okej, to ogólnie w swojej teczce na filmówkę trzeba mieć bardzo krótki filmik mówiący o sobie i o swoim świecie, więc postaram się nie mówić za długo. Urodziłem się w Gdańsku i nawet się cieszę z tego powodu, bo dzieciaki z samego środka polski, mogą mi zazdrościć, że mam morze na wyciągniecie ręki. Ci z gór tego robić nie będą, oni mają oscypki. Tata pracuje w stoczni, a mama nie wiem, czym się zajmuje, bo tak się złożyło, że nie miałem szansy jej poznać. Wychowywali mnie dziadkowie, choć myślę, że wciąż to robią, bo nadal z nimi mieszkam. Mieszkam też z bratem i jak kiedyś kłóciłem się z nim o górne łóżko, to teraz bijemy się o te na dole. Wchodzenie po drabince po kilku piwach jest trochę niebezpieczne.
Całe dotychczasowe życie spędziłem w Selkiewie (mam nadzieję, że nie będę siedział tu do końca życia) i po dwudziestu latach mogę powiedzieć, że to całkiem fajne miejsce. Kiedyś nakręcę o nim film. Nie wiem tylko jeszcze czy będzie w takich ciemnych barwach, jak to teraz mają w zwyczaju robić, bo Selkiewo to raczej jasna część polski, nawet kiedy pada, to promienie słońca nas nie opuszczają. Nie jestem też pewny, o kim miałby on być, dlatego często przyglądam się obcym, wydają się strasznie ciekawi. Mógłbym też nagrać autobiografię, ale to chyba byłoby nudne. Na początku byłby jakieś dzieciaki biegające między blokami, potem scena w mieszkaniu z meblami z czasów PRL-u, ktoś wchodzi skarpetką w rozlane mleko, to były ten makabryczny moment, gorszy niż te, które są w Lśnieniu. Potem kolejno pokazywałyby się szkoły: podstawowa, gimnazjum, bo mi jeszcze udało się do niego chodzić, a na samym końcu liceum i jakieś wstawki pomiędzy coś typu palenie papierosów w toaletach, kupienie ps4 za pieniądze z 500+, proszenie jakiegoś pijaczka o kupienie piwa, zdawanie prawo jazdy i zawalenie na łuku, budowanie najlepszego zamku na plaży, a potem impreza studniówkowa i nalewanie alkoholu pod stołem. W tle leciałby piosenki z Spotify Odkryj w tym tygodniu, bo coś super się zawsze trafi. Wyszłaby z tego trochę młodzieżówka, ale taka blokowiskowa.
Dobra, ale miałem mówić o sobie. Aktualnie pracuje na stacji benzynowej i robię hot-dogi, wciskając w ludzi wege parówki, mówiąc im, że nie mamy kabanosów. Czasem chodzę z kamerą po wiosce i próbuje nagrać krótkometrażówki, które i tak wylądują w folderze kosz. To chyba koniec, a ja muszę nagrać to do nowa.

Jak już będę sławny, zmienię nazwisko.