Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Czw Sty 07, 2021 9:29 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

Czy ja w ogóle byłam poważna, zgadzając się na zadanie Ernesta? Wróć... czy ja w ogóle byłam poważna, inicjując podobną zabawę, która, no, umówmy się, znając nas dwoje, nie miała prawa przynieść w skutkach niczego, co byłoby dla któregokolwiek z nas, no nie wiem... dobre, na przykład? Zaczęło się od zadania z powiadomieniem kogoś o posiadaniu choroby wenerycznej, które Domański wykonał, jakby tego było mało, informując o tym mojego rodzonego brata, a kiedy przyszła moja kolej to... przyjaciel postanowił zeswatać mnie z innym kumplem z paczki, tym razem Hubertem, który... kurcze, był świetny, zabawny, czasem trochę głupkowaty, ale do zniesienia, a oprócz tego nie dało się go nie lubić, ale... miałam wrażenie, że robię cholernie źle, zgadzając się na randkę z Jasińskim. Bo właśnie na tym polegało moje zadanie. Miałam zorganizować nam randkę, pozorować przez cały wieczór, że w tym celu się właśnie spotkaliśmy, a oprócz tego stale meldować Ernestowi postępy w spotkaniu we dwoje. Yikes!
Po krótkiej wymianie SMS-ów z Hubercikiem, umówieni byliśmy na godzinę osiemnastą, toteż odpierdolona jak stróż w Boże Ciało piętnaście minut przed (nie no, żartuję, po prostu pierwszy raz od bardzo dawna założyłam coś, co nie ma workowatej formy i lekko odsłania ramiona), nastawiałam piekarnik, czytając z tyłu opakowania mrożonej pizzy, jak ją się do diaska robi. Kwadrans wystarcza, żeby placki odgrzać, a że dzwonek do drzwi rozchodzi się po domu kilka sekund po osiemnastej (to prawie tak, jakby czekał pod drzwiami z zegarkiem w ręku), to stwierdzam, że trafia idealnie. W sensie, trafia w czasie. Bo niczym innym trafiał dzisiejszego wieczoru chyba nie będzie. Jezu.
Biorę głęboki wdech, wypuszczam powietrze przez usta, i poskakuję kilka razy, uważając tym samym, żeby mi cycki nie wypadły z tej niecodziennej bluzki, po czym chwytam za klamkę, otwierając szeroko przed Jasińskim drzwi. - Cześć, Hubi! Wejdź - wpuszczam go ruchem dłoni do środka, mając nadzieję, że padnie na wejściu od tego zawrotnie smakowitego zapachu pizzy, no bo... eh, kto by nie padł od zapachu mrożonki, nie? - Mam nadzieję, że jesteś głodny - alarmuję na stracie, prowadząc go do kuchni. - Zrobiłam pizzę, nawet dwie, bo tak sobie pomyślałam... na pusty żołądek nie będziemy się uczyć ściągania, a też gdybyśmy coś przysmażyli, to wiesz... - puszczam mu oczko, bo akurat Thcjuszek mnie zrozumie w tej gasto niedoli najlepiej, a kiedy udaje mi się jakoś sprawnie te wykwintne dania wyciągnąć na talerze, staję przed nim niczym rasowa kelnerka. - Chcesz zjeść przy stole czy... u mnie w pokoju na górze? - pytam jeszcze, bo niby romantyczna kolacja powinna się odbywać w jadalni, ale chyba nie ma nic złego w przeniesieniu się od razu do sypialni, co? Czuję się niesamowicie głupio w tej ciasnej, przylegającej do ciała bluzce, ale... jak to mawiają, show must go on, nie?
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Czw Sty 07, 2021 10:23 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
wjeżdżamy z jedyneczką jak w masełko

Powiem krótko i na temat - nie spodziewałem się kurwa, że Iga tak szybko podłapie temat wspólnego pisania ściąg i dzisiejszego popołudnia zaszczyci mnie prywatną (tak, na priv do mnie napisała, a nie na chuliganach) wiadomością, w której to zaproponuje spotkanie. Byłem zaskoczony jak jasna cholera, w pierwszej chwili nie wiedząc, co jej odpisać. Aż mi z wrażenia autokorekta wjechała do jednej wiadomości, chociaż nie powiem, ten kociak to akurat do niej pasował, bo Berezowska potrafiła pokazać pazurki w różnych życiowych sytuacjach i nie ukrywam, że ciekawiły mnie one szczególnie w takim jednym przypadku, ale na to raczej nie mogłem liczyć, bo kim ja byłem? Owszem, często zarzucałem jakimś suchym żartem, z którego śmiała się jak pojebana, czasem złapała mnie za rękę, szczególnie wtedy, kiedy zjarany albo najebany (albo jedno i drugie) wpierdalałem się na jezdnię wprost pod koła rozpędzonego do granic możliwości Passata, ale to wszystko. Była gorąca, prawie tak samo jak olej, na który wrzucają w Maku frytki i muszę przyznać szczerze, że swojego czasu śniła mi się po nocach. A były to sny z wyższej półki, rodem z pornoli, tylko że ona i ja graliśmy tym razem główne skrzypce.Ale dobra, dosyć tego pierdolenia, do osiemnastej mało czasu miałem, a siedziałem se w gaciach w kuchni i chlałem yerbę, co by czasem nie zasnąć w połowie ściągania, znaczy ściąg pisania.
Równo o osiemnastej zjawiłem się pod drzwiami domu przy ulicy Foczej 9 i nerwowo zadzwoniłem. Kurwa, Hubi uspokój się. Kim jesteś, Thcjuszkiem, czy jakąś pizdą? Racja. Byłem pizdą, ale nie miałem zamiaru załapać kolejnej pizdy z polaka, więc kiedy tylko Iga otworzyła mi drzwi, to... ja kurwie, ona miała cycki. -Siemano Iga, a co ty tak... a w sumie nieważne- chciałem spytać a co ty się tak odjebałaś na kurwa nauczanie nasze wspólne, jednak darowałem sobie ten zbędny chyba komentarz. Wszedłem do środka, zdjąłem buty i kurtkę, kolejno człapiąc się za nią do kuchni. -O kurwa, widzę, że elegancko o wszystkim pomyślałaś- zaśmiałem się, słysząc i czując pizze, które tak bosko pachniały, że naprawdę w sekundę zrobiłem się głodny. -Smażone to będzie na bank, stara- poruszyłem zabawnie brwiami, przyglądając się z zainteresowaniem, jak układała jedzenie na talerze. -Gdybym wiedział, że tu taka uczta będzie prowadzona, to bym kupił po drodze jakieś browary czy coś- a tak to chuj jak to mówią, chyba że Iga nagle wyciągnie z lodówki dwie butelki z napojem bożków, po którym od razu mi się lać chciało. -Możemy w sumie u ciebie skonsumować, to od razu w międzyczasie sobie coś ściąganie....weźmiemy się za pisanie ściąg- no, bo ściągać to my będziemy dopiero na zajęciach przecież!
Udałem się więc pewnie za nią do jej pokoju, po drodze, jako że szła przede mną, obczajając jej dupę, bo normalnie nie byłbym sobą, gdybym tego nie robił. -A w sumie to czemu nie zaprosiłaś reszty kolektywu?- spytałem nagle, rozsiadając się wygodnie na jej łóżku i kładąc sobie talerz na kolanach.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Czw Sty 07, 2021 11:26 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Oczywiście, że Hubert od razu zauważa mój niecodzienny strój, bo, let's face it, nawet ślepy by zauważył, i chyba ma nawet zamiar głośno skomentować, co o nim sądzi, ale ostatecznie odpuszcza, aczkolwiek, powiem tak - mieć świadomość tego, że patrzy, to jedno, CZUĆ na sobie zaciekawiony wzrok ziomka, to drugie i, brrr, jest to przedziwne uczucie, do którego w pierwszej chwili ciężko się przyzwyczaić. A w drugiej już lepiej? No nie wiem, wątpię, ale czas pokaże.
- Nie no, szamka musi być - kiwam głową, przekonana, że o pustych brzuchach i suchym pysku, to nic byśmy się nie nauczyli, więc... - a, i dobrze, że przypominasz! - orientuję się nagle, że zapomniałam o najważniejszym, czyli trunku bogów, jednak nie takim, które miał na myśli Hubi. - Weź otwórz lodówkę, ja nie mam ręki - bo trzymam dwa talerze gorące jak pieron, które zaraz wypalą mi dłonie, ale przecież robię to wszystko dla Ciebie, skarbie, bo mi Ernest kazał - i wyciągnij resztę whisky w butelce. Taka pomarańczowa z jakimś takim bażantem - wiecie, ta Biedronkowa podróbka nie wiem nawet czego, bo koło Jacka Danielsa to nie leżało nigdy, na pewno, ale fakt faktem klepało równo - mama kazała dokończyć. No i gdzieś tam jeszcze znajdziesz colę. Szklanki mam chyba na górze, także... we're good to go - uśmiecham się zaradnie, bo nie dość, że tak fajnego pomocnika mam, to jeszcze zaraz mogłam zanurzyć wargi w zbawiennym trunku, który prawdopodobnie pomoże mi przejść ten ciężki wieczór i nie wykitować z nerwów. Zaczynamy!
Hubi już w pierwszym momencie ładuje się na łóżko i rozsiada wygodnie, co wcale mnie nie dziwi, bo robił tak zawsze, nawet jak nie byliśmy NA RANDCE, więc wręczam mu talerz z pizzą, a potem jeszcze drineczka, jak rasowa kelnerka. Tylko fartuszka mi brakuje, choć... to by już mogła być przesada, ok. - Smacznego - życzę oficjalnie, bo chyba tak robią pary, nie? A później się ckliwie uśmiecham i biorę pierwszy gryz, kiwając głową, co by pokazać, że nawet nieźle mi to wyszło. Urodzona kucharka po prostu. - Wow, kolacja, zaraz się gibon będzie jarał niczym świeczka na stole... To prawie tak, jakbyśmy byli, NO NIE WIEM, na randce, hehe - mówię jak jakaś opętana, co w ogóle nie jest w moim stylu, wobec czego jestem przygotowana na ewentualne zadławienie się Jasińskiego pizzą i niespodziewaną akcję ratunkową z tym związaną. Szybko odwracam wzrok, żeby nie było po mnie widać, jak niezręcznie się teraz czuję, pakując do ust kolejny kęs. Na całe szczęście Hubi ratuje mnie z opresji, pytając o resztę ekipy. No... prawie ratuje, bo czy była poprawna odpowiedź na to pytanie? Tak, żeby go nie spłoszyć i nie zjebać zadania na wejściu? - A, bo wiesz... Adaśko to już od pewnego czasu działa mi na nerwy, cały czas jakieś dziwne komentarze w moją stronę, nie mam pojęcia o co mu chodzi - robię z siebie ofiarę roku numer jeden, leciutko wzdychając i wywracając oczami, bo tak naprawdę to wiem doskonale, dlaczego się tak zachowuje, ale nie mam zamiaru nikomu tego zdradzać - z Leną dosyć mocno się spięłam po tym jak zerwała z Ernim, a... Erni całe dnie teraz spędza z młodym. Maks to brat Leny, więc... - wzruszam bezradnie ramionami, kończąc swój pierwszy kawałek, a przy tym niesamowicie brudząc się wokół ust keczupem, o czym zapewne nie mam pojęcia - więc zostałeś mi ty - kwituję na koniec, oblizując lekko wargi, ale wcale nie tak kokieteryjnie (przynajmniej nie w moich oczach), bo chcę po prostu te okruchy z brody pozjadać, żeby nie zostawiać nic na później, a potem patrzę na niego z lekko zmrużonymi oczami. - A masz coś przeciwko, żebyśmy byli tylko we dwójkę? - pytam, zabierając się za drugi kawałek pizzy. - W większej ekipie mógłby zrobić się chaos - albo gang bang - a tak to możesz mi po kolei pokazać, krok po kroku, jak robisz te ściągawki. Potrzebujesz do tego kartki i długopisu? - pytam, mając zamiar zerwać się z łóżka, żeby mu dostarczyć materiały, jednak podnoszę się tylko do połowy, czekając na jego znak i popijając swoje whisky. I nawet nie zauważam, że bluzka lekko mi zjeżdża z ramienia, nie ukazując jednak nic, co do tej pory nie zostało ukazane. JESZCZE.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Pią Sty 08, 2021 11:20 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
Po to mi bozia przecież ślepia dała, żebym się gapił na wszystko dookoła, ale w tamtej chwili byłem naprawdę zszokowany tym, co zobaczyłem. Mógłbym też nie do końca skontrolować potok słów, który poleciałby z moich ust, dlatego postanowiłem, że bezpieczniej będzie to przerwać w odpowiednim momencie i tyle.
-Whiskey? O kurwa, stara, to chyba częściej będziemy się musieli umawiać na wspólną ogarkę do testów - bo skoro ona mnie tutaj tak ładnie podejmowała, pizza, whiskey z colą, czyli święty napój z procentami, który zdarzało mi się spożywać jedynie od wielkich dzwonów, to żal byłoby tego nie powtórzyć. Zgodnie z jej instrukcjami, wyciągnąłem z lodówki butelkę z bażantem oraz colę, normalnie tą oryginalną, nie żadną marną podróbę z biedry czy innego aldi, co w smaku przypominało bardziej siki świętej Weroniki aniżeli porządne picie. -To prowadź na górę, tylko uważaj z tą pizzą - bo przecież nie chcieliśmy, by się wyjebała gdzieś po drodze, prawda? A tak to, już po chwili siedziałem na jej łóżku i delektowałem się smakiem mrożonej pizzy, starannie przygotowanej przez Berezowską, która z niewiadomego mi powodu była po prostu dziwnie i podejrzanie miła. Znaczy, nie, żeby mi to przeszkadzało, po prostu ta sytuacja wydawała mi się trochę dziwna, mimo wszystko również życzyłem jej smacznego i wepchnąłem sobie wielki kawał pizzy do ust, którym zresztą zacząłem się dławić, kiedy dotarło do mnie to, co później powiedziała. -Że jak? - kurwa, na  r a n d c e ? Z jej ust usłyszeć takie słowa to prawie tak, jak znaleźć ładną dziwkę na roxie - praktycznie niemożliwe. -Na... randce? - spytałem po chwili, już kiedy udało mi się jednak nie umrzeć z powodu zadławienia się kawałkiem pizzy. Kurwa... co tu się działo? Czy to mi się śniło, czy nie wiem, byłem bohaterem jakiegoś romansidła pisanego przez jakąś juleczkę na wattpadzie? Aż musiałem się napić. Musiałem się napić, bo czułem, że na moje poliki wstępuje soczysty rumieniec, który mógłby świadczyć o tym, że jestem zawstydzony zaistniałą sytuacją, chociaż kurwa, w rzeczywistości raczej nikt nie określiłby mnie mianem wstydzioszka. Dzięki bogu jednak, że nagle zaczęła odpowiadać na moje pytanie na temat reszty ekipy, pozwalając mi też trochę ochłonąć. -Nie no, nie mam nic przeciwko, po prostu byłem zaskoczony, bo raczej nigdy nie spotykaliśmy się tak wiesz, sam na sam, jeszcze u ciebie na chacie - powiedziałem szczerze, bo serio, nie przypominałem sobie takiej sytuacji. Jeszcze tylko brakowało tego, by włączyła randomową playlistę na spoti, a pierwszym utworem, jaki by rozbrzmiał, byłoby Closer od The Chainsmokers, bo ten numer, przynajmniej w moim mniemaniu, jest ostro hajdowy. Nie byłbym sobą, gdybym nie przytoczył tutaj pewnej historii na ten temat, a mianowicie jakieś dwa lata temu, matka wysłała mnie na kolonie do Skaryszewa nad rzeką Kobylanką. I była tam taka jedna, fanka Justina Biebera i marnych komedii romantycznych, ale cholera była ładna i na dodatek na mnie leciała już od pierwszego dnia, co mi niezmiernie schlebiało. I któregoś dnia, tak pod koniec tej całej skaryszewskiej przygody, ruchaliśmy się gdzieś w krzakach nad tą rzeką właśnie przy dźwiękach tej piosenki, która leciała w zapętleniu przez ten cały czas, więc...-No luźno, zjemy i ci wszystko pokażę - pokiwałem głową, wyrwany z tego zamyślenia, chociaż bardziej potrzebowałbym do tego długopisu oraz gumki, nie kartki. -Możesz po.... - aż mi prawie ten talerz z kolan spadł, kiedy zobaczyłem, że Idze to ta bluzka zawędrowała trochę w dół, odsłaniając jej ładne ramię. I ja mam się kurwa uczyć w takich warunkach? Chyba se jajca dziołszka robi ze mnie. -Jakby... może napijmy się jeszcze - dolałem sobie tego łiskacza, wymieszałem z kolą i wypiłem praktycznie na raz, bo ja tu pierdolnę zaraz, przysięgam.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Sob Sty 09, 2021 1:23 am
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Wygląda na to, że Hubi bez problemu łyknął haczyk. Nie, żebym ja czuła się z tym jakoś ultra dobrze, bo z jednej strony głupio było mi tak zioma wypuścić w maliny i zrobić w ciula, pozorując dwuznaczne sytuacje, ale z drugiej... chyba wcale się tak źle nie bawiliśmy w swoim towarzystwie, żebym nie chciała spędzać z nim tego wieczoru, prawda? Może Ernest podsunął mi po prostu całkiem niezły pomysł? Gdybym tylko nie musiała tego spotkania nazywać RANDKĄ i udawać, że na takowej jesteśmy, rzecz jasna. Bałam się strasznie, że może być ona opłakana w skutkach. A kolejnego rozłamu w grupie bym nie przeżyła. Szczególnie, gdybym to ja była jego głównym powodem. Wygląda na to, że trzeba to było rozegrać z głową...
- Nie no, spokojnie, tylko żartowałam - poprawiam się niemal od razu, jak Jasiński zaczyna się dławić, zakładając włosy za ucho i spuszczając z zawstydzeniem wzrok. - Wiem, że wizja randki ze mną to abstrakcja. Zresztą, Lena mi ostatnio powiedziała, że wszyscy faceci nie patrzą na mnie jak na dziewczynę, tylko wieczną chłopczycę, także... - wzruszam ramieniem, uśmiechając się dosyć karykaturalnie, bo akurat tutaj przytaczam jej dokładnie słowa na temat tego, jak odbierają mnie chłopcy w naszej grupie, i nie tylko - także chyba wszystko jasne - decyduje się w końcu na swojego towarzyszą spojrzeć, unosząc szklankę ku górze w geście zdrowie, następnie zerując jej zawartość na jego oczach. Nadgryzam jeszcze jeden kawałek pizzy, którą odkładam zresztą zaraz potem na bok, bo chwilowo tracę apetyty. Niespodziewanie zaczynają ryć mi banie te wszystkie teksty Buszkowskiej wypowiedziane podczas ostatniej kłótni, przez co zaczynam się mocno zastanawiać, co ja właściwie  robię i dlaczego dałam się tak Domańskiemu podpuścić...
Wstaję gwałtownie z łóżka, tracąc pewność siebie i naciągając bluzkę tak, jak leżała wcześniej, robiąc nam przy okazji po kolejnym drinku, o który zresztą prosi Hubi. Sama swojego załyczam, siadając na skraju łóżka i unosząc wysoko brwi, kiedy przechodzimy do gadki o wspólnej nauce. - A ty wziąłeś swoje z domu? - pytam w nawiązaniu do naszej rozmowy SMS-owej, mając oczywiście na myśli ściągi, które już zdążył zrobić, bo co niby innego? Aczkolwiek... trzeba przyznać, w pierwszej chwili brzmi to dosyć dwuznacznie, jakbym pytała o niebieskie papieroski, toteż wyczekująco patrzę na kumpla, obracając w dłoni swoją szklankę. Dobrze, że w międzyczasie przypominam sobie o muzyce, więc zapuszczam Generacje Hip-hop na Spoti, a pierwszą pozycją, która rozbrzmiewa z głośników jest OBOK Żabsona.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Sob Sty 09, 2021 2:29 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
Ten Ernest niby łeb miał pusty, co udowodnił wiele razy, ale czasem udało mu się wpaść na jakiś mega zajebisty pomysł, tylko szkoda, że aktualnie o niczym nie wiedziałem. Coś mi niby śmierdziało, ale nie byłem w stanie określić, czy to moje giry, które co prawda niedawno myłem, czy to Berezowska coś kombinowała i pod tą wspólną nauką kryło się coś więcej. Po kilku chwilach intensywnego myślenia stwierdziłem, że chuj, co ma być, to będzie, pełna essa i jedziemy z tym dalej. -Zgodzę się, że abstrakcja, ale chyba nie pod takim względem, jak myślisz. A Lenka to się chuja zna imo, skoro tak ci powiedziała- w moich myślach słowo abstrakcja w zestawieniu z Igą prezentowało się mniej więcej abstrakcyjnie bezzaprzeczalnie skurwysyńsko trudne raczej awykonalne kurwa ciężkie yyyyy jakby niemożliwe do spełnienia. I to wszystko w dużej mierze dlatego, że Berezowska była jedną z najładniejszych lasek, jakie znałem, naprawdę. Miała idealną cerę, uroczy uśmiech, włosy jej zawsze ładnie pachniały... no i to ramię takie delikatne... więc nie, nic tutaj nie było jasne, totalnie nie wiedziałem, co mam teraz zrobić, jednak miałem nadzieję, że jednak moje słowa ją trochę podbudowały? Bo Lenka to jedno, a ja to drugie - byłem facetem, czyli miałem prawo wyrażać swoją opinię, która była chyba ważniejsza niż ta Buszkowskiej?
I nagle się podniosła, jednocześnie zasłaniając mi cały widok. Na to ramię oczywiście. Westchnąłem głośno, odkładając talerz gdzieś na bok, chwytając za to za szklankę, którą opróżniłem dosłownie w sekundę. -Co?- swoje z domu to mogłem wziąć, właśnie, nie wiem, aż mnie stres napadł czy aby na pewno? Kurwa, Hubi opanuj się karciłem się w myślach. Aaaaa, że ściągi? -Wziąłem! Znaczy, nie... nie mam- palnąłem w pierwszej chwili, bo ja dalej o tych gumach myślałem, gumkach do zmazywania oczywiście, jednak załapałem, że to nie o tym jest gadka. -Ale ja wiem jak to się robi, to wszystko ci pokażę. Znaczy... żeby nie było, nie jestem jakimś wielkim mistrzem, ale wiem co do czego, bo już kilka mam za sobą- ściąg napisanych rzecz jasna. -Tylko nie może być za gruby, bo narobi więcej szkód, niż pożytku, zaraz ci pokażę o co mi chodzi- nawet się nie zorientowałem, że zapomniałem wypowiedzieć kluczowego słowa długopis, a to na pewno przez tę nutę od Żabsona, która mi ostro siadła. Swoją drogą, niedawno widziałem takiego typa jednego, no dałbym sobie łapę uciąć, że to Żabson, ale... ale jednak ktoś Marcin na niego wołał, więc raczej to nie on. Ale kurwa identyczny! Wracając jednak do długopisu, to zerwałem się nagle z tego łóżka, przy okazji poprawiając spodnie, bo mi z dupy spadały, bo chyba schudłem ostatnio??? No i zacząłem się rozglądać po jej pokoju w poszukiwaniu długopisu. Na biurku Hubert, na biurku szukaj, bo raczej na podłodze go nie znajdziesz.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Sob Sty 09, 2021 8:50 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Unoszę niepewnie wzrok na Hubijasa, bo do końca nie wiem, jak mam odebrać jego słowa... nie wiem, pocieszenia? Nie no, Iga, przecież nie jesteś do końca taka chujowa. To nie tak, że nikt na Ciebie nie zwraca uwagi, po prostu jakoś tak wyszło, że jesteś ziomalką i tyle. A reszta chłopaków, tych spoza kolektywu, to, no cóż, oczy na urlopie chyba ma. Także nie przejmuj się, będzie dobrze. - A pod jakim? - pytam o ten wzgląd, bo w sumie jestem bliska zapadnięcia się pod ziemię, nie do końca odbierając słowa Jasińskiego tak, jakby tego oczekiwał. Znów zaczynam mieć wątpliwości co do tego, że dobrze zrobiłam, przyjmując wyzwanie Ernesta. Boleśnie zdaję sobie sprawę z tego, że nie dość, że kolegę próbuję zrobić w ciula, to chyba przy tym i siebie zapędzam w kozi róg, a już na pewno w krainę kompleksów, w której mam za małe cycki, za krzywy nos i za koślawe nogi. Słów o Lence już nie komentuję, bo w tym przypadku również wychodzi na to, że ma trochę racji. I w taki oto sposób, z zabawnego wieczoru, podczas którego to ja miałam rozdawać karty, chyba nici.
Na całe szczęście szybko schodzimy z tego tematu postrzegania mnie przez resztę społeczeństwa, skupiając się na tym, w jakim celu oficjalnie się tutaj spotkaliśmy. ŚCIĄGANIE. Uśmiecham się leciutko, kiedy mówi, że wziął coś ze sobą, ale zaraz potem zmienia zdanie, wraz z czym rzednie mi mina, bo już zielonego pojęcia nie mam, czy w jakimś sposób rozpoczął naukę, tak jak pisał na chuliganach, czy kompletnie nie. Oczywiście, bardziej prawdopodobny jest scenariusz numer dwa. - No to czekaj, masz czy nie? Bo już głupiałam - pytam dla upewnienia, niekontrolowanie zjeżdżając wzrokiem gdzieś w okolice jego przednich kieszeni spodni, po chwili orientując się, że nie tylko kieszenie mają tam swoje miejsce, a cała sytuacja wydawać się może dwuznaczna z wielu powodów. Zdając sobie sprawę, co takiego uczyniłam nieświadomie, unoszę wzrok na jego twarz, zatrzymując powietrze w płucach i zerując kolejną szklankę whisky. Jak w takim tempie nam to pójdzie, to nawet ta niepełna butelka wystarczy, żeby się upierdolić jak księciunie, słowo daję. Jeżeli w planach mamy jeszcze zapalenie, to tym bardziej odcinka gwarantowana. I kiedy tak Hubi nawija o tym, że w sumie mistrzem to nie jest, ale kilka ściąg ma już za sobą, ja odbieram od niego pustą szklankę, powoli kiwając głową i podchodząc do biurka, aby zrobić nam kolejnego drinka. Stoję więc przez jakieś kilkanaście sekund do bruneta plecami, po chwili zastygając totalnie w bezruchu i wyłupiając oczy, kiedy słyszę, jak opowiada o grubości i szkodach, jakie może COŚ wyrządzić. Zaraz potem dochodzi do mnie, że jeszcze chce mi TO COŚ pokazać i w tymże celu wstaje na równe nogi z łóżka, odkładam więc szklanki z głośnym impetem na blat biurka, próbując temu w porę zapobiec. - HUBI, CZEKAJ, NIE! - wykrzykuję w ostatniej chwili, zasłaniając oczy jedną ręką, a potem gwałtownie odwracam się w jego kierunku, przez palce zerkając, czy aby na pewno nie zdążył ściągnąć już spodni i... cholera, ziomo stoi jak wryty na środku pokoju, skonfundowany pewnie tak mocno jak ja sama, a ja... ja tym bardziej nie wiem, co mam w tym momencie powiedzieć. - Sorry, myślałam, że... - spuszczam dłoń z powrotem wzdłuż ciała, nie planując wcale kończyć tego zdania, bo cokolwiek by nie powiedziała, sprawi to, że tylko się pogrążę. Czuję, że niżej już upaść nie jestem w stanie, jeszcze zresztą chwila i wszystko wyjdzie na jaw, jeżeli sytuacja będzie posuwać się tak dynamicznie, a wtedy tym bardziej nie będzie już odwrotu i... cholera, teraz albo nigdy. Jak mu nie powiem, a kiedykolwiek wyjdzie na jaw, że to wszystko to tylko ustawka, nigdy w życiu się do mnie nie odezwie. Jak mu powiem, że to ukartowana przeze mnie i Ernesta akcja, tym bardziej wykreśli mnie z listy swoich znajomych i nic już nie będzie stanie samo... Rozwiązanie jest więc tylko jedno. NAJSZCZERSZA PRAWDA.
Nabieram więc ogromną ilość powietrza do płuc, a potem wypuszczam, chwytając się dłonią za łokieć drugiej ręki, tym samym stając w bardzo niepewnej, niemalże obronnej pozycji przed Jasińskim, któremu zaraz wyznam całą prawdę, gotowa ponieść wszelakie jej konsekwencje. - Bo ja... ja jestem dziewicą, Hubi - wyrzucam to z siebie na jednym wydechu, wbijając wzrok w podłogę, bo naprawdę nie jestem teraz w stanie utrzymać z nim kontaktu face-to-face - i tą zwykłą, i tą w ściąganiu też - przełykam głośno ślinę, skubiąc nerwowo między palcami materiał bluzki. - Słowa Leny dały mi dużo do myślenia i... chciałam zobaczyć, czy rzeczywiście jest tak, jak mówi, dlatego zorganizowałam tę RANDKĘ i w ogóle... i... jest mi teraz mega głupio, widząc, jak daleko to zaszło - przyznaję ze skruchą, decydując się niepewnie zerknąć w stronę Jasińskiego, żeby zbadać, czy jeszcze jest w stanie mnie znosić, czy już chwyta za klamkę i wychodzi. Gdyby zdecydował się na to drugie, totalnie bym zrozumiała. - Przepraszam, nie powinnam była - dodaję jeszcze na koniec, a że nie jestem w stanie patrzeć, jak opuszcza mój pokój, kręcąc na boki głową, podchodzę z powrotem do tych pustych szklanek, które napełniam teraz samą whisky, bo od tej chwili coli przestaję już potrzebować. Byle klepło i byle odcięło mi myślenie, choć... to drugie już chyba mam z głowy.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 12:02 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam


Obawiałem się, że padnie pytanie wchodzące zbyt mocno w szczegóły tego, że Iga jest abstrakcyjna nie pod takim względem, jak myśli. Cholera, nie chciałem wyznawać jej całej prawdy, bo bałem się jej reakcji. Bałem się, że mnie wyśmieje, bo przecież zaprosiła mnie tutaj tylko i wyłącznie na wspólną naukę, a ja nagle wyskoczę jej, że kiedy jakiś czas temu chciałem zaprosić ją na taką typową randkę, to o mało nie zlałem się z nerwów i stresu w gacie, więc odpuściłem. -No pod takim... no wiesz- nie byłem w stanie wypowiedzieć żadnego z słów, które aktualnie siedziały mi w głowie, więc trochę liczyłem na to, że jednak się domyśli i da sobie spokój z dalszym dopytywaniem.
-Nie mam, bo wiesz, zapomniałem- podobno skleroza nie boli, jednak ja starałem się jakoś wybrnąć z tej sytuacji, która robiła się trochę niezręczna, a kurwa, zapowiadało się na to, że będzie jeszcze gorzej, kiedy Iga tak nagle... popatrzyła się na moje spodnie w tym miejscu, gdzie chyba nie powinna? Znaczy... skoro się tylko ziomkowaliśmy, to ten wzrok raczej nie powinien paść gdzieś w okolicach kieszeni i tego, co znajdowało się pod materiałem na samym praktycznie środku, ale dzięki bogu, że Berezowska wstała i zajęła się przygotowywaniem drinów dla nas, tym samym robiąc krok w stronę normalności, a przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie odwróciła się gwałtownie, jednocześnie zasłaniając oczy. Co kurwa? Stałem na środku jej pokoju, czując się jak skończony idiota, bo przecież chciałem jedynie odnaleźć kurwa długopis, a ona zaczęła krzyczeć jakbym co najmniej gacie chciał zdejmować. Nim zdążyłem jednak cokolwiek odpowiedzieć, Iga podjęła próbę wytłumaczenia się, ale...-Co myślałaś? Iga, bo ja totalnie nie czaję co tu się dzieje, naprawdę- dalej stojąc w tym samym miejscu, czekałem na jakiekolwiek wyjaśnienia, sensowne czy nie, było mi to obojętne. Byłem w stanie naprawdę wiele do siebie przyjąć, jakoś przeanalizować sobie w głowie, jednak ten tekst o dziewicy padł tak niespodziewanie, że co kurwa? x2 Nie wiem, ona chciała, żebym to zmienił podczas tego spotkania, czy jak? Myślała, że dzięki mnie przeistoczy się w prawdziwą kobietę, czy jak to te baby tam sobie na to rozdziewiczanie mówią? Ale, dlaczego akurat ja? Słuchałem uważnie tego, co do mnie mówiła, nie wierząc w to, co się teraz tutaj działo. Czułem, że w tym momencie moja mina była wręcz identyczna, jak mina tej słynnej murzynki z memów. -Iga, ale, kurwa, bo ja tutaj czegoś nie rozumiem. W sumie to nie czegoś, tylko wszystkiego. Dlaczego nie powiedziałaś od razu o co ci chodzi, tylko się bawisz w jakieś podchody, jakieś wspólne nauki, kolacje, alkohole i inne pierdoły? I po drugie, dlaczego akurat ja?- już nie chodziło mi o to, że mogła wybrać któregoś innego typa z ekipy naszej chuligańskiej, ale nie wiem, przecież istniał Tinder, jakieś nie wiem, imprezy, na których mogła poznać kogoś fajnego... i co ja miałem teraz zrobić? Wypuściłem głośno powietrze z ust, podwinąłem rękawy bluzy, bo jakoś tak gorąco się zrobiło, po czym podszedłem do Berezowskiej. Ułożyłem delikatnie dłonie na jej talii, starając się jakoś opanować to szaleńcze bicie serca, o ile w ogóle było to możliwe. -Iga, jak chcesz... wiesz czego, to powiedz, po prostu. Albo nie musisz nic mówić nawet, tylko daj mi jakiś znak- daj mi znak, Iga, wprowadźmy w końcu to ściąganie do naszego spotkania.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 1:01 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Serce zaczyna mi bić trochę mocniej, połowicznie na pewno z nerwów, przez które momentami kręciło mi się też w głowie, bo mój organizm przestawał dostarczać mózgowi tyle tlenu, ile w tym momencie potrzebował, połowicznie też dlatego, że z ust Hubiego wypływały słowa, które przeczyłyby (a przynajmniej na to wskazywało) wyrokowi wydanemu przez Lenkę, że jestem chłopczycą, nic więcej, i żaden facet nie jest w stanie spojrzeć na mnie TAK, podczas gdy zdawało się, że jednak to nieprawda... CHYBA. Nie chciałam za wszelką cenę ciągnąć Hubercika za język, bo niby dał mi wyraźnie do zrozumienia, że coś jest na rzeczy, ale... Boże, czy to nie jest tak, że ja potrzebowałam usłyszeć tego na głos? Nawet, jeżeli byłoby to tylko (albo aż) przyznanie, że tak, mogę się podobać chłopakom, tak totalnie bez pokrycia, a raczej bez przymusu udowodnienia tego czynami. - Właśnie nie wiem, bo - odpowiadam więc niewinnie, przełykając głośno ślinę i patrząc na Jasińskiego - póki co nadal powracają do mnie słowa Lenki na temat tego, że nikt mnie nie zechce. Nigdy - z trudem przychodzi mi wypowiedzenie tego na głos, ale, proszę bardzo, rzekło się. Z obawami najlepiej było przecież się zmierzyć, prawda? To był ponoć pierwszy rok do przezwyciężenia ich i znalezienia jakiegoś racjonalnego rozwiązania, mimo że wizja mnie i Huberta hajdujących jeszcze do niedawna nie wchodziła w rachubę Przynajmniej nie w mojej głowie.
Chwilę potem wszystko dzieje się tak szybko, że nawet nie wiem, kiedy stoimy już naprzeciwko siebie, ja z dłonią zasłaniającą oczy, a Hubert stojący jak wryty na środku pokoju, równie mocno zdezorientowany, co, u licha, się tutaj dzieje. I wcale mu się nie dziwę, że po moim szczerym wyznaniu myśli, że zwabiałam go do siebie w jednym, konkretnym celu, mianowicie pozbawienia mnie dziewictwa, bo... każdy na jego miejscu tak właśnie by to odebrał, przez co jeszcze bardziej robi mi się głupio, kiedy tak spuszczam wzrok i mam ochotę zapaść się pod ziemię. - Bo... - zaczynam, podciągając nosem i nie próbując nawet patrzeć w jego stronę, aczkolwiek widzę kątem oka, że wcale nie opuszcza mojego pokoju, wręcz przeciwnie, zakasuje rękawy, podchodząc trochę bliżej. A wraz z nim podchodzi też gula, tym razem mi do gardła - dałam się zawładnąć trochę za bardzo tymi słowami Lenki i... naprawdę myślałam, że nikt nie bierze mnie na poważnie. Że sama pójdę na studniówkę, że trzymacie mnie przy sobie tylko dlatego, że przy mnie inne laski wydają się królowymi piękności i w ogóle... - nawet nie wiem, czy to, co mówię, ma sens, aczkolwiek kompleksy po rozmowie z Buszkowską wjechały mi tak mocno, że obecnie czułam się mniej seksowna niż worek ziemniaków. - I nie chodzi mi tylko o seks, bo... to nie tak, że chciałabym na siłę pozbyć się łatki dziewicy, tylko... - unoszę delikatnie wzrok na Hubercika, który znalazł się tak blisko mnie, że patrząc w dół, widzę już jego kolorowe skarpety, do tego nie do pary - chciałam na chwilę poczuć się ładna i chciana, może też pożądana - wywracam oczami, wypowiadając to ostatnie - ale teraz już wiem, że nie powinnam była robić tego twoim kosztem, przepraszam - przełknęłam głośno ślinę, tym razem patrząc już kumplowi w oczy, przepraszając po raz drugi, bo zdecydowanie miałam za co. Wstrzymuję na kilka sekund oddech, kiedy jego ręce lądują w mojej talii i... nie wiem, czy to to whisky, które zdążyliśmy już wychlać, czy syndrom niechcianej pick me girl, którą zostałam nazwana, ale... przestaje mi się to wszystko wydawać już tak abstrakcyjne, jak na samym początku. Aż prosi się, żeby z głośników poleciał Szczygieł, nawołując, proszę, daj mi znać, aczkolwiek to na pewno nie ta playlista. Ja natomiast, będąc w przysłowiowej kropce, bo o to sam Hubert CHYBA proponował mi przeżycie swojego pierwszego razu z nim, nie chcą podejmować na gorąco (a się zaczynało robić) decyzji, uśmiecham się blado do towarzysza, starając nie pokazać tego, że uginają się pode mną nogi. - Zapalimy? - pytam z nadzieją, że się zgodzi, bo na balkonie można będzie choć trochę ostudzić ten entuzjazm (a przy tym oprzeć się o zimną jak lód barierkę) i włączyć logiczne myślenie, odpowiadając sobie na pytanie, czy warto wystawiać na próbę kilkunastoletnią znajomość w imię tego, żebym poczuła się lepiej ze samą sobą? Wątpliwa sprawa.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 1:55 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
-Dlaczego aż tak bierzesz do siebie jej słowa? Lenka jest jakąś wyrocznią, która zna się na wszystkim i ma zawsze rację? Iga, proszę cię... - niby nie chciała mnie ciągnąć za język, ale swoimi słowami wymusiła na mnie odpowiedź. Wolałbym, dla mojego własnego bezpieczeństwa i spokoju jej nie odpowiadać, bo chyba nie byłem przygotowany na takie wyznania. Mimo to, słowa niczym potok, wypłynęły z moich ust, a ja nie mogłem tego zatrzymać. -Jak możesz w ogóle myśleć w ten sposób, że nikt cię nigdy nie zechce? Iga, przecież ty masz wszystko, masz poczucie humoru, jesteś inteligentna, można z tobą pogadać o wszystkim. Nie jesteś taka jak inne laski, w sensie, że nie pierdolisz tylko o babskich dziwnych rzeczach, które są niezrozumiałe dla chłopów, ale to nie czyni cię od nich gorszą. Szczerze powiem, że na przykład mi to imponuje o wiele bardziej, to jaki masz styl bycia. A dodatkowo... jesteś też ładna... - przełknąłem głośno ślinę, zastanawiając się, czy kontynuować mój monolog. -piękna... jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek poznałem i nigdy bym nie pomyślał, że kiedykolwiek będziemy rozmawiać na ten temat - byłem... zdziwiony? Tą moją otwartością, na jaką zdobyłem się chwilę temu, ale te słowa płynęły prosto z mego serca i miałem nadzieję, że Berezowska je doceni. I przede wszystkim, że zyska tę pewność siebie, bo kurwa, naprawdę niczego jej nie brakowało, a urody to jej mogły zazdrościć te wszystkie Julie Wieniawy czy inne Julie Kostery.
Trudnych rozmów jednakże to nie był koniec, bo kilka minut później, znów zrobiło się niezręcznie. Staliśmy tak, naprzeciwko siebie, a ja znów słuchałem jej słów, tym razem stojąc bliżej niej, co chyba nie było dobrym posunięciem, bom się cholera jasna napolił teraz. -Nie pójdziesz sama na studniówkę, bo ja cię zapraszam na studniówkę - wypaliłem nagle, bo przecież też nie miałem jeszcze ustawionej partnerki, więc... dlaczego nie? Chyba że mi nagle odmówi to... nie zrozumiem tego, ale uszanuję. -Nie musisz mnie za nic przepraszać, Iga, tylko mogłaś od razu powiedzieć mi prawdę. A chciana to byłaś od zawsze, tak jak mówiłem, tylko że tego nie zauważałaś, ale... skoro chcesz to poczuć na serio, to... - przeniosłem jedną z dłoni na policzek dziewczyny, żeby trochę tego romantyzmu jednak wprowadzić i już miałem nawet zdecydować się na pocałunek, kiedy Berezowska nagle zaproponowała jaranie. Westchnąłem cicho, automatycznie się od niej odsuwając, a jak wiadomo, jarania nigdy nie odmawiałem, więc posłusznie skierowałem się w stronę balkonu.
Przyjemny chłód powitał mnie, gdy tylko postawiłem stopy na ów balkonie, w międzyczasie wydobywając z kieszeni pudełeczko, z którego wyciągnąłem dwa wcześniej przygotowane blanty. -Masz tą swoją zapalarę, tą fajną? - spytałem z nadzieją w głosie, bo tę zapalniczkę znał chyba dosłownie każdy z naszej ekipy i każdy też lubił od niej odpalać czy to zwykłe fajki, czy też te boże, którymi za moment się mieliśmy raczyć.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 3:12 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
W odpowiedzi na pytanie o Lenkę, po prostu wzruszam gwałtownie ramionami, spuszczając głowę, bo... kurde, chyba tak właśnie myślałam, biorąc sobie słowa byłej przyjaciółki do serca. To ona zawsze była dla mnie kanonem piękna, ona podobała się wszystkim chłopakom (dziewczynom pewnie też) w szkole, i to ona wyznaczała trendy, za którymi ja trochę ślepo podążałam, nie zastanawiając się nawet, czy wygląda to fajnie, czy nie. Najważniejsze, że Lena to zapoczątkowała, a przecież ona wszystko robiła dobrze, prawda? No... DO CZASU. Wzdycham głęboko i mam już nawet przedstawić Hubiemu zasady, na jakich działało właśnie wszystko, co mówiła Buszkowska, kiedy niespodziewanie ten rozpoczyna swój monolog o... zaraz, zaraz, o mnie? Początkowo muszę się dwa razy zastanowić, czy nie mówi tego wszystkiego na przykładzie innej dziewczyny, ale... kurczę, nie. Moje policzki w tym momencie płoną żywym ogniem, kiedy słyszę, że jestem nie tylko zabawna, ale i mądra, a do tego niewyobrażalnie ładna, a to wszystko w oczach Huberta, z którym przyjaźnie się już tyle czasu i... kurwa, on naprawdę tak sądził czy tylko próbował wyciągnąć mnie z tego chwilowego dołku, który sama sobie kopałam coraz głębiej? Jeszcze chwila, a już na pewno nie dałabym radę z niego wyskoczyć, a oto Jasiński podaje mi pomocną dłoń, mówiąc rzeczy, których z całą pewnością nie spodziewałam się dzisiaj usłyszeć, tak samo jak on nie spodziewał się, że będzie je na głos wypowiadał. Nagle wszystkie te jego żarty o wspólnym ściąganiu, i kociakach, i wielu innych rzeczach zaczynają robić sens, a ja w dalszym ciągu nie potrafię nic powiedzieć, oblewając się soczystym rumieńcem.
Z amoku wybudza mnie chyba dopiero jego dłoń oparta na moim rozgrzanym poliku, kiedy zaprasza mnie na studniówkę, TAK, KURWA,  zaprasza mnie na studniówkę, co oznacza, że nie jestem skazana, aby na najważniejszą imprezę w całym liceum wybrać się sama. Sorry, Pola, jednak będę musiała ci odmówić, nici z matching sukienek... ale żarty żartami! Jego propozycja brzmi naprawdę legitnie, zwłaszcza, że jest już teraz tak blisko, że patrzę mu prosto w oczy, szukając tam chociażby cienia zawahania i... wiecie co? Nic takiego nie dostrzegam. Kosmos.
Emocje i adrenalina buzują we mnie już tak mocno, że ta wycieczka na balkon może się okazać zbawienna. W pierwszej chwili zapominam nawet udzielić mu odpowiedzi odnośnie wspólnego pójścia na studniówkę, ale to tylko dlatego, że zaczyna brakować mi języka w gębie. Mój mózg w zawrotnym tempie stara się przetworzyć ten natłok informacji, które, umówmy się, są mocno niecodziennymi, także należy dać mu chwilkę. Tak samo, jak mnie, pakującej się teraz zresztą w samej bluzce, z odkrytymi ramionami, na balkon, gdzie stoimy z Hubim naprzeciwko siebie, uśmiechając się znad zbawiennych zawiniątek, skręconych z precyzją chirurga, bo, na czym jak na czym, ale na kręceniu lolków to akurat Jasiński się znał. Chyba nawet rolował je najładniej z nas wszystkich razem wziętych. I kiedy mamy już odpalić, pada pytanie o zapalniczkę. zapalniczkę. - Kurczę, zostawiłam ją u... - no, właśnie, u kogo Iga? Może u Ernesta, z którym wpadliście na idiotyczny pomysł zrobienia Hubiego w chuja i zagrania mu na emocjach, podczas gdy ten rzeczywiście się otworzył jak nigdy przedtem? Znów ta euforia związana z wyznaniem ziomka mija i zaczynają ją przysłaniać wyrzuty sumienia, zresztą całkowicie podstawne - zostawiłam chyba u Lenki, kiedy się pokłóciłyśmy - kłamię w żywe oczy, bo przecież nie powiem mu prawdy. Nawet, gdyby samo stwierdzenie została u Ernesta nie budziło podejrzeń, tak mój wewnętrzny strach przed domysłami każe mi skłamać, czego mogę potem słono żałować. Wystarczy, że mój żołądek już funduje mi swoisty rollercoaster, związany nie tylko z poczuciem winy, ale i szczerymi wyznaniami Huberta, które... są prawdopodobnie najpiękniejszymi, jakie kiedykolwiek od chłopaka usłyszałam. Prawdopodobnie też jedynymi w całym dotychczasowym życiu, ale to wcale nie umniejsza ich wartości, ok?! Przez chwilę, już po odpaleniu blantów, stoimy jeszcze w ciszy i choć czuję, że powinnam się odezwać, gula w moim gardle zdaje się być nie do przełknięcia. W dalszym ciągu nie mogę się pozbierać po tym, co usłyszałam, więc dygotam tylko na balkonie, ściągając sporego bucha i zatrzymując powietrze w płucach. Patrzę na oświetlone miasteczko, opierając się o zimną barierkę, natomiast stale też zerkam na Huberta, czekając na odpowiedni moment, żeby się odezwać. A że ten może nie nadejść nigdy, jeżeli będę tak odwlekać w nieskończoność, to z powrotem odwracam się do niego twarzą i ciałem, tym razem opierając się już o metalową barierkę jednym łokciem. - Dobrze - rzucam nagle nieśmiało, a moja wypowiedź pozbawiona jest początkowo kontekstu, więc szybko uściślam, o co mi chodzi - pójdę z tobą na studniówkę, Hubi - oznajmiam, uśmiechając się znad żarzącego się blanta, którego ponownie przytulam wargami. - Ostatnio dostałam też zaproszenie na wesele kuzynki z osobą towarzyszącą i... w pierwszej kolejności pomyślałam o tobie, także... nie jest to chyba aż tak oderwane od rzeczywistości, jak nam się wydaje - przyznaję, równie szczerze, co on wcześniej, znów decydując się na delikaty uśmiech w jego stronę. Uśmiech ten zamienia się po chwili w nieco szerszy, kiedy po raz drugi tego wieczoru chowam twarz w otwartej dłoni, tym razem z rozbawieniem kiwając głową na boki i niedowierzając, co się właśnie wydarzyło. - Nie wierzę, że tak się ten wieczór potoczył - mówię w pozytywnym tego słowa znaczeniu, śmiejąc się pod nosem i decydując na wyciągnięcie telefon z kieszeni spodni. - Mogę uwiecznić ten moment na pamiątkę? - pytam, starając się nie wzbudzić się żadnych podejrzeń, ale czuję się w środku ze sobą tak źle, że wykorzystuję Jasińskiego do swoich chorych celów udowodnienia Ernestowi, że dopnę to zadanie do końca, że ledwo jestem w stanie te emocje udźwignąć... Szybko cykam fotkę, żeby zaraz potem wrzucić ją na Instagram, a w międzyczasie wypalamy te skręty tak szybko, że nawet nie wiem, kiedy z powrotem znajdujemy się na moim łóżku, leżąc naprzeciwko siebie, z uśmiechami od ucha do ucha, popijając prawdopodobnie ostatnie już drinki, na które starczyło alkoholu w butelce. - A co do tego... no wiesz, seksu - zaczynam znacznie śmielej niż wcześniej, a tu tylko zasługa najcudowniejszego thc, wywracając z rozbawieniem oczami - to... wydaje mi się, że tak naprawdę to nie jestem jeszcze do końca gotowa... - wyznaję szczerze, obserwując jego reakcję i obracając w dłoniach szklankę. - Wiem, że większość osób w naszym wieku ma to już za sobą i w ogóle... Adaś na okrągło zalicza laski, Lena i Ernest też pewnie limit już wyczerpali dawno, ty... ty też na pewno masz to już z głowy - pozwalam sobie wysunąć takie wnioski, jako że Hubert jest naprawdę super gościem i na pewno nie jedna dziewczyna zdążyła już wskoczyć mu do łóżka. Albo gdziekolwiek indziej, gdzie się to robi. - Wiem, że pewnie tego nie rozumiesz i myślisz, że chcę umrzeć jako dziewica, ale... nie chcę, naprawdę - uśmiechnęłam się leciutko, próbując walczyć z samoistnie mrużącymi się pod działaniem ulubionego narkotyku miękkiego powieki. - po prostu czekam na swój czas - dodaję jeszcze na koniec, przełykając ślinę i zamaczając wargi w whisky. Niech sobie Jasiński nie myśli, że liczę na płatki róż rozrzucone na łóżku albo setek świec w pokoju, ale... szacunek i normalność tej rzeczonej nocy byłby punktowane chyba najwyżej w moim osobistym rankingu. - Na serio seks jest taki zajebisty, jak mówią? - decyduję się zadań to pytanie tylko i wyłącznie dlatego, że winnych okolicznościach na pewno bym się nie odważyła. A też trochę ciekawi mnie, jak duże doświadczenie ma Hubi. CZYSTO TEORETYCZNIE PÓKI CO.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 8:54 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
Dobrze, że nie wiedziałem, jakie myśli tak naprawdę w tym momencie kłębiły się w głowie Berezowskiej, bo obawaim się, że raczej bym ich w żadnym stopniu nie zrozumiał. Bardziej martwiłem się o to, że przez ten cały czas nic nie mówiła, po prostu milczała, pozostawiając mnie praktycznie na nieznanym gruncie, bo cholera, jak miałem się zachowywać? Jasne, musiała sobie to wszystko przemyśleć, bo została rzucona trochę na głęboką wodę z tymi moimi wyznaniami, których ja sam się nie spodziewałem, ale miałem nadzieję, że będzie czuła się po tym lepiej. Że w końcu ktoś jej powiedział, jak jest naprawdę, że to nie Lenka jest kanonem piękna i to nie ona jest zawsze na pierwszym miejscu u wszystkich chłopców, tylko że Iga również może. Naprawdę, jeszcze kilkanaście minut temu totalie nie spodziewałems ię takiego obrotu sprawy, ale teraz, nieustannie ją obeserwowałem, trochę z nieśmiałością, trochę z takim zaintrygowaniem jej osobą, kiedy tak staliśmy na tym balkonie, a wokół szalał mróz i cholerne zimno, to ona była jak taki płomyk. Rozgrzewała mnie samą swoją obecnością, tym spojrzeniem, cieniem uśmiechu, który pojawiał się na jej twarzy. Czułem, że z tego może wyjść coś pięknego, nawet jeżeli dzisiejszy wieczór nie zakończy się hajdami, to i tak, w nocy z pewnością nie zasnę, bo będę myślał o Berezowskiej. -A, no jasne, czaję - pokiwałem głową, kiedy powiedziała mi, co stało się z jej zapalniczką, i nawet już nie chciałem wnikać w szczegóły, jak podczas kłótni mogła zostawić u Buszkowskiej zapalniczkę? -Jak chcesz, to mogę ją jakoś dla ciebie zdobyć, wiesz, napiszę później do Lenki, czy coś - i to wszystko dla niej, by odzyskała swoja ulubioną rzecz, a ja w ramach naszego nie wiem czego, przyjaźnioromansu jestem w stanie polecieć do Buszkowskiej i ją odzyskać.
W każdym razie, w międzyczasie straciłem już jakiekolwiek nadzieje na to, że pójdziemy razem na studniówkę, bo temat jakby zaniknął i raczej nie było żadnych szans na to, by powrócił. Aż tu nagle, niespodziewanie, Iga wypaliła, że ze mną pójdzie, a moje serce w tejże chwili na nowo przyspieszyło. Dodatkowo jeszcze o tym weselu zaczęła mówić, że pomyślała od razu o mnie... -Naprawdę? - spytałem, jednak cóż, cieszyło mnie to, naprawdę.
Też nie wierzyłem, że ten wieczór tak się potoczył, dlatego na potwierdzenie, pokiwałem głową. Naprawdę, ja się spodziewałem, że nie wiem, przysmażymy sobie coś, później napiszemy na odjeb się te ściągi i wrócę na chatę, ewentualnie nie weim, po drodze zadzwonię po chłopów i pójdziemy się napić za szkołą czy coś... a tu takie rzeczy normalnie, rodem z romansideł, których nigdy nie miałem chyba w łapie. Strzeliła Iga też tą fotkę, którą od razu wrzuciła na ig, ale ja lajka nie dałem, bo bylo za zimno i mój ajfon nie wytrzymałby tak mroźnej temperatury, a kurwa musiałem mieć jakiś kontakt ze światem, tak? Gdyby na przykład nagle moja stara zadzwoniła albo ktokolwiek inny i co? A nie miałęm przy sobie skarpety ogrzewanej mojej specjalnej ajfonowej a też nie chciałem świrować. Ale dobra, nieważne, bo chwilę później leżeliśmy sobie zjarani letko już na igowym łózku, ze szklankami z łiski w rękach i na nowo powrócił temat seksów i innych takich. -Jeśli nie czujesz się jeszcze gotowa, to nie ma co na siłę tego robić. To ma być przyjemność a nie coś, co mogłoby ci przynieść jakieś przykre doświadczenia - pokiwałem głową niczym największy znawca, chociaż wcale nim nie byłem przecież. Erni i Adaśko to na pewno już to mieli za sobą, Maks to nie wiem szczerze, ciężki stwierdzic co on robił wieczorami, pewni te swoje taroty układał albo gwiazdy przez teleskop obserwował z większym zaciekawieniem niż ja sąsiadki w oknach. -Ależ ja cię rozumie, naprawdę Iga... jak poczujesz, że to jest ten moment, to wtedy działaj i nawet się nie zastanawiaj nad niczym - upiłem trochę tego łisky, które miałem w szklance, zerkając na dziewczynę kątem oka. A słysząc jej kolejne pytanie, zaśmiałem się cicho, przez kilka sekund zastanawiając się nad odpowiedzią, chociaż tak naprawdę doskonale wiedziałe, co mam powiedzieć. Takie napięcie chciałem stworzyć, chcoiaz nie wiem, czu mi się to udało. - No dla mnie to jest cos takiego, bez czego chyba nie mogłbym życ. Znaczy, no, można to trochę porównać nie wiem, do działania thc, bo czujesz wtedy taką nieopisaną błogość, takie poczucie spełnienia, nic cię innego nie interesuje, nie? No to mniej wiecej coś takiego też czujesz podczas seksu... ale to trzeba poczuć, przeżyć. Jak to zrobisz, to wtedy zrozumiesz co mam na myśli - dopiłem resztkę alkoholu, którą miałem w szklance, po czym odstawiłem ją tam gdzieś, nie wiem, nieważne, w każdym razie tuż po tym zdecydowałem się na pewien dość ryzykowny krok, a mianowice przysunąłem się do Igi i wpiłem się w jej usta normalnie tak, jak wgryzłem się w kebsa od tego słynnego turka z gdańskiej budki, kiedy dotarłem tam po długiej przerwie, czyli jednym słowem ZACHŁANNIE. Chcoiaż, czy mozna się zachłannie wgryźć? Coś mi tu nie gra, ale chyba to zostaię, bo nie wiem.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 10:39 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham NipQJlC1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VOjgxxJ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham ERllReX1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham IMW11qZ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham S806zxQ1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
To wszystko było... niewątpliwie miłe, a zarazem też takie niespodziewane; te spojrzenia rzucane do siebie znad palących się batów, opieranie o barierkę łokciami, których dzieliły dosłownie milimetry, niewinne uśmiechy, jakbyśmy wcale nie uzewnętrznili się właśnie przed sobą, jak nigdy wcześniej. Teraz Hubi proponował jeszcze, że niczym rycerz na białym koniu odbierze od Buszkowskiej moją ulubioną zapalniczkę, której... przecież wcale tam nie było, ale nie w tym rzecz, bo chłopak imponuje mi już samym faktem, że tylko i wyłącznie po to, żebym nie musiała konfrontować się z Leną, on oferuje, że sam to zrobi, odbierając moją własność. - Nie, nie trzeba, naprawdę - odpowiadam niemal od razu, strzepując żar ze skręta i wypuszczając smużkę dymu przed siebie - niech chociaż tyle jej zostanie po naszej przyjaźni - dodaję, trochę gorzko się uśmiechając, natomiast topka wyrzucając do słoika, który właśnie w tym celu stał w rogu balkonu, bo przecież na trawnik własnego podwórka nie wyrzucę, żeby jutro mama znalazła i prowadziła dochodzenie, nie? O dochodzeniu za to to mieliśmy zaraz rozmawiać (podkreślam, rozmawiać!) z Hubim już wewnątrz, kiedy oboje ułożyliśmy się wygodnie na miękkim łożu, w którym dosłownie się zapadam, tak błogo czując się po spaleniu. - Nie wiem, od kogo załatwiałeś, ale zdecydowanie dobry sort - uśmiecham się szeroko do ziomka, ukazując rząd białych zębów, na kilka sekund zamykając powieki i ciesząc się tym stanem, który obecnie odczuwam. Tak w sumie, to chyba pomaga mi on trochę lepiej zrozumieć, co Jasiński ma na myśli, tłumacząc mi, jak wygląda w jego odczuciu seks.
Równie miło jest mi słyszeć z jego ust słowa zrozumienia, wręcz zachęty, bym nie podejmowała takich decyzji pochopnie, bo... lepiej dwa razy się zastanowić niż później żałować, tak? Aczkolwiek, muszę przyznać, że w opisywaniu Hubi jest całkiem dobry i... no nie wiem, chyba, wstyd się przyznać, ale zaczynam łapać trochę ochotę na ten cały seks. Nie, że koniecznie z Jasińskim, bo byłoby to sprzeczne z tym, co dopiero powiedziałam o niepodejmowaniu tak poważnej decyzji na gorąco, ale no... ogólnie. Z jakimś przedstawicielem płci brzydkiej w przyszłości, nie?
Kiwam w zamyśleniu głową, wzrok wbijając w ścianę i mrużąc lekko oczy, dosłownie tak, jakbym się nad czymś zastanawiała, kalkulując za i przeciw. Z małym paluszkiem w górze dopijam do końca swojego drinka, z głośnym cmokiem odrywając wargi od brzegu szklanki, zanim zdecyduję się coś odpowiedzieć. - To całkiem mocne słowa. Wiesz... że nie da się bez tego żyć - zauważam, poruszając zabawnie brwiami, bo w sumie, jeżeli patrząc na seksualny akt pod tymże względem, to akurat z porównaniem do THC Hubi trafia w dziesiątkę! A skoro już o tym mowa, to kiedy tylko udaje mi się wyzerować swoje whisky, a pustą szklankę odstawić na podłogę, Hubert trafia czymś jeszcze... Mianowicie swoimi ustami w moje, które, początkowo nieco sparaliżowane zaskoczeniem i niepewnością, zapominają, jak to się robi. W pierwszej chwili moje oczy pozostają szeroko otwarte, bo w dalszym ciągu nie mogę nadziwić się, czy my naprawdę to robiliśmy. W głowie dudnią mi słowa Lenki o tym, że chcę rozjebać grupę, bo pocałowanie jednego z jej członków na pewno było ku temu pierwszym krokiem, ale... ten znacząco różni się od całusa, którego, dla przykładu, minionego lata skradł mi z zaskoczenia Adaś, i o którym totalnie się nie wspominało ani też nie rozmawiało, bo... kurwa mać, nie wiem, to było dziwne i nie na miejscu, i nie chciałam tego nawet pamiętać. Teraz, z Hubim, nie odczuwam podobnych zahamowań. Nie mam ochoty uciekać, wyrwać się z jego objęć, powiedzieć stop i wskazać drzwi. Mogę jedynie pluć sobie w brodę, że przez pierwsze kilka sekund daję mu się poznać jako kłoda, która nie umie nawet używać języka, co chyba w tym całym mechanizmie seksu jest przydatną umiejętnością, prawda?
Czas się bowiem zreflektować, dlatego posłusznie zamykam oczy, starając się nie stresować faktem, że jutro mogę tego żałować, a potem ujmuję twarz Hubiego w dłoń, drugą ręką podciągając się lekko na ramieniu, bo i tak tkwię teraz w pozycji pół-leżącej, odwzajemniając jego odważny ruch w moją stronę, jakim był ten pocałunek. Lekko odrywam się plecami od materaca łóżka, przez co stykamy się teraz klatkami piersiowymi, a ja nieśmiało dołączam swój język, tak, jak robią to we Francji. Z głośników leci Yin Yang, które swoim chillowym beatem wprowadza mnie w jeszcze lepszy nastrój do... no właśnie, do czego? Znów zaczynam niepotrzebnie się stresować, bo chyba jasno wyraziłam się, że nie jestem jeszcze gotowa na pierwszy raz, ale co, jeśli Hubercik naprawdę myśli, że dam się dzisiaj namówić na coś więcej? Robi mi się nienaturalnie gorąco, ale to chyba normalnie w takich sytuacjach, natomiast ten zastrzyk endorfin i adrenalina związana ze zbliżeniem oraz ilością wypalonego suszu, wywołują u mnie mroczki przed oczami, z którymi staram się walczyć, ale ostatecznie przegrywam, bo mój organizm znów odcina ścieżkę tlenu, który powinien trafić do mózgu. - Poczekaj... - kładę dłoń na jego torsie, delikatnie chłopaka od siebie odsuwając i nabierając głośno powietrza przez usta. - To wszystko jest strasznie intensywne i... dzieje się trochę za szybko, Hubi - uśmiecham się przepraszająco w jego kierunku, łapiąc powoli oddech, który staram się unormować, podczas gdy moja klatka piersiowa spazmatycznie unosi się i opada. - Możemy trochę zwolnić? - przełykam głośno ślinę, choć... tak pokrótce, to nie mam pojęcia, do jakiego etapu możemy w tej chwili przejść, skoro nawet całowanie jest dla mnie przytłaczające, ale... to chyba zrozumiałe, prawda? Jeszcze do wczoraj nigdy bym nie pomyślała, że będę wymieniać się pocałunkami z kimś z paczki, a teraz? Leżałam cała rozpalona na łóżku, mając tylko nadzieję, że Jasiński nie uniesie się gniewem, kiedy okaże się, że z dzisiejszych hajdów nici.
https://selkiewo.forumpolish.com/t430-hubert-jasinskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t455-thcjuszek-duzy-buszek#1480https://selkiewo.forumpolish.com/t456-hubii#1481https://selkiewo.forumpolish.com/f129-pietro-czwarte-m-29https://selkiewo.forumpolish.com/t463-thcjusz
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Nie Sty 10, 2021 11:29 pm
Hubert Jasiński*
Hubert Jasiński*
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham UvXKTOp 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham PWFeOmy 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham VcEhZsb 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham DfkcC3f 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham 76TzViL
BLOK NA MAGELLANA
kc cb anka
19
188
pole, pole, łyse pole, ale mam już plan
pomalutku, bez pośpiechu wszystko zrobię sam
W tamtej chwili miałem takie wrażenie, że ja dla Igi byłbym w stanie zrobić naprawdę wszystko i to, z jednej strony było nieco dziwne, głównie dlatego, że nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego przy żadnej dziewczynie. Znaczy, sprostowanie, dawno temu była taka jedna, którą niby kochałem, która też niby kochała mnie, jednak nie, to coś zupełnie innego. A teraz... nawet, gdyby mi kazała skoczyć teraz z tego balkonu, to ja bez zastanowienia wspiąłbym się na barierkę i po prostu rzucił w dół niczym romantyk, gotów nawet zginąć w imię... tego czegoś, co nas teraz połączyło. Berezowska jednak wcale nie chciała, bym odzyskał dla niej ulubiony przedmiot, dlatego jedynie pokiwałem głową, delektując się tym blantem, bo już chwilę później leżeliśmy na jej łóżku i rozmawialiśmy na takie tematy, które z pewnością w innym stanie nie zostałyby poruszone. -No, dobrze klepie, sprawdzone od dawna - również się uśmiechnąłem, obserwując z wielkim zainteresowaniem moment, w którym zamknęła oczy. Przez czas mojej opowieści zdawała się słuchać uważnie, z zainteresowaniem i nie mam pojęcia, co ona tam sobie wyobrażała, jednak bardzo chciałem poznać jej wszystkie pragnienia i jednocześnie pomóc jej je spełnić. -Może i mocne, ale kiedyś zobaczysz, że będziesz myśleć tak samo. Że będziesz chciała rzucić się w ten wir przyjemności i już nigdy go nie kończyć - wypowiedziałem te słowa o wiele ciszej, niż te wcześniejsze, a to głównie dlatego, że lada moment moje usta będą zajęte czym innym, czyli całowaniem warg Berezowskiej. Początkowo jakoś tak ciężko to wszystko szło, czułem jej napięcie i to, że była chyba maks zaskoczona tym, co właśnie się działo, ale ja też tego nie kontrolowałem. Po prostu dałem się ponieść emocjom i chwili, bo czułem, że to jest mój moment i gdybym tego nie wykorzystał, to na pewno bym żałował. W każdym razie, ku mojej ogromnej radości, Iga zaczynała się coraz badziej wczuwać w te nasze całowanki, nawet uniosła się, przywierając do mojej klatki piersiowej. Jej bliskość sprawiała, że miałem ochotę na więcej, no na te hajdy i co z tego, że chwilę wcześniej twierdziła, że nie jest gotowa? Baby szybko przecież zmieniały zdanie, więc może tak też było i tym razem? -Na co mam czekać? - spytałem, kiedy nagle i niespodziewanie się ode mnie odsunęła. Ale, że co... koniec? Teraz? Kiedy się znowu napoliłem, a przestrzeń między jedną kieszenią spodni a drugą spuchła? Że zwolnić? No to są jakieś jajca, naprawdę. -Możemy, jasne - westchnąłem głośno, odsuwając się od niej i kładąc na łóżku. Kilkanaście sekund po prostu wpatrywałem się w sufit, nie wiedząc, czy powiedzieć coś, czy może lepiej się po prostu nie odzywać? -Przepraszam, nie powinienem tego robić - wypaliłem w końcu, starając się jakoś wstać z tego łoża, co wcale takie proste nie było jak się okazało. -O kurwa -stoczyłem się z tego materaca wprost na podłogę, ale, podpierając się o szafkę nocną, łóżko, cokolwiek, doprowadziłem się do porządku. Wstałem. Wstałem i wolnym krokiem ruszyłem w stronę drzwi, kładąc dłoń na klamce dotarło do mnie, że może wypadałoby coś powiedzieć??? -To może ja pójdę już, tak będzie lepiej, nie wiem, powodzenia na teście jutro, może ogarnę jakieś ściągi na chacie to jutro ci dam, ale teraz muszę iśc - i jak powiedziałem, tak też zrobiłem. A podróż na chatę trochę mi zajęła.

/zt.
Re: 1. gdzie ten odważny pan, co mówił mi, co robić mam? tak serio lubię zamieszanie, dlatego się pcham
Sponsored content

Skocz do: