Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Wto Sty 12, 2021 8:08 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

Ten drwal po teście z polaka wjechał zdecydowanie zbyt dobrze, o, mamciu. W duchu dziękowałam sobie za to, że dałam się namówić Ernestowi na wagary, choć... czy naprawdę musiał mnie jakoś specjalnie przekonywać? Wizja przesiedzenia w szkole następnych kilku godzin lekcyjnych równała się dla mnie z mordęgą do potęgi, a potęgi to pewnie pan Kuba chciał jeszcze omawiać na matmie, co prawdopodobnie zresztą zrobił, a z klasą pomniejszoną na dwa łebki, więc tym bardziej poszłam za głosem drwala serca, opuszczając budynek szkolny, a potem meldując się w najbardziej znanej restauracji szybkiej obsługi, jaką był McDonald. A potem... kurczę, jakoś tak dziwnie zbłądziliśmy z Ernim w drodze powrotnej, nie? Nim się obejrzeliśmy, już byliśmy się w monopolowym, a tam, kupując sobie po małpeczce i piwie na głowę, oba trunki spijaliśmy na przemian w drodze na Foczą, która jakoś tak... błyskawicznie zleciała.
- Nie no, chodź, wysikasz się u mnie - namawiam blondyna, który zaczyna przeskakiwać już z nogi na nogę, a wiadomo przecież, co to znaczy. Szczególnie na zimnie. - Nie będziesz mi na osiedlu lał. Za dużo tutaj dzieci, które nie odróżniają żółtego śniegu od białego. No chodź - ciągnę go po schodach za rękaw, a potem za pomocą kluczy otwieram drzwi frontowe, wchodząc do ciepłego środka. Jakieś światło tli się w kuchni, co znaczyć może tylko, że mama wróciła już z pracy. - Cześć, mamo! Ja na razie nie chcę obiadu, ok? Zejdę później - drę się z przedpokoju, żeby przypadkiem nie wpadła na pomysł odwiedzenia mnie na górze, podczas gdy oczka świeciły mi się jak dwa złote, a potem poganiam Ernesta, prowadząc go na piętro, gdzie zresztą może się wysikać, podczas gdy ja wchodzę do swojego pokoju, ściągając kurtkę i przez głowę bluzę, w których strasznie się zgrzałam. Opadam ciężko na łóżko, zostając w dżinsach i samej białej koszulce, która lekko mi się podwija w okolicach brzucha, odkrywając spory jego kawałek, a potem głęboko wzdycham i pewnie też nawet ze dwa razy bekam po tym piwie, kiedy sięgam po telefon do kiszeni spodni i w oczekiwaniu na kolegę przeglądam feed na Insta.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Wto Sty 12, 2021 8:35 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj


nie wiem, 9. chyba

Wspaniałe to były wagary, szczególnie, że zaraz po opierdoleniu drwali, poszliśmy sobie do monopolowego w celu nabycia napojów zawierających w sobie procenty, a następnie spożyliśmy je w szybkim tempie w czasie drogi na Foczą chyba numer dziewięć, nie wiem, nie pamiętam. Jak zobaczę może później tą tabliczkę na budynku czy tam bramie, zawierającą numer domu, w którym mieszkała Iga, to będę wiedział, jednak w tej chwili było to mało istotne, szczególnie, że trochę coś tam już zaczęło się dziać w moim organizmie, alko pocisnęło i uderzyło, szczególnie w pęcherz, bo lać mi się zachciało i to tak ostro. Niby nie miałem daleko do siebie, zaledwie kilka domów dalej/wcześniej, nie wiem od której strony szliśmy, w każdym razie jedyną opcją było oddanie moczu publicznie, jak kurwa jakiś dziad bezwstydnik, pod drzewkiem. -Ale kurwa, nie chcę ci przeszkadzać, bo na pewno się będziesz teraz uczyć na jakąś matmę albo co- ta, już widziałem, jak Iga za kilka minut siada przy biurku, wyciąga książki i nadrabia zaległości z dzisiaj. Normalnie... nie, jednak mój mózg nie był w stanie sobie tej sceny aktualnie wyobrazić, więc posłusznie udałem się w kierunku jej domu, by się przede wszystkim wysikać, a może też i co innego? Herbaty na przykład się napić, bo zimno i mroźno i pizga jak w kieleckim.
Kiedy weszliśmy do środka, już miałem krzyknąć do pani Berezowskiej dzień dobry, ale Iga tak mnie poganiała, że ostatecznie tego nie zrobiłem. Zamiast tego natomiast, będąc już na górze, skierowałem się do łazienki, w wiadomym celu, w międzyczasie też zdejmując kurtkę, bo kurwa niewygodnie jednak. Na dworze to co innego, ekstremalne warunki, to człowiek się nie zastanawia nad komfortem, jednak w domu sytuacja prezentowała się zupełnie inaczej. Po wszystkim, umyłem oczywiście ręce, bo higiena przede wszystkim, szczególnie że jakiś wirus gdzieś szalał w odległej galaktyce i kosmici kazali ręce często myć, a następnie wpadłem do igowego pokoju, otwierając na oścież drzwi. Normalnie wejście smoka, jak gwiazda estrady, jeszcze artystycznie rzuciłem na łóżko kurtkę, która oczywiście po chwili się zsunęła i chuj, musiałem podnosić i położyć ją jeszcze raz.-Z kim tam romansujesz tak zawzięcie? Pewnie z Hubim, nie?- spytałem, uśmiechając się zawadiacko, a chwilę później już leżałem obok niej na łóżku, tak trochę chyba zbyt blisko, ale kto by się teraz tym przejmował? I jeszcze zanim odłożyła telefon gdzieś na bok, wcisnąłem na chama, a co, głowę gdzieś tam między jej rękę a resztę ciała, by ułożyć się wygodnie na jej ramieniu (prawie na cycku), bo tak. -Ale ty weź się szanuj młoda damo, co ty robisz w ogóle- ta koszulka tak zawinięta to kurde ja nie wiem, jak tak można! Najjjka nie byłaby raczej dumna, dlatego też chwyciłem delikatnie za materiał białej koszulki Igi i wsadziłem jej ją do jeansów, bo kurwa, o tej godzinie ciałem świecić to grzech.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Wto Sty 12, 2021 9:32 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
I znów o skandalicznie wczesnej godzinie byliśmy z Ernestem upici jak u ciotki na imieninach, drugi raz w przeciągu tygodnia, mogłoby się zdawać, przy czym dla mnie ten stan był wręcz zbawienny, jako że ani fizycznie, ani psychicznie nie za dobrze się trzymałam po wczorajszym wyskoku z Hubertem. Po co to komu było potrzebne, co? Oczywiście teraz już wiedziałam, że sama sobie byłam winna, po pierwsze, wymyślając te wyzwania, żeby jakoś odciągnąć myśli Erniego od zerwania z Leną, po drugie, zgadzając się na tak absurdalne zadanie, jakim było odegranie randki z kimś z ekipy. Mhm, odegranie. Chyba coś za dobra aktorka ze mnie wyszła w międzyczasie... Tak czy inaczej, nie chciałam teraz do tego wracać myślami, szczególnie, kiedy tak świetnie bawiliśmy się, gadając przez drogę powrotną o głupotach, zapijając smakową wódkę piwem i nie przejmując się, co będzie jutro, bo na całe szczęście jutro była sobota, czyli dzień wolny od szkoły, także czego chcieć więcej?
Pozostawiam bez komentarza te dzikie insynuacje Domańskiego, jakobym miała zaraz zasiąść do podręcznika z matmy, bo akurat z nauką z tego przedmiotu byłam najbardziej na bakier. I to nawet nie dlatego, że nie chciałam mieć dobrych ocen, albo że się nie starałam, po prostu... matematyka w ogóle nie wchodziła mi do głowy, poza tym przy panu Kubie nie tak łatwo się było skupić, ok? Wobec czego, na wizję spędzenia piątkowego popołudnia nad zbiorami zadań, parskam tylko pod nosem śmiechem, kiwając głową na boki, co też ten Ernest nie wymyśli.
Kiedy już leżę na łóżku, a blondyn odstawia rasowe wejście smoka, przez co prawie drzwi wylatują z futryn (i pewnie mama zastanawia się teraz, co tam na górze się wyprawia), aż unoszę głowę z materaca, patrząc na niego znad telefonu i wywracając z rozbawieniem oczami. Zaraz potem chłopak materializuje się koło mnie, po raz kolejny susząc mi głowę o Hubercika. Jenyyy. Teatralnie odsuwam telefon na drugą stronę, blokując go, żeby przypadkiem nie podglądnął tych ściśle tajnych, pikantnych wiadomości. - Tak, z Hubim. SKĄD WIEDZIAŁEŚ? - robię karykaturalnie wielkie oczy, odwracając twarz w jego stronę i przedrzeźniając się z kumplem, tym samym trącając go ramieniem, skoro leży już tak blisko. - Daj sobie już z nim spokój. Wystarczy, że mam wyrzuty sumienia przez to, co się stało - dodaję markotnie, bo nie byłam pewna, kiedy mi to przejdzie. Szczególnie, że Ernest poradził mi pogadać z nim dopiero po studniówce, co... w ogóle było dosyć ciulowym pomysłem, skoro szliśmy tam razem, i jeżeli teraz było niezręcznie, to tam też istniało duże prawdopodobieństwo, że tak będzie, ale... tym miałam zamiar martwić się jutro. Albo pojutrze. Na pewno nie dzisiaj. Szczególnie nie teraz, kiedy Domański... zaraz, zaraz, wpakowywał mi rękę w spodnie?! - Ej, łapy precz! - śmieje się w głos, gwałtownie się podnosząc z pozycji leżącej i tym samym strącając go ze swojego ramienia, kiedy wyciągam mu tą dłoń spod materiału dżinsów. - Wystarczy, że już jeden członek ekipy próbował mnie rozdzie... znaczy zaliczyć. Zaliczyć. Wystarczy - wypalam bezmyślnie, bardzo szybko się poprawiając, a zaraz potem próbuję to zatuszować nerwowym śmiechem i rzędem białych zębów, które pewnie chuja dają, ale cóż więcej mogę zrobić, skoro mój nietrzeźwy mózg nie pracuje na takich samych obrotach, jak zwykle? Trzeba szybko zmienić temat. Podnoszę się więc leciutko na łokciu, patrząc w kierunku Ernesta z lekko zmrużonymi oczami, choć wyostrzać obrazu nie potrzebuję, skoro blondyn leży tak blisko. - W ogóle, to dlaczego myślisz, że lepiej będzie, jeżeli porozmawiam z Jasińskim dopiero po studniówce? - here we go again. A czy nie mówiłam przed chwilą, że mam się dzisiaj tym nie martwić? Tonący to nawet brzytwy się chwyci.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Wto Sty 12, 2021 10:09 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj


Pani mama Berezowska może i słyszała to, co się działo z drzwiami, jednak chyba zlała to totalnie, bo nie pojawiła się na szczęście na górze w pięć sekund. Mogłem więc w spokoju ułożyć się obok Igi i truć jej dupę dalej o tego Hubercika, bo niby część informacji przedstawiła mi w esemesach i w szkole, jednak wciąż czułem taki niedosyt. -NO NIE WIEM, tak mi się wydawało, że z nim- wyszczerzyłem się głupio, chociaż no... Hubert był spoko ziomkiem i może faktycznie Berezowska miała rację mówiąc o tyć wyrzutach sumienia? Może nie powinnismy wykorzystywać w naszej zabawie innych, bo w każdej chwili może się to źle skończyć. Ktoś się zakocha, ktoś będzie zraniony, ktoś inny będzie okłamany i wprowadzony w błąd, jak na przykład Kamilek... może robiliśmy źle, ale mimo wszystko nie chciałem tego przerywać. Te zadania były dla mnie odskocznią od codzienności, z niecierpliwością wyczekiwałem kolejnych, tak jak i z wielkim zaangażowaniem (jak było widać wczoraj) wymyślałem te dla dziewczyny. -Dobrze, to już dość o Hubim- skoro nie chciała więcej o nim rozmawiać, nie pozostawało mi nic innego, jak tylko to uszanować. Dlatego w tym czasie zająłem się tą niby przypadkowo zawiniętą koszulką, ale nie takiej reakcji się spodziewałem. -No kurwa, nie dość, że dbam o ciebie to jeszcze mi się obrywa- powiedziałem oburzony tą całą sytuacją, która przed kilkoma sekundami miała miejsce, bo Berezowska powinna mi podziękować! Jej kolejne słowa natomiast sprawiają, że marszczę czoło, uważnie przyglądając się dziewczynie, bo... co? Kurwa, jeszcze ten alkohol, który we mnie płynął, gdyby nie to, to możliwe, że bym to zlał, udał, że nie słyszałem, jednak teraz... -Rozdzie-co?- spytałem głupio, nie spuszczając z niej wzroku. -Ale nie rozdzie-zaliczył, więc Iga, luz, przecież nic ci nie robię, jezuuuuuuu- westchnąłem głośno, przekręcając się na plecy i patrząc w sufit, chociaż po kilku sekundach moje usta znów układają się w szeroki uśmiech. -Przecież mieliśmy o nim nie gadać, zapomniałaś już??? Ale, skoro pytasz, to wydaje mi się, że teraz nie ma co psuć atmosfery. W sensie, Hubert mógł się trochę wkręcić w to wszystko, a kurwa, jak mu powiesz, że to było w ramach zadania, to on się załamie albo coś. A tak to do studniówki możesz go trzymać na dystans, żeby wiesz, członek ekipy cię nie zaliczył, potem na studniówce sobie potańczycie, napijemy się.... nooo i mu powiesz- zerknąłem na Igę, czekając na jej reakcję. Według mnie, mój pomysł był maks spoko i w sumie lepszej opcji nie było. I wcale nie chodziło o to, że wyjawiajac prawdę Jasinskiemu, mogłaby rozwalić naszą grupę...bo szczerze, to teraz wcale o tym nie myślałem. -A w ogóle, to skoro jednak o nim gadamy, to jak doszło do tego pocałunku? Tak nie wiem, nagle kurwa z zaskoczenia cię pocałował, czy jakiś taki nastrój romantyczny zapanował, hmm?- poruszyłem sugestywnie brwiami, uśmiechając się delikatnie. Co miałem poradzić na to, że byłem ciekawskim człowiekiem... co?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Wto Sty 12, 2021 10:49 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Temat Huberta odchodził i powracał niczym bumerang, bo mimo że początkowo nie chciałam o nim rozmawiać, to jednak każde moje kolejne słowo niejako nawiązywało do jego osoby, i... chuj. Ernest był natomiast jedynym, z którym mogłam o tym wszystkim porozmawiać, nikt inny nie wchodził w rachubę. Zresztą, jak już wcześniej mówiłam, nie chciałam, żeby dowiedział się ktoś jeszcze, bo lada chwila, a trąbiła będzie o tym cała szkoła. A to nie jest fajne. - Masz rację, przepraszam - wypalam, wydymając teatralnie wargi, z ogromną skruchą i sarnimi oczami, błagając przyjaciela o wybaczenie, a tym samym próbując się nie roześmiać - ty tylko martwiłeś się, żeby mnie nie zawiało, tak jak ja o ciebie na dole. Nie mogłabym przecież pozwolić, żeby ten słynny siusiak ze zdjęcia poddał się tak niskiej temperaturze - trącam go ramieniem raz jeszcze, szczerząc się w kierunku blondyna, bo niech sobie nie myśli, że ta fotografia z dzieciństwa zostanie zapomniana wraz z wykonaniem pierwszego zadania, o nie, jeszcze na długo pozostanie w mojej pamięci! A jak kiedyś będę u Domańskiego na chacie, to na pewno zapytam jego mamę, czy ma takich więcej, a co. - Rozdzie-nic - wywracam oczami niby z irytacją - przejęzyczyłam się po prostu, wielkie halo - kłamię w żywe oczy, przełykając głośno ślinę, bo przecież Erni wcale nie musi wiedzieć, że mam zerowe doświadczenie łóżkowe, prawda? Nie jest mu ta informacja do niczego potrzebna, nawet jeżeli teraz jedno dzielimy. Zresztą, mogłoby się okazać, że wcale nie jest tak wyrozumiały jak Hubi pod tym względem, i jeszcze mógłby mnie wyśmiać, albo wziąć za świętoszkę, co wianuszek trzyma do ślubu. - Ale nie, stop, czekaj - zamykam na chwilę powieki, potrząsając głową na boki, że totalnie nie o to mi chodzi - chyba nie myślałeś, że powiem mu, że to było w ramach zadania? - patrzę na niego spod byka, trochę też z politowaniem, bo to przecież jak dolanie oliwy do ognia. - O tym nie musi się dowiedzieć wcale. Po prostu... chciałam mu powiedzieć, że chyba nie ma sensu się w nic poważnego teraz pakować. Zwłaszcza, że za pół roku każdy rozjedzie się w swoją stronę - wzruszam ramieniem, również kładąc się z powrotem na materacu i wlepiając wzrok w sufit. - Chyba, że ja to za bardzo do siebie wzięłam, ale... wydawało mi się, że liczy na coś więcej niż przyjaźń - wykręcam wargi w delikatną podkówkę, zastanawiając się nad prawdziwymi intencjami Jasińskiego. A może on wcale nie wiązał ze mną nadziei, tylko tak mu się powiedziało, że mu się podobam? Może w ogóle nie bierze mnie na poważnie, tylko koniecznie chciał zaruchać? Sama już nie byłam pewna...
Przekręcam głowę, opierając brodę o ramię i przyglądając się Ernestowi, który tym razem chce wiedzieć, jak dokładnie doszło do pocałunku, czy z zaskoczenia, czy jak. - Nie odpuszczasz - komentuję na głos, kręcąc głową na boki i śmiejąc się pod nosem, po czym biorę głęboki oddech, z powrotem podnosząc się na łokciach i odchrząkuję, przygotowując się do przejmującej opowieści. - W sumie... to trochę był ten pocałunek z zaskoczenia, ale przed tym powiedział mi naprawdę masę komplementów i miłych rzeczy, i... wcześniej zresztą zaprosił na studniówkę - machnęłam głową z niewiadomego powodu w kierunku balkonu, bo chyba w tamtych okolicach się to działo, marszcząc leciutko czoło - a później wjechały po alko tematy o seksie i... to stało się tutaj, na łóżku - przyklepałam dłonią dokładnie to miejsce, w którym siedziałam z drinkiem, kiedy Hubert zdecydował się wystrzelić w moim kierunku i wpić się w moje usta jak w kebsa na cienkim - no i na tym się też skończyło, tak naprawdę, bo wszystko przerwałam, nie? - kończę historię, zakładając włosy za ucho z lekkim zakłopotaniem, bo nadal ten temat jest dla mnie taki grząski, ale z drugiej strony dobrze jest się wygadać. - Myślisz, że on mnie teraz znienawidzi? - rzucam, chcąc poznać opinię Ernesta, bo przecież znał Hubiego najlepiej ze wszystkich chyba.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sro Sty 13, 2021 9:40 am
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Byłem jedynym wtajemniczonym w to wszystko człowiekiem, jednak i tak Iga wrzuciła fotę na ig z podpisem „randka” coś tam, a poza tym istniała również możliwość, że Hubi się komuś wygada, pomimo że z reguły nie był aż tak wylewanym człowiekiem, ale w stu procentach nie mogłem być go pewny. W sensie, jak się zjara albo najebie, to różnie z nim bywa, potrafi być nieobliczalny, o czym przekonałem się już kilka razy w swoim życiu. -No widzisz, jacy my dobrzy dla siebie jesteśmy i jak o siebie dbamy- pokiwałem głową, bo to się nazywała prawdziwa przyjaźń. -Ale, czy możemy o nim nie rozmawiać? Ja wiem, że ci się podobał- bo na focie to taki mały był jeszcze, powtarzam, jeszcze, bo obecnie to się zmienił tak dość poważnie - i doceniam twoją troskę, ale, naprawdę- liczyłem na to, że ta fota pójdzie w zapomnienie, ale jak widać jednak niekoniecznie, chociaż hm, ciekawe dlaczego Iga wciąż o tym myśli i pamięta??? -No halo, bo takie przejęzyczenia to wiesz, są dość znaczące- wlepiłem w nią swoje spojrzenie, chociaż, żeby nie było, nie liczyłem na to, że zaraz przedstawi mi prawdę i tylko prawdę o tym, że jeszcze nigdy tego nie robiła. Ale, gdyby to mimo wszystko zrobiła, to bym jej nie wyśmiał, bo kurwa, przecież no to jej sprawa, tak? A mi teoretycznie nic do tego, szczerze wątpiłem, że byłem w jej typie, że połączy nas coś więcej niż przyjaźń, wcale nie dlatego, że ja bym nie chciał. Bo Iga była ładna, wiadomo, ale... dobra, wystarczy. Mieliśmy w tej chwili ważniejsze sprawy do omówienia, a mianowicie proces odkręcania sytuacji z Hubertem. -A bo ja myślisz wiem, co ty mu chcesz powiedzieć?- wzruszyłem ramionami, zerkając w jej stronę. -Ale przyznaję, że twoja wersja jest lepsza, tylko na to „rozjeżdżanie się w swoją stronę” to ci może odpowiedzieć, że on za tobą wszędzie pojedzie- zafalowałem brwiami, bo tak naprawdę nie wiedziałem, co Hubercik miał w głowie, może ją naprawdę kochał i był w stanie zrobić dla niej wszystko? Z miłości człowiek różne rzeczy robił, był gotowy praktycznie na wiele wyrzeczeń, kompromisów i innych rzeczy, które niekoniecznie mu odpowiadały. Dlatego, kluczowym w tym wszystkim było to, co czuł Jasiński. -Zakochał się chłopak po prostu w tobie i co ma zrobić? A ty go tak odtrącić chcesz- zaśmiałem się, bo mimo wszystko jakoś nie potrafiłem sobie wyobrazić Igi i Hubiego razem, trzymających się za ręce. -Ale ja mu się wcale nie dziwię, wiesz, widziałem jedynie kawałek twojego brzucha, ale no KUSZĄCO BYŁO- parsknąłem śmiechem, trącając ją łokciem, mając nadzieję, że się na mnie nie obrazi za te słowa, bo oczywiście, ja to wszystko w żartach, tak? Mhm.
Historii pocałunku nie miałem zamiaru odpuścić, dlatego uśmiechnąłem się niewinnie, od razu wsłuchując się w jej słowa. W międzyczasie zerknąłem też w stronę balkonu, kiedy wskazała głową w jego stronę, domyślając się, że część wydarzeń rozgrywała się właśnie tam. -Kurwa, Hubi i komplementy? Chociaż on to faktycznie, czasem jak coś powie, to panny padają mu do stóp- przypomniałem sobie nawet taką sytuację, jak na własne oczy widziałem podryw w wykonaniu Jasinskiego i cóż, byłem zaskoczony? A jednocześnie też i pod ogromnym wrażeniem. W każdym razie, kiedy usłyszałem, że stało się to tu, na łóżku, wytrzeszczyłem oczy, podnosząc się gwałtownie do pozycji siedzącej. -O kurwa, to dokładnie to miejsce? Kurwa, historyczna chwila, historyczne łóżko- jeszcze nawet pogładziłem delikatnie dłonią narzutę na łóżku, czy co ona tam miała, aby wyrazić oczywiście cześć i chwałę temu miejscu, po czym pokręciłem głową na jej ostatnie pytanie. -No co ty. Nawet jak będzie zły, to szybko mu przejdzie. Przecież wiesz jaki on jest- niby to ja spędzałem z nim najwiecej czasu, ale chyba zdążył się pokazać również i reszcie kolektywu z praktycznie każdej strony? A przynajmniej z bardzo różnych. -Fajna opowieść, ale i tak kurwa nie mogę sobie tego wyobrazić. Że kurwa leżycie tak jak my teraz i on nagle cię całuje... to mnie chyba przerasta- znów ułożyłem się wygodnie na plecach, nawet oczy zamknąłem, żeby bardziej wczuć się w tę sytuację, ale kurwa, nie potrafiłem.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sro Sty 13, 2021 6:20 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Początkowo myślę, że o Huberta się rozchodzi, kiedy Ernest prosi, żeby o nim nie rozmawiać, ale proszę, proszę, to tak naprawdę o jego siusiaku jest mowa, wobec czego parskam śmiechem i kiwam głową ochoczo, co by dać mu do zrozumienia, że temat ten jeszcze chwilę pozostanie na językach. - Przypominam, że obiecałeś mi oprawić w ramkę, żebym mogła postawić sobie na biurku i codziennie podziwiać - wytykam mu język, nie przestając się śmiać, jednocześnie zdając sobie sprawę, jak komicznie by to wyglądało, gdybym w centralnym miejscu pokoju postawiła sobie nagie zdjęcie przyjaciela. Obłęd. Zresztą, ciężkim tematom nie ma końca, bo najpierw omawiamy jego przyrodzenie, teraz nagle moje domniemane dziewictwo, do którego nie bardzo ochotę mam się przyznać i... jeszcze słyszę, że ma to ogromne znaczenie. To, czy to kiedykolwiek robiłam. Poważnie? - A co to w ogóle zmienia? - marszczę czoło, robiąc przy tym klasyczną minę murzynki ze sławnego mema, od której niewiele się teraz różnię, przynajmniej tak mi się wydaje. Dla Domańskiemu nie powinno to robić żadnej różnicy, bo... jakby... co by z tą informacją zrobił, gdyby miał pewność stuprocentową, co? Ciekawa jestem bardzo odpowiedzi, bo raczej wątpię, że jest zainteresowany pozbawieniem mnie tego dziewictwa, heh. Niby dlaczego miałby być? To, że ostatnio Hubert przyznał mi się, że wcale nie postrzega mnie jako zwyczajnej chłopczycy, nie oznacza wcale, że cała reszta populacji facetów w naszej szkole tak myśli. W tym Ernest, który... umówmy się, zdecydowanie gustował w znacznie bardziej kobiecych okazach... Wystarczyło zresztą spojrzeć na Lenkę, nie?
Wzdycham głęboko, kiedy słyszę, że Hubi jest w stanie pojechać za mną wszędzie i... - Dobrze, że mi to mówisz. W sensie, przytaczasz taką możliwość, bo... przynajmniej wiem, czego mogę się spodziewać, jak już zacznę z nim gadać - kiwam w zamyśleniu głową, bo, rzeczywiście, Jasiński zdolny byłby do takich wyrzeczeń, skoro sam nie był jeszcze nawet pewien, co chce zrobić po liceum. Czy w ogóle iść na studia, czy wyjeżdżać, czy zostać... Ciężki temat. Później słyszę już tylko o tym, jak to Hubert mnie kocha i że nie ma się co dziwić, na co wywracam oczami, w pierwszej kolejności taksując Domańskiego ostrzegawczym spojrzeniem. - Wiesz co, skończ pierdolić i się nabijać, bo aż nienaturalnie w twoim ustach brzmi to, co mówisz - bo Ernest określający kawałek mojego ciała jako kuszący to raczej szok, abstrakcja, never happening story i te sprawy. Mówiłam już przecież, że jako kobietę to on mnie nie postrzegał, prędzej jako kumpla, kumpelkę, jak zwał, tak zwał. Zresztą, co do tego odkrytego ciała, to w stroju kąpielowym na wyjazdach widzieli mnie już nie raz, i jakoś nikt wtedy z zachwytu nie mdlał, a przynajmniej nie na moich oczach, także jego argument automatycznie staje się inwalidą.
Nie no, pijany Domański to jest jakiś mistrz ironii i żartu sytuacyjnego, słowo daję. Po raz kolejny zmuszona jestem wywrócić oczami, kiedy głaska dłonią narzutę, gloryfikując miejsce, w którym doszło do pocałunku. - Jesteś niemożliwy, Erni, na serio - zaczynam się już nawet śmiać z bezradności, bo słów zaczyna zwyczajnie brakować do tego człowieka. A jakby tego było mało, to całość mojej mrożącej krew w żyłach wypowiedzi kwituje słowami, "fajna opowieść", jak gdyby na koniec oceniał, czy historia z życia wzięła mu się podobała, czy raczej nie zachwyciła. Rozwalając się w międzyczasie znów na łóżku i nie będąc w stanie wyobrazić sobie, jak spotkanie, na którym mieliśmy się z Hubim uczyć, przerodziło się w wymianę płynów ustrojowych. Eh... a to podobno ja byłam niedoświadczona. - No to spróbuj - w sensie, wyobrazić sobie. - To centralnie tak, jakbyśmy teraz poszli sobie zjarać blanta, a później wrócili na łóżko, po czym BAM, z sekundy na sekundę stwierdziłbyś, że ci się podobam i świetnym pomysłem byłoby pocałowanie mnie, viola - nie potrafię powstrzymać śmiechu, myśląc, jak absurdalna byłaby to sytuacja. - Nierealne, nie? - dodaję jeszcze, żeby podkreślić ten fakt, kładąc się na łóżku zaraz obok Ernesta i z rozbawieniem kręcąc głową na boki. No po prostu, śmiechom nie było końca... Lol.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sro Sty 13, 2021 8:08 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
-Ja ci go mogę oprawić od razu jak tylko wrócę do domu, ale nie wiem, czy biurko to akurat dobre miejsce na trzymanie tej foty, bo co, jak ci pan profesor Kamillo wbije do pokoju? I co mu powiesz? Że dlaczego masz fotę przedstawiającą mnie, czyli osobnika przypominam, z wenerą, z czasów dzieciństwa, ze sprzętem na wierzchu? - spytałem, licząc na odpowiedź, bo mi to tam rybka, nie? Może nie czułbym się jakoś super ze świadomością, że to zdjęcie ma Iga w swoich rękach i u siebie na chacie, jednak jeżeli takie będzie jej życzenie (w co wątpię), to cóż, dam jej, niech się cieszy dziołcha! -Zmieniać, nic nie zmienia, bo przecież nie będę ci do łóżka zaglądać, jednak wiesz, laski, które mają to za sobą, raczej się tak nie przejęzyczają. Ale tak jak mówię, nie mnie to oceniać, nie moja sprawa- wzruszyłem ramionami, bo jeszcze zaraz mi się pewnie oberwie, że ją dyskryminuję, bo nie jest rozdziewiczona, a przecież tego nie chciałem. Zresztą, gdyby poprosiła mnie o to, bym pozbawił ją tego dziewictwa, to kto wie, może bym się zgodził? Ot, taka koleżeńska przysługa i tyle.
W każdym razie, nie spodziewałem się, że taka prośba padnie z ust Igi, dlatego postanowiłem już jej odpuścić ten temat, szczególnie, że nastąpiła kontynuacja Hubijasia-zakochanego-po-uszy-w-Idze-gotowego-pojechać-za-nią-wszędzie. -I, jeszcze kolejna rada, pogadaj z nim na trzeźwo, bo wtedy będziesz miała pewność, że cokolwiek do niego dotarło - najebani albo zjarani ludzie, jak wiadomo nie od dziś, postrzegali rzeczywistość na nieco innym poziomie, a ta sprawa była na tyle poważna, że lepiej nie eksperymentować. Tak w ogóle, to my przecież też nie byliśmy do końca trzeźwi, czyli idąc za tym, co przed chwilą sobie pomyślałem, również postrzegaliśmy otaczający nas świat zupełnie inaczej, śmielej. -Ale dlaczego uważasz, że ja się nabijam, co? Twój brzuch nie może mnie kusić? -zaśmiałem się, jednocześnie też starając się zachować powagę wypowiadając to zdanie, co oczywiście niezbyt mi wyszło. Ale, mówiłem naprawdę szczerze! A to wakacyjne paradowanie Igi w kostiumie kąpielowym pamiętam doskonale, jednak nie mogłem niestety obserwować jej zbyt długo, bo będąc w związku z Lenką, to tylko ją rozbierałem wzrokiem za każdym razem... a teraz, skoro jestem sam, to może powinienem praktykować ten wzrok na kimś innym? -Próbuję, ale, nie jestem w stanie - westchnąłem znów, w dalszym ciągu zaciskając powieki. Analizowałem w głowie jej słowa, blant, łóżko, pocałowanie...nierealne? -Tego blanta to bym akurat sobie odpuścił, bo szkoda czasu - bo jednak to kilka minut zajmowało, a matka, gdyby mnie zobaczyła o tej godzinie zaś zjaranego, to bym miał niezły opierdol, dlatego...-I w sumie, teraz wydaje się to realniejsze, jednak najpierw - urwałem, by oprzeć się na łokciach na materacu, a następnie rozejrzałem się uważnie dookoła. Przedmiot, który był mi niezbędny w tej chwili, leżał gdzieś tam za Igą na łóżku, czy szafce nocnej, dlatego niewiele myśląc, nachyliłem się na dziewczyną i sięgnąłem w dal, biorąc do ręki jej telefon. Z głupkowatym uśmiechem na ustach, odsunąłem się na drugi koniec łóżka, obracając jej telefon w ręce i zastanawiając się przez chwilę nad tym, co chciałem jej powiedzieć. -Ile jesteś w stanie zrobić, by go odzyskać? - spytałem, nie spuszczając z niej spojrzenia. Hubi rozegrał to klasycznie, a ja miałem inny plan.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sro Sty 13, 2021 9:12 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
W pierwszej chwili parskam śmiechem, bo rzeczywiście, ta wizja posiadania Erniego sprzętu oprawionego w ramkę na biurku nie była już tylko komiczna, ona była przekomiczna, odkąd w rachubę wchodził również Kamil, święcie przekonany o tym, że Domański ma chorobę weneryczną. To akurat moja zasługa. W sensie, nie wenera... tylko fakt, że informacja doszła do mojego brata. - Dobra, to schowam pod łóżkiem i będę podziwiać codziennie przed spaniem, pasuje? - odpowiadam, rezygnując z postawienia fotografii w centralnym punkcie pokoju, na rzecz miejsca, do którego brat raczej nie zaglądał. RACZEJ. Bo do mojego łóżka już chciał, dopytując ostatnio zawzięcie, czy mam kogoś. Ech, starsi braci potrafili wykończyć człowieka nerwowo. - Skoro to nic nie zmienia, to czemu mam wrażenie, że próbujesz na siłę wyciągnąć ze mnie informację, czy już z kimś spałam, czy nie? - mój śmiech przeradza się w o wiele bardziej nerwowy niż początkowo, bo trochę czuję się nieswojo, odpowiadając na to pytanie przed przyjacielem, poza tym... znów nabieram dziwnych kompleksów, pt. Iga, nie spałaś jeszcze z nikim, bo nikt nie sądzi, byś była na tyle seksowna, żeby się do seksu nadawać, proste. Z tego wszystkiego nieświadomie chwytam jakiś luźny frędzel od narzuty, bawiąc się nim między palcami dłoni, w miarę, jak Erni rzuca kolejnymi złotymi radami, jak pogadać z Hubijasem, żeby nie stać się jego osobistym wrogiem numer jeden. - Tak, wiem. Palenie i picie nie wchodzi w grę, bo wtedy ludzie robią się zbyt szczerzy i... rozwiąźli - nabieram powietrza do płuc, głośno je następnie wypuszczając, kiedy w głowie dudnią mi te wszystkie SZCZERE wyznania Jasińskiego, przez co robi mi się jeszcze bardziej głupio, że będę musiała poprosić go, aby o nich zapomniał, wszelkie uczucia schował do kieszeni i traktował mnie tylko i wyłącznie jako przyjaciółkę. Boże, czy ja właśnie planowałam sfriendzonowanie Hubiego? Obłęd. Zawsze myślałam, że w takiej sytuacji to ja będę stała po drugiej stronie.
- No, mocno wątpliwe to jest - przyznaję w odpowiedzi na pytanie, czy nie sądzę, by mówił prawdę z tym całym kuszeniem, bo... umówmy się, żadna ze mnie Megan Fox była, ani nawet Mia Kalifa, żeby odsłaniać brzuch i liczyć, że ktoś mógłby zawiesić na nim dłużej oko. Mimo że najbrzydszy nie był, w czym pomagała mi czasem Ewa Chodakowska, ale to nieistotne! Rozmawialiśmy teraz o tym, jak zapatrywał się na to Ernest, a ten właściwie próbował mnie przekonać, że kawałek mojego nagiego ciała MOŻE działać na wyobraźnię. I to nie byle jaką, a jego, i... Nie wiem, albo wypił o jedną małpkę za dużo, albo to ja źle zaczynałam interpretować jego słowa. Jak słyszę, że na blanta szkoda jest czasu, to jestem już pewna, że jednak pierdoli głupoty, bo za dużo wypił. Kosmos. - Ty się słyszysz w ogóle, Erni? - wybucham śmiechem, unosząc lekko głowę z pozycji leżącej i patrząc na blondyna wymownie, bo do teraz myślałam, że blanta nigdy nie odmawiał, a tu proszę, nagle nie miał czasu, nie no, roboty pełne ręce jak nic. Z powrotem opadam na materac, kręcąc z niedowierzaniem głową, a kiedy słyszę coś, że teraz to wydaje się już trochę bardziej realne, mimowolnie otwieram oczy, wgapiając się z lekkim przerażeniem w sufit i przełykając głośno ślinę, bo... o co w tym wszystkim chodziło? Serce zaczęło mi bić trochę mocniej, ale to bardziej z zaskoczenia, w jakiej sytuacji się znalazłam, bo nie do końca rozumiałam, do czego najebany Domański zmierzał. Mój mózg nie pracował już tak szybko, jak na teście z polaka, który i tak zresztą pewnie klasycznie ulałam. I zanim zdążę jakkolwiek zareagować na jego słowa, ten nagle nachyla się nade mną, aby skonfiskować mój osobisty telefon, który trzyma w garści z przebiegłym uśmieszkiem, nie zawahawszy się go najwyraźniej użyć. - Ej! - podnoszę się niemal natychmiast na łokciach, w pierwszej chwili próbując mu go wyrwać, co oczywiście się nie udaje, bo ta szuja jest gotowa zaraz wsadzić go sobie do spodni, tak jak ja zrobiłam ostatnio ze zdjęciem, bylebym tylko go nie przejęła z powrotem. A potem pada to pytanie, które przyprawie mnie o delikatny dreszczyk emocji, z którym w parze idzie gęsia skórka, za każdym razem, kiedy je wypowiada. - Wszystko - odpowiadam ze stoickim spokojem, jak zawsze - ale czy ty myślisz, że naprawdę dam się namówić na zadanie, podczas gdy teraz twoja kolej? - unoszę wysoko brwi, patrząc na niego leciutko spod byka, rozchylając wargi, jakbym chciała dodać coś jeszcze. - Nie zapominaj, że fanty cały czas trzymam w depozycie.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sro Sty 13, 2021 9:52 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Kurwa, to też będzie cyrk, żeby jakoś odkręcić sytuację z Kamilem, bo przecież chłop w każdej chwili może się komuś wygadać i będę miał przypał, jak to info dotrze do starych. -Dobra, to skoro tak, to dostaniesz tę fotkę - powiedziałem trochę w żartach, trochę na serio, ważne, że zdjęcie nie będzie widoczne dla każdego, kto tylko przekroczy próg tego pokoju. A trzymanie pod łóżkiem było spoko opcją, szczególnie, że faktycznie, gdyby chciała się na nie napatrzyć przed snem, to wystarczy, że sięgnie dłonią w dół i pyk, gotowe. -No, nie, że na siłę, no....ajjjjjj dobra już, nie było tematu, okej? - machnąłem ręką już, bo nie chciałem aż tak drążyć, a z drugiej strony, gdyby chciała, to by mi sama powiedziała, jak się sprawy mają, jednak najwyraźniej jeszcze nie zyskałem tytułu najlepszej przyjaciółki od wszystkiego. Chociaż, to nerwowe skubanie narzuty świadczyło tylko i wyłącznie o tym, że Berezowska się zestresowała, mimo wszystko, skupmy się już na kolejnych sprawach, które mieliśmy do omówienia. -Rozwiąźli to ojj tak, robią się rozwiąźli - zaśmiałem się, kiwając głową, bo co do tego nie było żadnych wątpliwości. Wystarczy przypomnieć sobie wczorajszy wieczór i to, co działo się na tym właśnie historycznym łóżku, na którym sobie siedzieliśmy. Wierzyłem jednak, że wszystko się ułoży, bo przecież to był mój durny pomysł. Ale Iga też była winna, bo za mocno się wkręciła, tak jak Maks za mocno się kiedyś wkręcił w śpiewanie Błogosławionych Miłosiernych. Ech, piękne czasy.
-OJ IGA, IGA - nie spodziewałem się, że aż tak dziewczyna wątpi w to , co słyszy, przecież każda inna na pewno by się zaraz zarumieniła, powiedziała słodkim głosikiem oh, Erni, weź przestań, po czym specjalnie jeszcze raz podniosła tę koszulkę, bym sobie mógł popatrzeć jeszcze... ale no tak, Iga była inna, ona nie z tych kusicielek czy innych słodkich idiotek. W każdym razie, nie miałem czasu na głębsze analizy tego tematu, skoro nawet na blancika się nie skusiłem, więc, siedząc już na skraju łóżka, gotowy w każdej chwili schować telefon Igi do spodni, czekałem, czy rzuci się na mnie, czy będzie czekała na zadanie. Wszystko. Tyle mi wystarczyło, by ponownie się uśmiechnąć i zerknąć na ekran telefonu, na którym to pojawiła się jakaś wiadomość. -Jakiś kochanek Hubercik ci tu coś pisze, hehe - zaśmiałem się, oczywiście kłamiąc, bo wcale żaden Hubercik nie napisał, tylko chyba Pola, nie wiem, bo nawet nie czytałem tej wiadomości. -No, myślę, że tak, bo inaczej nie oddam ci tego telefonu. A moje zadanie jest jakby w toku i niedługo dostaniesz screeny z rozmowy z osobą, którą zaprosiłem na studniówkę, więc teraz kolej na ciebie - odpowiedziałem i podniosłem nieco bluzę do góry, by włożyć sobie telefon Igi za pasek od spodni. -I skoro powiedziałaś, że zrobisz wszystko, to znaczy, że zdajesz sobie sprawę z konsekwencji - kontynuowałem swoją wypowiedź, w tym czasie nawet na sekundę nie spuszczając z niej wzroku. Patrzyłem wprost w jej oczy takie... ładne? W sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiałem, jednak faktycznie kurwa, takie hipnotyzujące miała te oczy. -Pocałuj mnie - powiedziałem w końcu, z niecierpliwością czekając na to, czy podejmie się zadania, czy może jednak stchórzy?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Czw Sty 14, 2021 6:14 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
- Jest! - triumfalnie zaciskam piąstkę niczym olimpijczyk, który właśnie pobił jakiś rekord, albo zwyczajnie przebiegł maraton, bo otrzymać z ust Ernesta zapewnienie, że się coś dostanie (w tym przypadku pewnie na wiecznie oddanie), to były mocne słowa. Tym bardziej cieszę się, kiedy odpuszcza finalnie kwestię dziewictwa, sam dochodząc do wniosku, że drążenie tematu nic a nic nie da, bo, tak jak mówiłam, absolutnie nic to nie zmienia. Jakoś nie widzę, byśmy mieli w przyszłości (ani teraźniejszości) wymieniać się doświadczeniami łóżkowymi, skoro Domański spał aż z jedną osobą, którą była Lena, a ja aż z żadną. Co prawda pewnie w najbliższym (albo mniej bliższym) czasie miało się to zmienić, ale... nie ma co wyprzedzać faktów, bo ani nie wiadomo, kiedy blondyn znajdzie kolejną partnerkę godną zobaczenia jego siusiaka, ani tym bardziej, kiedy ja dopuszczę kogoś na tyle blisko, by zechcieć oddać mu swoją cnotę i nie wspominać przeżycia źle, słono tego po wszystkim żałując.
Raz jeszcze próbuję wyrwać mu telefon, którego ekran rozbłyska, informując mnie o nowej wiadomości, wcale nie od Hubercika, z czego nabija się Ernest, tylko do siostry Adaśka, przeżywającej obecnie kryzys tożsamości. - Oddaj mi go - patrzę na niego pobłażliwie, próbując jeszcze coś wskórać, ale oto Domański robi mi na złość, wsadzając sobie aparat za pasek spodni. O nie, tam to na pewno nie sięgnę. Unoszę wzrok znad tego miejsca na jego twarz, po której przelatuje uśmieszek tak zawadiacki, że szczerze zaczynam się bać. Cofam więc dłoń, którą jeszcze miałam nadzieję zdobyć fant, by dowiedzieć się, że jego zadanie jest w toku, ażeby poznać jego studniówkową partnerkę, potrzebny mi będzie telefon. Nic dziwnego więc, że odpowiadam na pytanie słowami, które chce usłyszeć - że zrobię wszystko.
Nie biorę jednak pod uwagę tego, że Ernest próbuje wykorzystać moją stratną sytuację w najdziwniejszy możliwy sposób, bo chcąc, żebym go... stop, stop, stop, POCAŁOWAŁA? CO? Po tym wszystkim, o czym właśnie gadaliśmy? Po przyznaniu, jak ogromne wyrzuty sumienia mam w związku z tym, że dałam się przelizać ziomkowi z ekipy? Po stwierdzeniu, że wszystko to było niepotrzebne i głupie, i brakowało tylko, żeby Kayah zaśpiewała nam w tle, po co, po co, po co? - To nie jest śmieszne, Ernest - odpowiadam szorstko w pierwszej chwili, kręcąc z niedowierzaniem głową na boki i piorunując go spojrzeniem, które, uwierzcie mi, gdyby mogło, z pewnością zrobiłby jakąś dotkliwą krzywdę. - Tylko dlatego, że opowiedziałam ci, do czego doszło z Hubertem, będziesz teraz testował moje granice, chcąc sprawdzić, jak daleko się posunę? Naprawdę? - w tym momencie otrzeźwiałam, czując, że robi mi się gorąco. Bardzo gorąco. Zwłaszcza, kiedy patrzył na mnie tymi niebieskimi, przeszywającymi ślepiami, które nie pozwalały mi się skupić na niczym innym, jak na nim. - To nie fair - dodaję tylko, mamrotając i krzyżując ręce na wysokości piersi, bo... co on tak naprawdę chciał udowodnić? Że całuję wszystkich z ekipy na prawo i lewo, jak się upiję? Że nie mam żadnych uczuć (względem jego, siebie), które mogłyby mi w tym przeszkodzić? - Czego ty ode mnie w tym momencie oczekujesz? - wzruszam gwałtownie ramionami, nie wiedząc kompletnie, jak się zachować, kiedy tak siedzimy naprzeciw siebie na łóżku, nie tracąc ani na sekundę kontaktu wzrokowego, który zaczynał mi ciążyć, ale... chyba nie do końca w ten uciążliwy sposób, którego mogłabym się spodziewać. Dziwnie podoba mi się to, jak na mnie patrzy; jak na laskę, z której chciał wykrzesać maksimum pewności siebie. Która była zdolna odważyć się na pocałunek, tym samym podejmując wyzwanie, i... w tym momencie czułam, że przestaję już logicznie myśleć. Bo napięcie między nami, NAMI, dwójką najlepszych przyjaciół, kumplujących się od przeszło kilkunastu lat, staje się tak przytłaczające, że... wręcz nie do wytrzymania.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Czw Sty 14, 2021 8:23 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Racja, jak widać oboje nie mieliśmy zbyt wielkich doświadczeń w sprawach łóżkowych, bo z racji tego, że od wielu lat byłem tylko i wyłącznie z Lenką - to z nią przeżyłem swój pierwszy raz i każdy kolejny, jednak, skoro teraz byłem wolnym człowiekiem, sytuacja w każdej chwili mogła ulec zmianie. Z każdym dniem czułem się lepiej, starałem się przestawić na życie, w którym nie ma już Buszkowskiej, za to przez to otwierają się drzwi na nowe doznania i sytuacje, więc, kto wie, może już wkrótce którejś pani będzie dane obejrzeć to, co do tej pory widziała jedynie moja była (na żywo) i Iga (na fotce sprzed lat)? -Nie oddam ci, dopóki nie wykonasz zadania, znasz zasady, zresztą, sama to wszystko wymyśliłaś - na marne próbowała odebrać mi telefon, tym samym unikając zadania, chociaż może bardziej wyzwania. Wiedziałem, że sytuacja nie była wcale śmieszna i że teoretycznie nie powinienem zmuszać jej do tego, czego najwyraźniej nie chciała wcale robić, ale to było silniejsze ode mnie. Mój mózg, pod wpływem alkoholu, nie pracował tak, jak powinien, czyli racjonalnie, więc zdarzało mi się często palnąć jakąś bzdurę, która kolejno niosła za sobą konsekwencje. -Nie dlatego i nie mam zamiaru testować twoich granic. Po prostu... - urwałem, przygryzając delikatnie wargę, jednocześnie bijąc się z myślami. -Chcę sprawdzić, czy naprawdę jesteś mocnym zawodnikiem i wykonasz zadanie, na które się zgodziłaś i tyle - wzruszyłem ramionami, mówiąc nie do końca to, co chciałem. Bo przecież nie przyznam się przed nią do tego, że trochę jednak temu Hubertowi zazdrościłem, że chciałem się poczuć tak jak on wczoraj, kiedy postanowił postawić wszystko na jedną kartę i zaryzykować. Przecież nie chodziło mi o to, żeby w jakikolwiek sposób ośmieszyć Igę, pokazać jej, że jest słaba, bo będzie miała za sobą pocałunek z kolejną osobą z ekipy. -Oczekuję, że się przełamiesz i wykonasz zadanie. Oczywiście, możesz odmówić i luz, ale wtedy nie odzyskasz telefonu, więc twój wybór Iga - głupie to było strasznie, takie przymuszanie jej do zrobienia czegoś, czego najwyraźniej wcale nie chciała zrobić. Jednak... nie potrafiłem tego przerwać, a może też i nie chciałem? Byłem ciekawy jej decyzji, tego, co w tym momencie siedziało jej w głowie. Mrugałem powoli, rejestrując każdy jej mikroruch, zdając sobie sprawę z tego, że w sumie to nigdy aż tak dokładnie jej się nie przyglądałem. Na pewno nie tak wnikliwie i badawczo, czerpiąc z tego przyjemność. Coś było na rzeczy, skoro Berezowska również raczyła mnie swoim wzrokiem, tworząc tym samym coś, czego nie potrafiłem dokładnie opisać. -Proszę, nie patrz już tak, oczy mówią mi to, czego nie powiedzą usta... - powiedziałem niewiele myśląc, chociaż powinienem chyba spisać te słowa, bo może ktoś mnie kiedyś zaprosi do stworzenia jakiegoś numeru, w którym to właśnie one będą stanowić dwa pierwsze wersy, cholera wie. A może po prostu gdzieś to już kiedyś słyszałem i utkwiło mi w pamięci?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Czw Sty 14, 2021 10:22 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Sama to wszystko wymyśliłaś, słyszę i... nie no, Domański ma niewątpliwie rację. To ja pierwsza wyskoczyłam z głupim zadaniem, bez wykonania którego nie oddałabym mu kompromitującej fotografii z dzieciństwa, potem sama, z nieprzymuszonej woli, wcisnęłam mu ulubioną zapalniczkę w dłoń, chcąc za wszelką cenę przedmiot odzyskać, a teraz... teraz co? Chciałam te zasady nagiąć? Speniać, bo wczoraj zupełnie niepotrzebnie pocałowałam niewłaściwą osobę? Całą tę passę w wykonywaniu zadań wyrzucić do kosza i całkowicie zapomnieć, że cokolwiek z tych rzeczy miało miejsce? Z racji tego, że trzy pierwsze zadania opierały się na interakcjach z osobami trzecimi, a skutki drugiego to nawet wleciały do Internetów, niemożliwym było wyparcie się prawdy i tylko prawdy, mówiąc, że to przecież się nie stało. Teraz, w czwarte z kolei zadanie, wplątani byliśmy tylko my. Ja i Erni. Erni i ja. Dwóch kowali własnych losów. Albo raczej własnego, wspólnego losu, skoro siedzieliśmy w tym razem.
Oczywiście, że jestem mocnym zawodnikiem, powtarzam sobie, oddychając głęboko i próbując zmotywować się do niestchórzenia, bo... kurde, nie chcę, mimo wszystko, akurat w tym momencie się wycofywać, dobra? Przełykam głośno ślinę, bo, jakby nie patrzeć, to boję się jak cholera, stając przed takim, a nie innym wyborem. To nie było wytypowanie, jakie płatki zjem na śniadanie, czy jakie skarpetki dzisiaj założę, bo na szali ważyły się losy moje i Ernesta jako późniejszych przyjaciół, o ile do pocałunku miało w ogóle dojść, bo... teraz to nie jestem już niczego pewna. Z tyłu głowy cały czas mam wątpliwości i obrazy, w których totalnie wszystko się między nami pierdoli i nie potrafimy już ze sobą rozmawiać, a, przyznam szczerze, utraty kolejnego przyjaciela mógłbym już nie przeżyć.
Czuję, że cokolwiek bym nie powiedziała, będzie tutaj zbędne. Powoli rozluźniam uścisk dłoni po obu stronach ramion, puszczając ręce swobodnie (o ile to w ogóle możliwe) wzdłuż ciała, zresztą te dłonie z niewiadomego mi powodu się lekko pocą, co jest chyba... nie wiem, normalne? Na pewno każda laska, która staje przed nie lada wyzwaniem pocałowania swojego najlepszego przyjaciela tak ma, ba. Zresztą, luzik, potem ludzie z tym żyją, nie? Niemożliwe, żebyśmy tylko my wpadali na tak pojebane pomysły, prawda? Czego to człowiek nie wymyśli, by się pocieszyć... Kącik moich ust lekko drży, czego nawet nie potrafię skontrolować, kiedy badam powoli wzrokiem każdy najmniejszy detal jego twarzy, czego nigdy wcześniej nie miałam okazji robić. No... chyba że na tym koncercie, na którym zostaliśmy zupełnie sami z ekipy pod bramkami, świetnie się bawiąc w tłumie, będąc zresztą bardzo blisko siebie. Albo... wtedy w Chałupach na plaży, kiedy zasnął mi niepostrzeżenie na ramieniu, kiedy się wylegiwaliśmy na słońcu, również zresztą będąc bardzo blisko i... cholera, nie robiłam tego pierwszy raz, prawda? Nie no. Myśl ta paraliżuje mnie do tego stopnia, że dochodzi do mnie, iż to wszystko między nami to... chyba wcale nie jest tak odrealnione, jak mi się początkowo wydawało. Kurwa.
- Obiecaj, że nic się nie między nami nie zmieni - wypowiadam drżącym półgłosem, nawet, jeżeli wcale nie chcę, ale... nie wierzę, że Erni mógłby coś do mnie kiedykolwiek poczuć, dlatego próbuję wymusić na nim obietnicę, dzięki której nie pozostanie mi w niczym dłużny. Dzięki której, jak tylko pocałunek dobiegnie końca, będzie mógł ubrać kurtkę, wyjść, a zaraz potem o tym zapomnieć i wrócić do swoich spraw. Do znalezienia sobie fajnej dziewczyny, która będzie sto procent w jego typie i która będzie na niego zasługiwała. Tak. Nie może się nic zmienić, dodaję już w myślach, nie mając zamiaru do wyzwania podchodzić nieśmiało, z zawahaniem, rozważając raz jeszcze wszelkie za i przeciw, bo... miałam już chyba wystarczająco dużo czasu do namysłu. Zwłaszcza, że Erni nie próbował tego przyspieszyć, po prostu cierpliwie czekał na rozwój akcji, zastanawiając się pewnie, czy się koniec końców odważę i... ah, dobra, potrzymaj mi telefon.
Jako że dzieli nas niewielka odległość, przesunięcie się na długość jednego kroku wystarcza, żebym znalazła się bardzo blisko twarzy Domańskiego, którą zresztą ujmuję w dłonie, ostatni raz posyłając mu pełne szaleństwa spojrzenie, bo... właściwie to, co teraz robimy, zdecydowanie nie można by nazwać niczym innym, jak czystym szaleństwem. Period. Wstrzymując zaledwie na kilka sekund znacznie przyspieszony oddech, przysuwam się do granic możliwości do przyjaciela, wpijając się w jego rozchylone wargi i tylko na nich się w tym momencie skupiam, bo... nagle nie ma dla mnie znaczenie nic, co dzieje się wokół nas, nic. Zamykam oczy i kładę drugą dłoń na jego ramieniu, jednocześnie przysuwając się na kolanach całym ciałem do blondyna, bo za tym przyjacielskim pocałunkiem ciągnie się też integralne poczucie bliskości, które w tym momencie od Ernesta niewątpliwie otrzymuję i które, niestety, ale... zaczyna mi się, podobać. Cholera. Ale to tylko chwilowe, prawda? Wytrzeźwieję i mi przejdzie. No, na pewno tak będzie. Na bank. Mhm. Dlaczego miałby być inaczej?
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Pią Sty 15, 2021 10:27 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Gdyby Iga tamtego dnia nie przyszła do mnie, gdyby nie przyniosła tego bimbru od swojego ojca, to nic by się nie stało. Gdyby nie podniosła tej fotki i nie schowała jej do stanika, teraz najprawdopodobniej siedzielibyśmy jeszcze w szkole, ewentualnie u niej na chacie, jednak rozmawiając o czymś zupełnie innym, normalnym albo głupim, jak to mieliśmy w zwyczaju. Może planowalibyśmy jakiś weekendowy wypad do Gdańska lub Gdyni, przeglądając prognozę pogody i robiąc listę trunków, które z tej okazji powinniśmy kupić? Nasze losy potoczyły się jednak inaczej i teraz siedzieliśmy naprzeciwko siebie, bacznie lustrując się wzrokiem i nie wiedząc, jak dalej będzie wyglądała nasza przyjaźń. Obiecaj, że nic się nie między nami nie zmieni..., ale jak mogłem złożyć jej taką obietnicę? Szczególnie, że pocałunek może między nami nie zmienić nic, za te kilka minut możemy na luzie spojrzeć na siebie tak jak teraz i wszystko będzie ok, ale równie dobrze, może on zmienić wszystko i... to było na tyle skomplikowane, że dopiero teraz zaczynałem rozumieć, że przez mój głupi pomysł sytuacja między nami może się drastycznie zmienić. Mimo wszystko pokiwałem lekko głową w odpowiedzi na jej pytanie, chociaż sam nie wiedziałem do końca, czego się mogę spodziewać. Jasne, że nie liczyłem na żadne wielkie miłosne boom, motylki w brzuchu i inne pierdoły z tym związane, bo nawet nie o to mi chodziło, by sprawdzić czy ja i Iga=serce, ale cholera wie, do czego to doprowadzi. Nie wolno było igrać z losem, a cała nasza przyszłość zapisana była w gwiazdach, przynajmniej według Maksa, który dość często powtarzał to zdanie, ale ja zagłuszałem go śmiechem, bo hej, przecież sami jesteśmy kowalami własnego losu, prawda? Teraz jednak widziałem, że mimo wszystko, jakaś siła wyższa kręciła się wokół nas, tym samym popychając najpierw Igę do wymyślenia tej gry, a następnie mnie, do wypowiedzenia słów pocałuj mnie w zamian za telefon.
Iga szybko zmniejszyła dystans między nami sprawiając, że zacząłem się lekko denerwować. Zadrżałem pod wpływem jej dotyku, kiedy ujęła moją twarz w dłonie i przez kilkanaście sekund było mi dane patrzeć wprost w te piękne oczy, w których faktycznie skrywała się ta nutka szaleństwa, jednak jednocześnie też i niepewności? W sumie nic dziwnego, sam w tym momencie zacząłem mieć jeszcze większe wątpliwości co do tego pomysłu, ale nie było możliwości, by się wycofać, bo Berezowska nagle mnie pocałowała, tak prawdziwie, jak chyba się nie spodziewałem. Znaczy, sądziłem, że jeżeli już to zrobi, to będzie to coś na zasadzie zwykłego buziaka, szybkiego i przelotnego, a tu proszę, zaskoczyła mnie. Długo nie pozostałem jej dłużnym, bo chwilę po tym odwzajemniłem pocałunek, splatając nasze języki w tańcu, który z każdą sekundą przyspieszał. Jedną z dłoni ułożyłem na jej plecach, przyciągając też Igę jeszcze bliżej siebie, o ile w ogóle było to możliwe; drugą natomiast wplotłem w jej włosy, które w tym momencie wydały mi się tak delikatne i miękkie... kurwa, serio Ernest? Naprawdę będziesz teraz myśleć o tym, że chciałbyś gładzić te włosy każdego wieczora podczas wspólnego oglądania Netflixa? Że chciałbyś całować te usta tak idealnie zarysowane i delikatne, najlepiej non stop i nigdy nie przerwać? Tysiące myśli kłębiło się aktualnie w mojej głowie, a te słynne motylki wyfrunęły, łaskocząc w środku mój brzuch, chociaż ej, to wcale nie tak miało być. Przecież między nami miało się nie zmienić nic, pocałunek miał być czysto zadaniowy.... ale coś nie wyszło. W każdym razie, nie mogłem oderwać się od jej ust, całując Igę z coraz to większym zaangażowaniem, pasją i namiętnością; błądziłem dłonią po jej plecach, powstrzymując się jedynie, by nie wsunąć jej pod białą koszulkę dziewczyny. Naprawdę, nie wiem ile minut minęło, ale dla mnie czas jakby stanął w miejscu. Tak, jak na tych reklamach Żywiec Zdrój czy innego gówna, kiedy chwila przyjemności blokuje twój mózg i wszystkie inne bodźce dookoła. Kiedy liczy się dla ciebie tylko to, co tu i teraz, co daje ci niesamowite ogromną radość i poczucie euforii, która wypełnia cię od środka. -Iga... przepraszam- wyszeptałem w końcu wprost w jej wargi, po czym delikatnie przygryzłem tę dolną. Miało nie być tego, ale znów mięknę i ponownie na dosłownie chwilę wpijam się zachłannie w jej usta.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sob Sty 16, 2021 12:00 am
Iga Berezowska
Iga Berezowska
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi NipQJlC3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VOjgxxJ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi S806zxQ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
To jego skinienie głową, zgodne potwierdzenie, że nic a nic się między nami od tej chwili nie zmieni, napawa mnie spokojem, którego zdawało mi się potrzebowałam, ale też nieco dziwnym niepokojem... o który się zdecydowanie nie prosiłam. Wizja tego, że ma to być absolutnie zwyczajny pocałunek, po którym uściśniemy sobie dłonie, podziękujemy za współpracę i rozejdziemy się w swoje strony, nagle wydał mi się bezcelowy, bo... po co w ogóle angażować się emocjonalnie w czynność, która nie ma przynieść za sobą żadnych skutków, co? Nie wiem, jak Ernest, ale ja z całą pewnością przeżywam to wszystko w środku, co zresztą widać po sygnałach, które wysyła mi mój organizm, czyli lekko zaróżowionych policzkach, nierównym oddechu... ale przecież zawsze można zwalić to na upojenie alkoholowe, bez którego, umówmy się, Domański na pewno nie wpadłby na podobny pomysł, prawda? Niby dlaczego miałby na trzeźwo kiedykolwiek zasugerować, że powinnam go pocałować? Nonsens. Ale to już nieważne, bo przecież zgadza się na moją sugestię, poniekąd akceptując warunki, na mocy których za kilka chwil opuści mury mojego rodzinnego domu i już nigdy więcej nie będziemy wracać do tej sytuacji, więc... tak też musi się stać.
Przez krótką chwilę mam nieodłączne wrażenie, że Ernesta też to wszystko lekko rusza, mogłabym nawet przysiąc, że słyszę jego przyspieszone bicie serca, ale... może to tylko złudne przypuszczenia zdesperowanej nastolatki? Nie mam zbyt wiele czasu, aby przeanalizować każdy jego ruch, najdrobniejszy szczegół, jakim było drżenie kącików ust, czy nienaturalne powiększone źrenice, choć naprawdę bardzo bym chciała. Okazja ta natomiast przemija, kiedy kilka sekund później nasze usta łączą się już w tym bardzo długo wyczekiwanym pocałunku, który... cholera, smakuje zupełnie inaczej niż wszystkie te, którego do tej pory dane mi było przeżyć. Smakuje lepiej. Dużo intensywniej. Znacznie przyjemniej. Początkowo, z wyuczoną delikatnością badam po raz pierwszy w dotyku jego wargi swoimi, nie pozwalając sobie jednak na nadmierną niepewność, bo... właśnie zdaje sobie sprawę z tego, że to jest ta czynność, której chcę się teraz (i już nie tylko teraz) oddawać. Chcę czuć na sobie jego dłonie, które przenoszą na skórę ciepły, przyprawiający o przyjemne dreszcze, dotyk. Poczuć jego zdecydowany chwyt i ruchy, którymi przyciągał mnie do siebie mocniej, pogłębiając przy tym pocałunek i sprawiając, że traciłam nad sobą jakąkolwiek kontrolę. A to, drodzy państwo, zdarzało się rzadko. Bardzo rzadko.
W miarę, jak nasz pocałunek staje się coraz bardziej zachłanny i pełen obustronnego zaangażowania, które ciężko jest nam zatrzymać, Ernest w końcu decyduje się tę czynność przerwać, odsuwając się dosłownie na milimetry, z których szepta słowa przeprosin i... - Przestań, Ernest... Nie musisz - kręcę bardzo delikatnie głową na boki, podczas gdy jesteśmy tak blisko, że stykają się ze sobą nasze nosy, a spojrzenia po raz kolejny łączą, okazując sobie wzajemne zrozumienie, bo... chcę, żeby wiedział, wcale nie oczekuję ze strony blondyna przeprosin za to, że stało się zupełnie odwrotnie niż przypuszczaliśmy. Że oboje swoimi czynami złamaliśmy obietnicę, w której wszystko zostaje tak, jak było, bo czuję, że nie mamy nad tym już żadnej realnej kontroli. Nawet teraz, w chwili, w której ściągam dłoń z rozpalonego policzka chłopaka, tylko po to, żeby spleść nasze place dłoni razem, spojrzeć w ich kierunku, a potem raz jeszcze bez namysłu pocałować go w sam środek ust, wypuszczając powietrze przez nos. Po raz kolejny okazując zaangażowanie i pasję, które cholernie ciężko jest nam przerwać.
Kurwa, jak ja się tobą jaram, ja pierdolę.
I w momencie, kiedy znów na krótką chwilę się od siebie i swoich ciał odrywamy, nie wiedząc nawet, co począć z rękoma i na ile możemy sobie pozwolić, otwieram leciutko usta, jakbym chciała coś powiedzieć i... cholera, teraz to dopiero się waham i stresuję. - Idź już, Erni - mówię coś, czego wcale nie chcę, ale tak samo nie chcę, aby później okazało się, że to tylko i wyłącznie alkohol nim kierował, podczas gdy ja totalnie wkręciłam się w akcję całowanie najlepszego przyjaciela, bo... nie wiem, czy byłabym w stanie to udźwignąć. Nawet, jeżeli sama kazałam mu to obiecać. - Nie chcę, żebyś jutro czegokolwiek żałował, a już tym bardziej, żebyśmy spieprzyli naszą dotychczasową relację - mówię prawie szeptem, przełykając głośno ślinę i nie spuszczając go z oczu. Miał prawo iść teraz do siebie i wszystko sobie na spokojnie przemyśleć, z racji tego, że sytuacja była dość niecodzienna, poza tym... im szybciej upora się ze swoimi myślami, tym szybciej można będzie wrócić do szarej rzeczywistości, czyż nie? Skręca mnie w żołądku, kiedy tylko o tym myślę, ale jest to jak najbardziej jego wolna wola, którą zaakceptuję... muszę zaakceptować. Choćby nie wiem co.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sob Sty 16, 2021 12:49 am
Ernest Domański
Ernest Domański
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi VcEhZsb3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi SEgaMli3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi ERllReX3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi IMW11qZ3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi 76TzViL3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi DfkcC3f3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi U2Oy7NA3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi Vb86Kzz3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj

Jasne, najłatwiej wszystko zwalić na alkohol, pod wpływem którego ludzie robili rzeczy, jakie nigdy na trzeźwo nie przyszłyby im do głowy. Lepiej powiedzieć, że byliśmy pijani, to się nie liczy, zapomnijmy o tym, niż przemyśleć sytuację i stwierdzić, że kurwa może poalkoholowe działania i decyzje były bardziej szczere od tych, które podejmowaliśmy na trzeźwo? Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, przeanalizować wszystko od samego początku, a nie wyciągać pochopne wnioski, następnie bijąc się z myślami, które nie chcą odejść. Tak też było w tej sytuacji, po co zastanawiać się nad tym, czy wymyśliłbym takie zadanie będąc trzeźwym? Wtedy pewnie, nawet gdyby przyszło mi to do głowy, nie odważyłbym się, szczególnie po historii, którą wcześniej opowiedziała mi Iga, w związku z Hubertem. Nieistotne.
Nie mogłem porównać tego pocałunku do niczego, co było mi dotychczas znane. Nie miałem wielkiego doświadczenia z laskami, bo będąc w związku z Leną, byłem jej całkowicie oddany i nigdy jej nie zdradziłem, w związku z tym... tak, Iga była drugą dziewczyną, z którą się całowałem, jednak to było coś niesamowitego. Wprost nie mogłem wyjść z podziwu, jak nasze usta i języki ze sobą współpracowały. Jakby czekały na siebie przez ten cały czas, a teraz w końcu nie mogły się sobą nacieszyć. Czułem, że z każdą kolejną chwilą stres, który nam towarzyszył zanika, a zamiast tego pojawia się ta iskra, chemia, coś magicznego... i to wszystko tylko po to, żeby parę minut być tak zakochani?
Do tego jeszcze zacząłem ją przepraszać, bo poczułem, że to wszystko moja wina, że to przeze mnie ta przyjaźń wisiała teraz nad przepaścią. Że niby obiecałem jej, że ten pocałunek nie zmieni niczego, a w rzeczywistości postawił całą relację na głowie, a ja... cóż, to było chyba zbyt wiele jak na jeden raz, jak na jedną chwilę, która sprawiała, że moje serce przyspieszyło tak, jak chyba nigdy wcześniej. Nawet przy Lence nie czułem tego niesamowitego uczucia, tak jakbym unosił się kilka metrów nad ziemią, jakby Iga była aniołem, boską istotą, wiodącą mnie na swych skrzydłach do krainy wiecznej przyjemności.
Ogólnie rzecz biorąc, z Tobą chciałbym to zrobić, ale na takie poważne decyzje było zbyt wcześnie, chociaż co ja gadam... przecież to mogło nigdy nie dojść do skutku, bo w każdej chwili Iga mogła mnie stąd wyrzucić i już nigdy więcej się nie odezwać. Idź stąd, dopiero po jakimś czasie docierają do mnie jej słowa, w głowie mam mętlik, zastanawiając się, co tak naprawdę mam teraz zrobić? -Mógłbym powiedzieć ci dokładnie to samo - nie chcę, byś czegokolwiek jutro żałowała albo czuła się niezręcznie, dlatego masz rację, lepiej już pójdę- szepnąłem, zamykając na moment oczy, by zebrać myśli. By zebrać siebie do kupy przede wszystkim, bo to, co się stało... na pewno nie zmrużę oka dzisiejszej nocy, tego byłem pewien.
Niechętnie zwlokłem się z łóżka i pozbierałem wszystkie swoje rzeczy. Już też miałem wychodzić, jednak przypomniałem sobie o najważniejszym. -Oddaję- zza paska wyciągnąłem telefon Igi, bo przecież spisała się znakomicie, nie? Wykonała zadanie, które było warunkiem otrzymania z powrotem telefonu, więc podałem jej go, a następnie posłałem jej blady uśmiech i zniknąłem za drzwiami. A co będzie dalej? Nie wiem.

/zt.
Re: 3. ich zadania to jest to, co tam śpiewają w Tamagotchi
Sponsored content

Skocz do: