Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Ulica
Pią Gru 18, 2020 9:50 pm
Selkiewo
Selkiewo
Ulica Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Ulica E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Ulica Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Ulica E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Ulica
Jedna z bardziej ruchliwych ulic Selkiewa, głównie przez to że dwie ulice dalej jest już zjazd na parking nad morzem. Strasznie dużo wypadków jest na tej ulicy, bo mało kto patrzy na pieszych, choć i oni nie są bez winy bo włażą na pasy bez zastanowienia. Wielu mieszkańców głośno narzeka na brak świateł w tym miejscu, może to dobry pomysł dla przyszłego burmistrza, żeby zaproponował to w swoim programie przedwyborczym?

https://selkiewo.forumpolish.com/t292-jagoda-olszewskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t331-to-wszystko-na-niby#626https://selkiewo.forumpolish.com/t330-jagoda#623https://selkiewo.forumpolish.com/f32-focza-4https://selkiewo.forumpolish.com/t440-blueberry#1355
Re: Ulica
Pon Sty 04, 2021 7:30 pm
Jagoda Olszewska
Jagoda Olszewska
Ulica NipQJlC Ulica ODGY5Sv Ulica DqDSiJo

DOMEK NA FOCZEJ
Ulica Tumblr_nthudzur8y1qg8dzlo7_r1_250
19
165
minione lata to koszmar
słodki dym i gorzkie noce, to ja
Ulica NipQJlC Ulica ODGY5Sv Ulica DqDSiJo

DOMEK NA FOCZEJ
Ulica Tumblr_nthudzur8y1qg8dzlo7_r1_250
19
165
minione lata to koszmar
słodki dym i gorzkie noce, to ja
dwa

Życie rządziło się jedną prostą, niepisaną zasadą - jeśli czegoś potrzebujesz, to nigdy tego nie masz. I miało to niesamowity przekład na rzeczywistość, bo jedyne czego Jagoda potrzebowała to zapalenie kiepa i ucieczka w jakieś cieplejsze miejsce. Obie rzeczy najwyraźniej omijały ją szerokim łukiem, testując jej cierpliwość, która wisiała gdzieś na włosku dosłownie, bo odkąd zaczęła pracę w aptece zrobiła się bardziej nerwowa, niż zazwyczaj. Nie, żeby był to aspekt, który nadmiernie dziwił blondynkę, po prostu spędzanie większej ilości czasu z ojcem nie wpływało dobrze ani na jej układ nerwowy, ani na jej starego. Ojcem i mężem był beznadziejnym, ale gdzieś posiadała te resztki nadziei, że chociaż jako szef się sprawdzi. Nic bardziej mylnego, był jeszcze gorszy, niż przewidywała, ale że aż tak będzie w stanie ją wkurwiać? Miała ochotę rzucić to wszystko w cholerę, spakować manatki do Gdańska i tyle widzieć się z Olszewskim rodem. 
Zatrzymała się w połowie drogi od przystanku do jej domu, czekając w tymże umówionym miejscu na pojawienie się Domańskiego. W końcu gdyby kazała mu tak łazić za sobą, to tułaczka trwałaby w nieskończoność, a ona gdzieś w międzyczasie zamarzłaby na śmierć. Bo to właśnie był jej największy problem - ciepłolubność. I stale popełniała te same błędy nie ubierając się odpowiednio do własnych potrzeb. Nieco bardziej ceniła sobie ładny wygląd, a że później musiała cierpieć to już inna sprawa. Przeskakiwała z nogi na nogę, próbując nieco się ogrzać, gdy w końcu dostrzegła zbliżającego się w jej stronę Ernesta. Schowała dłonie do kieszeni, by chociaż przez krótką chwilę móc je ogrzać, nim do gry wkroczy wymarzony szlug time. - Ty, kolego w fancy kurteczce, szukasz kogoś? - rzuciła nieco głośniej, skupiając tym samym jego uwagę na sobie. Na pewno chłopak już wcześniej ją zauważył, ale takie zaczepki były dokładnie w jej stylu. Gdy udało mu się finalnie znaleźć obok, przywitała się z nim należycie, czyli szybkim buziakiem w policzek i nie było to nic nadzwyczajnego, zawsze tak robiła, heh. - Nie chciało mi się już tego pisać, ale wolę Liverpool - zagaiła, wyjmując zmarznięte dłonie z kieszeni, po czym sięgnęła szybko do torebki, by odnaleźć w niej głównego sprawcę spotkania. - Mam winogronowe fajki - rzuciła z dozą ekscytacji, gdzieś tam intensywnie szperając w torebce, w której pewnie mieściło się więcej pierdół, niż na ekspozycji sklepu wszystko po pięć złotych.

@Ernest Domański
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Ulica
Wto Sty 05, 2021 2:12 am
Ernest Domański
Ernest Domański
Ulica VcEhZsbUlica SEgaMliUlica ERllReXUlica IMW11qZUlica 76TzViLUlica DfkcC3fUlica U2Oy7NAUlica Vb86KzzUlica TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Ulica VcEhZsbUlica SEgaMliUlica ERllReXUlica IMW11qZUlica 76TzViLUlica DfkcC3fUlica U2Oy7NAUlica Vb86KzzUlica TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
2.

Ostatnio moje życie w ciągu kilku minut zmieniło się drastycznie, bo od kiedy Lenka ze mną zerwała, nie miałem totalnie na nic ochoty. Przez bity tydzień siedziałem zamknięty w swoim pokoju, pisząc jakieś marne teksty o nieszczęśliwej miłości i złamanym sercu, ewentualnie razem z młodym graliśmy w fifę, czy tam te inne gry, które dostał pod choinkę od starych. Najgorsze jednak w tym wszystkim było to, że od czasu do czasu musiałem pojawić się w robocie, bo przecież potrzebowałem hajsu, skoro chciałem w najbliższym czasie wdrożyć mój plan w życie, czyli wynająć u takiego jednego typka pokój na Magellana. Jasne, że mógłbym zagadać z matką i ona by mi coś tam pożyczyła, przynajmniej na start, ale nie chciałem tego robić, bo chyba nie zniósłbym tego późniejszego gadania ojca, że taki kurwa, szczyl chciał być samodzielny, a po pieniądze to do matki leci. W każdym razie, dzisiejszy wieczór również spędzałem z konsolą w ręce i razem z bracholem pykaliśmy sobie w fifkę i zupełnie nie zdawałem sobie sprawy z tego, że Jagoda stała pod domem i chciała mnie wyciągnąć na szluga.
Włożyłem kurtkę, czapkę i jakieś adidasy i szybkim krokiem ruszyłem w stronę przystanku, mając nadzieję, że mimo wszystko na mnie zaczeka. Owszem było zimno, jednak to przecież nie problem, nie? Cierpiałem na swój sposób po rozstaniu, wkurwiając się na cały świat, od którego zresztą się trochę odciąłem, jednak Jagoda... cóż. Była urodziwą, powiedziałbym nawet, że BARDZO urodziwą dziewczyną, przy której czas płynął mi w zupełnie innym tempie. Dlatego też, kiedy dostrzegłem ją na horyzoncie, mimowolny uśmiech zagościł na mej twarzy, pierwszy chyba od przeszło tygodnia. -Może szukam, może nie, a ty co taka ciekawska?- spytałem, odwzajemniając buziaka w policzek. Nie wiem, czy tak publicznie wypada się przyznać, jednak lubiłem bliskość drugiej osoby, szczególnie, jeżeli była to jakaś piękna dziewczyna, która nawet pewnie nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej towarzystwo polepsza moje samopoczucie. -I widzisz, tym się różnimy, że ja Liverpoolu nie lubię- westchnąłem głośno, teatralnie przewracając oczami na jej słowa. Jednak, nie spotkaliśmy się tutaj po to, by gadać o piłce, prawda? -A tobie to czasem nie było zimno, co? Chociaż nie powiem, prezentujesz się bardzo ładnie, to dla mnie się tak wystroiłaś?- zafalowałem brwiami, skupiając na niej swój wzrok. -Winogronowe? O kurwa, to dawaj je- podjarałem się trochę, bo przecież winogronowe były mega zajebiście dobre, a nie paliłem ich już chyba z milion lat.
W międzyczasie, kiedy Jagoda przekopywała swoją torebkę, miałem okazję nieco się do dziewczyny przysunąć. Zaglądałem jej przez ramię, by sprawdzać na bieżąco stan poszukiwań, ale po chwili, ująłem jej twarz w dłonie u uniosłem do góry obie brwi. -Ej, ty jesteś lodowata, Jagoda! Ty żyjesz jeszcze w ogóle???- bo policzki miała dramatycznie zimne. A może to ja miałem tak ciepłe dłonie i po prostu mi się wydawało?

@Jagoda Olszewska
https://selkiewo.forumpolish.com/t292-jagoda-olszewskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t331-to-wszystko-na-niby#626https://selkiewo.forumpolish.com/t330-jagoda#623https://selkiewo.forumpolish.com/f32-focza-4https://selkiewo.forumpolish.com/t440-blueberry#1355
Re: Ulica
Sro Sty 06, 2021 1:33 pm
Jagoda Olszewska
Jagoda Olszewska
Ulica NipQJlC Ulica ODGY5Sv Ulica DqDSiJo

DOMEK NA FOCZEJ
Ulica Tumblr_nthudzur8y1qg8dzlo7_r1_250
19
165
minione lata to koszmar
słodki dym i gorzkie noce, to ja
Ulica NipQJlC Ulica ODGY5Sv Ulica DqDSiJo

DOMEK NA FOCZEJ
Ulica Tumblr_nthudzur8y1qg8dzlo7_r1_250
19
165
minione lata to koszmar
słodki dym i gorzkie noce, to ja
Do miłosiernej samarytanki było jej z pewnością daleko. Zawsze jakoś była zdania, że każdy powinien dbać wyłącznie o swój interes i swoje dobro, ale gdy tak myślała o Domańskim i tym jego nieszczęsnym zerwaniu, to naturalnym odruchem było współczucie wobec biedaka ze złamanym sercem. Co prawda Jagoda nie miała pojęcia, czy to, co kiedyś przeżyła w gimnazjum równało się zawodowi miłosnemu, jaki przeżywał Ernest, ale przepłakała parę nocy, chwilę się mazgaiła, a później niczym nowo narodzona. I chociaż miała szczerą nadzieję, że wyleczy się równie szybko, tak lowkey wiedziała, że jego złamane serce nie regenerowało się tak szybko, jak jej. Dlatego potrzebował pomocy, prawda? Rozmów na ten temat z pewnością miał powyżej uszu, ona również nie zamierzała się o tym rozwodzić, bo nic by to nie dało, a zwyczajnie stałby w miejscu, cały czas rozdrapując rany. Ale zwykłe wyciągnięcie go z domu, chociażby na takiego szybkiego papierosa było dobrym startem do normalności. A przynajmniej do jej początku. 
No bo może mam to, czego szukasz? Chociaż musiałbyś mi przedstawić parę detali w tym temacie - prychnęła lekko pod nosem, idąc w to droczenie się dalej. Jakby kogoś to zastanawiało, Jago była jedną wielką potyczką słowną samą w sobie. Czy to kwestia natury, czy już zwykłego wychowania? Lepiej postawić na kartę, że po prostu taka była, niż tworzyć zawiły profil psychologiczny. Powtórzyła ten sam gest, którym ją uraczył, mianowicie przewróciła teatralnie oczami, wzdychając przy tym głośno. - Widzisz, może się trochę nie znasz - mówiąc to uśmiechnęła się zadziornie, bo pewnie stąpała po cienkim lodzie w tamtym momencie, ale dyskusje o klubach piłkarskich przerabiała już nie raz, nie dwa. Poszczycić się mogła wygranymi meczami w fifce, bo wiadomo, jak to jest gdy we własnym domu robisz za najmłodszą babę wśród samych facetów. - Dalej jest mi zimno, a to stanie w miejscu nie pomaga, jakbyś chciał wiedzieć - rzuciła w momencie, gdy przeszedł ją lekki dreszcz. I chociaż nie była to sroga zima, jakie to pamiętała z dzieciństwa, tak w dalszym ciągu jej zawsze brakowało ciepła. Może serce też ma bezwzględne zero, heh. - Pewnie Erni, że to dla ciebie. Już spełniłam twoje marzenia? - zaświergotała przesadnie słodko, co oczywiście miało być raczej formą żartu, niżeli jakiejś złośliwości. - Mój brat wytrzasnął jakieś smakowe, podobno od typka z Ukrainy, ale szczerze to nie zdziwiłabym się, jakby poza tytoniem w tych papierosach znajdowała się cała tablica Mendelejewa - i mówiąc to zawzięcie grzebie w torebce, aż powoli łapie ją nerwica, bo przecież jeszcze chwilę temu raca szlugów była na wierzchu, a teraz nie mogła jej znaleźć. Już miała kląć, gdy poczuła ciepło dłoni Ernesta na policzkach, które wcześniej delikatnie piekły ją z zimna. 
Zdziwiła się odrobinę, co może w pierwszym momencie było wymalowane na jej twarzy, jednak po chwili, gdy zaskoczenie minęło, pokusiła się na lekki uśmiech. - Ta to zobacz, jakie mam dłonie lodowate - porzuciła poszukiwanie fajek w torebce i przyłożyła swoje zmarznięte dłonie, do tych ciepłych Domańskiego, którymi nadal ujmował jej twarz i uniosła jedną brew ku górze. - Nie żartowałam, gdy pisałam ci, że zaraz zamarznę - jedną z dłoni przeniosła na odsłonięty skrawek szyi Ernesta, co by mu zafundować jakiś mini atak z zimna, bo jej to się wydawało, że zaraz sama straci czucie w kończynach.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Ulica
Pią Sty 08, 2021 1:33 am
Ernest Domański
Ernest Domański
Ulica VcEhZsbUlica SEgaMliUlica ERllReXUlica IMW11qZUlica 76TzViLUlica DfkcC3fUlica U2Oy7NAUlica Vb86KzzUlica TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Ulica VcEhZsbUlica SEgaMliUlica ERllReXUlica IMW11qZUlica 76TzViLUlica DfkcC3fUlica U2Oy7NAUlica Vb86KzzUlica TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj

Jeszcze by mi chyba tylko tego brakowało, żeby Jagoda zaczęła ze mną gadać na temat zakończonego związku i tego, że przecież świat się na tym nie kończy. Jasne, całe życie przede mną i być może spotkam jeszcze jakąś laskę, z którą się ożenię i będę mieć z nią bąbelka, ale raczej w najbliższej przyszłości tego nie planowałem, bo wolałem skupić się na sobie i na przyjaciołach. Tę wspólną fajkę z Olszewską traktowałem jak odskocznię od monotonii, która towarzyszyła mi od kilku dni, jak coś takiego wyjątkowego. I, kurwa, musiałem przeżyć rozstanie z Lenką, żeby zacząć dostrzegać takie drobne gesty ze strony innych i cieszyć się z małych rzeczy, bo jeszcze tydzień temu z pewnością nie odebrałbym wiadomości od Jagody w ten sposób.
-Mówisz? No nie jestem do końca przekonany, czy masz, ale skoro chcesz detale, to bardzo proszę. Szukam takiej jednej dziewczyny, blondynki w cienkim płaszczu, która kręci się po okolicy i na mnie czeka. Widziałaś ją?- spytałem, poprawiając w tym samym czasie czapkę, a nawet rozejrzałem się dookoła, by dodać wiarygodności tej całej scenie. Lubiłem to, kiedy się ze mną droczyła, może dawniej robiła to nieco rzadziej, jednak teraz chyba nie było co do tego żadnych przeciwwskazań, prawda? Chociaż, jeżeli dalej będzie mi wpierać, że to ja się trochę na piłce nie znam, to nasze spotkanie zakończy się szybciej, niż było to planowane. -Może się nie znam, a może to ty się nie znasz, moja droga- a tak na serio, to się na tej piłce za bardzo nie znałem, heh. Tyle co czasem jakiś mecz obejrzałem, ewentualnie właśnie w fifę pograłem czy czasem w wakacje trochę pokopałem.
Zmarszczyłem brwi słysząc jej słowa, bo naprawdę nie było jej cieplej na mój widok? Nie no, żart. -Ale chodzić to my nie będziemy nigdzie- bo było późno, bo mi się nie chciało, bo nie. Jednak nim zdążyłem zarzucić innym, bardzo dobrym według mnie pomysłem, Jagoda zaczęła mówić, a ja, z delikatnym uśmiechem na twarzy, pokiwałem głową. -No jasne, dokładnie to było jednym z moich marzeń, a kto wie, może uda ci się też kiedyś spełnić kolejne?- zafalowałem brwiami, oczywiście chwilę później obserwując już całą tę akcję z fajkami. -Chuj w to, ważne, że winogronowe. Ale kurwa, zajebistego masz tego brata, szkoda, że ja takiego nie mam- mój brat to mi co najwyżej mógł załatwić nie wiem, szybkie szkolenie w temacie tego całego Minecrafta, którego tak szczerze nie ogarniałem w ogóle. W każdym razie, nie zdążyliśmy w ogóle nawet ujrzeć paczki winogronowych maks dobrych papierosków, bo zająłem się policzkami Jagody. Później ona położyła swoje dłonie na moich, a później... -Jagoda, kurwa, weź tak nie rób nigdy więcej!- moja szyja nie była przygotowana na zetknięcie się z lodem, tak więc zadrżałem pod wpływem jej dotyku. Chociaż nie powiem, było to pod jakimś względem przyjemne, szczególnie wtedy, gdy temperatury naszych ciał się nieco wyrównały. -To nie mogę pozwolić, żebyś zamarzła, bo co ja bez ciebie zrobię?- spytałem, puszczając jej policzki, a zamiast tego rozchylając kurtkę. -Chodź tu, tylko nie próbuj tych swoich zgrabiałych dłoni pod bluzę mi wciskać- bo na aż taki szok termiczny nie byłem przygotowany. Jeszcze.
Re: Ulica
Sponsored content

Skocz do: