Góra Dół
Selkiewo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/https://selkiewo.forumpolish.com/
Korytarz
Wto Gru 22, 2020 6:40 pm
Selkiewo
Selkiewo
Korytarz Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Korytarz E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.
Admin
Korytarz Empty
DOMEK NA FOCZEJ
Korytarz E3009b6720894f66de0f92665720c7d1421e5842
0
0
Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami,
Znów popłynę na morze, spotkam z kolegami.

Korytarz
Główne miejsce spotkań uczniów między lekcjami, gdzie zawsze znajdzie się ktoś chętny zajarać na pięciominutówce, obgadać czyjeś zdjęcie na Instagramie czy przeprowadzić grzecznościowy small talk. Ważne tylko, żeby na tym pierwszym nie dać się przyłapać!

https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Korytarz
Pon Sty 11, 2021 7:25 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

Nie pamiętam, kiedy tak szybko wystrzeliłam ostatnio z klasy po teście. I to nawet nie przez sam fakt, że jakoś źle mi poszło i się zawiodłam, bo nie zdążyłam się przygotować, tylko... dawno nie czułam tak dużego zażenowania i dyskomfortu związanego z czyjąś obecnością, a w tym przypadku chodziło oczywiście o Jasińskiego, którego wczoraj zaprosiłam, nomen omen, na randkę, tyle że początkowo w pełni pozorowaną, mającą na celu wykonanie zadania rzuconego przez Ernesta, by odzyskać ulubioną zapalniczkę. Fakt faktem, wczorajszy wieczór zdecydowanie przerósł moje najśmielsze oczekiwania, Hubiego pewnie tak samo, pytanie tylko... czy w pozytywnym tego słowa znaczeniu? Dziś nie byłam tego już tak pewna, kiedy moralniak małymi kroczkami zjadał mnie od środka, na przemian z kacem, bo... bądź, co bądź, trochę tego whisky wypiliśmy.
Idąc przez korytarz prowadzący do szatni, orientuję się, że podbiega do mnie Domański. Na całe szczęście sam, dzięki czemu mogę odetchnąć z ulgą, zatrzymując się przy metalowych szafkach w poszukiwaniu klucza. - Jak poszło? - pytam, żeby zagaić, grzebiąc w torebce, w której głąb zerkam, na przemian zaglądając mu przez ramię, czy przypadkiem nie idzie za nim reszta ekipy. - Erni, to wczoraj to... - zaczynam, głęboko wzdychając i znajdując wreszcie ten klucz - ja nie wiem, co mam powiedzieć nawet. Wiem po prostu, że to był, kurwa, błąd - wypalam nader szczerze, otwierając swoją szafkę i mając ochotę schować tam łeb. Tak co najmniej na zawsze. - Gadałeś coś z Hubertem? Tylko szczerze - patrzę na niego błagalnie i stawiam torbę w szafce, co by przepakować sobie zeszyty na kolejne lekcje. Nie chciałam kolejnych krzywych akcji w ekipie, a tak na moje oko, to właśnie jedną z takich wczoraj zainicjowałam i... cholera, nie wiedziałam teraz, co mam robić. A może po prostu za bardzo brałam to do siebie, bo przez Jasińskiego przemówiły procenty i nic z tych rzeczy nie będzie dzisiaj pamiętał? Nie no, kurwa, aż tak dużo nie wypiliśmy. W każdym razie, byłam ciekawa, czy akcja z poprzedniego wieczora była dla niego na tyle znamienna, że pochwalił się reszcie chłopakom w ekipie, bo przecież wiedziałam doskonale, że mieli to całe bagno beze mnie i Lenki, nie?
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Korytarz
Pon Sty 11, 2021 7:51 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
8

Przez całą lekcję obserwowałem Igę i Hubiego, którym, tak mi się przynajmniej wydawało, to rozmowa średnio się kleiła. Nawet to wspólne ściąganie, które podczas testu mieli uprawiać wyglądało tak raczej niekoniecznie jak piękna współpraca, więc przez bite czterdzieści pięć minut (no, trochę mniej) zastanawiałem się, o co chodzi. W sensie, wiedziałem co jest na rzeczy, jednak sądząc po focie, którą Iga wczoraj wrzuciła na ig myślałem, że między nimi mimo wszystko jest ok.
Tuż po skończonej lekcji wybiegłem z sali, kierując się śladem Berezowskiej. Chciałem z nią pogadać na spokojnie, wypytać o szczegóły w związku z wczorajszym wieczorem, bo te informacje, które otrzymałem od niej we wiadomościach mi nie wystarczały. - Tak jak zwykle, a tobie? - wzruszyłem ramionami, bo coś tam udało mi się ściągnąć, ale cholera wie, jaką dostanę za to ocenę. W każdym razie, nie to akurat interesowało mnie najbardziej. -Dlaczego? Co się tam wczoraj działo? - oparłem się ramieniem o jedną z szafek i zmarszczyłem brwi. To był błąd, czyli kurwa, co oni robili? -Nie gadałem. W ogóle nic nie pisał, ani na bagnie ani bezpośrednio do mnie. Do chłopaków raczej też nie podejrzewam, żeby się odzywał... - powiedziałem szczerze, tak jak tego chciała, przyglądając jej się badawczym wzrokiem. -Iga, chyba mi nie chcesz powiedzieć, że między wami do czegoś doszło - zaśmiałem się, bo jakoś tak trochę ciężko było mi to sobie wyobrazić.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Korytarz
Pon Sty 11, 2021 8:18 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Ja to nawet nie wiem, kto konkretnie na mnie i Huberta patrzył przez całą lekcję, bo równie dobrze mogła być to dosłownie... calutka klasa. Czułam się dziwnie obserwowana przez całe czterdzieści pięć minut, siedząc koło niego niesamowicie spięta, w obawie, czy nie powie zaraz czegoś, co mnie zawstydzi, albo zmrozi na amen. Wystarczy zresztą, że Kamil z samego rana pisał mi, czy ja na serio coś z Hubertem. Z naciskiem na serio i coś z Hubertem (czyli, kurwa, to samo, co napisałam wyżej, wow), czyli ewidentnie miał jakiś problem z moimi życiowymi wyborami, przez co... no cóż, była nas już dwójka. Jak przez cały wczorajszy wieczór plułam sobie w brodę, że niekoniecznie dobrze zrobiłam, przyjmując wyzwanie Ernesta, tak teraz byłam tego stuprocentowo pewna. I nawet jeżeli Huberta przeprosiłam, że nie powinnam była robić wokół tego spotkania otoczki randki, a potem zgadzać się na studniówkę, to ostatecznie i tak zjebałam na całej linii, dając się pocałować.
Dochodzi to do mnie ze zwojoną siłą, kiedy Ernest podśmiewa się pod nosem, nie dopuszczając co siebie faktu, że coś mogło się między mną na Hubertem zadziać. - Cicho bądź! - wypalam w pierwszej chwili, chwytając go za materiał kurtki i rozglądając się bacznie, czy nikt tego nie usłyszał. Zresztą, ta próba uciszenia go chyba powinna być już wystarczającym świadectwem, że coś jednak było na rzeczy... Szlag. - Zadziało się trochę za dużo, ale, błagam, Ernest, nie mów nic Hubiemu, że gadamy, bo... - mój głos znów przybrał błagalny ton, gdy rozluźniałam uścisk na jego kurtce, puszczając przyjaciela wolno - bo nie chcę, żeby zaraz się to rozeszło po szkole, po ekipie - spuszczam wzrok, znów udając, że czegoś szukam w szafce, bo najzwyczajniej w świecie wstyd mi spojrzeć na Ernesta, na którego... swoją drogą, miałam prawo być trochę zła, prawda? W końcu to jego pomysł i jego wina. - Tak się wkręciłam w to twoje całe, kurwa, randkowanie, że... - znów się waham, czy kończyć to zdanie, przełykając głośno ślinę - że Hubi mnie pocałował i... - znów przerwa na wzięcie głębokiego oddechu, kiedy spoglądam kątem okna na reakcję Domańskiego, bo w tej chwili spodziewać się mogę chyba wszystkiego - i... nie no, kurwa, nie powiem tego, nie dam rady - zaczynam nerwowo śmiać się pod nosem, kładąc otwartą dłoń na czole, w które wczoraj powinnam się jebnąć. I to tak solidnie. Nie komentuję już nawet faktu, że w tym momencie robię sobie z niego taką zastępczą Lenkę, bo przecież normalnie to jej streszczałabym teraz przebieg zdarzeń wczorajszego wieczoru, ale tym razem chyba słowo seks nie jest w stanie przejść mi przez gardło.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Korytarz
Pon Sty 11, 2021 9:12 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Zastanawiało mnie jedno w tym momencie: dlaczego Iga reagowała tak nerwowo i emocjonalnie na moje pytania, skoro ta randka jej z Hubim miała być tylko w ramach zadania? Przecież... ja nie kazałem jej tam robić niczego, przez co mogłaby wykroczyć poza swoją strefę komfortu, po prostu, miało to być miłe spotkanie przy kolacji, u niej na chacie, z misiem lubisiem w charakterze deseru (którego niestety nie było, ups, zadanie niezaliczone hehe), no i tyle. Zadziało się trochę za dużo. Czyli, ile za dużo? Bo to "trochę" nic mi nie mówiło. -Przecież ja nic nikomu nie będę mówił, bo po co? Przecież mnie znasz - jak mnie tak nerwowo szarpać zaczęła, to nie powiem, ale byłem zdziwiony. -No mów mi, co się tam działo, bo kurwa nie wytrzymam zaraz - tak mnie ciekawość zaczęła zżerać, że nie mogłem ustać w jednym miejscu, a Iga oczywiście zamiast od konkretów, to zaczynała od dupy strony, żeby się nie rozeszło po ekipie, po szkole, bla bla bla. Jednak z każdym kolejnym słowem czułem narastające napięcie, jakby, co? -RUCHALIŚCIE SIĘ? - palnąłem jak głupi, parskając jednocześnie głośnym śmiechem. Aż pani woźna, która akurat zmieniała worek w śmietniku pod ścianą się na nas dziwnie spojrzała, mrucząc coś pod nosem o niewychowanej młodzieży. -Iga, kurwa, ale, żeby nie było, że ty teraz będziesz miała do mnie o to pretensje, bo ja ci tego robić nie kazałem, tak? To miała być tylko randka w sensie kolacja i wspólna fota... - zacząłem się tłumaczyć, żeby jej czasem do głowy nie przyszło obwiniać mnie o to, co się stało. -Ale kurwa się podziało... ale co, fajnie było? W sumie to mu trochę zazdroszczę, temu Jasińskiemu- powiedziałem tak trochę w ramach żartu, trochę na poważnie, bo kto by nie chciał przeżyć wspólnej nocy razem z Berezowską, hehe? -Widziałem, że na lekcji tak raczej niekoniecznie wam się gadka kleiła, ale gadałaś z nim później po tym?
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Korytarz
Pon Sty 11, 2021 9:44 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Nie miałam ani trochę ochoty wyciągać głowy z szafki. W sumie to mogłabym tam zostać już do końca dnia: jebać resztę lekcji, jebać siedzenie w jednej ławce z Hubertem, jebać ten czuć dyskomfortu za każdym razem, kiedy tylko kątem oka zauważałam, że porusza ręką, w obawie, że może to mnie chce złapać za kolanko. Z narastającym spokojem słucham za to, jak Ernest obiecuje, że nikomu nic nie wypapla, w co wierzę, bo akurat na Domańskim to można było polegać, niezależenie od sytuacji, prawda? PRAWIE TAK JAK TERAZ, KIEDY NA CAŁY KORYTARZ WYKRZYCZAŁ, CZY SIĘ RUCHALIŚMY Z HUBIM. DŻIZAS. Momentalnie odrywam się od metalowej szafki, ale tylko dlatego, że zamachuje się na chłopakiem, mając ochotę go ukatrupić, tak jak zresztą to obiecałam w SMS-ach. - Zamknij się, do chuja wafla - rozglądam się raz jeszcze, bo serce to prawie skacze mi do gardła, jak sobie pomyślę, że ktoś w tym momencie mógłby nas podsłuchiwać - nie ruchaliśmy się, serio - tłumaczę przez zaciśnięte wargi stłumionym głosem, którego woźna nie jest już w stanie usłyszeć. - I oczywiście, że będę miała teraz do ciebie pretensje - wypalam niemal od razu, marszcząc okropnie mocno czoło, kiedy wlepiam w przyjaciela świdrujące spojrzenie. - To ty wywarłeś na mnie taką presję, że Hubert ma się nic a nic nie domyślić, że to podpucha, że jak przyznał mi się, że od dawna coś do mnie czuje, to... co ja, kurwa, miałam zrobić? - patrzę na niego z wyrzutem,  chcąc, żeby udzielił mi odpowiedzi, choć takiej w stu procentach poprawnej to chyba nie było, więc good luck. A kiedy tak dodaje jeszcze, że trochę Jasińskiemu zazdrości, to patrzę na niego spod byka z politowaniem, wypuszczając głośno powietrze z płuc. - Kurwa, jaki ty głupi jesteś momentami, to brak słów - mówię, kręcąc głową na boki, bo jego słowa traktuję oczywiście jako żartobliwy przytyk, bo... przecież nikt nie chciał ze mną spędzać nocy ani też robić nic innego, nie? No, może oprócz Huberta, który co nieco mi wyznał wczoraj. No, i może Adasia, który pół roku mu mnie pocałował, ale nigdy nikomu o tym nie mówiłam. Ale spokojnie, Ernest z całą pewnością się do nich nie zaliczał, prawda? - Coś ty, nie mam dzisiaj siły gadać. Najchętniej zjadłabym maka i poszła do domu - rzucam markotnie, bo rzeczywiście czuję się jak przeżuta i wypluta, a potem przewieszam torebkę na ramieniu, zamykając z impetem szafkę. - A właśnie, i wychodzi na to, że... idziemy razem na studniówkę z Hubim. Fajnie, co? - uśmiecham się trochę ironicznie, wsadzając dłoń do kieszeni bluzy, w której wyczuwam dwa wcześniej wspomniane już przedmioty. Hm... - W sumie, wiesz co? Z tym wiąże się twoje zadanie - ruszam z miejsca, udając się w kierunku sali, w której mamy kolejną lekcję, jednoczęśnie przybijając sobie mentalną piąteczkę, że akurat teraz na to wpadłam - do końca dzisiejszego dnia w szkole musisz zaprosić kogoś na studniówkę. Niezależnie, czy przez SMS-a, czy na żywo, I don't care - wzruszam ramionami, patrząc przed siebie. - Wieczorem masz mi dać znać, kogo bierzesz albo wysłać screena rozmowy - tym razem to ja dyktuję warunki, odsyłając Erniego w kozi róg i czując się przy tym świetnie. - No... chyba że nie chcesz tych ultra ważnych danych na dysku i najlepszej zapalary na świecie...
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Korytarz
Pon Sty 11, 2021 10:18 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Za kolanko, za ramionko, Hubercik to umiał dobrze dziołchę złapać, znaczy tak przynajmniej z jego różnych opowieści wiedziałem, więc Iga trafiła w dobre ręce, hehe. Jej reakcja według mnie była trochę przesadzona, bo przecież tutaj nikogo nie było, nie licząc właśnie tej woźnej, która i tak, zniesmaczona, już dawno sobie poszła, a ja, dusząc się ze śmiechu starałem się przyjąć do wiadomości, że jednak z hajdów nic nie było, co nie powiem, trochę mnie uspokoiło. -No nieeee, jak to - westchnąłem, że niby jestem tak zasmucony tym, że nic się między nimi nie wydarzyło. -No dobra, powiedzmy, że ci wierzę, że nie, ale jaką presję? Przecież to było logiczne, że skoro zapraszasz go na randkę, to nie może się domyślić, że coś kręcisz, bo jaki by był z tego sens? Kazałem ci się wczuć, ale bez przesady, na pewno nie aż tak ostro, żeby się z nim lizać- bo ta teraz będzie zrzucać na mnie całą winę, tak? Za to, że Hubert ją pocałował?
Hehe, no byłem głupi, czasem, to fakt, jednak z jednej strony dobrze, że Iga nie odkryła w tym moim żarciku drugiego sensu, bo w innym przypadku jeszcze to musiałbym jakoś odkręcać, a po takiej dawce newsów nie czułem się na siłach. -Maka? To chodź, przecież co my jeszcze mamy... matmę, w-f, jakieś pierdoły.... dawaj do maka, Iga - pociągnąłem ją za kurtkę, bluzę, czy co ona tam na sobie miała, bo serio, takiego drwala to bym opierdolił teraz. -A później cię odprowadzę na chatę, no chooodź - aż podskoczyłem, jak trzasnęła drzwiami od szafki, w międzyczasie słuchając tego, że... co? Że idą z Hubim razem na studniówkę? Lol. -No tak, miłość kwitnie - uśmiechnąłem się do niej szeroko, zaraz po tym słuchając, że ze studniówką właśnie wiąże się moje kolejne zadanie i kurwa. Przecież miałem iść sam, miałem się napierdolić i dobrze bawić, a tu Iga każe mi kogoś zaprosić? -Dobra. Czyli mam jeszcze kilka godzin na to, żeby kogoś ogarnąć... - powiedziałem bardziej do siebie, niż do niej, jednak dobra. Dla pendrive'a i zapalary byłem w stanie zrobić wszystko, więc od razu wyciągnąłem telefon, przeglądając znajomych na fb i... chyba miałem pewien pomysł. -Luz, więc nie przywiązuj się zbytnio do tej zapalniczki, odpal sobie może na następnej przerwie od niej fajkę, bo wkrótce będzie z powrotem u mnie - posłałem jej tajemniczy uśmiech, w sumie to zadowolony z takiego obrotu sprawy.
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Korytarz
Wto Sty 12, 2021 5:45 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Piorunuję wzrokiem Domańskiego, jak tylko zaczyna swój teatrzyk, gdzie motywem przewodnim jest ubolewanie nad faktem, że nic głębszego nie wyszło z naszej randeczki z Hubim. Phi, a teraz jeszcze próbował się wybielić, że to niby nie on nas do tego popchnął. - Kazałeś mi być przekonującą - przytaczam jego dokładnie słowa, wywracając oczami delikatnie - więc byłam. Tyle, że... chyba jednak za bardzo - wzdycham już trochę spokojniej nad swoim losem, bo, dobra, ma rację, nie ma co teraz szukać winnego, mleko i tak się już rozlało, a, z dwojga złego, lepiej to niż jakaś inna biała ciecz, nie? Jezu, co ja mówię w ogóle... - Chuj będę musiała z tym żyć. Co gorsza, będę musiała z Hubim o tym pogadać, bo serio nie chcę krzywych akcji i jakiś... nie wiem, niedomówień - podciągam nosem, poprawiając pasek torby na ramieniu, którym zresztą lekko wzruszam - ale na studniówkę pójdziemy razem, bo w sumie czemu nie, po co mam płacić za kogoś z zewnątrz, jak mogę iść z ziomem - tłumaczę się chyba sama przed sobą, marszcząc lekko czoło, a z tych ultra ważnych przemyśleń wyrywa mnie gest ciągnięcia za bluzę w stronę przeciwną od tej, którą obrałam. Zamiast w kierunku klasy, w której mamy następną lekcję, Erni próbuje namówić mnie do opuszczenia placówki, a jego argumenty są nie do przebicia. Mimo, że to ja rzuciłam pierwsza pomysł o maku, mniejsza. Staję zatem w miejscu, udając, że głęboko się nad tym zastanawiam, po czym wzdycham głęboko, kręcąc głową na boki i zaczynając ubierać kurtkę. - Jezu, ja nie wiem, kto mi to wszystko przed maturą usprawiedliwi - śmieję się pod nosem, bo naprawdę nie trzeba było wiele, żeby namówić mnie na zwianie z lekcji. Choć... na tę matmę do pana Brzózki to by poszedł, nie? No ale, siłą wyższa. Kacowe trzeba było uczcić drwalem, to jak tradycja.
- Zgadza się - uśmiecham się szeroko, pchnąwszy drzwi frontowe, w których właśnie znikamy, tyle że po tej lepszej stronie, gdzie czekała wolność i prawdziwe życie, nie to pozorowane za murami liceum. Tylko... jakoś tak zbyt pewny siebie mi się ten Erni wydaje, przez co zaczynam nabierać podejrzeń. - A co, miałeś lub masz już kogoś na oku, tak? - pytam wprost, unosząc jedną brew. Na końcu języka mam, pewnie Lenę już zaprosiłeś, ale ostatecznie tego nie wypowiadam, bo nie chcę wracać myślami do zeszłego tygodnia. - Zdążę chociaż zobaczyć, co jest na tym pendrivie, czy już w tym momencie zapraszasz? - patrzę na jego telefon, swoje kroki kierując w kierunku bramy wjazdowej, tym samym grzebiąc w kieszeni kurtki w poszukiwaniu szlugów. Tylko nie tych niebieskich, a normalnych.
https://selkiewo.forumpolish.com/t234-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/t284-czesc-zostawilem-bluze-nie-wiem-czy-pamietaszhttps://selkiewo.forumpolish.com/t297-halo-ernesthttps://selkiewo.forumpolish.com/t298-ernest-domanskihttps://selkiewo.forumpolish.com/f136-pietro-czwarte-m-31https://selkiewo.forumpolish.com/t305-domenoficjalnie
Re: Korytarz
Wto Sty 12, 2021 7:17 pm
Ernest Domański
Ernest Domański
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj
Korytarz VcEhZsbKorytarz SEgaMliKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz DfkcC3fKorytarz U2Oy7NAKorytarz Vb86KzzKorytarz TYiZM5a
BLOK NA MAGELLANA
będę nakurwiał do utraty tlenu
19
191
los nas wepchnął w swe ramiona,
będę niósł cię, a ty tylko przytul się i schowaj


-No to ja ci nie kazałem być za bardzo, tylko tak w sam raz- bo skąd ja mogłem wiedzieć, że Hubi nagle pod wpływem tych wszystkich czynników, które go otoczyły stanie się taki wyrywny i zdecyduje się na tak radykalne i odważne kroki? Przecież dawniej jak miał fazę na Igę, to wielokrotnie mówiłem mu stary, weź zrób ten pierwszy krok, przecież jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedział, a może między wami coś się NARODZI (i wcale nie chodziło mi o żadne dziecko i o żadne białe substancje które tam zostały wymienione, tylko o uczucie) jednak Hubercik mnie zbywał za każdym razem, bo nie i koniec. A tu proszę, takich rzeczy się dowiaduję w szkole, po kurwa teście z matmy, myśląc w międzyczasie o tym drwalu, bo mi Iga cholernego smaka na maka zrobiła. -To po studniówce już z nim pogadaj o tym, nie psuj nastroju przed- pokiwałem mądrze głową, bo do studniówki wbrew pozorom dużo czasu nie zostało, więc Berezowska jakoś sobie z tył wszystkim będzie musiała poradzić, a Hubercik niech żyje w tej słodkiej nieświadomości i niech myśli, co tam, nie wiem co.
W każdym razie, nie musiałem długo namawiać swojej koleżanki na te wagary, które miały za moment się wydarzyć, bo Iga już, posłusznie wróciła do swojej szafki i zaczęła się ubierać. -A chuj tam z nieobecnościami, przecież Twój brat hurtowo zawsze usprawiedliwia, więc luz- machnąłem ręką, bo tym to się akurat nie martwiłem. A matma u pana Brzózki to jeszcze będzie, na przykład jutro, z czego tak średnio byłem zadowolony, bo zaś trzeba będzie jakieś dziwne zadania robić, jakieś kurwa funkcje i inne takie. -Może mam, może nie mam, zobaczysz później- przecież nie mogłem jej teraz powiedzieć, że planuję zaprosić siostrę na studniówkę, bo jeszcze mi powie, że NIE MOGĘ i będzie chuj jeden wielki. A tak to postawię ją przed faktem dokonanym, bo Marta raczej na sto procent powinna się zgodzic. A może na 99%? No zgodzi się no, ja to wiem. -To mi jutro oddasz, to może zdążysz, a co ty taka ciekawska jesteś jeeeezu, dziewczyno- westchnąłem, kręcąc głową, zerkając też na nią w międzyczasie, kiedy szukała szlugów, bo też miałem ochotę sobie zapalić.

/zt.x2
https://selkiewo.forumpolish.com/t371-jadwiga-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/t374-duze-oczy-rzucam-szluga-razem-z-ciutka-stresuhttps://selkiewo.forumpolish.com/t375-young-igihttps://selkiewo.forumpolish.com/t461-iga-berezowskahttps://selkiewo.forumpolish.com/f93-focza-9https://selkiewo.forumpolish.com/t460-youngiga
Re: Korytarz
Sro Lut 24, 2021 8:09 pm
Iga Berezowska
Iga Berezowska
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać
Korytarz NipQJlCKorytarz VOjgxxJKorytarz ERllReXKorytarz IMW11qZKorytarz 76TzViLKorytarz S806zxQKorytarz Vb86Kzz
DOMEK NA FOCZEJ
can you stay up all night
19
173
chcesz czuć płomień w moich oczach
gdybym cb nie spotkała, to bym nie umiała kochać

Od momentu, w którym Ernest oznajmił mi, że między nami koniec, minęło jakieś... trzy, trzy i pół tygodnia? Ciężko mi było samej określić, zważywszy, że pierwsze dwa to i tak przesiedziałam u Kamila na kwadracie, gdzie wzajemnie licytowaliśmy się, kto ma w życiu i sprawach sercowych gorzej, każdy mocno przekonany o swojej racji, bo przecież... złamane serce to złamane serce, tak? Tyle, że któreś bolało bardziej, a jakby dodać do tego wszystkiego fakt, że Domański zostawił mnie chwilę po tym, jak oddałam mu swój pilnie strzeżony przez tyle lat wianuszek, na który nie zasłużył nigdy nikt wcześniej, sprawiał, że... no, umówmy się, chyba wygrywałam, prawda? Żadna to rzecz, którą można by się szczycić, zwłaszcza, że nadal z byłym chłopakiem kontakt jakiś tam utrzymywałam, tym samym pogrążając się jeszcze bardziej na tle psychicznym, ale... mniejsza o to! W szkole nawet zbyt nikt o Ernesta nie pytał, widząc, że snuję się po korytarzach placówki jak cień (no, prawie, bo mimo niejedzenia ze stresu, lekko przytyłam); każdy zdążył chyba wywnioskować, że coś jest nie tak. Z ekipą, oprócz SMS-a do Maksa, też nie próbowałam nawiązywać dialogu, bo... po co? Zostawił mnie, to zostawił, w sumie to nie tylko mnie, bo resztę gangu też, ale nie był to temat, który poruszałam chętnie. Z kimkolwiek. Oprócz brata, którym to ostatecznie namówił mnie do powrotu do szkoły, i tak dając ogromny kredyt zaufania, usprawiedliwiając te dwa tygodnie nieobecności i każąc sobie obiecać, że wszystko nadrobię i nie będę już wagarować, także... oto jestem, po prawie dwutygodniowej przerwie, wracam do szkoły, żeby pogrzebać teraz chwilę w szafce, udając, że wcale nie widzę tych wspólnych zdjęć wiszących na jej drzwiczkach, że wcale nie czuję zapachu bluzy Ernesta, którą tam zostawił... wszystko jest spoko, nie? Aż do momentu, w którym szafkę zatrzaskuję, a moim oczom ukazuje się postać pani od francuza, na której widok lekko się wzdrygam, ale nie dlatego, że okropnie wygląda (ona zawsze wyglądała ładnie), po prostu się jej nie spodziewam. - Dzień dobry - przełykam głośno ślinę, patrząc na nią wyczekująco, bo... chyba w jakimś celu do mnie podeszła, tak? - Wszystko ok? Coś znowu przeskrobałam? - dopytuję na zapas, bo... co bym na swój temat nie usłyszała, prawdopodobnie byłaby to prawda, jako że ostatnie tygodnie to prawie jak wyjęte z życiorysu, którego efekty objawiały się podkrążonymi oczami, wyszarzałą cerą i nieobecnym spojrzeniem.
Re: Korytarz
Sponsored content

Skocz do: