile rachunków sumienia odbyłam, ile razy zastanawiałam się, co by było gdyby, bo... czy moje życie byłoby łatwiejsze, gdy Ernest na zawsze z niego zniknął? Gdybym wymazała go całkowicie z pamięci, udając, że tak naprawdę nigdy nie istniał? Szczerze wątpiłam. I może rzeczywiście moja decyzja głównie poparta była chęcią wspólnego wychowania dziecka, które potrzebowało obojga rodziców, może, nie zmienia to jednak faktu, że tak naprawdę to wybaczyłam mu już znacznie wcześniej, czując się okropnie z myślą, że chowam urazę do byłego chłopaka za to, że akurat zapragnął spędzić trochę czasu sam na sam, żeby wszystko poukładać sobie w głowie. A to nie było tak, że każdy z nas potrzebował czasem takiej odskoczni?
Już nawet nie dziwię się, że Kamil odrzuca nasze przeprosiny, lecz w dalszym ciągu jest mi z tego powodu strasznie przykro, przez co zaciskam mocno wargi, starając się, aby emocje nie wzięły górę i, przede wszystkim, ze wszystkich sił, żeby się nie rozpłakać. Dzięki Bogu to Ernest zabiera tym razem głos, po raz drugi dzisiaj ratując mnie z opresji. I ja wiedziałam, że ta rozmowa nie będzie należała do tych łatwych i przyjemnych, serio, wiedziałam, ale nie spodziewałam się, że usłyszę tyle ostrych słów w swoim i Domańskiego kierunku. Naprawdę miał zamiar wyzywać nas od nieodpowiedzialnych gówniarzy, jakbyśmy co najmniej prosili go, żeby dziecko nam popilnował w piątek, bo chcemy iść na imprezę, albo żeby stówkę pożyczył do piątego? Byłam w szczerym szoku, przez co nie do końca byłam w stanie kontrolować swoich reakcji, a co się z tym wiązało, jak tylko Kamil skończył gadać, zerwałam się gwałtownie z kanapy, bez słowa podciągając nosem i ruszając w stronę wiszących w przedpokoju kurtek. Tak już miałam; kiedy robiło się gorąco, ja spierdalałam, nie chcąc konfrontacji. I fakt, nie było to najdojrzalsze zachowanie na świecie, tu się zgodzę, ale naprawdę nie miałam zamiaru wysłuchiwać kolejnych pretensji, bo raz zdarzyło nam się niefortunnie polecieć bez gumy, wow, dlatego chwyciwszy obie kurtki, tą ciemną podałam Ernestowi w geście mówiącym wychodzimy, odwracając się jeszcze w stronę brata. - Wiesz co? - zmrużyłam gniewnie oczy, wkładając rękę energicznie w rękaw kurtki. - Gdybyś to ty był w podobnej sytuacji, ja przynajmniej okazałabym ci cień wsparcia i zrozumienia. Nawet gdybyś zaciążył jakąś przypadkową laskę, której imienia dzień po byś nie zapamiętał, to powiedziałabym ci, że zdarzają się gorsze rzeczy na świecie i że damy radę - przełknęłam głośno ślinę, nie hamując się w tym momencie przed niczym, nawet głos lekko podniosłam, żeby do niego dotarło. - A ja? Zaszłam w ciąże z chłopakiem, którego znam całe życie, którego kocham, i nie wyobrażam sobie zerwać z nim kontaktu, zwłaszcza teraz, kiedy będziemy mieli dziecko, a ty masz czelność wypominać mi, jak niedojrzała i nieodpowiedzialna jestem. Rzeczywiście, chęć wychowania dziecka bez zawalania matury i studiów to istna masakra, jak można w ogóle się tak zachować? - wywróciłam ironicznie oczami, zasuwając zamek kurtki, dzięki czemu byłam już mentalnie jedną nogą poza mieszkaniem brata, kiedy on nagle postanowił zadać bezpośrednio do mnie pytanie. - Od dwóch tygodni. I nie wiem, co ja sobie myślałam, mówiąc ci o tym jako jednemu z pierwszych - i to tak naprawdę z pierwszych, bo dowiadywał się bodaj trzeci, zaraz po Hubercie i Erneście. Wydusiłam jeszcze z siebie te słowa, patrząc sugestywnie na Ernesta, że czas na nas. Byłam zła. Byłam zła, rozgoryczona i tak strasznie zawiedziona. Tym, że że musiałam dzisiaj usłyszeć tyle gówna na swój i Domańśkiego temat od jednej z najważniejszych osób w moim życiu, które tyle mi już pomogła, ale cóż... nie tym razem. Ponoć nie każdego zadowolisz, prawda? - Jeżeli mogę cię tylko o coś prosić, to nie mów mamie, dobra? Sama jej powiem, jak tylko potwierdzę wszystko u ginekologa, bo chcę być w stu procentach pewna zanim to zrobię.
https://selkiewo.forumpolish.com/t294-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t377-koniec-i-bomba-a-kto-czytal-ten-trabahttps://selkiewo.forumpolish.com/t378-kameohttps://selkiewo.forumpolish.com/t380-kamil-berezowskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f79-pietro-trzecie-m-18https://selkiewo.forumpolish.com/t379-profesorniczego
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Pon Kwi 19, 2021 1:35 am
Kamil Berezowski
Kamil Berezowski
6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli 6. wymyślę tytuł jutro ok? 15eaPrW 6. wymyślę tytuł jutro ok? RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
6. wymyślę tytuł jutro ok? Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli 6. wymyślę tytuł jutro ok? 15eaPrW 6. wymyślę tytuł jutro ok? RMm6M2P
BLOK NA MAGELLANA
6. wymyślę tytuł jutro ok? Tumblr_p8qkgoOJtZ1rvp4q5o4_250
30
186
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był
Zgłupiałem. No kurwa jakby ktoś pierdolnął mi w łeb obuchem, zrzucił na niego fortepian albo jeszcze coś innego w tym stylu. Czy naprawdę tylko ja nie widziałem tego w tęczowych barwach? Czyli teraz ja byłem w tej historii tym złym? Powodzenia w rozmowie z rodzicami. Być może reagowałem za bardzo emocjonalnie, mimo wszystko jesteśmy z Igą spokrewnieni co teraz w naszych reakcjach widać jak na dłoni. Już teraz jestem zły sam na siebie, że nie wziąłem tych przysłowiowych dwóch wdechów, że nie zatrzymałem się na chwilę i tych swoich pierdolonych racji nie wyłożyłem na spokojnie. Jaki brat, taka siostra?
Ktoś tu musi się uspokoić i nie wiedziałem, kto zrobi to pierwszy, ale już teraz próbowałem zapanować nad chaosem w moim łbie, bo doskonale wiedziałem, że cały ten wkurw nie jest jedynie wynikiem tej dzisiejszej sytuacji. Dlatego spuściłem już z tonu. Cały czas krzyżowałem ręce na klatce piersiowej i chyba od jakiegoś czasu marszczyłem brwi.
- Ok, rozumiem i doceniam, chociaż może teraz tego do końca nie widać. Tylko Ernest nie dziw się, że trochę cienko to widzę biorąc pod uwagę to, co przed chwilą chociażby powiedzieliście czy ostatnich wydarzeń. Brnięcie w kłamstwo w sprawie, z której nie powinno się robić żartów, bo mogło naprawdę wyjść z tego niezłe gówno, ucieczka i nagły powrót, opuszczanie szkoły przed maturą; to jest to, co rozumiem przez nieodpowiedzialne zachowanie. I nie, odpowiadając na twój zarzut Jadźka, brak matury nie jest wyznacznikiem wartości człowieka, wychowywanie dziecka bez średniej i studiów to nie jest największa tragedia, jaka mogła się wydarzyć, ale samo podejście, znikanie bez słowa i uciekanie od problemów nigdy nie jest dobrym wyjściem. Jaką mogę mieć pewność, że teraz deklarujesz chęć zajęcia się Igą i dzieckiem, a kiedy sytuacja faktycznie zacznie się komplikować, przerastać to znowu nie uciekniesz? Bo masz taką możliwość, Jadźka już nie do końca– miałem wrażenie, że nie mówiłem spokojniej, ale jedynie wolniej jakbym kurwa jakiegoś udaru dostał nagle.
Przeniosłem spojrzenie na Jadźkę i już wiedziałem, że zjebałem na całej linii, cóż, niby nie pierwszy raz co nie? – Jadźka, przepraszam. Wiem, mogłem to inaczej ubrać w słowa, ale chyba jesteśmy rodzeństwem, czy kiedykolwiek zostawiłem cię z czymś samą? Czy odmówiłem pomocy, kiedy jej potrzebowałaś? – przecież to ona zawsze się dystansowała. Wypuściłem powietrze z płuc, bo jeszcze na to wychodziło, że przez ten czas nadymałem się jak jakiś paw, ja pierdolę… - Iga, przestań, zostaw tę kurtkę. Naprawdę chcesz jeszcze teraz uciekać? Nie ukrywam, że nie spodziewałem się takiej informacji, myślałem, że przegadywaliśmy temat, że będziecie bardziej ostrożni w tej kwestii. Jasne, nie mówię, że jest to wiadomość, która mnie teraz niezmiernie cieszy i przepraszam, że nie umiem przejść nad tym obojętnie i spełnić oczekiwań, jakie miałaś wobec mojej reakcji. Nie wyobrażam sobie, że miałbym sprawę przemilczeć, ale to chyba nie zmienia w jednej sekundzie stanu rzeczy między nami– wiedziałem, że to egoistyczne, ale zakładanie po kilku gorzkich słowach nagle, że odwrócę się od niej trochę zabolało. Bo przecież co by się nie działo stałem po jej stronie. Czy w takich błahostkach jak jakieś usprawiedliwienie do szkoły czy w czasie, kiedy mieszkała u mnie i zbierała się do kupy po rozstaniu. Ale w sumie to tylko pokazywało, że spierdoliłem na całej linii jako starszy brat. – Zrobisz jak uważasz, - trochę skapitulowałem, opuściłem gardę, bo to nie ma sensu na tę chwilę.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Wto Kwi 20, 2021 10:14 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
6. wymyślę tytuł jutro ok? VcEhZsb6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? DfkcC3f6. wymyślę tytuł jutro ok? U2Oy7NA6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz6. wymyślę tytuł jutro ok? TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
6. wymyślę tytuł jutro ok? VcEhZsb6. wymyślę tytuł jutro ok? SEgaMli6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? DfkcC3f6. wymyślę tytuł jutro ok? U2Oy7NA6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz6. wymyślę tytuł jutro ok? TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj

Czy byłem zaskoczony tym nagłym zerwaniem się Igi z kanapy? Nie. Nawet przeszło mi przez myśl, kiedy nastąpi ten kulminacyjny moment dzisiejszej rozmowy, a tym samym, opuszczenie w nerwach mieszkania Kamila, nie kończąc nawet rozmowy. Bez słowa wziąłem od niej swoją kurtkę, nie ruszając się jednak z miejsca i bacznie obserwując rodzeństwo Berezowskich, jakby czekając czy akcja się jeszcze rozwinie w jakiś sposób, czy jednak na dziś to już koniec. Wtedy też poleciało kilka słów w moją stronę, na co westchnąłem głośno, bo nie chciało mi się znów w kółko powtarzać, że zdaję sobie sprawę z popełnionego błędu i żałuję go jak niczego innego, ale czasu nie cofnę, tak? Mogę tylko iść naprzód i robić wszystko tak, by już nigdy nie zawieść bliskich mi osób. -Brnęliśmy w kłamstwo, ale dotarło do nas, że to nic dobrego i zdecydowaliśmy się przyznać. A poza tym, wiem, że można rzucać słowa na wiatr i pewnie myślisz, że tak sobie tylko powiedziałem, że będę Igę wspierał i jej pomagał, a za jakiś czas spierdolę, bo wychowanie dziecka to poważna sprawa i pewne rzeczy mnie mogą przerosnąć, ale uwierz mi, na razie na słowo, że tak nie będzie. Chcę się tego podjąć, chcę dotrzymać obietnicy i przede wszystkim chcę, by dziecko miało ojca. Żeby Iga wiedziała, że bez względu na wszystko może zawsze na mnie polegać, bo będę blisko- powiedziałem, po czym już się zamknąłem, słuchając uważnie ich wymiany zdań. Zaszłam w ciążę z chłopakiem, którego kocham. Nie powiem, ale te słowa sprawiły, że tak mi się cieplej na sercu zrobiło, że Iga przy własnym bracie zdecydowała się na takie wyznanie pomimo tego, że już nie byliśmy razem. No i Kamil też w końcu zaczął gadać z sensem, a przede wszystkim trochę się uspokoił, więc istniał cień szansy, by dojść z nim do porozumienia, tak? Początek nie był najlepszy, ale może teraz uda nam się na spokojnie usiąść i porozmawiać, bez wylewania na siebie nawzajem żalu i nienawiści? Oczywiście, pewnie gdyby mnie tutaj nie było, ta rozmowa potoczyłaby się zupełnie inaczej i na pewno, jeżeli będą ze sobą rozmawiać sam na sam, będzie lepiej, ale póki co uważałem, że ucieczka w tym momencie nie jest najlepszym wyjściem, dlatego posłałem Idze porozumiewawcze spojrzenie, by jednak jeszcze chwilę u Kamila zostać i nie kończyć tego w ten sposób.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Sro Kwi 21, 2021 8:16 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
6. wymyślę tytuł jutro ok? NipQJlC6. wymyślę tytuł jutro ok? VOjgxxJ6. wymyślę tytuł jutro ok? ERllReX6. wymyślę tytuł jutro ok? IMW11qZ6. wymyślę tytuł jutro ok? 76TzViL6. wymyślę tytuł jutro ok? S806zxQ6. wymyślę tytuł jutro ok? Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Na słowa przeprosin, w ramach uspokojenia się zaczęłam przygryzać środek policzka od wewnętrznej strony, powoli wypuszczając powietrze przez nos, bo mimo, że wszyscy spuściliśmy lekko z tonu i napięta atmosfera zaczęła powoli ustępować, moje serce nadal dudniło jak szalone, a oddech nie miał zamiaru zwolnić. Prawda była taka, że każdy z nas powinien okazać sobie nawzajem trochę wyrozumienia, bo fajnie by było, gdyby Kamil dał Ernestowi kredyt zaufania, a z drugiej strony, gdybym ja zdała sobie sprawę z tego, że pierwsza reakcja brata na wiadomość o ciąży może i nie była idealna, ale też nikt nie mówił, że taka właśnie będzie, prawda? Zrzuciliśmy z Domańskim na Berezę dwie ogromne bomby, więc to chyba całkiem normalne, że zareagował emocjonalnie z racji bycia nie tylko moim bratem, ale też racjonalnie myślącym, dorosłym człowiekiem, dlatego też, zanim cokolwiek powiedziałam, postanowiłam wziąć głęboki oddech, ostatecznie decydując się rozsunąć zamek kurtki, którego zasunięcie jeszcze przed momentem zwiastowało teatralne, angielskie wyjście, natomiast teraz ze spokojem opadłam na swoje poprzednie miejsce, ładując dłonie do kieszeni odzienia wierzchniego. Wymieniłam jedynie porozumiewawcze spojrzenie z Ernestem i kiwnęłam lekko głową, przystając na jego niemą propozycję pozostania w mieszkaniu i dojścia do porozumienia. Może nie we wszystkim, ale na pewno w kilku aspektach. - Dobra, ja też przepraszam - odezwałam się w końcu, niestety nie potrafiąc podarować sobie wywrócenia oczami, bo takie wyznania nigdy nie przychodziły mi łatwo, ok? Kamil miał rację, nigdy z żadnym problemem mnie nie zostawił i wiedziałam, że teraz będzie nie inaczej, bo po prostu zbyt szybko się uniosłam dumą, co przysłoniło mi obraz całości. - Po prostu... ja się mega boję, ok? - odważyłam się z siebie wyrzucić, wzruszając ramionami, a moja dolna warga niebezpiecznie zadrżała, jednak nie byłam już bliska płaczu jak wcześniej, zwyczajnie to wszystko przeżywałam, o czym dawało mi znać moje ciało na przeróżne sposoby. Byłam przekonana, że nawet Hania leciutko się poruszyła, jakby chciała mi dać znać, że cały czas tutaj jest i mnie wspiera. - Boję się, że na zawsze zostanę w Selkiewie, że okażę się beznadziejną matką, że w ogóle nie zadziała u mnie instynkt macierzyński, boję się reakcji rodziców... - zaczęłam wymieniać, podciągając raz po raz nosem, w końcu wyciągając te ręce z kieszeni i prostując się, po czym lekko pochylając w kierunku brata. - Więc musisz zrozumieć, że obecnie jedyną rzeczą, która teraz czasami pozawala mi się tak zwyczajnie nie bać, jest myśl, że nie jestem w tym sama. Że Erni mi pomoże, w co mocno wierzę - spojrzałam ostrożnie w kierunku chłopaka - i liczę, że z czasem ty też wykażesz takie chęci, do czego, oczywiście, cię nie zmuszę, ale... nie wyobrażam sobie, żeby nasze dziecko za kilka miesięcy nie poznało wujka Kamila, który... no, umówmy się, prawdopodobnie będzie jednym z tych fajniejszych wujków, tak? - przełknęłam głośno ślinę, siląc się na delikatny uśmiech w kierunku brata, bo... nie wymagałam od niego jakiś wielkich deklaracji, po prostu sama świadomość, że po raz kolejny pomoże mi w potrzebie, i pojedzie o trzeciej w nocy na stację paliw kupić lody i ogórki, na ten moment mi zupełności wystarczała, by spać spokojnie.
Re: 6. wymyślę tytuł jutro ok?
Sponsored content

Skocz do: