• mówią na mnie Rafi, lub Serek, jakoś nie przepadam za pełnym brzmieniem swojego imienia
• do bierzmowania byłem ministrantem, nigdy nie wierzyłem w Boga, ale fajnie było móc popić wina mszalnego, czy zebrać trochę hajsu gdy chodziło się z księdzem po kolędzie
• pieniądze na prawo jazdy zarobiłem sobie na sezonie, a następnie zaraz po osiągnięciu pełnoletności zdałem egzamin
• zacząłem zarabiać na sezonach jak tylko skończyłem 14 lat, nauczyłem się też wtedy oszczędności, teraz w dorosłym życiu trochę z oszczędzaniem gorzej, ale zawsze mam odłożoną gotówkę na czarną godzinę
• jestem mega kontaktowym gościem, zagadam obcych ludzi w kolejce po szynkę, rozgadam się na temat Jezusa z Jehowymi, zaniosę przypadkowej staruszce zakupy do domu i przy okazji wysłucham historii jej życia, przy mnie rozgada się nawet najbardziej zamknięty w sobie introwertyk
• nie cierpię jeździć pociągami, trzy razy wsiadłem w zły, trzy razy dojebali mi mandat za zły bilet, bo przecież na nic tłumaczenia, że źle wsiadłem i trzy razy wyjebali mnie na jakimś wypizdowiu gorszym od Wejherowa, nie dziękuję
• lubię plażę nocą gdy niebo usłane jest gwiazdami, a ciszę przerywa tylko szum fal, lub tuż o poranku, gdy słońce wschodzi, a mewy zaczynają swoje śpiewy
• lubię fajki, lubię alko, zapalę też trochę trawki, ale nie upijaj mnie wódką, staję się po niej agresywny
• wychowałem się bez ojca, pewnego dnia wyszedł po fajki i nie wrócił, jebany pewnie z buta do Rosji po tytoń zapierdala
• od kiedy tylko zacząłem pracować, próbowałem matce pomagać finansowo jak tylko mogłem
• od najmłodszych lat często wpadam w kłopoty, nawet kiedy nie chcę to one i tak mnie znajdą, za dzieciaka uciekałem przed wściekłymi psami sąsiadów, którym kradłem jabłka z drzew, kilka razy wpadłem pod lód zimową porą, nie raz i nie dwa trafiłem na wytrzeźwiałkę, no i mam chyba wyryte na czole "pomóż mi" bo wiecznie jakieś Sebixy mnie zaczepiają i pytają się czy mam jakiś problem
• z rodzinką trzymam sztamę, fakt, czasami się spieramy, wyzywamy, ale każdy z moich bliskich wie, że w kryzysowych sytuacjach może na mnie liczyć
• skończyłem technikum gastronomiczne, zdałem maturkę i zamiast wyruszyć na studia, zatrzymałem się na stałe w pizzerii, coś z moim życiem poszło nie tak