Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Pon Sty 04, 2021 10:24 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza VOjgxxJ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ERllReX1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza IMW11qZ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza 76TzViL1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza S806zxQ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza VOjgxxJ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ERllReX1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza IMW11qZ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza 76TzViL1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza S806zxQ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

Czy prosiłam o zbyt wiele moich przyjaciół, wyjeżdżając na tydzień, na bity tydzień, do Gdańska, gdzie mieszkała moja kuzynka, której dziećmi opiekowałam się przez ten czas, rzucając na odchodzę, żeby dobrze się bawili, byle nie za dobrze pod moją nieobecność? Naprawdę? Czy oni naprawdę musieli odjebać absolutną tego odwrotność, jaką było zerwanie po przeszło kilkunastu latach związku? A, nie, przepraszam, liczba mnoga nie była tutaj wskazana. To przecież Lena zerwała z Ernestem, nie na odwrót, ale nawet nie to było w tym wszystkim najgorsze. Mimo najszczerszych obaw, wątpliwości, zawahań, czy cokolwiek Buszkowska mogła ostatnimi czasy przeżywać, nie pisnęła słowem na temat tego, że w niedalekich planach ma rozpierniczenie na małe, maleńkie kawałeczki naszej paczki, bez której, w pełnym składzie, nie wyobrażałam sobie egzystencji. A byłam przekonana, że od tego momentu nic nie będzie już takie, jak dawniej.
Jak tylko wysiadam z pociągu na dworcu gdańskim, dzwonię do taty, czy mógłby po mnie przyjechać, a potem zawieźć do Leny, bo przecież mamy taki mega ważny projekt do zrobienia, nie (tak na feriach), a pół godziny później zatrzaskuję już drzwi samochodu, obiecując, że nie wrócę późno, a odprowadzi mnie brat Mileny. Sama się sobie dziwię, że przez całą drogę z papą trzymam wytrwale nerwy na wodzy, mimo że kurczowo zaciskają mi się dłonie na telefonie, kiedy wystukuję wiadomości na przemian do Domańskiego i Buszkowskiej, wiedząc, że zaraz będę mogła na tej drugiej wyżyć się werbalnie, co jest moim głównym planem na dzisiejszy wieczór. Wchodzę biegiem po schodach, prawie dostając zadyszki (a to tylko parter, pomyśleć, co byłoby na czwartym piętrze) i dzwonię dzwonkiem, sekundę później uśmiechając się do jej mamy i kierując prosto do pokoju przyjaciółki. Jeszcze przyjaciółki.
Bez oporów wchodzę do jej pokoju i niemalże zatrzaskuję za sobą drzwi, pierwsze co, to patrząc na nią przez zmrużone oczy. - Czy możesz mi podać choć jeden powód, jeden jebany powód, dla którego ta decyzja była według ciebie słuszna? Bez omówienia tego ze mną? - rozkładam ręce bezsilnie, bo serio szukam w pamięci momentu, w którym przestajemy się konsultować w tak ważnych sprawach. No i znajduję. Dzisiaj. - Przecież jak wyjeżdżałam, to wszystko było okej. Co się od tamtej pory zmieniło? Zdradził cię? - mówię z niedowierzaniem. - Ty jego? - tutaj już z nieco mniejszym, bo cały czas mam z tyłu głowy, że dopiero co wróciła od jakiegoś gościa. - Ten Bogdan to twój nowy chłopak, tak? - rzucam bez namysłu, zaciskając wargi, żeby choć na chwilę zatrzymać ten słowotok. Niestety, krew coraz szybciej napływa mi do twarzy i nie potrafię nad tym za cholerę zapanować.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Wto Sty 05, 2021 3:52 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza GimVnnS 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza GimVnnS 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
3.

Kurwa. No… Prawda była taka, że ja to się od początku trochę domyślałam, że Iga się na mnie wścieknie, że będzie jej przykro, że wcześniej do niej nie przyszłam z moimi wątpliwościami dotyczącymi związku z Ernestem, no i w ogóle, że jej o rozstaniu z chłopakiem nie powiedziałam. Jakby… no… mi samej byłoby pewnie trochę dziwnie, jakby Berezowska zataiła przede mną takie ważne fakty z mojego życia i oprócz czekałam, aż wrócisz do Selkiewa, żeby ci o wszystkim powiedzieć twarzą w twarz, to w sumie nie miałam żadnego wyjaśnienia na swoje zjebane zachowanie.
Generalnie to od zawsze mówiłyśmy sobie totalnie o wszystkim. Byłyśmy jedną osobą w dwóch ciałach, nie miałyśmy przed sobą sekretów i tajemnic, no oprócz tego, że… że ja już dłuższy czas czułam się Ernestem przytłoczona, że nasi rodzice wspominający o ślubie i białych sukniach przyprawiali mnie o mdłości, a perspektywa wspólnego zamieszkania z Domańskim sprawiała, że miałam ochotę biec przed siebie i już nigdy się nie zatrzymywać. Ja… ja nie byłam na to wszystko gotowa, po prostu. Wcale nie chciałam iść na żadne głupie prawo i podawać zakąski do wódki Ernestowi, mojemu bratu i Adasiowi, a przecież Maksiu to się czasami śmiał, że oni to u mnie i u Ernesta w mieszkaniu wspólnym będą ciągle przesiadywać, a ja będę im gotować, po czipsy do Żaby biegać i generalnie będzie tak fajnie, rodzinnie, czillera.
No, kurwa, spoko ziomy, chyba dla was będzie fajnie, a dla mnie chujowo.
Bałam się swoich wątpliwości, swoich myśli i szczerze mówiąc, to swojego własnego strachu też się bałam. Całkowite odmienienie własnego życia wcale nie było czymś, kurwa, prostym, no i może też dlatego nie chciałam o tym gadać z Igą, bo wiedziałam, że jak zacznę cokolwiek mówić, to… to co, jak ona mnie zacznie uspokajać? Co, jakby powiedziała, że moje wątpliwości są całkowicie normalne, ale też jednocześnie turbo głupie i ja mam się ogarnąć i nie wymyślać bez sensu? Ja… po prostu podjęłam decyzję sama, bez konsultacji z nikim i teraz musiałam mierzyć się z konsekwencjami.
- Eee… hej? – Iga wpadła do mnie do pokoju jak burza, a ja jedyne co zdążyłam zrobić to zamknąć klapę laptopa, co by Gedz puszczony na Spotify przestał lecieć w tle, bo coś mi się wydawało, że Berezowska to wcale nie była w nastroju na muzyczkę – Tak, mogę. – odpowiedziałam, poprawiając się na łóżku, na którym siedziałam, gdy przyjaciółka wpadła do środka – Uznałam, że tak będzie dla mnie najlepiej, to wystarczający powód? – kurwa, rozumiałam, że Iga czuła się urażona, ale… czy ona naprawdę wymagała ode mnie argumentów? Jakby… czemu nie rozumiała, że zerwałam z Ernestem dlatego, że chciałam zerwać z Ernestem? Chyba nie musiałam mieć więcej powodów, co?
- Nie, stara… kurwa… nic nie było okej… – aż westchnęłam ciężko, bo to wcale nie miała być łatwa rozmowa… - Nie zdradził mnie, ani ja jego też nie, ale kurwa… – tutaj niespokojnie na drzwi zerknęłam, bo nie chciałam, by moi starzy podsłuchiwali naszą rozmowę – Ja się nie nadaję do tego, wiesz? Nie chciałam sukni z welonem, ani podawania chłopakom śledzi do wódy, no… kurwa… nie chciałam tego. – już nie wiedziałam, czy mówię z sensem, czy nie, w sumie to chyba bardziej nie, ale totalnie nie wiedziałam, jak ubrać w słowa to, co mi w głowie siedziało, bo kurwa, trudna sprawa to była. Szczególnie, jak twoja przyjaciółka wyglądała tak, jakby ci się miała do gardła rzucić i twierdziła, że twój dobry ziomo miał być twoim nowym chłopakiem.
- A ty nie wiem, kurwa, stara, w głowę się walnęłaś gdzieś, jak do mnie jechałaś, że takie kretyńskie pomysły wpadają ci do głowy? – aż na nią zaszokowana i szczerze oburzona spojrzałam – Po pierwsze, to on się nazywa Borys, a po drugie, to jest totalnie tylko mój ziomo, a jakbym potrzebowała chłopaka, to bym nie zrywała z Ernim. – no, logiczne chyba, czy nie? Nie dodając już nic więcej, wstałam z łóżka i laptopa w dłonie chwyciłam, co by go odłożyć gdzieś na biurko, bo myślałam, że się chwilę pokłócimy, a potem się z Igą jebniemy na wyro jak zawsze i zjaramy blanta po cichaczu przy otwartym oknie, tak, by się rodzice nie zorientowali, ale no… życie pisało różne scenariusze, co nie?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Wto Sty 05, 2021 8:19 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza VOjgxxJ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ERllReX1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza IMW11qZ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza 76TzViL1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza S806zxQ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza VOjgxxJ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ERllReX1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza IMW11qZ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza 76TzViL1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza S806zxQ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Nigdy chyba nie wbiłam jeszcze do pokoju Mileny z takim impetem. Nawet wtedy, kiedy dowiedziałam się, że Kamil, mój rodzony brat, będzie nas uczył polskiego od nowego semestru, a to dopiero była przejebana akcja. Z niewiadomego powodu, przez zatajenie tak ważnego detalu, jakim było zerwanie z dnia na dzień z Ernestem, i w ogóle sam fakt przekreślenia tego zaufania budowanego na przestrzeli nie kilku, a kilkunastu lat, tak mocno mną targnęły, że nie potrafiłam rozmawiać normalnie. Zwłaszcza, że skończyły mi się szlugi (ostatniego spaliłam w PKP w kiblu na nielegalu) i czuję obecnie ogromne rozdrażnienie i rozżalenie sytuacją.
Nabieram powietrza do płuc, rozsuwając zamek kurtki, ale wcale nie dlatego, że zamierzam tutaj zagrzać miejsce na dłużej, po prostu robi mi się gorąco. - No tak, kurwa, słowo klucz - komentuję na głos pod nosem, prychając i unosząc wysoko brwi. Oczywiście mam na myśli słowo dla mnie, bo przecież mogłam się spodziewać, że nie zrobiła tego ani dla Ernesta, ani dla całej naszej ekipy, ani też dla pokoju na świecie. Po prostu, zrobiła to dla siebie. - Aha, więc teraz możesz już odetchnąć z ulgą, tak? Lepiej ci z myślą, że zrobiłaś pierwszy krok do rozjebania naszej paczki? - pytam wprost, nie myśląc zbyt wiele, bo na chwilę obecną wszystkie za i przeciw przyćmiewa mi myśl, że po tej sytuacji nasza ekipa naprawdę rozsypie się jak domek z kart, jeżeli przestaniemy spędzać ze sobą czas, a co gorsza, kiedy nastąpi rozłam i będziemy zmuszeni obierać strony. Fajnie. Team Lenka czy Team Ernesto? Bez sensu...
- Nie? To dlaczego tyle czasu to ukrywałaś? - wyruszam z kontrą, bo skoro jednak nie było okej, to jakim cudem ja nic o tym nie wiedziałam, co? Czułam, jak krew napływa mi do policzków coraz bardziej i bardziej, a ja nadal stoję w miejscu, nie potrafiąc się ruszyć w kierunku przyjaciółki. - Kurwa mać, Lena - wybucham histerycznym śmiechem, strzelając swoistego face palma, bo naprawdę nie wierzę w to, co słyszę. - Ale przecież to są wyobrażenia waszych starych, nie wasze. Kto powiedział, że musisz je spełniać? Odkąd ty się w ogóle tak ich słuchasz?! - pytam z wyrzutem, a kącik ust zaczyna mi nerwowo podrygiwać. - Pytałaś w ogóle Ernesta, czy chce się hajtać? Może on też ma w dupie instytucję małżeństwa i wcale nie zamierza nic w tym kierunku robić, co? Bo mówisz tak, jakby co najmniej padł przed tobą na kolana, a ty wystraszyłaś się, że będziesz musiała iść wybierać suknię, a nie lubisz białego koloru - mówię szczerze, jak ja to widzę. A widzę bezpodstawne rzucenie cudownego chłopaka, za którego... niejedna dałaby się pokroić. Abstrakcja jedna wielka.
Zaciskam wargi, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej, kiwając z niedowierzaniem głową na boki. Karcę ją spojrzeniem totalnie. Tak, że nawet nie wiem, od czego mam zacząć. - Powiedz mi lepiej, czy to ty się w głowę nie walnęłaś, skoro dopiero po tylu latach spędzonych razem, ty jednak się z tego wypisujesz. Miałaś jakieś objawienie w nocy? A może to ten Borys otworzył ci oczy i nie tylko oczy, że nagle postanowiłaś zostawić Ernesta na lodzie, co? - nie muszę chyba tłumaczyć, o otworzenie czego mi chodzi, bo chyba zestawienie tego w jednym zdaniu z lodem mówiło wystarczająco dużo. - Zawiodłam się na tobie strasznie, Lenka. Naprawdę - komentuję szczerze, nadal nie przestając kręcić głową na boki. - Ale zaczynam wierzyć w to, co ludzie o tobie mówią. Że jesteś po prostu basic bitch, która myśli tylko o sobie - kłamię na koniec, bo wcale nikt tak o Milenie nie mówi, ale... czyżbym czuła się lepiej po tym, jak nazywam ją suką? Czekajcie. Przetwarzam. Moment. Już prawie... I... No nie. Wcale nie czuję się lepiej. Po prostu powoli zdaję sobie sprawę, że tracę najlepszą przyjaciółkę. A ta myśl wcale mnie nie zadowala.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Czw Sty 07, 2021 9:56 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza GimVnnS 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza GimVnnS 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Nie no tak totalnie szczerze i w ogóle zgodnie z prawdą, to ja to miałam ostro mózg rozjebany tym, jak zachowywała się Iga. Uwierzyć nie mogłam w złość, którą widziałam w jej smsach, ani to, jak prawie mi jebane drzwi z futryny wyrwała, gdy tak nagle wpadła do mojego pokoju. Totalnie w szoku byłam też słysząc jej słowa, bo… kurwa, serio? Tak się zachowywała przyjaciółka? Jakby no, nie wiem, może ja jakąś inną definicję miałam, ale dla mnie przyjaźń była wtedy, gdy ta druga osoba była dla ciebie zarówno w dobrych, jak i złych chwilach; gdy wspierała cię i kochała za wszystko, ale także pomimo wszystko; oraz… gdy nie negowała twoich wyborów w tak chujowy sposób, jak Berezowska obecnie, nawet wtedy, gdy totalnie się z nimi nie zgadzała. Kurwa… nie ważne co Iga by zrobiła, mogłaby spierdolić do Indii i znaleźć se pięciu sugar daddies bez konsultacji ze mną, ale no kurwa, nawet gdybym początkowo była trochę zła, wiadomo, to ostatecznie liczyłoby się dla mnie tylko i wyłącznie jej szczęście, a ona w tym momencie oskarżała mnie o to, że to JA robiłam pierwszy krok w celu rozjebania naszej paczki i…
- Czy ty kurwa się słyszysz dziewczyno? – może nie powinnam, ale aż śmiechem parsknęłam, zbyt kurwa w szoku, by potrafić kontrolować swoje własne emocje – Stara, ja pierdole… kto tu paczkę rozbija? Ja się tylko rozstałam z chłopakiem, z którym nie chciałam być, bo kurwa, nie wiem czy wiesz, ale nie da się kogoś zmusić do miłości. – tu aż oczami wywróciłam, bo kurwa, co, ona serio myślała, że ja będę z Domańskim do końca życia, nawet, jak nie będę tego chciała? – To ty wpadasz do mnie do mieszkania i kurwa szczekasz jak jakaś chihuahua ze wścieklizną, zamiast kurwa zrozumieć, że no kurwa, halo, ale taka kolej życia, że ludzie się rozstają, więc no nie wiem, może kurwa w lustro spójrz i wejdź dojdź do jakichś wniosków, że odpierdalasz ostro i to ty nas rozwalasz, a nie ja. – normalnie z tych nerwów to aż tak odłożyłam laptopa na biurko, że normalnie prawie to nim rzuciłam, ale chuj, później się będę martwić, czy go rozjebałam, bo teraz to trochę ważniejsze problemy miałam, co nie?
Jakby no… wiadomo, wcześniej nam się zdarzało z Igą kłócić, ale to nigdy nie było na taką skalę i normalnie dłonie to mi się przez to wszystko trzęsły tak, jakbym cierpiała na mocny syndrom odstawienia, a przecież dopiero co wyleczyłam kaca… masakra generalnie.
- Dobra, Iga, dość. – powiedziałam, kręcąc z zażenowaniem głową sama do siebie, bo serio miałam absolutnie dość tego pierdolenia dziewczyny – Masz totalnie kurwa prawo, żeby być na mnie złą, że o niczym ci nie powiedziałam, serio… totalnie ci przyznaję rację w tym momencie. – zaczęłam swój wywód, nawet łapiąc z Berezowską kontakt wzrokowy, chcąc jakoś sytuację załagodzić i uspokoić, choć nie miałam pewności, czy to w ogóle jeszcze możliwe jest – Ale stara, kurwa… Kocham cię jak siostrę rodzoną, ale to rozstanie to sprawa jedynie między mną, a Ernestem i nie masz prawa być złą za to, że z nim zerwałam, no kurwa… To nie ty byłaś z jednym facetem przez całe życie, nie ciebie ciągle starzy zmuszają do robienia rzeczy, których ty kurwa nawet nie lubisz… Nie ty całe życie jesteś określana mianem dupa Ernesta zamiast swoim własnym imieniem, wiesz? Nawet se kurwa stara nie wyobrażasz, jak przejebane to jest. – już nawet nie wierzyłam w to, że Iga zrozumie cokolwiek z tego, co starałam się jej przekazać. Mówiłam, próbowałam, ale… po jaki chuj, skoro ona już chyba wyrok swój własny ogłosiła gdzieś w swojej głowie, skoro mówiła o mnie teraz tak obrzydliwe rzeczy, że to moje kocham cię jak siostrę rodzoną chciałam od razu kurwa cofnąć?
- Weź się kurwa rozpędź i głową w ścianę pierdolnij, może ci głupota kurwa przejdzie, serio. – czułam się totalnie tak, jakby mi ktoś z liścia zajebał, bo jak inaczej może czuć się ktoś, kogo najbliższa osoba tak zajebiście kurwa obraża i to tylko na podstawie jednej decyzji życiowej? – Wolę być basic bitch niż pick me girl, a ty chyba oceniasz mnie swoją miarą, co? – spytałam, unosząc jedną brew ku górze i starając się ignorować to, jak mocno zapierdala mi serce. Ona krzywdziła mnie, a ja ją i… i tak nie powinno być, kurwa, totalnie nie, ale chyba nie było odwrotu.
- Myślisz, że jak tak się rzucisz w obronie Ernesta, to jakiś koleś w końcu spojrzy na ciebie inaczej niż na totalnie typową chłopczycę, która stara się być inna niż wszystkie i cię zechce? Żałosne w chuj stara, też się zawiodłam.jebana hipokrytka była ze mnie generalnie, bo z Igą byłyśmy totalnie takie same, no i mówiąc jej te wszystkie rzeczy, to trochę tak, jakbym mówiła je o samej sobie, ale… ale ja nigdy nie postawiłabym żadnego z kolesi nad Berezowską, no i taka była między nami różnica, bo ona to właśnie robiła.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Nie Sty 10, 2021 10:40 am
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza VOjgxxJ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ERllReX1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza IMW11qZ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza 76TzViL1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza S806zxQ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza VOjgxxJ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ERllReX1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza IMW11qZ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza 76TzViL1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza S806zxQ1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Te informacje, które przyswoiłam tam nagle, totalnie na świeżo, bez jakiegokolwiek urobienia gruntu przez Lenkę, pt. zaczynam się wypalać, czuję, że przestaje mi zależeć na tym związku, to nie jest dla mnie, zastanawiam się nad zerwaniem, co uważam, że powinna była zrobić znacznie wcześniej, trafiają do mnie tak mocno i tak dotkliwie, że na dany moment nie potrafię zareagować inaczej. Może gdybym się z tym wszystkim przespała, gdybym wiedziała ciut wcześniej, że ma wątpliwości, byłoby trochę inaczej. Tak teraz? Kiedy nawet nie raczyła mi powiedzieć, że dusi się w tym związku, a okazji miała naprawdę wiele... Nie potrafiłam tego zrozumieć. A jej już tym bardziej, więc jeżeli teraz liczyła na polubowne potraktowanie, to się troszeczkę przeliczyła, bo mogła rozwiązać ten ich niewiele warty, jak widać, związek całkiem inaczej, tym samym unikając nieprzyjemnych rozmów, jak ta.
- No nie wiem, last time I checked, to nie ja weszłam w związek z zajebistym chłopakiem, żeby potem podziękować z dnia na dzień za współpracę, w ogóle nie biorąc sobie do serca, jak odbije się to na reszcie - odbijam piłeczkę, skoro Buszkowa ma czelność wyraźnie sugerować, że to ja poczyniłam jakieś kroki ku rozbiciu paczki, co jest, oczywiście, odwróceniem kota ogonem, klasycznym zabiegiem, który stosuje się, wiedząc dokładnie, co czyjej stronie leży wina. - Zmuszać? - aż się roześmiałam nerwowo pod nosem, powtarzając za nią. - Czyli go nie kochałaś, tak? Ale, powiedz, tak od wczoraj, od tygodnia, od roku czy... nigdy? - trochę ironizuję, nawiązując do tego, jak szybko podjęła decyzję o rozstaniu, które odbyło się na przestrzeni tygodnia, odkąd wyjechałam z Selkiewa. - Jesteś śmieszna, Lena. Erni siedzi teraz załamany, próbuje swoje życie pozbierać do kupy po tym, jak je rozjebałaś, a ty mi mówisz ze spokojem, chillerką, że jednak go nie kochałaś? I że ja rozwalam ekipę? - w dalszym ciągu uwierzyć nie mogę, jaki festiwal hipokryzji nam się tutaj rozegrał. Tylko ten line-up jakiś taki... mało różnorodny, bo tylko jeden artysta występuje.
Wzdycham głęboko, kiedy Milena rzuca to dość, bo może rzeczywiście trochę się zagalopowałyśmy (my, nie tylko ja), co nie zmienia faktu, że mój zapał do kłótni słabnie, bo wcale nie. Przełykam głośno ślinę, w dalszym ciągu słuchając, jak to Lenie źle się żyło w cieniu bycia dupą Ernesta, na co kręcę głową na boki, nie wchodząc jej w słowo, a czekając, aż skończy swój wywód. Ten jednak ciągnie się w nieskończoność, a nawet dochodzi do momentu, w którym zostaję przez nią nazwa pick me girl, co, nie powiem, dotyka mnie mocno, przyspiesza oddech i sprawia, że krew napływa mi do twarzy z maksymalną prędkością. I to nie nawet dlatego, że prawda w oczy kole, po prostu... niezależnie od tego, czy chłopaki (wszyscy, nie tylko w ekipie) naprawdę postrzegali mnie jako chłopczycę, czy Lena powiedziała to tylko dlatego, żeby zrobić mi na złość... z całą pewnością udało jej się skutecznie odesłać mnie do krainy kompleksów, w której bardzo dawno nie gościłam, jako że przez ostatnie kilka miesięcy zajebiście dobrze czułam się w swoim ciele. Potrafiłam cieszyć się z miseczki B,  przerwy między udami, lekko odstającymi uszami, tak teraz... nagle to wszystko wyparowało, a ja stałam jak wryta z wyimaginowaną karteczką na czole, na której widniał napis tomboy, co do tej pory wcale nie wypadało mi się tak straszną rzeczą. - Wiesz co, Lenka? - westchnęłam raz jeszcze głęboko, z powrotem zasuwając swoją kurtkę, bo mój zapał do kłótni nagle wyparował i nie miałam zamiaru spędzać tutaj ani minuty dłużej. - Nie sądziłam, że możesz zniżyć się do takiego poziomu, gdzie dołujesz mnie przez pryzmat rzeczy, które do tej pory obie gloryfikowałyśmy i uznawałyśmy za najlepsze na świecie, naprawdę nie wierzę - dodaję odnośnie tego bycia chłopczycą, bo przecież jeszcze do niedawna Buszkowska miała nastawienie, które głosiło do your thing, you go girl, a teraz nagle był dla niej problemem mój styl życia, przez który... jeżeli dobrze zrozumiałam, nikt mnie nie chce? Obłęd. No ale jak widać, u Leny bardzo szybko się wszystko zmieniało, co było w moim odczuciu mega przykre, bo skoro zdążyła już zranić Domańskiego, teraz też i mnie... kto będzie następny? Może ten rzeczony Borys albo ktoś inny z ekipy? - Wiesz, wolę być chłopczycą z osobowością niż bezbarwnym tworem z etykietką dupy... oj, przepraszam, byłej dupy Ernesta - poprawiam się momentalnie, nieco teatralnym tonem głosu, bardzo złośliwym, nad którym przestaję już kontrolować - bo do mnie ludzie przynajmniej zwracają się z szacunkiem, po imieniu - uśmiecham się sztucznie w jej kierunku, po czym powoli łapię za klamkę, patrząc jeszcze w kierunku byłej przyjaciółki, w razie, gdyby miała coś ciekawego do powiedzenia na odchodne. W co szczerze wątpię, ale mogę poczekać. - To chyba wszystko, prawda? - pytam, jakbym kończyła jakieś spotkanie biznesowe, przy czym tutaj rozgrywały się losy naszej przyjaźni, nie jakieś firmy. - Ja na pewno nie mam ci już nic więcej do powiedzenia.
https://selkiewo.forumpolish.com/t333-milena-buszkowska?nid=22#670https://selkiewo.forumpolish.com/t340-buszka-nie-odmawiam#677https://selkiewo.forumpolish.com/t343-hejka-tu-lenka#682https://selkiewo.forumpolish.com/t342-lena-buszkowska#680https://selkiewo.forumpolish.com/f16-parter-m-2https://selkiewo.forumpolish.com/t344-hejkatulenka#687
Re: 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Pią Sty 15, 2021 2:02 pm
Lena Buszkowska
Lena Buszkowska
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza GimVnnS 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza GimVnnS 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza NipQJlC 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza ODGY5Sv
BLOK NA MORSKIEJ
1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza Tumblr_inline_nyfrnuV2R01scgyp8_500
18
165
ja polecę, albo z tym, albo z tym,
jebać to, nie dla mnie są związki
Ja… nie rozumiałam, po prostu. Najzwyczajniej w świecie nie wiedziałam, czemu do chuja ja się miałam Idze z czegokolwiek tłumaczyć, no i dlaczego ona się tak naprawdę na mnie aż tak wściekała… Jasne, nie powiedziałam jej, nie żaliłam jej się, nie przyszłam do niej z moimi problemami, choć była moją najlepszą przyjaciółką. To zdecydowanie mogło ją wkurzyć, ale kurwa jego mać… Aż tak? Oczom i uszom nie wierzyłam, gdy ta cała kłótnia między nami stawała się co raz gorsza, i gorsza, a ja już nie umiałam jej zatrzymać i nawet nie chciałam, bo… Bo znałam swoją wartość i nie mogłam pozwolić komukolwiek na traktowanie mnie w taki sposób, nawet, jeżeli to była moja najlepsza przyjaciółka, moja druga połówka jabłka i siostra z innych rodziców.
- Iga, kurwa mać, co ty bredzisz? – powoli zaczynałam być zmęczona tą rozmową, tak po prostu… - Czyli mam rozumieć, że jak już raz z kimś się wejdzie w związek, to już muszę być z tą osobą do końca, kurwa, życia, tak? – aż westchnęłam ciężko, bo odnosiłam wrażenie, że Berezowska jest jakąś rozkapryszoną gówniara lat pięć, której ja, jej matka, muszę tłumaczyć, dlaczego nie może jeść czekolady mlecznej zamiast obiadu – I stara, kurwa… serio miałam patrzeć nie na to, co czuję i jaki jest mój związek, a na to, jak na zerwanie zareaguje reszta paczki? Kurwa, dziewczyno… Myślałam, że zależy ci na moim szczęściu, ale najwidoczniej obchodzi cię jedynie twoja własna dupa. – i to była przyjaźń, tak? Iga nazywała się moją przyjaciółką, podczas gdy bardziej obchodził ją spokój w naszej paczce niż moje własne, personalne uczucia i przeżycia?
- Kochałam go, kurwa, na zabój… Inaczej bym się z nim nie zeszła, ale dziewczyno, takie jest życie… Czasami emocje się wypalają i nie wiem, kiedy dokładnie to wydarzyło się u mnie, nie podam ci kurwa daty dokładnej i godziny wraz z sekundami, ale owszem, jak chcesz wiedzieć, to tak… przestałam go kochać w romantyczny sposób, bo wciąż kocham go jak przyjaciela, choć wiem, że tej przyjaźni już raczej nie odzyskam. – mój głos powoli cichł, a złość płonąca w moich oczach gdzieś się ulatniała, zastępowana przez ogromny smutek, przez taką jakąś dziwną nostalgię, przez… zawód. Gdyby jeszcze wczoraj ktoś mi powiedział, że Berezowska okaże się być taką osobą… że odwróci się ode mnie plecami tylko przez to, że coś nie poszło po jej myśli… Kurwa, wyśmiałabym tę osobę, przysięgam. Zarzekałabym się, że ja i Iga to jesteśmy na zawsze, że nic nas nie rozdzieli, a tymczasem dzieliło nas moje rozstanie z Ernestem i to brzmiało niemal komicznie, choć wcale takie nie było.
- Dobrze, że ja nie jestem załamana… – mruknęłam tylko i spuściłam wzrok, wlepiając go gdzieś w dywan, albo swoje skarpetki we wzorek hamburgerów. To nie było fair… Wszyscy myśleli tylko o Ernim, o niego się martwili. Jakby… jasne… wiedziałam, że Domański na pewno cierpi, bo miałam pełną świadomość tego, że mocno przeżył nasze zerwanie, ale… kurwa, a co ze mną? Czemu wszyscy uważali mnie za jakąś jebaną sukę bez uczuć, po której wszystko spływa jak po kaczce? Ja… cierpiałam, w chuj. Bolało mnie serce i bolała mnie dusza, a najgorsze było to, że nie mogłam o tym porozmawiać z moimi najbliższymi, bo oni już dawno wybrali stronę, już na samym początku zawyrokowali, że to ja byłam katem, że to wszystko było moją winą, że nie zasługiwałam na wybaczenie…
Nie chciałam już z nią rozmawiać. To, co do mnie mówiła, wpadało mi jednym uchem, a drugim wypadało. Krzywdziła mnie, a ja krzywdziłam ją i zdecydowanie to nie powinno tak wyglądać, ale lawina ruszyła i chyba nic nie potrafiło jej zatrzymać. Kurwa… ja nawet nie uważałam tak, gdy mówiłam o niej te wszystkie okropne rzeczy, ale jej nazwanie mnie basic bitch bolało mnie zbyt mocno, bym mogła tak po prostu to zignorować. Znałam ją, wiedziałam, gdzie zaboli ją najmocniej i korzystałam z tej wiedzy, czując się przez to wszystko jak gówno, ale no… już chuj.
- Nie znam nikogo, kto cię szanuje, Berezowska, ale okłamuj się dalej. – podniosłam wzrok, nie potrafiąc się powstrzymać, gdy moja – chyba – była – już - przyjaciółka nie przestawała mówić, gdy dłoń trzymała już na klamce, w końcu gotowa do wyjścia – No i dobra, to wypierdalaj stąd. – pękało mi serce, gdy to mówiłam, ostatecznie zrywając naszą przyjaźń. Miałam ochotę krzyczeć i wyć z rozpaczy, a zamiast tego to stałam bez ruchu z kamienną twarzą wpatrzona w dziewczynę, która właśnie wychodziła z mojego pokoju, no i z mojego zycia chyba też…

/ ztx2.
Re: 1. nikt nie jest bez skazy, ale ty akurat musisz być czysta jak łza
Sponsored content

Skocz do: