OutfitTymek był przyzwyczajony do imprez, hałasu, tłumu ludzi. Choć nie za bardzo akceptował nieznajomych jak i znajomych to przyszedł na Noc z Selkie. Nie miał zamiaru wypatrywać żadnej foki, bo dla Martyniuka miłość była przeżytkiem. Ludziom zależało jedynie na fizycznym aspekcie. Coś o tym wiedział. Czasami mu za to płacono. Dzisiaj jednak miał wystąpić jedynie jako zaproszony mieszkaniec Selkiewa na dosyć nudne Dni Miasta jak zwykł to nazywać. No niestety. Nie można mieć wszystkiego.
Zima i mrozy nie sprawiały mu żadnego problemu. Na dosyć elegancki strój założył płaszcz. Bądź co bądź musiał się jakoś prezentować. A nóż spotka jakąś samotną nieznajomą, która będzie potrzebowała męskiego oparcia. Taką noc jak dzisiaj warto spędzić z kimś niż samemu.
Ominął skutecznie stragany, jakieś starsze panie nawoływały go chcąc wcisnąć tandetną ozdobę. Przecież gdyby potrzebował czegoś kiczowatego to by zakupił ów przedmiot, prawda? Nie trzeba drzeć ryja na całe miasto.
A no tak. Bo musicie wiedzieć, że Tymek bywa arogancki i chamski. Zazwyczaj mówi to co myśli i nie przebiera w słowach. Szczerość to podstawa, więc odburknął tylko w zimnym tonie negatywną odpowiedź pani ze straganu i ruszył pod namioty gdzie na dobre rozpoczęła się impreza. Zespoły to tandeta. Miał poczucie jakby uczestniczył w zabawie na urodzinach ciotki. Swoją drogą był ciekawy czy siostry odwiedziły tutejszą imprezę. Byłby zdziwiony gdyby było inaczej.
Podszedł bliżej, czuł na sobie przeszywający wzrok ludzi których mijał. Pokręcił jedynie głową na znak, że mają zająć się swoim nudnym życiem, a jego zostawić w spokoju.
Przystanął z boku obserwując otoczenie, widział kilka znajomych twarzy ze szkoły, ale nie podchodził. Gdyby chcieli sami nawiązaliby kontakt. Wtedy to spostrzegł samotną w rogu Krysię. Dziewczynę pracującą w barze w których od czasu do czasu wypijał piwko lub dwa. Czasami rozmawiali, kilka razy Tymek nawet się uśmiechnął do młodszej dziewczyny. Wzruszył ramionami i pomachał kobiecie dłonią. Ruszył cztery litera z miejsca w którym stał i podszedł do niej.
-
Hej! - Próbował przekrzyczeć hałas jaki panował na dworze. -
Co tu robisz sama? Potrzebujesz towarzysza? - Zapytał podnosząc lekko brwi. Nie chciał nikomu zawadzać, nie lubił być ciężarem i wpychać się gdzieś gdzie nie był mile widziany. Lubił Krysię, ale pytanie czy ona lubiła jego? Był starszy, a jego reputacja mówiła o Tymku same złe rzeczy.
@Krysia Brzozowska