OBRZEŻA 22 180 We're reeling through the midnight streets It feels so scary, getting old OBRZEŻA 22 180 We're reeling through the midnight streets It feels so scary, getting old | 2. pokój + jeszcze przed aferą z ojcem + outfitJak jarać to jedynie w towarzystwie, tak? Jakoś nie przepadał za samotnym delektowaniem się blantem. Albo za dużo przy tym myślał, albo wpadał w różne, nieznane mu jeszcze stany. Bywało ciekawie! Ojca dziś przez pół dnia miało nie być, załatwiał jakieś sprawy z hodowlą. Pascala naprawdę średnio to interesowało, kiedyś kochał psy, ale teraz miał głęboko gdzieś rodzinny interes. Musiał pomagać staruszkowi, bo ten jak coś sobie uwali w głowie to nie ma przebacz. Uprzykrza mu życie pod każdym względem, szczególnie wtedy, gdy budzi go o czwartej nad ranem, żeby mu pomóc. Napisał do Marty, wiedział, że mu nie odmówi. Uwielbia Domańską, dogadywali się świetnie, mają super kontakt. Zaczęło się od randki na której dał ogromną plamę, jakoś tak dziwnie się stresował, generalnie nie był sobą. Później pojawił się alkohol i od razu zaczęli się dogadywać! Mniejsza, sprawdził wcześniej zawartość lodówki, żeby jakby co być przygotowanym. Załatwił naprawdę dobry towar, zresztą wszędzie miał pochowane różne narkotyki. Na trzeźwo to by długo nie pociągnął. Udało mu się nawet ciut posprzątać swój pokój w którym i tak miał wielki artystyczny nieład. Sporo neonów, różnych wzorów, duży metraż. Porozrzucane prace Pascala, kiedyś je na pewno dokończy. W końcu usłyszał pukanie do drzwi więc przejechał jeszcze dłonią po twarzy i ruszył, żeby otworzyć Marcie. - Bonjour! - przywitał dziewczynę, przytulając ją oraz całując w policzek. - Napijesz się czegoś? Może coś mocniejszego?- zapytał, przechodząc do kuchni. Dom robił wrażenie, chociaż Pascal rzadko pojawiał się w jakimkolwiek innym pomieszczeniu niż jego pokój. Mógłby sobie tam wstawić lodówkę i mieć święty spokój. @Marta Domańska |
|
BLOK NA MAGELLANA 22 175 zapomniałam już o wszystkich idiotach całkiem dobrze wyszłam na fotach BLOK NA MAGELLANA 22 175 zapomniałam już o wszystkich idiotach całkiem dobrze wyszłam na fotach | O jejku! Na wstępie chciałam przeprosić za taką obsuwę, ale kompletnie mi wyleciało z głowy i myślałam, że ci odpisała, hehe. Domańska także się cieszyła, że miała w swoim życiu kogoś takiego jak Pascal i to jeszcze, w jej wieku. Oczywiście, nie przeszkadzało jej spotykanie ze znajomymi jej młodszego brata, bo uważała, że ją lubią. A przynajmniej tak jej się wydawało, ale jednak nie ma to jak rozmowa z kimś, w swoim wieku, nie? Po drodze kupiła jakieś słone przekąski i czteropak piwa, bo halo, po jaraniu to zawsze jest się głodnym. Znaczy, no nie żeby Marta o tym wiedziała, tak? Przeczytała na takiej jednej stronce, że niezła gastrofaza się włącza. — Hej, hej — ona jedyne, co umiała po francusku to francuski pocałunek i ewentualnie się przedstawić, hehe. Mam nadzieję, że Pascal to ją słówek nauczy nowych, co? — Wódkę z colą, poproszę — uśmiechnęła się do niego i zaraz poszła za nim. Miała ochotę się dzisiaj ostro zjarać nawalić, bo jutro i tak nie miała nic do roboty, a dawno nigdzie nie wychodziła. — Co tam? — zapytała, bo Pascala dawno nie widziała i chciała wiedzieć totalnie wszystko, co się w jego życiu wydarzyło! |
|