Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Orlik
Wto Gru 22, 2020 9:53 pm
Selkiewo
Selkiewo
Orlik Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Orlik E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Orlik Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Orlik E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Orlik
Boisko piłkarskie, którego gospodarzem jest zespół WSK Nurt Selkiewo (dzielący się na zespół Seniorów, Juniorów oraz Trampkarzy), istniejący już od kilkudziesięciu lat, tak samo zresztą jak obszar sportowy, gdzie rozgrywane są mecze piłki możnej. Po obu stronach ogrodzonego siatką boiska (na tyle niską, że w trakcie trwania meczu piłkarzom udaje się wykopać piłkę ponad ogrodzeniem co najmniej dziesięć razy) znajdują się zadaszone trybuny, jedna przeznaczona dla gospodarzy, druga dla przyjezdnych. Na terenie Orliku znaleźć można również szatnię, w której przed meczem zawodnicy przygotowują się do wejścia na boisko, a po meczu świętują bądź też zapijają smutki tanią wódką, gdy surowy trener pojedzie już do domu.

https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Orlik
Pon Sty 25, 2021 7:25 pm
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Tymek od rana chodził po przyczepie próbując znaleźć miejsce na ziemi. Nie miał żadnych planów, ostatnio i tak wolał jedynie swoje towarzystwo. Od czasu do czasu odezwał się do fretek, ale był to stan konieczny kiedy odczuwał samotność, a to było rzadkie zdarzenie. Martyniuk nie potrafił nawiązywać nowych znajomości, a jeśli już przebił się przez swój mur arogancji i chamstwa to zazwyczaj człowiek zdążył już wiedzieć o nim wszystko co złe i nie miał ochoty na dalszą współpracę. Przez wiele lat Tymon uwielbiał taki stan rzeczy. Zero tłumaczenia, brak jakichkolwiek uczuć czy współczucia. Jednak odkąd wrócił do Selkiewa miał wrażenie, że zaraz znów będzie musiał udać się w wielki świat. Miasteczko przytłaczało swoim minimalizmem. Już wiedział czemu kilka lat temu stąd uciekł.
Zrezygnowany i zmęczony chodzeniem z kąta w kąt wyciągnął z szuflady stare dresy do biegania. Orlik powinien świecić pustkami na początku tygodnia. Poza tym dzieciaki i tak wolały towarzystwo smartfona lub laptopa. Kiedyś na boisku nie można było znaleźć wolnej przestrzeni. Młodzież zabijała się o to żeby chociaż chwilę zagrać. Z biegiem lat ten trend przemijał. Nawet deskorolki robią elektryczne.  
- Na wspominki się zebrało. - Przekręcił oczami spoglądając na dwa małe zwierzaki w klatce. Pogłaskał oba przed wyjściem żeby nie czuć wyrzutów sumienia i ruszył w kierunku Orlika.
Tak jak wcześniej przypuszczał na boisku w ćwiczyła garstka osób. Większość to ludzie w jego wieku, którzy chyba chcieli dbać o formę po świętach i okresie noworocznym. Nie przemyślał tego żeby przebrać się w przyczepie dlatego też znalazł miejsce na ławce i badając teren pośpiesznie ściągnął spodnie i założył dres. W sumie nie wiedział czemu tak broni pupę przed światem skoro jego tyłek był na zdjęciach wszystkich późniejszych pań młodych. Wciągnął adidaski z Pumy i rozpoczął marne rozciąganie jak u dzieci z podstawówki. Był tak zainteresowany swoimi kolanami, że w pierwszej chwili nie zobaczył dziewczyny, która chyba również wpadła poćwiczyć. Dopiero kiedy zwrócił głowę w drugim kierunku Tymek uśmiechnął się do siebie i wyprostował.
- Hej. - Rzucił krótkim przywitanie i podszedł do kobiety. - Myślałem, że dzisiaj pracujesz. - Zagadał do Janki, która była jedną z nielicznych osób jakie Tymek lubił. Poznali się w szkole, potem kiedy wrócił odnowili kontakt przez rozmowy w barze i właśnie na boisku. Martyniuk nie raz i nie dwa zapraszał ją na kolacje lub chociażby na piwo. Albo odmawiała bo naprawdę była zajęta albo go nie lubiła tylko nie chciała go urazić. Jedno z dwóch.

@Janka Walczyk
https://selkiewo.forumpolish.com/t575-janka-walczyk#2453https://selkiewo.forumpolish.com/t579-chodz-opowiedz-mi-swoja-historie#2512https://selkiewo.forumpolish.com/t580-janka#2513https://selkiewo.forumpolish.com/t581-janka-walczyk#2515https://selkiewo.forumpolish.com/f124-pietro-drugie-m-26https://selkiewo.forumpolish.com/t582-janka-walczyk#2525
Re: Orlik
Wto Sty 26, 2021 12:59 am
Janka Walczyk
Janka Walczyk
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
To nie tak, że była pracoholiczką, ale gdy miała wolne nieco się nudziła. Po porannych ćwiczeniach zrobiła porządki, potem poszła na zakupy, bo w lodówce znów wiało pustkami, a gdy wróciła i wszystko rozpakowała... zaczęła się nudzić. Włączyła jakiś serial, w międzyczasie szukając w internecie przepisów na nowe, ciekawe drinki, które zamierzała wprowadzić do nieoficjalnego menu Skippera. Szybko jednak znów zaczęła się nudzić, więc wyjrzała prze okno. Widząc dosyć ładną pogodę postanowiła ruszyć tyłek z domu i trochę poćwiczyć. Brakowało jej normalnej aktywności fizycznej.
Przebrała się więc w sportowe ubrania, do specjalnej torby schowała sportową protezę i ruszyła na orlik. Zimą jego powierzchnia byłą mniej więcej utrzymywana w dobrym stanie, wiec nawet ona mogła tam bez większych kłopotów ćwiczyć. Gdy była na miejscy przysiadła sobie na ławeczce pod trybunami i zaczęła zmieniać swoją sztuczną nogę na bardziej odpowiednią do ćwiczeń na zewnątrz wersję. Gdy to robiła, gdzieś zamajaczył jej czyiś obnażony ze spodni tyłek. Czyżby Tymek zawitał na tym sportowym obiekcie?
Zakończyła zmianę protezy, torbę ulokował a w takim miejscu, by nikt jej nie buchnął, i zaczęła nieco się rozgrzewać, dreptając w kierunku ów rozbierającego się przed chwilą osobnika. Nie zdążyła nawet do niego podejść, gdy ją zauważył. Uśmiechnęła się rozbawiona.
- Cześć. A nie, dzisiaj akurat mam wolne - powiedziała, podchodząc bliżej Martyniuka. Po chwili znów uśmiechnęła się rozbawiona. - Tak właśnie myślałam, że jeśli ktoś miałby świecić tyłkiem na orliku to tylko ty - zażartowała, parskając cichym śmiechem. - Postanowiłeś zadbać o formę?

Tak wygląda ta proteza xD
@Tymon Martyniuk
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Orlik
Wto Sty 26, 2021 11:01 am
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Tymek tak naprawdę nie znał grafiku Janki. Podchodząc do kobiety szukał w głowie odpowiedniej zaczepki, która mogłaby wyglądać na jedną z tych normalniejszych jednak oprócz pytania o pracę nic innego nie przyszło mu na myśl. Chyba będzie musiał popracować nieco nad tekstami, bo powoli wypadał z formy i nie chodziło tutaj o bieganie.
Przez chwilę wpatrywał się w kobietę, ale nie zatrzymywał dłużej wzroku na protezie. Uważał to za niezbyt grzeczne chociaż wiedział, że Janka nie podchodzi do życia tak jak niektórzy niepełnosprawni. Wręcz przeciwnie. Tymek miał wrażenie jakby kochała świat bardziej niż normalny zdrowy człowiek dlatego też ją tak traktował. Jakby była z nim równa.
- Jeszcze wam się nie znudziły żarty na temat mojego tyłka? - Przyjmował te dowcipy z rozbawieniem i machał na nie dłonią. Ludzie muszą mieć o czym rozmawiać, a skoro on był niekiedy główną postacią ich opowieści na spotkaniach to czuł nawet trochę dumy. Tak jakby inni nie mieli swojego życia, a jego nagle było interesujące.
- Widzę, że masz nowy sprzęt. - Wskazał palcem na protezę, której nie widział przy wcześniejszych rozmowach. - Może się pościgamy? - Spytał z uśmiechem na twarzy gotowy do startu w każdej chwili.
Nie znał umiejętności Janki w bieganiu, fakt, od czasu do czasu się spotykali, ale zazwyczaj rozmawiali krótko, a potem każde z nich szło w swój kąt do osobistych zajęć. O ile na orliku w ogóle były jakieś osobiste kąty.
- Przyszedłem tutaj z nudów. Powoli wariuje w domu. Muszę wymyślić nowy temat do plotek, bo niedługo tyłek będzie nudny i mało zaskakujący. - Wzruszył ramionami z udawaną rezygnacją na twarzy. Nawet cicho westchnął, a jego uśmiech zmienił się w opadająca podkowę. Tylko Ci co dobrze znali Tymka wiedzieli, że facet ma naprawdę gdzieś zdanie innych osób. Żył swoim życiem, robił co chciał i kiedy chciał. Siostry czasami coś tam brzęczały, że jako wuja nie daje żadnego przykładu ich dzieciom, ale to nie on powinien zajmować się wychowywaniem.
- Śmiem przypuszczać, że Ty też dopiero zaczynasz ćwiczyć. Dotrzymać Ci towarzystwa? - Może tym razem na dłuższą chwilę niż to bywało wcześniej. - Gwarantuje dobry żart, miłą pogawędkę i wieczorną kolacje. - To ostatnie wypowiedział trochę niepewnie. Jakby kolejny raz nie sprostał odmowie.@Janka Walczyk
https://selkiewo.forumpolish.com/t575-janka-walczyk#2453https://selkiewo.forumpolish.com/t579-chodz-opowiedz-mi-swoja-historie#2512https://selkiewo.forumpolish.com/t580-janka#2513https://selkiewo.forumpolish.com/t581-janka-walczyk#2515https://selkiewo.forumpolish.com/f124-pietro-drugie-m-26https://selkiewo.forumpolish.com/t582-janka-walczyk#2525
Re: Orlik
Pią Sty 29, 2021 12:35 am
Janka Walczyk
Janka Walczyk
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Rozpoczęcie rozmowy od pytania o pracę wcale nie było takie złe. Zwłaszcza, że nie znali się z Tymonem jakoś bliżej; a to on przychodził napić się czegoś do Skippera, a to czasem spotykali się na orliku podczas ćwiczeń. Kojarzyli się z czasów jeszcze przed wyjazdem chłopaka w świat, ale nie byli raczej bliskimi przyjaciółmi, więc ciężko było znaleźć jakiś inny, lekki temat, odpowiedni do rozpoczęcia rozmowy, nie licząc oczywiście zagadania o pogodzie...
Janka, po tylu latach od amputacji, przyzwyczaiła się już do tego, że miejscowi czasem nadal wpatrują się dziwnie w jej protezę. Selkiewo było małe, więc wszystko, co dobiegało od normy, było tu niejako sensacją. A mechaniczna noga do takich ewenementów należała, zwłaszcza, że Walczykowa się ze swoją odmiennością nie kryła i w lato chętnie chodziła w krótkich spodenkach, spódnicach i strojach kąpielowych. Tymon, po latach spędzonych w większym mieście, nie zwracał na jej metolową nogę zbyt dużej uwagi, ale tutejsi mieszkańcy, zwłaszcza starsi, nie byli tak subtelni. Dopóki jednak nie ubliżali jej jakoś wybitnie, to po prostu ich ignorowała. Bo po co zawracać sobie głowę takimi drobnostkami?
- Oj nie. I pewnie jeszcze przez jakiś czas będą na topie. Ale cóż, tak to jest, jeśli zajmujesz się czymś nietypowym i kontrowersyjnym jak na naszą małą miejscowość - powiedziała z uśmiechem, wzruszając ramionami. Taki już był urok, czy też przekleństwo, miejscowości takich jak Selkiewo. Trzeba było nauczyć się to ignorować, albo obracać wszystko w żart.
- Nie tyle nowy, co specjalistyczny. To proteza do biegania, dlatego rzadko mnie z nią widać. Zwłaszcza w zimie - powiedziała, podnosząc na chwilę nogę. Do ćwiczeń niewymagających biegania zazwyczaj nie zmieniała protezy, bo było to zbyt czasochłonne i niekonieczne. Dzisiaj jednak miała zamiar trochę potruchtać, więc... - Chętnie, ale z wyczynowym bieganiem wolę poczekać na lepszą pogodę. Na wilgotnej murawie łatwo się poślizgnąć - powiedziała, wskazując ruchem głowy teren orlika. Przemilczała fakt, że nie chciała ryzykować połamania całej nogi, z obawy przed nawrotem choroby. Uszkodzenie protezy podczas upadku było raczej mało realne, ale wolała się o tym nie przekonywać osobiście. Na suchej nawierzchni czuła się o wiele pewniej i mogła się ścigać, choć i tak raczej nie miała zbyt dużych szans na wygarną.
- Znam to. To znaczy nudzenie się w domu. Na plotkach mi nie zależy - powiedziała trochę rozbawiona. Fajnie, że Tymon miał dystans do siebie i nie obrażał się za żarty o gołym tyłku, a nawet sam potrafił na ten temat żartować. To ceniła w ludziach. Ona też często żartowała ze swojej nogi. Nic tak nie działało na ludzi unikających tematu jej ułomności jak groźba, że połamie im na dupie swoją stalową nogę.
- No jasne. Zawsze to weselej pogadać z kimś podczas treningu - odpowiedziała, kiwając głową. Za to jego kolejna propozycja nieźle ją zaskoczyła. Uniosła nieco brwi i spojrzała na towarzysza pytająco. - A to... z jakiejś specjalnej okazji? - zapytała niepewnie. Może chłopak miał urodziny i nie chciał ich spędzać samotnie? Bo Janki raczej nikt ot tak na kolację nie zapraszał, nie licząc przyjaciół, z którymi spotykała się przy różnych okazjach.

@Tymon Martyniuk
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Orlik
Pią Sty 29, 2021 10:31 am
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Mieszkając przez wiele lat w większym mieście, a tym bardziej w stolicy można zobaczyć dużo rzeczy przekraczające jakiekolwiek granice. Striptizer w klubie, który bądź co bądź pracuje wyłącznie po nocach ma ku temu jeszcze większe szanse. A Tymon jest dosyć sprytny i lubi dużo wiedzieć, bo uważa, że w przyszłości może się to do czegoś przydać. Wszystkie klientki sprawdzał na Fejsie albo Instagramie. Ach ten dzisiejszy internet. Metalowa noga czy kikut z drewna nie robiły na nim żadnego wrażenia. Zaczął je nawet uważać za coś normalnego. Bo jeśli widzisz jak na środku klubu para zdradza się wzajemnie bez wyrzutów sumienia lub gdy wytatuowany i wykolczykowany facet przychodzi na imprezę w sukience i oferuje innym swoje usługi to amputacja nogi to zwykły zabieg jak plombowanie zęba.
Trochę brutalne, ale prawdziwe.
Poza tym nie miał ochoty i nie śmiał wręcz uważać Janki za niepełnosprawną. Tymon był jaki był i nie oszukiwał natury, czasami nie rozczulał się nawet nad siostrami. No i też śmiał twierdzić, że kobieta wolałaby żeby mężczyzna miał ją za równą sobie.
- Za każdym razem jak idę do sklepu osiedlowego to mam wrażenie, że starsze panie mają ochotę mnie zabić wzrokiem. Zamieniają się wtedy w Bazyliszka z Pottera. - Kiwnął głową z powagą. Janka miała rację. Jeśli jesteś gejem, transwestystą czy striptizerem to w dużym mieście mają to gdzieś, ale w tych mniejszych mieścinach jest to uważane za sensacje prawie jak morderstwo pierwszego stopnia. Martyniuk nikogo nie zabił - jeszcze - ale spojrzenia niektórym osób sprawiały, że czuł się jak kryminalista. I nawet było mu z tym dobrze. Przynajmniej trzymali dystans.
- Nie widziałem jeszcze letniej protezy, ale jeśli wygląda tak samo klawo jak zimowa to chce taką samą na starość. - Tymek wrócił do Selkiewa raptem pięć miesięcy temu i już wtedy powoli rozpoczynały się zimowe chłodziki. Jankę natomiast poznał jakieś dwa miesiące później co też wykluczało bieganie w lato.
- Rozumiem. To możemy chociaż trochę potruchtać, ale jakby się coś działo to krzycz. Odstawię Cię na barana do ławeczki. - Uśmiechnięty szeroko odwrócił wzrok w kierunku boiska, a potem ponownie przeniósł go na kobietę. Musiała mieć w sobie mnóstwo determinacji i silnej woli. Nie jedna osoba na jej miejscu dawno by się poddała. Tymon miał jedynie złamany bark i już to uznał za boską zniewagę w jego kierunku. Nie chciał poznać negatywnych myśli Janki ze ścian szpitalnych.
- Jakby Ci się kiedyś jeszcze nudziło to możesz do mnie zadzwonić. Zrobimy sobie maraton Marvela albo DC czy co tam lubisz oglądać. - Ale najpierw będzie musiał załatwić telewizor. Bo Martyniuk operował jedynie na laptopie i to od czasu do czasu jak naprawdę nie miał co robić.
A jeśli chodzi o plotki? To no cóż.. Zostały już wpisane w jego życie i przestał zwracać uwagę na to co ludzie mówią. Sam też takowych nie rozgłaszał, bo wiedział, że potrafią zatruć komuś rzeczywistość.
- Bez okazji. - Wzruszył ramionami uśmiechając się przy tym delikatnie. - Potrafię gotować tylko zdrowe jedzenie, ale zawsze można zamówić pizzę. - Było już za późno żeby zmieniać propozycje kolacji na wieczorek zapoznawczy.

@Janka Walczyk
https://selkiewo.forumpolish.com/t575-janka-walczyk#2453https://selkiewo.forumpolish.com/t579-chodz-opowiedz-mi-swoja-historie#2512https://selkiewo.forumpolish.com/t580-janka#2513https://selkiewo.forumpolish.com/t581-janka-walczyk#2515https://selkiewo.forumpolish.com/f124-pietro-drugie-m-26https://selkiewo.forumpolish.com/t582-janka-walczyk#2525
Re: Orlik
Nie Sty 31, 2021 4:16 pm
Janka Walczyk
Janka Walczyk
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Fakt, Janka na ogół wkurzała się, gdy ludzie z góry uznawali, że nie da rady czegoś zrobić. Trochę cierpliwości, nauki i wytrwałości, a naprawdę sporo mogła się nauczyć, nie ustępując za bardzo innym. Były jednak rzeczy, których nawet ona nie dała rady wykonać czy też się nauczyć. A na pewno nie ze swoimi protezami, które choć były dosyć zawansowane, to jednak nie na tyle, by umożliwić jej np. powrót do profesjonalnego tańca.
- Taki już urok Selkiewa. Ale cierpliwości, z czasem może trochę do tego przywykną i przestaną sztyletować cię wzrokiem - powiedziała pocieszająco, z lekkim uśmiechem. W końcu z czasem wszystko powszednieje, nawet taki swoisty, selkiewski skandal. Pewnie zajmie to trochę czasu, ale Janka była pewna, że ostatecznie Tymek przestanie być numerem pierwszym na miasteczkowej liście skandalistów. Pewnie z czasem zostanie wyparty przez jakieś małoletnie ciąże czy jednopłciowe związki, które były równie ogniście potępiane przez babcie co zawód Martyniuka.
- Nie mam oddzielnej letniej protezy sportowej. To jedna i ta sama. Po prostu latem jest sucho i lepiej się wtedy biega. Wiesz, mniejsze ryzyko poślizgu i te sprawy - wyjaśniła, uśmiechając się szeroko i wzruszając przy tym lekko ramionami. Jej rodzina najbiedniejsza nie była, ale nie szastali kasą aż tak, by mogła sobie pozwolić na całą kolekcję protez. Cieszyła się jednak z tego, co miała. Biorąc pod uwagę NFZ w tym kraju i kiepską sytuację finansową wielu poszkodowanych w podobny sposób, to i tak miała szczęście.
- No pewnie, możemy trochę pobiegać. I spokojnie, dam sobie radę - zaśmiała się na propozycję chłopaka. Miło z jego strony, że był gotów jej pomóc, ale Janka nie przewidywała takiej potrzeby. W końcu nauczyła się radzić sobie w takich codziennych sytuacjach. Musiałaby mieć dużego pecha i naprawdę kiepsko się poślizgnąć, by potrzebowała aż pomocy innej osoby. Zaczęła się rozciągać, by przygotować mięśnie do ćwiczeń.
- Hmm... Właściwie to chyba nie mam ulubionego gatunku czy serii, ale maraton filmowy brzmi spoko. Można nawet obejrzeć coś u mnie - zaproponowała. Właściwie to nie miała pewności, czy do tego czasu nie znajdzie współlokatora, a nawet jeśli - to może nie będą mu przeszkadzać jej maratony filmowe ze znajomymi.
- Może zabrzmi to dziwnie, ale zdrowe jedzenie brzmi spoko - zaśmiała się. Nie żeby nie lubiła pizzy, bo wręcz przeciwnie; nie pozwalała sobie jednak na takie żarełko zbyt często. Przez większość życia musiała uważać na to, co je i w jakich ilościach, że weszło jej to w nawyk.

@Tymon Martyniuk
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Orlik
Wto Lut 02, 2021 10:42 am
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Tymek był cierpliwy, ale tak naprawdę nie zależało mu za bardzo na reputacji i tym żeby staruszki spoglądały na niego z szacunkiem. W tym kraju, a tym bardziej w małym mieście ludzie mają zupełnie inne spostrzeżenia świata. To co dla Martyniuka było całkowicie normalne to dla zaściankowych osobników jest obleśne i nie do pomyślenia. Wiedział, że niedługo o nim zapomną, a na tapecie znajdzie się rozwód kochanego sielskiego małżeństwa albo śmierć nastolatki, która przedawkowała, ale zapewne minie jeszcze kilka lat zanim coś takiego będzie mieć miejsce. Na razie przyjdzie mu odwzajemniać wrogi wzrok i uśmiechać pod nosem w razie nieprzyjemnej zaczepki. Nic nowego. Dzień jak co dzień. 
- Nie warto się tym przejmować. Pewnie sama coś na ten temat wiesz, prawda? - Spytał wzruszając lekko ramionami. Nie oczekiwał odpowiedzi. Miał pewne domysły do tego jak dzieciaki mogły traktować Jankę w szkole. Przewodniczący grupy wpadnie w śmiech i reszta pójdzie za nim żeby się tylko przypodobać. Szkolne czasy były najgorsze i na nic były mu tłumaczenia rodziców, że ma cieszyć się dzieciństwem. Dorosłe życie - mimo podatków i rachunków - było całkiem znośne.
- Rozumiem. - Powiedział spoglądając ponownie na protezę. - To miał być dowcip, żart dla rozładowania atmosfery, ale ostatnio ciężko z tym u mnie. Wybacz. - Uśmiechnął się patrząc kobiecie prosto w oczy. Wiedział, że Janka nie puści focha. Zapewne często miała do czynienia z ludźmi, którzy w jej towarzystwie uważali na słowa. Tymek natomiast był inny. Mówił to co myślał, a dopiero potem analizował słowa. Rzadko przepraszał, ale kiedy już to robił to z ręką na sercu. 
- No to dalej! Pokażmy tamtym.. - Wskazał dłonią na jakąś młodzież grającą w piłkę. - Że Ci starsi też potrafią. Najwyżej umrzemy po pierwszym sprincie. - Martyniuk oczywiście żartował. Kondycje miał dobrą, bo od wielu lat dbał o formę, ale czasami lubił pokazywać innym, że jest od nich lepszy. Dzisiaj będzie musiał nieco przystopować żeby Janka mogła mu dotrzymać kroku. 
Nie ostrzegając towarzyszki ruszył truchtem do przodu odwracając jedynie głowę z uśmiechem, by zachęcić ją do tego samego.
- To zróbmy listę filmów i potem będziemy wybierać. Myślę, że ta opcja będzie najwygodniejsza. I jeśli chcesz to mogę wpaść do Ciebie. Zrobię jakieś przekąski i zakupy. - Stwierdził, że opcja z wyborem filmów będzie najwygodniejsza i najprzyjemniejsza. 
- A skoro już jesteśmy przy zaproszeniach to może miałabyś ochotę iść ze mną na studniówkę? Jestem opiekunem i tak pomyślałem sobie, że no wiesz. - Rzucił krótko lekko zmieszany. Uciekł wzrokiem w kierunku trybun licząc na to, że nie dostanie kosza.

@Janka Walczyk
https://selkiewo.forumpolish.com/t575-janka-walczyk#2453https://selkiewo.forumpolish.com/t579-chodz-opowiedz-mi-swoja-historie#2512https://selkiewo.forumpolish.com/t580-janka#2513https://selkiewo.forumpolish.com/t581-janka-walczyk#2515https://selkiewo.forumpolish.com/f124-pietro-drugie-m-26https://selkiewo.forumpolish.com/t582-janka-walczyk#2525
Re: Orlik
Sob Lut 06, 2021 7:09 pm
Janka Walczyk
Janka Walczyk
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Janka może i nie miała aż tak luźnego podejścia do życia jak Tymek, ale też nie przejmowała się oceniającymi spojrzeniami innych czy plotkami na temat swojego własnego kalectwa. Znudzeni ludzie po prostu szukali sensacji, więc najlepiej było ich ignorować. Wiedziała jednak, jak kwestia inności wygląda w takich małych miejscowościach, więc choć jej to nie ruszało, to uważała, że należy współczuć ludziom, którzy wpadną na taką listę miejscowych tematów plotek.
- Coś tam wiem - odpowiedziała cicho, kiwając głową. Nie było potrzeby rozwijania tematu, bo chyba każdy mógł sobie mniej więcej wyobrazić życie osoby chorej na raka, czy jednonogiej, w tak małej i zamkniętej społeczności.
- Jasne. Ja już na ogół odruchowo tłumaczę kwestie związane z amputacją czy protezami - powiedziała z delikatnym uśmiechem, machając ręką. Nie żeby nie potrafiła z tego żartować; po prostu czasem chodziła na spotkania z osobami po amputacji, na których tłumaczyła takie właśnie kwestie, przez co często rozgadywała się na te tematy również w rozmowach prywatnych.
- Mów za siebie. Mnie nie wykończy mała przebieżka - odpowiedziała żartobliwie, bo oczywiste było, że Tymek żartował. Ona również nie mogła narzekać na swoją kondycję, bo regularne ćwiczenia robiły swoje. A że Janka ćwiczyła prawie codziennie, to kondycję miała dobrą. Choć wiadomo - na pewno nie pobiegłaby tak szybko jak Martyniuk. Żeby osiągnąć taką sprawność musiałaby zacząć ćwiczyć o wiele intensywniej.
Również zaczęła biec, a po chwili dogoniła towarzysza i zrównała z nim tempo. Przyjemnie było rozruszać trochę mięśnie.
- O, jestem za. Ty zaproponujesz kilka filmów, ja od siebie też kilka, i będziemy na zmianę wybierać i oglądać coś raz z twojej listy, a potem z mojej - zdecydowała, bo taka opcja wydała się jej najciekawsza i najsprawiedliwsza. No chyba, ze Tymon wymyśli jeszcze lepszy sposób wytypowania filmów do obejrzenia.
Zaproszenie na studniówkę ją zaskoczyło. Aż zerknęła na Tymka by sprawdzić, czy sobie po prostu nie żartuje, ale jego mina wydawała się mówić za niego, że to poważne zaproszenie. Janka od razu poczuła się o kilka lat młodsza, zupełnie jakby to było zaproszenie na jej własną studniówkę; zapewne dlatego, że na własnej nie była, bo uniemożliwił jej to nawrót choroby.
- Noo... Właściwie to tak, z chęcią - odpowiedziała, gdy już jej przeszło to dziwne zmieszanie.

@Tymon Martyniuk
https://selkiewo.forumpolish.com/t723-tymon-martyniukhttps://selkiewo.forumpolish.com/t730-moze-masz-ochote-na-taniec
Re: Orlik
Wto Lut 09, 2021 9:17 pm
Tymon Martyniuk
Tymon Martyniuk
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Orlik Aiuog7sOrlik HexAiCEOrlik RvQoLsx
POLE KEMPINGOWE
Orlik Giphy
28
180
Czasami bywa miły
Ale tylko czasami
Tymek miał wrażenie, że sprawił przykrość Jance i choć bardzo tego nie chciał to jakoś słowa przeprosinowe mogłaby uznać za większą zniewagę wobec jej niepełnosprawności. Nie chciał w ten sposób wypominać kobiecie czegokolwiek, a tym bardziej łączyć plotki o ich osobach w jedno. Różnica między nimi była widoczna. Na nią patrzyli krzywo za dzieciaka i to tylko uczniowie, którzy nie rozumieli całej sytuacji, bo oni się w niej nie znaleźli. Na Tymona jednak spoglądali dorośli ludzie wiedzący o życiu więcej niż nastolatkowie. 
- Nie chciałem Ci sprawić przykrości. Jeśli w jakiś sposób zawaliłem to wybacz. - Rzucił krótko próbując uciec wzrokiem gdzieś w dał żeby nie było widać jego zażenowania. 
Nie poruszył już żadnej kwestii amputacji czy chorób. Wolał się nie pogrążać bardziej. Chciał zrobić dobre wrażenie, ale najwidoczniej nie wszystko szło po jego myśli. 
Na jego szczęście kobieta szybko zapomniała albo wcale nie zauważyła jego wpadki i tego, że nieco zepsuł atmosferę. To co było już minęło, nie ma sensu wracać do złych wspomnień. 
- Taka jesteś dobra? No to zobaczmy! - Nie chciał się z nią ściągać. Oczywiście kiedy wychodził na boisko żeby pobiegać miał ochotę się zmęczyć i na chwilę chociaż zapomnieć o otaczającym go świecie. Najwidoczniej los miał dla niego zupełnie inne plany. Spotkanie z Janką miało swoje plusy. Lubił ją, nawet trochę za bardzo. Już dawno zaczął to zauważać, ale chyba celowo się do tego nie przyznawał. 
- Ale jeśli będziemy wybierać filmy z mojej i Twojej listy to na jednym wieczorze się raczej nie skończy. - Spojrzał na nią z uśmiechem na ustach. W sumie wcześniej o tym nie pomyślał, ale teraz kiedy jego komórki umysłowe zatrybiły to tak naprawdę oboje zgodzili się na wielokrotne spotkania. Czy Tymkowi to przeszkadzało? Ani trochę. 
A potem zadał to pytanie, które w sumie nie powinno paść, ale Martyniuk mówił, a potem myślał. 
Studniówka. 
Miał na nią nie iść, ale była okazja do dobrej imprezy wśród młodzieży. Mogliby się poczuć młodsi, chociaż Janka i tak była wiekiem zbliżona do maturzystów. To on powinien zacząć się martwić o swoje stawy. 
- To fajnie. Cieszę się. - Powiedział nadal lekko zmieszany. Spodziewał się odmowy, bo przecież ich znajomość była krótka niż inne, ale jednak mógł odrzucić strach w bok. 
- Obiecuje, że będziemy się świetnie bawić. - Rzucił jeszcze na zachętę trochę podbudowany na duchu.


@Janka Walczyk
https://selkiewo.forumpolish.com/t575-janka-walczyk#2453https://selkiewo.forumpolish.com/t579-chodz-opowiedz-mi-swoja-historie#2512https://selkiewo.forumpolish.com/t580-janka#2513https://selkiewo.forumpolish.com/t581-janka-walczyk#2515https://selkiewo.forumpolish.com/f124-pietro-drugie-m-26https://selkiewo.forumpolish.com/t582-janka-walczyk#2525
Re: Orlik
Czw Lut 11, 2021 10:38 pm
Janka Walczyk
Janka Walczyk
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Orlik FxmylwD Orlik QhO4Cnd Orlik 3KFn8jA
BLOK NA MAGELLANA
Orlik V2-c4011dde8116db0b0099bacd6b88b282_b
23
171
Miej odwagę żyć.
Umrzeć potrafi każdy.
Wbrew swoim obawom Tymek nie sprawił Jance przykrości. Walczykowa już dawno przestała przejmować się różnymi sytuacjami wynikającymi z jej niepełnosprawności. Czasem może i robiło jej się trochę smutno na wspomnienie tego, co było dawniej, ale to i tak nie miało większego znaczenia. Wolała skupiać się na tym, co było teraz, niż chować urazę za przeszłość i nieistotne szczegóły.
- Spokojnie, nic się nie stało - powiedziała, zbywając to wszystko ruchem ręki. Jankę niełatwo było urazić czy zdołować. Była wrażliwa i wyczulona na krzywdę innych, ale nie użalała się nad sobą. Wyznawała zasadę, że inni miewają gorzej. A temat amputacji czy choroby była dla niej czymś normalnym.
- Oczywiście. Jestem w połowie robocopem - zażartowała, nie zwalniając biegu. Wolała żartować ze swojej niepełnosprawności niż się ze względu na nią użalać. Najzabawniej na takie żarty reagowały dzieci; niektóre naprawdę myślały, że ma nogę robota. Nie żeby żartowała sobie z nich złośliwie. Tak łatwiej czasem było oswoić je z myślą o amputacji i późniejszym życiu.
- Zależy, jak długie będą te listy i ów maraton - powiedziała po chwili. - Ale właściwie to czemu nie, można zrobić kilka tych maratonów - dodała, uśmiechając się. Bo czemu nie? Filmy, jedzonko i towarzystwo to raczej dobry sposób na spędzenie wieczoru. A na pewno lepszy niż siedzenie bezcelowe błądzenie po internetach.
W pierwszej chwili myślała, że Tymek jednak rozmyśli się co do studniówki, bo jego mina pozostawała niewyraźna, a i brzmiał trochę dziwnie. Może jednak stwierdził, że nie chce iść na zabawę z kulawą dziewczyną? Nie znała go na tyle dobrze by wiedzieć, co też kryje się w jego głowie.
- Nie wątpię. Podobno te szkolne potańcówki bywają... ciekawe - dodała mocno rozbawiona. Chyba każdy słyszał różne historyjki o takich szkolnych imprezkach. I nie chodziło tylko o zachowanie uczniów, ale też o skandaliczne zachowania nauczycieli...

@Tymon Martyniuk
Re: Orlik
Sponsored content

Skocz do: