Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Ławeczka przed kościołem
Sob Gru 19, 2020 12:23 am
Selkiewo
Selkiewo
Ławeczka przed kościołem Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Ławeczka przed kościołem E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Ławeczka przed kościołem Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Ławeczka przed kościołem E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Ławka przed kościołem
Nudne kazanie, ale musisz zostać do końca, bo potrzebujesz podpisu w książeczce do bierzmowania? Zakręciło Ci się w głowie od nadmiaru kadzidła rozpalonego w kościele? Ławka zaraz przed wejściem może być dobrym miejscem na chwilowy odpoczynek, co? Zresztą z tego miejsca masz dobry widok na niewielki ogródek zaraz za kościołem, zimą wygląda cudnie zmrożony, wiosą zaś wszystko pięknie zakwita. Aha! A jeśli siedzisz na ławeczce i podejdzie do ciebie rudy kot - nie bój się. Nazywa się działkowiec i ojciec Tadek dokarmia go w wolnych chwilach.

https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: Ławeczka przed kościołem
Pon Sty 04, 2021 11:16 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
Ławeczka przed kościołem YOS3h3CŁaweczka przed kościołem HexAiCEŁaweczka przed kościołem B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Ławeczka przed kościołem YOS3h3CŁaweczka przed kościołem HexAiCEŁaweczka przed kościołem B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak

Z perspektywy trenera pokemon, co było tytułem dumnie dzierżonym przez Adasia już prawie od trzydziestu leveli, Selkiewo nie było rajem na ziemi; z każdej innej perspektywy, nie wiem, może poza turysty po pięćdziesiątce - też nie, ale koniec końców to nie było znowuż takie najgorsze. We wsi znajdowały się bowiem trzy gymy - w tym ten pod Kościołem pw. Najświętszej Maryi Panienki, do którego Szawuła MUSIAŁ  udać się tego wieczoru - oraz sześć pokestopów, co było liczbą całkiem sympatyczną jak na fakt, że Adaśko rywalizował w poksy głównie z jakimiś miejscowymi gówniarzami i starym kawalerem od Maciejewskich, co to zawsze odbijał mu tego gyma obok Alcatraz, debil, nie dając zarobić pięćdziesięciu złotych monet. Mniejsza o to, bo dzisiejszego niezbyt ciepłego wieczoru, acz na szczęście nie deszczowego, pod kościołem był kozak Floatzel, którego Adaś chciał, więc Adaś, oczywiście,  będzie go miał. Tylko samemu w tej piździawicy niespecjalnie chciało mu się iść, dlatego napisał do Jagody, która jak zwykle nie ogarnęła fazy, ale ciężko było ją za to winić, w końcu Szawuła przekonywał ją od dwóch miesięcy, czyli od tylu, od ilu był z powrotem w Polszy, żeby zaczęła grać razem z nim; oferował nawet prezenty prosto ze słonecznej Hiszpanii, które bankowo były lepsze niż te znad polskiego morza, ale ona była nieugięta, bo studia, bo apteka, bo wszystko inne tylko nie pokemony.
Dobrze, że chociaż dała się przekupić alkoholem do pójścia z nim pod ten kościół, co Adaś ogromnie doceniał - w odróżnieniu od Jago, która tak średnio zdawała się dostrzegać jego dobre uczynki, czego jednak nie zamierzał jej wypominać, bo to całkowicie miłe, że zgodziła się z nim marznąć na ławeczce pod parafią, kiedy będzie ubijał tego Floatzela. Zanim jednak miał mieć okazję zaimponować jej swoim levelem w pokemonach, musiał zajść po nią te dwa domy dalej - albo może lepiej,  dwa domy bliżej do kościoła - aby przywitać się z jej rodzicami, bo w sumie to miała rację, chociaż wcale tego nie powiedziała, że nie zrobił tego po przyjeździe do Selkiewa; trochę przypał, bo jednak minęły te dwa miesiące już, albo trzy nawet! Na szczęście znalazł gdzieś jeszcze paczkę hiszpańskich, tradycyjnych nugatów, którą oczywiście, zabrał ze sobą, aby przekupić także rodziców Olszewskiej i zmazać tę plamę na własnym wizerunku. No, a potem to już tylko porywał im córkę, bo raid już dawno się zaczął, a oni jeszcze nawet z Foczej nie wyszli. - Możesz przyspieszyć, kobieto? Jak nie dla mnie, to chociaż dla Maryjki na tym Twoim winie, bo mówiła, że już czeka. - pospieszył ją, najchętniej nie robiłby już przystanku w Żabce, ale obiecał Jagodzie to wino, więc słowa zamierzał dotrzymać - poza tym, potrzebowali chyba napoju rozgrzewającego, co by nie umrzeć z wyziębienia, czy czegoś, pod tym kościołem.

@Jagoda Olszewska
https://selkiewo.forumpolish.com/t292-jagoda-olszewskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t331-to-wszystko-na-niby#626https://selkiewo.forumpolish.com/t330-jagoda#623https://selkiewo.forumpolish.com/f32-focza-4https://selkiewo.forumpolish.com/t440-blueberry#1355
Re: Ławeczka przed kościołem
Wto Sty 05, 2021 6:37 pm
Jagoda Olszewska
Jagoda Olszewska
Ławeczka przed kościołem NipQJlC Ławeczka przed kościołem ODGY5Sv Ławeczka przed kościołem DqDSiJo

DOMEK NA FOCZEJ
Ławeczka przed kościołem Tumblr_nthudzur8y1qg8dzlo7_r1_250
19
165
minione lata to koszmar
słodki dym i gorzkie noce, to ja
Ławeczka przed kościołem NipQJlC Ławeczka przed kościołem ODGY5Sv Ławeczka przed kościołem DqDSiJo

DOMEK NA FOCZEJ
Ławeczka przed kościołem Tumblr_nthudzur8y1qg8dzlo7_r1_250
19
165
minione lata to koszmar
słodki dym i gorzkie noce, to ja
trzy

Do trenera pokemonów było jej naprawdę daleko i szczerze mówiąc, była całkiem uradowana faktem, że kolejna pierdoła nie siedzi na jej głowie i spędza sen z powiek. Weźmy na przykład takiego Adama. Rozum mu odebrało fest, że w taką zimnicę i okrutnie złowrogą porę, chce mu się sterczeć pod kościołem, bo jest jakiś… raid? Jagoda w pierwszym momencie pomyślała, że Szawuła już całkiem ma wypalone brain celle od tego hiszpańskiego słońca, po prostu był to zwykły missclick i tak naprawdę miał na myśli RAVE. Taki ekwadorski, wixapolowy, czeluściowy rave, na który sama Olszewska w przeciągu minuty się nieźle napaliła i jak leżała we własnym łożu wyłącznie w gaciach, tak w następnej chwili była prawie gotowa do wyjścia. Był ktoś kiedyś świadkiem pogo pod kościołem? W dodatku w tak małym pierdziszewie, jak Selkiewo? No nie i blondynka miała ogromną nadzieję, że dokona tego zaszczytu, jako jedna z pierwszych skacząc do głośnej muzyki gdzieś na parafii. Niestety, takiego wała jak Polska cała. Szybko się okazało, że zapierdalają taki kawał drogi po głupiego pokemona, a za rywali robić im będzie banda gówniarzy i jeden stary kawaler, który był odwiecznym nemezis Szawuły. Mega interesujący wieczór, na który dobrowolnie się zgodziła. 
Oczywiście, żartowała z tym witaniem się ze starymi Olszewskimi, jednak miło było widzieć, że Adaś postawił sobie za punkt honoru obdarowanie jej matki magnesem na lodówkę z Hiszpanii. Oby tylko nic sobie nie wkręcili, bo zaczną wspólnie jeść obiadki w niedzielę hehe. Dobra teraz przypomniałam sobie, że to był jednak nugat, ale no może dwa prezenty dał, bo taki miał gest. Jednak do końca tygodnia było daleko, więc tym zmartwieniem zapełni sobie głowę nieco później, w tamtym momencie najbardziej skupiała się na dotrzymaniu kroku Adaśkowi, który zasuwał naprawdę szybko, aż bieda była go dogonić, bo chłopaczyna się tak napalił na te pokemony. - Mogłabym przyspieszyć i dla ciebie i dla Maryjki, ale... - rzuciła w końcu, gdy zrobiła sobie mały postój, a z tego faktu na pewno chłopak nie był zadowolony. No ale była w potrzebie, dobra? - Kurwa Adam, kolkę mam chyba - no bo coś kłuło ją tam z boku, nawet odruchowo przyłożyła dłoń w miejsce bólu i tak żałośnie spojrzała na kolegę, któremu przez głowę pewnie przeszła litania do najświętszej panienki, by dała mu siłę i cierpliwość.  - Serio o ja pierdole. Idź beze mnie, dam sobie radę. Nie no żartowałam, co ty chciałeś mnie tutaj zostawić? - co prawda jeszcze nie umierała, ale Jago była delikatna jak ten przysłowiowy płatek śniegu i próg bólu mniejszy, niż chęci do życia. Nie no dobra bez przesady, aż tak źle z nią nie było, ale kondychę miała słabą, a tytoniowy nałóg wcale nie pomagał.
https://selkiewo.forumpolish.com/t301-adam-szawula?nid=1#697https://selkiewo.forumpolish.com/t345-adam-wyrucham-i-spadam-albo-nie#700https://selkiewo.forumpolish.com/t364-adasko#781https://selkiewo.forumpolish.com/t764-adas-szawulahttps://selkiewo.forumpolish.com/f89-focza-6https://selkiewo.forumpolish.com/t366-ujemujedzikiewensze#790
Re: Ławeczka przed kościołem
Sro Sty 06, 2021 2:05 pm
Adaś Szawuła
Adaś Szawuła
Ławeczka przed kościołem YOS3h3CŁaweczka przed kościołem HexAiCEŁaweczka przed kościołem B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Ławeczka przed kościołem YOS3h3CŁaweczka przed kościołem HexAiCEŁaweczka przed kościołem B6w2D4F
BLOK NA MAGELLANA
z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, które nie wymawiają ń w tańczy
19
190
chce zapomnieć o wszystkim więc dolewam, dolewam,
i tłumaczę jak każdy się to nie tak, to nie tak
Żarciki żarcikami, ale Jago zapomniała chyba, że miała do czynienia z największym naiwniakiem na wybrzeżu, małym pelikanem, co to łykał wszystko aż miło, więc no, powinna była uważać na słowa, bo on serio zwalił jej się na chatę z paczką nugatów, tak klimatycznie pod minione święta, i magnesem pewnie też, bo co mu tam, jak obdarował wszystkie babki i ciotki, to mógł też sąsiadów, a co! Tym bardziej, że w sprawianiu pozorów był naprawdę dobry, i zawsze jak wchodził na Foczą, nawet jak był skrajnie upodlony, to prostował się jak struna i przemykał do domu z pełną godnością, co by sąsiedzi nie mieli go za jakiegoś obszczymurka, tym bardziej, że jego starzy kupili tą chatę jak był na tym swoim wielkim, zagranicznym wyjeździe, więc nie chciał stanowić rysy na ich wizerunku, czy coś, także może na niedzielny obiadek do Olszewskich nie wpadłby, bo niedziele jednak następują po sobocie, a chociaż żadnych romantycznych planów względem Jagody nie miał, to nie jadłby z jej rodzicami skacowany, bo to psułoby renomę Szawułów, hehe, co najwyżej za kilka miesięcy mógłby zaprosić sąsiadów na jakiegoś grilla, to znaczy, jego rodzice mogliby, bo on ma swoje towarzystwo, nie potrzebował nowego po pięćdziesiątce, czy ile tam oni wszyscy mieli lat.
Niemniej jednak nijak nie zaprzątał sobie takimi myślami głowy, bo japierdole, jak mu ktoś podpierdoli tego Floatzela to się załamie, serio, i chyba właśnie dlatego zatrzymał się z lekkim opóźnieniem, kiedy głos Jago wydał mu się jakby cichszy - pewnie dlatego, że pędził w stronę kościoła jak zły, a Olszewska zrobiła sobie przerwę i zgięła się wpół, na co początkowo spojrzał spod uniesionej brwi, bo nie wiedział co ona tam odwala. - Ta kurwa, i wyrostek. - mruknął zniecierpliwiony, ale wciąż sympatycznie, bo to ogólnie przesympatyczny człowiek był, chociaż jak mu Jago powiedziała, że ma iść sam, bo raid jest najważniejszy (to sobie sam w myślach dopowiedział), to zawahał się, krok w stronę kościoła nawet zrobił, ale no, ostatecznie cofnął się i stanął sobie tak nad blondynką, wciąż lekko zdezorientowany. - No, chciałem iść po wino mszalne do najświętszej panienki, co by Jezus Cię uleczył. - odpowiedział, bo przecież mógłby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czy coś, Floatzela zgarnąć i łaskę Jezusa na kolkę Jago sprowadzić. - A teraz to Ty nawet po wino z najświętszą panienką nie chcesz iść, więc ja nie wiem, skazujesz sama siebie na cierpienie, bo to na pewno wyrostek jest, a nie kolka. - źle wróżył jej, ale trochę sobie zasłużyła, bo teraz to już przekonany był, że ten debil Maciejewski, kawaler na wiecznym przypale, zgarnie mu tego poksa przed nosem i zostanie mu tylko zapijać smutki w butelce taniego wina, to znaczy, taką miał nadzieję, że ten winiacz z Maryjką był tani, a nie, że Jagoda sobie jakiś napój dla burżujów wymyśliła.
Re: Ławeczka przed kościołem
Sponsored content

Skocz do: