Przeczytałam dzisiaj w horoskopie, że doświadczę ogromnego smutku i rozczarowania! A jakby tego było mało, idąc do sklepu, przez drogę przebiegł czarny kot! Na szczęście szybko wróciłam do domu, aż chyba zamknę się w szafie i poczekam do jutra, aż ta zła aura sobie ode mnie pójdzie

straszny z ciebie niedowiarek :/
A co jak ci powiem, że w ciągu ostatniego roku zawsze wszystko mi się spełniało?! Czujesz teraz powagę sytuacji?! 

nie będę ci niczego udowadniać, a o liczbach zapomnij! Powinieneś mi uwierzyć bez żadnego dowodu! :(
A właśnie, tak zmieniają temat, skoro wróciłeś, to może udałoby nam się w końcu spotkać?

może i uczyła, ale wbrew pozorom ja nie jestem taka słaba i bezradna na jaką wyglądam, więc...
okej, rozumiem, nic na siłę. Po prostu jeśli ty wolisz utrzymywać tę znajomość w takiej formie, to chyba mamy nieco inne oczekiwania

to proste, skoro dobrze ci się z kimś rozmawia, a w dodatku na przeszkodzie nie stoją tysiące kilometrów, to chyba fajnie się zobaczyć i sprawdzić jak rozmawia się twarzą w twarz. Zwłaszcza, gdy już tak długo znasz tę osobę. Mnie przykładowo bardzo ciekawi, jaki jesteś „na żywo”

to wtedy będę musiała wyjechać z Selkiewa, byś nie mógł mnie prześladować w ramach zemsty za odrzucenie