outfitKarolina była cała w skowronkach. Niby nie było w tym nic dziwnego, ale ostatnie dni przyniosły jej coś tak niespodziewanego, że nie mogła wręcz opanować uśmiechu i ekscytacji, jaka wynikała z nowo odkrywanej znajomości.
Próbowała sobie wmawiać, że to jeszcze nic nie znaczyło, że ten pocałunek w altance, a potem te na sofie w jej dużym pokoju, aż wreszcie to rano — to mogły nie znaczyć nic, a mogły.
Ale w głowie wciąż czuła przyjemne zamglenie, które nijak się miało do alkoholowego upojenia. To był raczej szum skrzydeł motyli, które kotłowały się w jej brzuchu, na każdą myśl o profesorze od języka polskiego. Czuła się, jak nastolatka, która nagle dostaje od swojej sympatii liścik, w którym do zaznaczania ma jedną z dwóch kratek -
Czy chcesz ze mną chodzić? TAK ;* Nie :( Problem u nich rozbijał się głównie o to, że takie pytanie w żadnej formie nie padło. Jeśli miała być szczera, to byłaby nieco zdziwiona, gdyby tak się stało. Ona i Kamil ostatecznie byli dorosłymi ludźmi, więc pytanie o chodzenie mogłoby wrócić ich do czasów młodości. Ale przy nim w sumie Karolina mogłaby robić takie rzeczy.
Chyba myślami wybiegała za daleko w przyszłość, co musiało zdenerwować boga losu, jeśli takowy istniał. Postanowił on bowiem zakpić z jej planów, stawiając na jej drodze kobietę, z życia Kamila, która mogła, całkiem nieświadomie, pogrzebać Karolinowe marzenia o pierwszym od dawna możliwym związku.
Tego dnia wybrała się bowiem na zakupy. Chciała odświeżyć nieco swoją garderobę, może pokazać Kamilowi coś nowego, jeśli wpadłby do niej posiedzieć pod kocykiem i z herbatką. Myśl ta wywoływała w niej jedynie pozytywne skojarzenia, więc popadała w lekką zadumę za każdym razem i być może dlatego właśnie z pewnym opóźnieniem sięgnęła po wiszącą na wieszaku sukienkę. Ale nie ona jedna.
Kobieta stojąca obok, również chciała zdjąć ją z wieszaka.
Karolina zwykle nie dążyła do konfrontacji, dziś miała naprawdę dobry humor, ale też… chciała pokazać się profesorowi w tej sukience. Miała przeczucie, że może mu się spodobać.
- Przepraszam… Pani też chciała ten rozmiar? - Może kobieta sięgała po mniejszy lub większy…
oby! @Celina Lijewska