Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Przed klubem
Pią Gru 18, 2020 1:51 pm
Selkiewo
Selkiewo
Przed klubem Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Przed klubem E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Przed klubem Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Przed klubem E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Przed klubem
"Echo" na rozrywkowej mapie Selkiewa figuruje już około 3 lat, a zainteresowanie organizowanymi tam imprezami z roku na rok wcale nie słabnie. Wręcz przeciwnie! I to nie tylko dlatego, że ochroniarze bardzo często wpuszczają do środka osoby z ewidentnie podrobionymi dowodami osobistymi... Są weekendy, podczas których lokal dosłownie pęka w szwach, szczególnie w okresie zimowym, kiedy zamknięta jest "Laguna". Muzyką graną podczas imprez jest muzyka rozrywkowa, elektroniczna i house.

https://selkiewo.forumpolish.com/t349-inna-markowicz#722https://selkiewo.forumpolish.com/t351-jestem-inna-niz-wszystkie#734https://selkiewo.forumpolish.com/t398-inna#958https://selkiewo.forumpolish.com/t399-inna-markowiczhttps://selkiewo.forumpolish.com/f90-pietro-drugie-m-6https://selkiewo.forumpolish.com/t437-innna#1345
Re: Przed klubem
Wto Sty 19, 2021 4:10 pm
Inna Markowicz
Inna Markowicz
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
jedenaście (minut Paulo Coelho)

Babski wieczór z koleżankami całkiem szybko, mimo wielu obietnic, przemienił się w osobną imprezę dla każdej z nich, przeplataną spotkaniami w kolejce do łazienki, albo poszukiwaniami tej, która aktualnie była w posiadaniu ich wspólnego numerka do szatni. Już wchodząc na imprezę każda z nich wydmuchałaby zdecydowanie za dużo w alkomacie, a doprawione szotami na barze i piersiówką, którą ktoś przemycił, tańczyły prawie do białego rana, każda w swoim kącie parkietu.
Inna wyjątkowo nie do końca była w sosie na podrywy, bujała się sama do nieco wolniejszego kawałka i próbowała ustalić w swojej głowie, czy jak zdejmie porwane rajstopy, zamarznie w drodze do domu. Zgarnęła już nawet swoje imprezowe futerko, ale nie była to ostatnia z kurtek w szatni, wysłała więc wiadomość do wszystkich koleżanek, żeby spróbować ustalić która jeszcze została i z braku tancerzy na parkiecie, wyszła przed klub, żeby odpalić ostatniego już papierosa z paczki. - Mogę ogień? - złapała stojącego obok chłopaka za łokieć i zupełnie nieświadomie przygryzła wargę, posyłając mu do tego zalotny uśmiech. Była zmęczona, wstawiona, a do tego cholernie było jej zimno, właściwie najchętniej wślizgnęłaby się już do swojego łóżka, gotowa na wykład matki o zbyt późnym powrocie do domu, ale przecież nie mogła tej ostatniej koleżanki zostawić na lodzie, prawda? Szkoda tylko, że to ona została pozostawiona sama sobie, a dziewczyny zamiast meldować gdzie są, siedziały cicho, wydłużając jej marznięcie w nieznanym towarzystwie.
https://selkiewo.forumpolish.com/t708-andrzej-endrju-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t743-endrju#4728https://selkiewo.forumpolish.com/f135-focza-25
Re: Przed klubem
Wto Sty 19, 2021 9:01 pm
Endrju Domański
Endrju Domański
Przed klubem ODGY5Sv Przed klubem NipQJlC Przed klubem JJkKoMK
BLOK NA MORSKIEJ
Przed klubem VL2MJW
18
189
Wiesz, co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Przed klubem ODGY5Sv Przed klubem NipQJlC Przed klubem JJkKoMK
BLOK NA MORSKIEJ
Przed klubem VL2MJW
18
189
Wiesz, co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Ten piątkowy wieczór nie wyróżniał się niczym szczególnym, ot kolejna impreza w klubie, którą trzeba było obsługiwać: stać na bramce i sprawdzać klientów, potem ewentualnie pilnować, żeby nikt, kto przedobrzył z alkoholem i kokainą, nie zaczął się napierdalać, a jak i temu nie dało się zapobiec, to wezwać psiarnię. No bo co niby innego Endrju i jego kumpel Grzechu (który, co ciekawe, wcale nie miał tak na imię) mogli zrobić? Żaden z nich nie miał pozwolenia na broń, której zresztą lepiej było tu nie używać, Mieli tylko po jednej puszce gazu pieprzowego na głowę, ale co tam gaz pieprzowy na naćpanego gościa? Niby pilnowali, żeby koks do klubu się nie dostawał, ale nie mieli wyszkolonych psów czy innych tam wykrywaczy dragów, żeby takim rzeczom zapobiegać. Endrju zresztą nawet nie umiał się bić. Choć był dość konkretnie zbudowany, wcale nie miał ani niesamowicie dużo siły, ani opanowanych technik walki, więc na ochroniarza nadawał się mniej więcej tak, jak Goździkowa do reklamy Apapu, no ale przynajmniej mógł rzucić komuś wymowne spojrzenie, co w połączeniu z jego tężyzną i dość dresiarskim wyglądem mogło robić wrażenie, przynajmniej na tych bardziej trzeźwych. Ale nie no, w sumie od kiedy Endrju tu pracuje, jest w miarę spokojnie. Najcięższa akcja, jaką z Grzechem musieli odwalić, to wypierdolić na bruk gościa, który zarzygał cały bar i wezwać psiarnię, która odstawiła typa na ibizę. Gorzej nie było, na szczęście, bo inaczej mogłoby być kiepsko. Sam Grzechu nadawał się na ochroniarza o wiele bardziej, niż Endrju: wielki, napakowany, cały w tatuażach (chyba Haneczka mu niektóre robiła, Endrju poznał jej rękę), łysy, no taki typowy koksu z siłki, który wszystkich dookoła wpędza w kompleksy. Endrju go lubił, bo przypominał mu Krzycha, którego nie widział od skończenia gimby, bo ten zaszył się gdzieś na Mazurach: tępy jak zardzewiały nóż, ale spoko ziomal. Podobno odsiedział kilka miesięcy, ale nie wiadomo za co, bo typo za każdym razem opowiada co innego, nawet po pijaku, gdzie człowiek na ogół jest najbardziej szczery. Endrju tłumaczył to sobie w ten sposób, że gościu po prostu tyle narozrabiał, że sam już dokładnie nie pamięta za co go zapuszkowali...
Tego wieczoru (a właściwie nocy) było bardzo zwyczajnie: sprawdzanie dowodzików gości, pobieranie hajsu, od czasu do czasu zerkanie co się dzieje na sali, kilka upomnień danych nieco bardziej atencyjnym klientom - normalka. Na ogół siedzieli sobie gdzieś z boku i gawędzili, obserwując laseczki i wymieniając poglądy na to, która jest tu najbardziej ruchable, próbując przy okazji wychwycić jakieś najbardziej powabne elementy w ich tańcu. W międzyczasie sami gdzieś z boku pląsali do puszczanych przez DJ-a kawałków, choć najchętniej wyciągnęliby to tańca jakąś dupcię, no ale służba nie drużba, a biorąc pod uwagę to, ile im płacili, to można powiedzieć, że to, co teraz robią, to służba. Zwłaszcza, że spora część z tych laseczek aż się sama paliła, żeby im jakiś facet zaproponował podwózkę do domu. Do nich też czasami podchodziły, ale akurat oni musieli tu stać na baczność. Jedynie czasami Grzechowi udało się wychwycić coś na monitoringu, ale wiadomo, że to nie to samo... Cała noc zleciała na energetykach, no bo jak inaczej można coś takiego wytrzymać, na szczęście mieli jeden weekend w miesiącu wolny, a ten w przypadku Endrju wypadał za tydzień - wtedy niech się inni martwią zabezpieczaniem imprezy, on nie omieszka skorzystać tu ze swojej zniżki pracowniczej! W zasadzie to ostatnio bywał tu tak rzadko, że mógłby tu przyjść właściwie za darmo, no bo czemuby nie...
Endrju gapił się dziś głównie na jedną laskę, na taką małą, zgrabną brunetkę, którą mógłby przysiąc, że gdzieś już kiedyś widział! Nie mógł sobie jednak do końca przypomnieć gdzie, ale na pewno nie chodziło tu o jakieś przypadkowe spotkanie na ulicy czy nawet znajomość ze szkoły albo jakiejś imprezy. Było w niej coś, co sprawiało, że jak tylko patrzył na jej bujające się na parkiecie ciało, od razu zaczynał myśleć nieco inną częścią ciała, niż głową, a to mu się nie zdarzało często - nie w takim stopniu! Grzechu w pewnym momencie musiał to zauważyć.
- Noooo, Endrju, zajebista dupeczka... - powiedział z głupawym uśmieszkiem na twarzy, uderzając mocno w jego ramię - za mocno, choć akurat on chyba niespecjalnie zdawał sobie z tego sprawę. Endrju odwzajemnił jego wymowny uśmiech.
- Powiem ci, kurwa, Grzechu - przysunął się do ucha partnera, żeby przekrzyczeć głośne bity z parkietu - że ja chyba kurwa ją gdzieś... Czekaj! - bo nagle sobie przypomniał, skąd ją znał. Wyciągnął swoją komórkę, starego Huaweia, rocznik 2015, w którym miał zrobione printscreeny wszystkich zdjęć, które laseczki wysyłały mu na tinderze czy innym erodate. Miał na to przeznaczony osobny folder w galerii, a właściwie foldery - po jednym na dupeczkę. Musiał się trochę naszukać, zanim znalazł odpowiednią, bo trochę ich miał, a za Chiny nie pamiętał, jak ona się nazywa (zresztą bardzo prawdopodobnym było, że nawet nigdy jej o to nie spytał...), aż w końcu, po jakiejś minucie, znalazł odpowiedni folder i pokazał Grzechowi fotkę, na której widniała identyczna dziewczyna, tyle tylko, że ubrana bardzo... skąpo, a właściwie to nieubrana, tylko z zasłoniętą ręcznikiem kobiecością.
- No pa, kurwa, pasuje jak talala! - porównał zdjęcie z laseczką, na co Grzechu tylko zagwizdał.
- No, no, Endrju, masz w fonie takie rzeczy, a się z kolegą nie podzielisz? - wycedził przez zęby. - Cho na szluga, obgadamy to!
Tak też zrobili, bo na sali nie było nic konkretnego do roboty. Impreza się już kończyła i wypadało mieć nadzieję, że do żadnych incydentów już nie dojdzie. Stanęli sobie przed klubem i odpalili papierosy, wymieniając się pomysłami na to, co konkretnie z tą dupeczką by zrobili. I wtedy nagle i niespodziewanie... ta znalazła się obok nich! Kiedy się odezwała, zapanował moment konsternacji - żaden z nich nie wiedział, co ma jej odpowiedzieć. Była to jednak tylko chwilka, bo za moment wrzasnęli śmiechem,
- Jasne, dziuniu, chodź do nas! - zawołał Grzechu, wskazując jej miejsce na płotku, a Endrju odpalił zapalniczkę, tak, aby mogła zapalić od niej papierosa. Gorączkowo myślał, próbował sobie przypomnieć, jak ta lala się nazywa, może jakoś by go skojarzyła, ale za cholerę nie mógł sobie przypomnieć, a nie chciał strzelić gafy.
- Jak ci na imię, laska? - zapytał w końcu. - Ja jestem Endrju, a to jest Grzechu!
- ...i za moment kończymy! - wciął się ten drugi.
- No, a ja za tydzień mam wolne, a wiesz, my tu możemy się za friko bawić, więc jakbyś chciała... - dodał od siebie Endrju żałując, że nie ma na sobie ciemnych okularów, żeby móc obejrzeć tę dziewczynę dokładnie i upewnić się, że to jej zdjęcia posiada. Nie no, nie ma chuja, to musi być ona! - powtarzał sobie jednak. Był pewien, że jeśli by go rozpoznała, na pewno od razu dałaby mu się wyrwać, w końcu wysłała mu swoje nudeski, ale nie miał pojęcia, jak się ujawnić, żeby nie musieć wciągać w to też Grzecha. On się nie wtrącał do jego ruchania, to dlaczego Grzechu miałby móc popsuć zabawę jemu?
https://selkiewo.forumpolish.com/t349-inna-markowicz#722https://selkiewo.forumpolish.com/t351-jestem-inna-niz-wszystkie#734https://selkiewo.forumpolish.com/t398-inna#958https://selkiewo.forumpolish.com/t399-inna-markowiczhttps://selkiewo.forumpolish.com/f90-pietro-drugie-m-6https://selkiewo.forumpolish.com/t437-innna#1345
Re: Przed klubem
Sro Sty 20, 2021 4:56 pm
Inna Markowicz
Inna Markowicz
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
Dziuniu? Niemalże od razu na jej twarzy pojawił się zniesmaczony grymas, bo to słowo kojarzyło się jej niezbyt pozytywnie, a późniejsze laska też niekoniecznie poprawiło wrażenie. Brzmiały jak teksty z koszulek PLNY, popularnych parę lat temu wśród zdecydowanie zbyt dużej ilości osób. - Inna - odpowiedziała, skinieniem głowy dziękując za odpalenie papierosa i instynktownie opatuliła się ciaśniej swoim futerkiem, nie do końca czując się w tej sytuacji komfortowo.
Właściwie przecież nic takiego nie zrobili, ani nie powiedzieli, ale jakoś niekoniecznie wyglądali na niezainteresowanych jej osobą, a sposób w jaki Grzechu wyglądał sprawiał, że nie była z tego powodu szczególnie zadowolona. - Aaa, no, może wpadnę - odpowiedziała powoli, w myślach usiłując zaplanować ucieczkę. W Echo bywała całkiem często, jak na dziewczynę, która miała przed sobą ostatnią klasę technikum, maturę i pracę, ale młodość rządziła się przecież swoimi prawami, nie było więc co na siłę siedzieć zamkniętym w domu, później żałując straconych lat. - Ale to chyba bez sensu przychodzić do pracy w wolne, nie? - ona sama w Audrey pojawiała się poza grafikowymi godzinami mniej więcej nigdy, bo nawet jeśli nikt nie miał jej za to zapłacić, zawsze znalazła się jakaś robota do wykonania. - No ale chłopaki, jak jeszcze jesteście w pracy, to ja nie przeszkadzam - zaciągnęła się porządnie papierosem, próbując wypalić go szybciej, niż normalnie i nawet wyciągnęła z kieszeni telefon, ale dziewczyny na wspólnej konfie milczały, dalej więc nie wiedziała która z nich mogła zostać w klubie, a które już bezpiecznie trafiły do domu, dzielnie więc czekała, w końcu jak prawdziwa przyjaciółka nie mogła zostawić tej jednej z tyłu, za to uparcie wpatrywała się w ekran, jakby o trzeciej w nocy miała prowadzić z kimś zażyłą rozmowę, albo odczytywać maksymalnie ważne maile. Może nauczycielka od polskiego sprawdziła poprawy i w weekendową noc nie miała nic ciekawszego do roboty jak wpisywanie ocen do internetowego dziennika?
https://selkiewo.forumpolish.com/t708-andrzej-endrju-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t743-endrju#4728https://selkiewo.forumpolish.com/f135-focza-25
Re: Przed klubem
Sro Sty 20, 2021 7:12 pm
Endrju Domański
Endrju Domański
Przed klubem ODGY5Sv Przed klubem NipQJlC Przed klubem JJkKoMK
BLOK NA MORSKIEJ
Przed klubem VL2MJW
18
189
Wiesz, co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Przed klubem ODGY5Sv Przed klubem NipQJlC Przed klubem JJkKoMK
BLOK NA MORSKIEJ
Przed klubem VL2MJW
18
189
Wiesz, co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Widząc kwaśną minę dziewczyny, Endrju sam się nieco zmieszał, choć nie dawał tego po sobie poznać. Właściwie, to on rzadko kiedy dawał po sobie poznać cokolwiek, co czuje. Był typem człowieka, który potrafił komuś powiedzieć czy wy kurwa nie widzicie, że jestem na was zajebiście wkurwiony? uśmiechając się przy tym szeroko i wyglądając tak, jakby był na LSD. Nigdy nic takiego, co prawda, nie zrobił, bo z Endrju dobry ziomalek był i on się na typiarzy nie wkurwiał, nie bez powodu przynajmniej, no ale hipotetycznie wyglądałoby to właśnie mniej więcej tak. Więc wyrazu twarzy nie zmienił, choć wewnętrznie było mu głupawo.
- Bardzo ładnie... Inna... - starał się wyjść na prostą, choć nawet taki przymuł jak on musiał zdawać sobie sprawę, że ta odzywka chujowa była. Jakby mógł wynieść trochę alko z klubu, pewnie jakiś toast wznieść by mógł, no ale nie mógł. Ucieszył się, kiedy dziunia przyjęła jego zaproszenie (tak mu się przynajmniej wydawało...), choć brzmiało to tak, jakby zamierzała przyjść, a potem dać dyla przy pierwszej lepszej okazji. Ale może nie będzie tak źle... Już zamierzał się odezwać, ale ta zrobiła to pierwsza.
- Nie przeszkadzasz, dziunia, za taką dupeczką, to i na studia mógłbym pójść, hehe - odparł Grzechu, patrząc się ostentacyjnie na jej cycki, które dopiero co widział na zdjęciu na telefonie Endrju, już sobie najwidoczniej wyobrażając jej twarde sutki pomiędzy swoimi palcami, ale Endrju trącił go łokciem.
- A ty się już kurwa zamknij, Grzechu, albo weź idź pierdolnąć se szocika w barze, bo jak jesteś trzeźwy, to chyba nie robi to dobrze twojemu mózgowi - odpowiedział mu Endrju, wyrywając mu papierosa z ust i rozdeptując peta na ziemi.
- Ej, kurwa, Endrju, ja jeszcze nie skończyłem palić! - Grzechu aż wstał z ławki i spojrzał na kumpla takim wzrokiem, jakby miał go zaraz rozerwać na drobne kawałeczki i zrobić z niego mielonego z cebulką i ziemniaczkami, ale sam Endrju znał go już na tyle dobrze, że wiedział doskonale, że nic takiego się nie wydarzy, więc tylko się uśmiechnął. Wyjął parę złociszy z portfela i dał je Grzechowi, mówiąc:
- Ziomuś, pa na sikor, już prawie piąta i zaraz koniec tyrki, idź no kup se wódeczki i łyknij grzdyla, bo bez tego nie jesteś sobą - tak, gorzałka w przypadku Grzecha była lepsza, niż skickersy, jak zaczynał gwiazdorzyć. Po kilku głębszych robił się potulny jak baranek. No nie będzie mu skurwesyn ruchania psuł, co to to kurwa nie! - Napij się za nasze zdrowie! - dodał, a mięśniak popatrzył na dany mu banknot dziesięciozłotowy najpierw z jednej, potem z drugiej strony, potem popatrzył tępym wzrokiem to na Endrju, to na laseczkę, aż w końcu się roześmiał.
- Aaaa, rozumiem, brachu! - zawołał w końcu, nie przestając się śmiać. - Dzisiaj ruchasz ty, spoko, nie ma sprawy, nie wtrącam się! Tylko kurwa pamiętaj, że masz u mnie dług - jej następne nudeski odsyłasz do mnie i nie ma, że boli! - i zostawił mającego ochotę strzelić facepalma Endrju (jak kurwa można być takim debilem?) i dziewczynę samych i wrócił do klubu, przy okazji czyniąc kilka zbereźnych gestów w stronę Inny. Wydawało się, że chce ją klepnąć w tyłek, ale uratowało ją to, że siedziała na murku. No, więc zostali sami, a Endrju był tak wykurwiście wytrącony z rytmu, aż czerwony z powodu skrajnej tępoty umysłowej jego kumpla, że aż nie wiedział, co powiedzieć. No nie powinien pokazywać tych zdjęć nikomu, taaaak... I przez swoją głupotę chyba już nie zamoczy tej nocy...
https://selkiewo.forumpolish.com/t349-inna-markowicz#722https://selkiewo.forumpolish.com/t351-jestem-inna-niz-wszystkie#734https://selkiewo.forumpolish.com/t398-inna#958https://selkiewo.forumpolish.com/t399-inna-markowiczhttps://selkiewo.forumpolish.com/f90-pietro-drugie-m-6https://selkiewo.forumpolish.com/t437-innna#1345
Re: Przed klubem
Pią Sty 22, 2021 11:16 am
Inna Markowicz
Inna Markowicz
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
- Mhm, dzięki - uśmiechnęła się delikatnie, bo z reguły ludzie jakoś komentowali jej imię, jak nie stwierdzeniem, że jest dziwaczne, albo oryginalne, to po prostu czuli palącą potrzebę, żeby powiedzieć cokolwiek, jakby dla niej było ono nowością, albo czymś, na co miała jakikolwiek wpływ. - Ehe, to ja może jednak... - ani trochę nie uśmiechało się jej branie udziału w rozmowie, w której była dziunią z dupeczką i cyckami zamiast osobowości, więc już nawet zaczęła się powoli wycofywać, może podczas tej dyskusji o wypełnianiu swoich obowiązków, piciu i tym podobnych, nawet nie zauważyliby jak zniknęła? Ale na dzisiaj ruchasz ty to aż ją dosłownie wmurowało w miejsce, a oczy otworzyła na tyle szeroko, że prawie jej wypadły, no tak ledwo troszeczkę brakowało. - Gratuluję tego świetnego popisu stulejarstwa z kolegą - uśmiechnęła się krzywo, zaciągając papierosem, bo cała ta rozmowa była niesamowicie obrzydliwa. Jak można sobie przesyłać nudle, no jak? A potem faceci się dziwili, że dziewczyny wcale nie były takie chętne na sexting, skoro od razu było wiadomo, że wszystkim podzielą się z kumplami, co nie miało absolutnie żadnego sensu, przecież w internecie mieli tyle zdjęć i filmików. - I powodzenia w dostaniu jakichś nudesków - bo co jak co, ale takiemu chłopakowi jak Endrju z pewnością by nie wysłała, już szczególnie nie po takiej rozmowie, w ogóle po tej całej akcji ze Staszkiem chyba porządnie się zastanowi kilka razy zanim w ogóle pomyśli o robieniu sobie jakichkolwiek zdjęć, żeby potem nie musieć przeżywać czy może ich komuś dalej nie przesłał, skoro zniknął, przepadł bez śladu, a ona nie miała pojęcia w jaki sposób mogłaby go odnaleźć i co właściwie mogłaby po tym odnalezieniu zrobić, bo przecież pięścią nie wybije mu z głowy rozsyłania, w ogóle ten temat był dla niej średnio atrakcyjny i tylko jednej koleżance coś wiecej powiedziała, bo przecież jakby się wydało to przypał roku!
https://selkiewo.forumpolish.com/t708-andrzej-endrju-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t743-endrju#4728https://selkiewo.forumpolish.com/f135-focza-25
Re: Przed klubem
Pon Sty 25, 2021 11:30 am
Endrju Domański
Endrju Domański
Przed klubem ODGY5Sv Przed klubem NipQJlC Przed klubem JJkKoMK
BLOK NA MORSKIEJ
Przed klubem VL2MJW
18
189
Wiesz, co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Przed klubem ODGY5Sv Przed klubem NipQJlC Przed klubem JJkKoMK
BLOK NA MORSKIEJ
Przed klubem VL2MJW
18
189
Wiesz, co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Endrju wpatrywał się w odchodzącego bujnym krokiem w kierunku baru Grzecha stojąc wrytym w ziemię i nie mogąc poruszyć choćby małym palcem u nogi. Dosłownie go wmurowało w ziemię, no bo jak można być kurwa tak głupim, to on nie pojmuje. To znaczy... owszem, wiedział, że jak rozdawali bicki, to Grzechu ustawił się w kolejce dwa razy i przez to jak stanął potem po mózg, to już zabrakło, no ale żeby kurwa aż tak? To się w pale nie mieści, nawet jemu! No dobra, kuzyn Erni miliard razy mu powtarzał, że to on jest typem, któremu jak się coś powie, to zaraz całe Selkiewo o tym wie, no i to w sumie racja, że Endrju gębę miał niewyparzoną, a jęzor długi jak stąd na Madagaskar, ale na to już nic nie mógł poradzić. Raz nawet, w gimbie, zdarzyło mu się przed całą klasą (i, co gorsza, w obecności nauczyciela) wypaplać, że razem z innymi chłopakami podgląda dziewczyny w szatni na basenie, bo tam są dziury pomiędzy szafkami przy oknie i wszystko widać, co niestety poskutkowało tym, że owo niedopatrzenie naprawiono i już nie mogli robić tego dłużej. Z drugiej strony bywały też takie dziewczyny, które, po chwili początkowego wstrząsu, same zaczęły mu oferować takie czy inne rzeczy, w końcu wiadomo, jak to jest z nastolatkami - dziewictwo to powód do wstydu, no ale Endrju nie był takim typem, a przynajmniej JESZCZE nie...
Kiedy wreszcie już mógł się ruszyć z miejsca, do czego zachęciły go słowa dziewczyny, które dotarły do niego jakby z oddali i mimo woli, wyciągnął z kieszeni paczkę fajek i odpalił następnego. Zaciągnął się bardzo mocno, no bo jak kurwa można inaczej w takich nerwach wytrzymać? Po chwili milczenia, którego dziewczyna, chyba bardzo słusznie, zresztą, po tym, co usłyszała od tego frajera, nie chciała przerywać, w końcu się odezwał.
- Nosz kurwa... Sorry za Grzecha, nie fochaj się na niego - powiedział, podchodząc o parę koślawych kroków bliżej dziewczyny - No debil no, i kurwa co poradzisz. Wiadomo, jednemu bozia dała mózg, drugiemu hajsy, trzeciemu urodę, a innym to kurwa nic, no i co poradzisz... - te słowa pewnie nie miały większego sensu, ale nie miał bladego pojęcia, co innego może powiedzieć wobec takiego bezmózga. A milczeć? No kurwa, skąd! W końcu Endrju to Endrju, a on milczeć nie potrafi. Chyba, że akurat śpi. A teraz nie spał, co najwyżej wciągał już któregoś z kolei (sam już stracił rachubę) szluga, ale w przerwach musiał przynajmniej popleść androny.
- To kurwa wcale nie tak, że jak ktoś ma kutasa między nogami, to tylko mu ruchanie w głowie... - ale tu obejrzał się za siebie, patrząc na drzwi klubu i zastanawiając się, co właśnie w tej chwili wyprawia Grzechu - ...no dobra, może i u niektórych typiarzy tak wygląda, ale nie no, luzik, co złego, to nie my! Jak byłem dzieckiem... - i zaczął jej opowiadać historię o kakałku, którą chyba znało już całe Pomorze, nie zwracając nawet uwagi na to, czy dziewczyna go słucha, czy nie, po prostu nawijał - tak, jak miał w zwyczaju. I pewnie jeszcze jedna czy dwie (no, może trzy..) inne historie z życia wzięte się znalazły, Inna zapewne już miała go za dziwaka, ale no cóż, i tak już chyba dzisiaj nie zarucha, bo ta kupa mięcha już mu wszystko popsuła, ale jeśli może rozładować atmosferę...
https://selkiewo.forumpolish.com/t349-inna-markowicz#722https://selkiewo.forumpolish.com/t351-jestem-inna-niz-wszystkie#734https://selkiewo.forumpolish.com/t398-inna#958https://selkiewo.forumpolish.com/t399-inna-markowiczhttps://selkiewo.forumpolish.com/f90-pietro-drugie-m-6https://selkiewo.forumpolish.com/t437-innna#1345
Re: Przed klubem
Wto Sty 26, 2021 6:13 pm
Inna Markowicz
Inna Markowicz
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
Przed klubem 5gW8LBg Przed klubem DqDSiJo Przed klubem 3KFn8jA
BLOK NA MORSKIEJ
***** ***
19
165
Gdy jedziemy przed siebie bez celu
I stajemy na chwilę na Shellu
- Słucham? - ostatnie co jej teraz było w głowie, to fochanie się na jakiegoś Grzecha, który nawet z twarzy nieskażonej myślą wyglądał jakby w głowie było dużo powietrza zamiast mózgu, ale Endrju wcale nie wypadał tutaj jakoś dużo lepiej. To znaczy owszem, użył mniej dosadnych określeń na dziewczynę i jej ciało, ale dalej w oczach Inki był prostakiem, który... cóż, nawet nie wiedziała czego od niej chciał, albo czego się spodziewał, ale po tym popisie to chyba niczego dobrego. No, chyba, że się z kolegą dzielili jedną szarą komórką, wtedy to nic dziwnego, że myślał, że jeszcze coś tego wieczoru może z nią ugrać. Albo kiedykolwiek. Dziewczyna była typowym wzrokowcem, a po takich tekstach szybko twarzy raczej nie miała zapomnieć. - No, masz rację, w niektórych przypadkach nie jest, ale wątpię, żebym z takimi miała do czynienia - prychnęła, zadzierając podbródek do góry, bo jej to on teraz nie oszuka, nie ma to tamto! I już mu chciała przerwać, ale zaczął z pasją opowiadać historię, która chyba prowadziła absolutnie donikąd, co Inka znała z eutanazji, ale co próbowała mu wejść w słowo, to zaczynał kolejny wątek i brzmiało to mniej więcej tak, jakby zamierzał jej opowiedzieć całą historię swojego życia, jakby czytał jakiś pamiętnik, a na to to niekoniecznie miała w tym momencie czas i ochotę, bo papieros (ostatni) już jej zgasł, a ona chciała już tylko znaleźć tę ostatnią, przeklętą koleżankę i iść do domu, mając ten weekend za sobą. - Dobra, ale, kurwa, co to w ogóle niby zmienia i po co mi to mówisz? - wcięła się w końcu, bo jeśli miał zaraz ciągnąć wątek o jakimś klepanym volvo z Niemiec, to już serio chciała mieć to wszystko za sobą. I jeszcze wyciągnęła telefon z kieszeni, żeby po raz kolejny zobaczyć, czy któraś z koleżanek nie odpisała, ale nie, cisza po drugiej stronie ekranu, coraz bardziej myślała więc, że sobie ta jedna musi dać radę sama, bo nic tu po niej, niesamowite historie z życia bramkarza nie sprawiły, że spojrzała na niego w zupełnie inny sposób, nie widziała w tej rozmowie żadnego celu i przyszłości, czas wracać.
Re: Przed klubem
Sponsored content

Skocz do: