BLOK NA MORSKIEJ 18 162 kręcę (kebaba) z Mikołajem BLOK NA MORSKIEJ 18 162 kręcę (kebaba) z Mikołajem | Całe szczęście Mikołaj był kochanym chłopakiem i nie odmówił swojej UKOCHANEJ dziewczynie, gdy zaproponowała wypad na szybkie zakupy do Gdańska. Już dawno nie odwiedzała żadnej galerii, w Selkiewie najczęściej buszowała po lumpach, więc przegląd ubrań w sieciówkach był bardziej niż wskazany. O umówionej godzinie wybiegła z domu i zadowolona wsiadła do samochodu Mikołaja. Obcałowała go na przywitanie, a potem całą drogę smyrała go palcem po udzie (wcale nie chodziło o to, by zobaczył, że ma nowe paznokcie, wcale). Gdy tylko Wilczyński wyłączył silnik samochodu, Wika wyskoczyła z auta podniecona, bo już wiedziała, że dzisiaj się obkupi – sezon wyprzedaży jeszcze się nie skończył, więc liczyła na dorwanie prawdziwych perełek za grosze. Złapała swojego mężczyznę za rączkę i pociągnęła go w stronę sklepów, w których oddała się przyjemności przeglądania ubrań. – Podoba ci się to? – wskazała na wiszące obok nich bluzki. Nawet do nich nie podeszła, tylko rzuciła na nie pogardliwe spojrzenie. - Widziałam, że Wersow ma coś takiego, ale dla mnie to wiocha jak ja pierdole. – mruknęła, buszując pośród wieszaków. Od czasu do czasu podawała Mikiemu do przytrzymania kolejne ubrania, a potem biegła do przymierzalni. Co chwilę prezentowała swojemu ukochanemu nowych outfity wzorowane na pintereście i choć na znaczną część z nich nie mogła sobie pozwolić to przymierzania i inspirowania się jeszcze nikt nie umarł, nie? Po półtorej godziny łażenia po sklepach Wiktoria uznała, że przydałoby im się trochę wytchnienia, nie chciała zamęczyć Mikołaja na dobre. Ktoś musiał ją odwieźć do domu. Usiedli sobie w McDonaldzie, Wixa zdecydowała się na klasycznego wrapa i colę. Obok ich stolika stało kilka toreb i dziewczyna co chwilę posyłała im kontrolne spojrzenie, bo bała się, że ktoś podpierdoli jej skarby. - Miki…. A pójdziemy jeszcze do Berszy? Widziałam tam fajne kamizelki… O, a potem do Croppa, bo mają skiety na przecenie. Może kupimy sobie takie same i wstawimy couple goals na insta? – zastanowiła się i posłała swojemu chłopakowi szeroki uśmiech. W oczekiwaniu na zamówione jedzenie, Wika pukała sobie paznokciami o stolik, bo Mikołaj wciąż nie zauważył, że miała na nich nowe wzory. Żałosne. @Mikołaj Wilczyński* |
|