DOMEK NA FOCZEJ 19 165 minione lata to koszmar słodki dym i gorzkie noce, to ja DOMEK NA FOCZEJ 19 165 minione lata to koszmar słodki dym i gorzkie noce, to ja | jagoda maria olszewska data urodzenia: 16/03/2001 miejsce urodzenia: Gdańsk cechy charakteru: towarzyska, śmiała, gorąca głowa orientacja: heteroseksualna stan cywilny:panna miejsce zamieszkania: focza (jeszcze u starych pomieszkuje) zawód, miejsce pracy: pomoc apteczna, apteka w starym porcie edukacja: zaocznie farmacja na GUMED w Selkiewie od: czwartego roku życia Witaj nieznajomy, pytanie do ciebie mam mother's daughter Nigdy nie lubiłam różowego. Za to moja matka, jak najbardziej, zawsze patrzyła na świat odrobinę niepoprawnie, stale przez okulary w podobnym odcieniu i może dlatego wydawała mi się często zbyt pokręcona, by móc normalnie funkcjonować? Pamiętam, jak swoim ubiorem przypominała mi opakowanie kolorowych cukierków, niczym mieszanka krakowska, którą za dzieciaka wypychałam sobie buzię, aż nie mogłam nic przerzuć. Wtedy stale próbowała przelać na mnie miłość do różnorakich barw - począwszy od wypełniania mojej szafy jaskrawością, aż kończąc na dekorowaniu pokoju w najbardziej kiczowaty sposób, zdobiąc go wyłącznie różowymi, stereotypowo dziewczęcymi dodatkami. I może właśnie to ją najbardziej bolało? Może nie potrafiła sobie poradzić z faktem, że jej jedyna córka uparcie ucieka od sukienek, spódnic i lalek barbie, chociaż urodą sama przypomina jedną z nich? Sądziła, że to chwilowe. Że mnie przekona. Że zrozumiem na czym polega dziewczęcość. Jednak problem nigdy nie tkwił we mnie. To nie była sprawa najwyższej wagi, bez której nie mogłam poprawnie funkcjonować. Jednostką utrudniającą tę sprawę, była właśnie ona. Jej nadrzędna obsesja posiadania wszystkiego pod kontrolą. Moja matka jest świetną kobietą, wspaniałą przyjaciółką, ale tak samo upartą i wybuchową, jak ja. I dlatego nigdy nie będziemy w stanie do siebie dotrzeć, dwa takie same charaktery nie mogą działać w kompletnej harmonii. A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od głupiego koloru. daddy issues Pan na włościach. Chociaż nikim znaczącym nie jest, mój ojciec lubi koloryzować swoje sukcesy. Matka barwna, aż nadto. Ojciec próbuje się wydostać z szarości. Zabawne, prawda? Nie mamy wspólnych wspomnień. Nigdy nie zacieśniał ze mną relacji. Był obok mnie, ale nigdy nie grał głównej roli, zawsze asystował z boku zupełnie, jakby drobny epizod całkowicie mu odpowiadał w tym filmie zatytułowanym 'moje życie'. Nigdy nie brałam tego do siebie. Daleko mi było do obrazu rozpieszczonych dzieciaków łaknących rodzicielskiej uwagi, całkiem dobrze żyło mi się z totalną samowolką. Tym bardziej, że mój ojciec dbał o stabilizację finansową naszej rodziny. Zakładając sieć aptek - tym jedną w Selkiewie, gdzie obecnie mogę przygotowywać się do praktyk - zapewnił nam wszystkim dobrobyt. Ja, moja matka, moi bracia mogliśmy żyć na pewnym poziomie, a fakt, że było to kosztem relacji nie boli mnie tak, jak co po niektórzy wyolbrzymiają. Nigdy nie potrafił ze mną rozmawiać, zupełnie jakby wypowiedzenie kilku zdań w moja stronę przyprawiało go o fizyczne cierpienie. Średnio interesowało go to, co robię ze swoim życiem, nawet nie przejął się gdy w przeszłości ukradłam z naszej apteki acodin. Przecież nastolatki wpadają na głupie pomysły, tak? Ale w porządku. Moja skóra jest gruba, serce owiane chłodem, tego właśnie mnie nauczył. boys club To jest zabawa tylko dla chłopców, taka beksalala jak ty nie ma tutaj wstępu. Drogie panie, czy kiedyś słyszałyście podobne słowa? Czy musiałyście zaciskać drobne piąstki i atakować ich najsłabsze ogniwo, by na podstawie zadawanych ciosów wycenić swoją wartość? Czy po prostu wychowywałyście się wśród sióstr? Bo ja pamiętam, jak codziennie musiałam zabiegać o uwagę starszych braci, dla których w dzieciństwie stanowiłam upierdliwą smarkulę. I pamiętam też, jak role szybko się odwróciły i to oni grali na moich nerwach za każdym razem, gdy przyprowadzałam chłopaka do domu lub spotykali mnie z przedstawicielami brzydkiej płci gdzieś na mieście. Kocham ich. Rozśmieszają mnie do łez i potrafią wyciągnąć z każdego dołka emocjonalnego. Ale nie są idealni. Nie są złotymi facetami. Mają swoje za uszami i zanim doszliśmy do porozumienia, ładu i składu, musiałam siłą wybić im z głowy mizoginizm. Być może odziedziczyli go po moim ojcu? Być może moja matka dawała sobie wchodzić na głowę? Cokolwiek to było, sprawiło, że zawzięcie nakreślałam im w domu swoją pozycję. I żeby było jasne, nigdy nie byłam tą słabszą. come a little closer, then you'll see Nie wiem sama na czym mi zależy w życiu. Chyba, by stać się chodzącym przykładem, że to co najważniejsze, dzieje się w teraźniejszości, chociaż do tego wniosku doszłam po bardzo długiej i krętej drodze. A wypadałam z niej już wiele razy i chociaż teraz wydawać się może, że mam wszystko pod kontrolą, tak naprawdę nie mam kurwa pojęcia co robię. Lubię się bawić. Lubię nie spać. Lubię gubić swoją godność i szukać jej następnego dnia. Najwyraźniej najlepiej wychodzi mi improwizacja i jeśli mogę dać każdemu z was radę na sam koniec - uważajcie na siebie, życiowy parkiet bywa śliski. in our family portrait we look pretty happy |
|
DOMEK NA FOCZEJ 0 0 Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami, Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami. Admin DOMEK NA FOCZEJ 0 0 Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami, Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami. | Karta zaakceptowana! Witaj na naszym forum!Dorastanie w domu pełnym mężczyzn nie mogło być proste, ale dzięki temu pewnie zyskałaś jakąś supermoc - odporność na dziwne, męskie rzeczy! I nie martw się, że sama nie wiesz na czym Ci zależy w żuciu - jestem przekonana, że ten rok będzie dla Ciebie przełomowy! Oto Twoje mieszkanie! Możesz teraz uzupełnić tematy w swoim przyborniku lub od razu rozpocząć rozgrywkę. Pamiętaj, na napisanie pierwszego posta przysługują Ci trzy dni od chwili zaakceptowania karty postaci! Baw się dobrze! |
|